„Gry dla jednego gracza są drogie, więc potrzebują dodatkowego dochodu”. Były szef Sony usprawiedliwia wydawanie rem...
Tylko po co wydawać opóźnione porty, gdy hype na grę dawno już minął, skoro można zrobić premierę i na konsole i na PC? Czysty zysk.
Gry są drogie w produkcji, ponieważ zajmujecie się i wydajecie kasę na nieistotne detale, pierdoły, bzdury i przepłacony marketing.
Sami zmieniliście branżę na wzór tej filmowej bo wam, pazerne garniturki, pachniała kasa taka jak w filmówce. Marzył się wam prosty schemat, z minimalnym ryzykiem, kiedy wystarczyłoby kosić kasę samym marketingiem i promowaniem tytułów, a kiedy okazało się że nie do końca to działa, koszty rosną ale zyski już nie tak bardzo to podnosicie lament i próbujecie usprawiedliwić najbardziej chore i wredne próby wyciągnięcia dodatkowej kasy od graczy. Mam nadzieję, że jesteśmy bardzo blisko resetu w branży i za niedługo pojawi się takie nowe E.T.
No właśnie - marketing stanowiący 30-40% kosztów. Przy medium czysto cyfrowym. Sprzedawanym w kilku scentralizowanych sklepach. I z masą "dziennikarzy" walczących o kliki, którzy sami z siebie za pół-darmo nakręcą hajp...
Czy to nie chore?
Chociaż fakt, pozytywne recenzje szmir, w przeciwieństwie do prowadzenia konta na X, pewnie swoje kosztują.
są drogie w produkcji bo na modłe amerykańską zatrudniają dziesiątki niepotrzebnych ludzi tylko po to żeby im dać ciepły stołeczek pod pupcie, standardem jest reżyser / producent który ma 20 "asystentów" bo przecież za samo zrobienie kawy należy sie osobna umowa o prace.
Port na PC to dodatkowa kasa, (czasowy) ex to zagrywka strategiczna.
Nie tylko, każda sprzedana gra na PS5 to 30% dla sony. Dlatego im więcej multiplatform na PS tym lepiej dla Sony.
To jeden z powodów dla których nie rozumiem dlaczego M$ uwalił xboxa.
Potrafię zrozumieć że chcą dodatkowej kasy ale że 30% od każdej gry, każdego zakupu w cyfrowym sklepie (w tym kupowanie dlc, monet, skrzynek, itd. wewnątrz gry) im śmierdziało to nie potrafię zrozumieć.
Jeżeli nie macie pieniędzy na produkcję gier, to zwińcie biznes i zajmijcie się czymś innym. Jeszcze mamy może zbiórkę na „się pomaga” założyć, bo nie potraficie zarządzać firmą?
Porty na PC, OK, o ile są zrobione dobrze. Im gra dostępniejsza dla każdego, tym lepiej.
Ale dla twórców remake'ów/remasterów gier, które mają mniej niż 15 lat powinien być specjalny kocioł w piekle.
Ok, rozumiem, tylko gdzie jest remaster Bloodborne który chętnie kupię? A no tak, najpierw trzeba odświeżyć The Last of Us po raz pincetny.
Opóźniajcie premiery na PC jeszcze bardziej to na pewno więcej graczy w to zagra. Na pewno tym zachęcicie graczy do sprawdzenia tytułu jak traktujecie ich jako konsumenta drugiej kategorii.
Poza tym, ktoś kto ograł tytuł w oryginalnym wydaniu, jaki ma mieć sens w ograniu remastera? Przecież fabuła się nie zmieniała, sterowanie nie zostało poprawione, dodatkowych zadań nie dodano, mamy kupować dla poprawionej grafiki? Meh...
Jak się remastery nie sprzedają, to przesuńcie zasoby ludzkie na inne zadania, które pomogą tworzyć nowe gry. Na tym polega zarządzanie, a nie będzie wychodził i marudził xD