A może byście tak lepiej 8 sezon na nowo nakręcili?
Już widzę,jak będzie pupa piekła, gdy okaże się,że książka niewiele się będzie różnić;D Wątpię żeby Martin zmienił zakończenie wątku nocnego króla i wrony(na pewno rozwinie) czy zmieni ogólny koniec. Postaci których w serialu nie ma, pewno i tak nie będą mieć dużej roli, i po prostu gdzieś po drodze stracą głowę. Idealnie byłoby,gdyby nocny król wygrał, i potem przed murami królewskiej przystani, wszyscy martwi,Snow, DAny i inni ,plus smoki, patrzyły na Cersei ;D Idealny, i całkiem inny koniec ,od wielu książek.
Nawet to zakończenie które było w serialu, mogło być niezłe, gdyby tylko zostało poprawnie wykonane, a nie zrobione na odwal się, przede wszystkim przydałby się jeszcze jeden sezon, żeby lepiej rozpisać poszczególne wątki.
W książce nie ma i nie będzie żadnego Nocnego Króla. W historii Westeros była taka postać, ale to był człowiek, Lord dowódca Nocnej Straży, który żył tysiące lat przed akcją Gry o Tron.
Owszem. Ale jedna z scen w serialu,będzie też w książce. Zostało to potwierdzone wtedy. Powstanie zimnych drani ;D I będzie nocny król.
Tu nie chodzi o to, że zakończenie było słabo napisane samo w sobie, tylko to, że nieudolni scenarzyści poprowadzili wątki tak źle, tak je spłycili, że ciężko się to oglądało, to raz.
Dwa, że z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, coś sobie ubzdurali, że muszą zamknąć serial w 8 sezonie w dodatku tylko w 7 odcinkach, zamiast standardowych 10, przez co wszystkie wątki zostały tak spłycone, żeby tylko się w tych 7 odcinkach zmieścić, przez co praktycznie mieliśmy ciągłe przeskoki postaci z jednego końca, Westeros na drugi. Postawili na tanią efektowność, smoki i wybuchy, kosztem efektywności.
...a mieliśmy to już za sobą.
Choć alternatywny trend to superbohaterowie..
1 sezon Gry o tron obejrzałem z przyjemnością i ciekawością. Po śmierci "Boromira" (zapomniałem jak się nazywał ten aktor w filmie). Zmeczyłem drugi sezon do końca w nadzieji, że może jeszcze się rozkręci, jednak było jedynie gorzej. Nie wiem co ludzi widzą w tym serialu.
Tak naprawdę to wątki do ostatniego sezonu były bardzo dobrze napisane, od 7 sezonu zaczęli lecieć z akcją zbyt szybko, no a sezon 8 to już była tragedia, ale ogólnie pomimo fatalnie zakończonego serialu, to jest dla mnie topka obejrzanych seriali właśnie przez bardzo dobrze napisane postacie i sporo nieoczekiwanych zwrotów akcji, to że w początkowych sezonach poza paroma nieśmiertelnymi postaciami zginąć mógł praktycznie każdy, więc było przez cały czas takie napięcie. A najważniejsze w nim dla mnie było to, że dla mnie był to zwyczajnie idealnie zarysowany świat fantasy, klimat jakiego zawsze szukałem, klimat takiego naprawdę ciężkiego fantasy. Próbowałem później obejrzeć trylogię LOTR ale nie ma szans, zbyt dziecinne dla mnie było jeśli mogę to tak nazwać, w ogóle mnie to nie wciągało, i ledwo dałem radę obejrzeć do końca pierwszą część.