filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 17 stycznia 2024, 13:45

autor: Pamela Jakiel

Harrison Ford wytknął George’owi Lucasowi, że nie radzi sobie z ważnym aspektem scenariusza Gwiezdnych wojen. „George, piszesz bzdury”

George Lucas jest wizjonerem i uznanym twórcą, ale nie wszystkie kwestie związane z pracą nad scenariuszem Nowej nadziei szły mu z łatwością. Nie umknęło to uwadze aktorów wcielający się w kluczowe postaci w Star Wars.

Źródło fot. Gwiezdne wojny: część IV - Nowa nadzieja, George Lucas, Lucasfilm, 1977
i

Uniwersum Gwiezdnych wojen rozrosło się do ogromnych rozmiarów, a wszystko zaczęło się od pierwszego filmu z 1977 roku – Nowej nadziei, za sprawą którego George Lucas udowodnił, że jest prawdziwym wizjonerem, a wszelkie obawy przyjaciół względem jego projektu okazały się bezpodstawne. Chociaż filmowiec jest bardzo zdolnym twórcą i nikt nie może zarzucić mu braku talentu, to jednak nie ze wszystkimi aspektami scenariusza poradził sobie najlepiej.

Elementem, z którym George Lucas miał największe problemy, były dialogi, a to, że pozostawiały one wiele do życzenia, podczas prac nad produkcją wytknęli reżyserowi dwaj aktorzy, których podziwiać mogliśmy w przełomowym dla kina i science fiction widowisku – Harrison Ford oraz Alec Guinness. O tym, że kwestie, które napisał twórca Nowej nadziei, niemal nie nadawały się do wymawiania, kilka lat temu opowiedział odtwórca roli Hana Solo [via GQ].

George zazwyczaj siadał blisko monitora, daleko [od nas], wiec musiałem wyrazić swoje odczucia na temat dialogu w przestrzeń. Krzyknąłem więc: „George, możesz pisać takie bzdury, ale tego nie da się wypowiedzieć. Ruszaj ustami, kiedy piszesz”.

Na pytanie, czy twórca Gwiezdnych wojen poczuł się tym urażony, Ford odpowiedział, że nie sądzi. W końcu sprzedał firmę Disneyowi za miliardy dolarów i ma gdzieś, co Ford o nim myśli. Ale George Lucas był świadomy, że nie jest najlepszym autorem dialogów. Zwrócił mu na to uwagę także Alec Guinness, który domagał się, by jego linie dialogowe zostały przepisane. Aktor opowiedział o tym w jednym z wywiadów w 1977 roku.

Przeszedłem do czytania [scenariusza] i pomyślałem: „Podoba mi się to. Gdybyśmy tylko mogli zmienić te kwestie dialogowe”. I wtedy spotkałem George’a Lucasa – świetnie się dogadywaliśmy, więc zrobiłem to [przepisałem dialogi].

Film z 1977 roku odniósł wielki sukces nie tylko dzięki George’owi Lucasowi, ale także dzięki wkładowi aktorów, którzy na planie zmieniali linie dialogowe tak, aby brzmiały naturalniej. Do tego, że nie jest najlepszym dialogowcem, reżyser przyznał się w rozmowie z Empire:

Dialogi, które piszę, są bardzo utylitarne. Ich funkcją jest popychanie rzeczy naprzód. Nie jestem Szekspirem. Nie są zaprojektowane po to, by były poetyckie.

Brak umiejętności pisania dialogów nie okazał się jednak wielką przeszkodą na drodze do sukcesu Gwiezdnych wojen. Jeśli chcecie przypomnieć sobie film, który zapoczątkował wielką franczyzę, zajrzyjcie na Disney+. Tam znajdziecie Nową nadzieję i inne widowiska, których akcja rozgrywa się w uniwersum stworzonym przez Lucasa.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

więcej