Grałem w Stalkera 2 na PS5. Tryb wydajności robi wrażenie na PS5 Pro, a DualSense zmienia zabawę
Jedną z gier, w które udało mi się zagrać w czasie gamescomu, był nabierający kształtów port Stalkera 2 na PS5. W czasie półgodzinnej sesji miałem okazję wypróbować oba tryby graficzne, a także porozmawiać nieco z deweloperami.

W czasie prezentacji grałem na deweloperskiej wersji konsoli w trybie oddającym środowisko platformy PlayStation 5 Pro. Miałem okazję zagrać w misję na bagnach z nieco późniejszego etapu głównej fabuły.
Wydajność oraz ekskluzywna funkcjonalność wersji PS5
Przez pierwsze kilkanaście minut biegałem po Zonie z włączonym trybem wydajności, który ma zapewnić utrzymanie stabilnych 60 fps. I rzeczywiście było stabilnie – niezależnie od tego, czy znajdowałem się w ogniu walki, czy eksplorowałem podmokłe tereny – Stalker 2 działał płynnie i bez odczuwalnych chrupnięć. Warto też zaznaczyć, że gra nie straszyła jednocześnie kompromisami w warstwie wizualnej. Nawet siedząc dość blisko sporego telewizora 4K, oceniałem obraz jako ostry i wyraźny, zaś oglądane tekstury nie straszyły niską rozdzielczością ani rozmazaniem.
Nieco mniej dobrego mam do powiedzenia w kwestii drugiego trybu, priorytetyzującego jakość grafiki. Choć ustawienie Quality dodawało nieco efektów wizualnych (głównie w zakresie światła), tak wydaje mi się, że różnica była zbyt mała, by usprawiedliwić znaczące ograniczenie klatkarzu. Zwłaszcza, że mówimy tutaj o względnie dynamicznym tytule, w którym responsywność może stanowić od zwycięstwie lub porażce. Ponadto, w trybie tym dało się miejscami dostrzec drobne, graficzne artefakty, lecz te mogą wynikać z faktu ogrywania wczesnego, przedpremierowego buildu.
Choć przedpremierowy pokaz gry w wersji na PS5 Pro pozwala wyciągać pewne wnioski, na pełną ocenę wydajności gry poczekamy do pełnej premiery w listopadzie tego roku. Dużą zagadką pozostaje na tę chwilę także ostateczna wydajność gry na bazowym modelu PlayStation 5.
Miłym urozmaiceniem nowej wersji Stalkera 2 okazała się także specjalna funkcjonalność związana z padem DualSense. Oto szybki przegląd najważniejszych nowości:
- adaptacyjne spusty – w czasie strzelania triggery stawiają wyraźny, przyjemny opór symulujący korzystanie z prawdziwej broni. Wrażenia różnią się też od rodzaju „pukawki”;
- wykorzystanie głośniczka w padzie – niektóre dźwięki (takie jak komunikaty z radia) wydobywają się bezpośrednio z pada. Podobna funkcjonalność w moim odczuciu przyjemnie buduje wrażenie „przestrzenności” dźwięku, choć jednocześnie wiem, że rozwiązanie to nie jest uniwersalnie lubiane w społeczności graczy;
- celowanie żyroskopem – chyba mój ulubiony element konsolowego portu. Po przyłożeniu broni do oczu gracz ma możliwość lekkiego korygowania celownika poprzez delikatne ruchy padem. Technika ta znacząco ułatwia precyzyjne celowanie.
Stalker 2 wciąż jest rozwijany
W czasie prezentacji miałem także okazję krótko porozmawiać z deweloperami na temat rozwoju gry. Wydanie gry na konsolę Sony jest częścią wciąż trwającego procesu rozwijania Stalkera 2. W momencie premiery portu (20 listopada 2025) do gry powinien trafić już kolejny duży patch oznaczony numerem 1.6. Wśród zapowiedzianych na przyszłość nowości znalazły się między innymi przesiadka na nowszą wersję silnika Unreal Engine (5.5.4) czy dodanie nowego „trybu immersyjnego”. Twórcy zapewniają również, że dalszym ulepszeniom poddawany ma być system A-Life, odpowiedzialny za zachowanie sztucznej inteligencji.
Stalker 2 nie miał łatwego startu. Burzliwy cykl deweloperski oraz przekładana kilkukrotnie premiera odbiły się na jakości premierowej wersji, która borykała się ze sporymi problemami. Śledząc jednak sumienny proces łatania oraz rozwijania gry, a także obserwując ambitne przedsięwzięcia, takie jak port na zupełnie nową platformę, patrzę na przyszłość Stalkera z pewną dozą optymizmu. Mam szczerą nadzieję, że studio GSC Game World zdoła wywiązać się z obietnic, a sami gracze (niezależnie od platformy) będą mogli cieszyć się coraz pełniejszą grą z każdą kolejną aktualizacją.