filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 23 lipca 2023, 21:45

autor: Kamil Kleszyk

4 lata od premiery Epizodu 9 poświęcenie bohatera Star Wars wydaje się jeszcze bardziej bezsensowne

Wiele filmów posiada nie do końca przemyślaną fabułę. Nie inaczej było z dziewiątą odsłoną Gwiezdnych wojen. I chociaż po latach próbowano wytłumaczyć jedną ze scen w filmie, tylko pogorszono sytuację.

Źródło fot. Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie, J.J. Abrams, Lucasfilm, 2019
i

Filmowa saga Gwiezdnych wojen, choć uznawana za kultową, miała kilka mniej lub bardziej bezsensownych wyborów fabularnych. Na tym polu głównie króluje trylogia sequeli, która stała się z tego powodu przedmiotem krytyki wielu fanów uniwersum. Powiedzmy to sobie szczerze – Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie zawierały sporo nielogicznych scen. Wśród nich jedna jest najpopularniejsza.

Chodzi mianowicie o moment, w którym główni bohaterowie próbują rozszyfrować pismo Sithów wygrawerowane na starożytnym sztylecie. Niestety pech chciał, że C-3PO, który miał zaprogramowany język Sithów… nie mógł go używać. Czemu? Tego nikt nie wie, zapewne nawet sami scenarzyści.

Aby móc przetłumaczyć pismo, bohaterowie udają się w podróż na planetę po brzegi wypełnioną oddziałami Najwyższego Porządku (bo przecież nie może być zbyt łatwo, prawda?). Tam do akcji wkracza ulubieniec fanów – Babu Frik, który w musi przywrócić C-3PO do ustawień fabrycznych. Wiąże się to z całkowitym wymazaniem pamięci naszego przyjaciela, a tym samym jego stratą (przynajmniej w pewnym sensie).

Robot zatem postanawia poświęcić się dla dobra ogółu. Brzmi melodramatycznie? A jakże. Oczywiście do momentu, w którym uświadamiamy sobie, że oddanie bohatera nie miało praktycznie żadnych poważnych konsekwencji (kopię pamięci przetrzymywał R2-D2), a on sam wraca potem do gry, jak gdyby nigdy nic.

4 lata od premiery Epizodu 9 poświęcenie bohatera Star Wars wydaje się jeszcze bardziej bezsensowne - ilustracja #1
Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie, J.J. Abrams, Lucasfilm, 2019.

Już w momencie premiery Skywalker. Odrodzenie fragment ten wydawał się mocno naciągany, a jeszcze więcej znaków zapytania pojawiło się po tym, jak wydana została książka Inquisitor: Rise of the Red Blade autorstwa Delilah S. Dawson.

W powieści dowiadujemy się, że droidy protokolarne, a konkretnie model RA-7, pod rządami Imperium nie miały problemu z czytaniem i tłumaczeniem języka Sithów. Oznacza to, że nasi przyjaciele nie musieli w ogóle poświęcać C-3PO, a zamiast tego wykorzystać właśnie takowego droida.

I tutaj pojawiają się pytania, dlaczego tego nie zrobiono? Czy ruch oporu nie dysponował takim modelem, a jego znalezienie było bardzo czasochłonne? A może wszystkie droidy protokolarne otrzymały podobną blokadę, co C-3PO? Na to odpowiedzi już niestety nie poznaliśmy.

Finalnie coś, co miało wyjaśnić wspomnianą scenę, wprowadziło jeszcze większe zamieszanie i osłabiło emocjonalny moment poświęcenia C-3PO.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej