Doom: The Dark Ages to największa premiera w historii id Software. Analitycy szacują faktyczną sprzedaż gry
Wyniki prawie tak dobre jak AC Shadows. Dwa rozdziały za mną. Jest równie dobrze.
Dzisiejsze DOOMy to jednak nie dla mnie. Pograłem chwilę i stwierdziłem, że mi się nie chce. Strzel, walnij z piąchy, egzekucja, parry... I ogólny chaos na polu bitwy. Jakoś wolę kierunek w solo-shooterach jaki dzisiaj pokazuje choćby Witchfire.
Wiedzieli ze ludzie sie rzuca na gre wiec zeby bylo smiesznie dodali do niej Denuvo :D
Stopień optymalizacji gry, to by im pozwolił 3x Denuvo wsadzić, więc związku przyczynowo-skutkowego (Denuvo-sprzedaż) raczej brak choćby z tego powodu.
Stopień optymalizacji gry, to by im pozwolił 3x Denuvo wsadzić, więc związku przyczynowo-skutkowego (Denuvo-sprzedaż) raczej brak choćby z tego powodu.
A wiele gier udowodniło, że bez Denuvo (a nawet i w game passie na premierę) można mieć wysoką sprzedaż, tylko trzeba robić dobre gry.
Gra jest fajna, krótko pograłem. Jest ok ale filmowe przerywniki na ps5 to klops. Giereczka przyjemna jako odmóżdżacz. Za wcześnie na ocenę ale myślę że będę zadowolony. Warto zagrać.
Poniżej Nightmare, to faktycznie można się czuć odmóżdżonym. Poza tym jeśli Doom jest odmóżdżający, to nie wiem czym jest kampania w np. Call of Duty albo An(im)al Crossing.
"Poza tym jeśli Doom jest odmóżdżający, to nie wiem czym jest kampania w np. Call of Duty albo An(im)al Crossing."
Cóż za egzystencjalne pytanie. Odpowiadam, że też nie wiem. Ale kiedy miotają mną takie wątpliwości jak ciebie w tym temacie to wtedy piszę do " Przyjaciółki" no i w odpowiedzi zawsze dostaję jakiś przepis. Ostatnio był bigos. No patrz zawsze coś.
Da się już na PC zmienić na angielski dubbing i polskie napisy co by można było po ludzku grać?
Bo na konsolach się ludzie nie doczekają, tak jak w Indianie Jonesie.
No taka prawda. Doom jest zwyczajnie irytujący, a SW przyjemniejszy. W Doomie Eternal najbardziej irytujące były wyzwania, gdzie traciło się zasoby. A i utrata dodatkowego życia nawet po wczytaniu punktu kontrolnego. Zwyczajne oszustwo przez które odechciewa się grać. Taki SW3 ma dużo przyjemniejsze wyzwania i jest satysfakcjonujący, ale nie wkurzający :)
30k all-time peak w dniu premiery uważacie za "mocny debiut"? Przecież to jest 3-cia gra sławnej, ukochanej IP z mocnym budżetem i marketingiem. I tylko 30k peak? No dajcie spokój.
Kto pisze te artykuły? Gra może mieć 200 graczy w dniu premiery a wy i tak będziecie pisać "udana premiera" albo "mocny debiut". Czy wy macie zakaz bycia negatywnymi czy coś w tych artykułach i nazywania rzeczywistości taką jaką jest? 30k peak dla takiej dużej premiery to dalekie od mocnego debiutu. Porównajmy sobie to chociaż nawet do debiutu w dniu premiery Space Marine 2, Expedition 33, Monster Hunter Wilds, Wukong, Baldurs Gate 3 czy nawet V Rising nowy patch miał peak 76,601 w ciągu ostatniego miesiąca.
30k na premierę, no dajcie spokój....
Kazdy normalny gra na GP a nie kupuje gry z denuvo. Nie jest to kultowa trojka, ktora miazdzy wszystkie części razem wzięte, ale zapowiada sie sztos
Czekam na opinie Kiszaka co do tej gry żeby wiedzieć czy warto zagrać.
Co to jest kisz ak ? Nowa nazwa na gumową zabawkę erotyczną? Coś jak kiszka ak? To od kiszki ak zależy czy zagrasz w najbardziej odmóżdżony produkt XXI wieku? Ekscytujące.
Nie da rady.
Musiałby ktoś przepisać jakieś 75% logiki gameplayu.
Pograłem i mogę potwierdzić, że debiut się udał. Nie ma tu mowy o rewolucji, ale wrogów kosi się miodnie, a od strony technicznej nie ma się specjalnie do czego przyczepić. Gra ma sporo większe wymagania od poprzednich odsłon, ale to ze względu na śledzenie promieni, które jest włączone na stałe. Nie ma natomiast żadnych spadków płynności czy przycięć, znanych z produkcji na UE5.
Skończyłem na 19 akcie i dalej nie chce mi się już grać. Grę przechodziłem na nightmare i ogólem dla mnie jest to powiew nudy w trakcie walk. Ciągłe używanie tarczy i parowanie ataków po prostu męczy psychicznie, nie jest to w żaden sposób trudne a wręcz archaicznie nudne. Do tego dochodzą mapy, które wizualnie wyglądają naprawdę spoko, ale sama ich konstrukcja pod walki to jakiś masakryczny krok w tył. Zwykła walka na ogromnych, pustych, płaskich przestrzeniach gdzie nie możesz wykorzystać swojego otoczenia, bo jedynie co mozesz robic to czasami skakać i parować. Zdecydowanie jeden z najgorszych doom w jakie grałem. Sekwencja z lataniem na smoku jest zrobiona na odpierdziel i czuć, że to sztuczny zapychacz, tak samo jak momenty kiedy grasz tytanem. DooM 2016 i nawet jeszcze Doom Eternal potrafił zachować znaczenie tej marki a Dark Ages to jakiś misz masz. Fabuła też została przekręcona do góry nogami, demony teraz mają swoje floty latające, komandorów i czołgi i nie pochodzą już ze swojego dzikiego wymiaru gdzie prowadziły odwieczną walkę ze sobą. Już niestety w po dodatkach do Eternal domyślałem się, że coś dziwnego będą robić i się nie myliłem.
Strzela się bardzo fajnie, ale za dużo fabuły w tym wszystkim, reboot z 2016 wciąż najlepszy.
Świetną bym jej nie nazwał. Doom z 2016 bardziej mi podszedł. Ale jakby na to nie patrzeć to nadal kawał dobrej gry.
No najwięksiejsza. To kpina czy szyderstwo? Znowu to porównam. W chwili kiedy to piszę w starutkigo Warframe gra 50.000 graczy a w ten ponoć sukces 10.000 graczy, Przestańcie łgać. Jasne?
Gra może i dobra, ale gorsza od swoich poprzedniczek, gorszy wynik niż dwie poprzednie, bezsensowne i nudne misje ze smokiem, jeszcze głupsze z wielkim mechem gdzie uderza się jeden przycisk jednym słowem nuda. No i praktycznie całkowicie ocenzurowali mordercze finiszery, które były o wiele lepszy niż ta bzdurna tarcza.
Mordercza łupanina stała się jakimś żałośnie słabym ala RPG z postaciami z plastikowymi zbrojami silącymi się na jakąś powagę.
Tu świetne podsumowanie
https://www.youtube.com/watch?v=WgoLe1_tz-g