Jeden z graczy przypadkowo sprawił sobie przedwczesny prezent świąteczny. Pracownica sklepu pomyliła komputer z oczyszczaczem powietrza i zapłacił grosze za sprzęt.
Internauta pochwalił się znaleziskiem, jakie udało mu się przypadkowo zdobyć. Chciał tylko sprawdzić, co znajduje się w lokalnym sklepie z używanymi rzeczami i okazało się, iż podjął dobrą decyzję. W środku czekał w bardzo dobrym stanie komputer Alienware, który sprzedawczyni pomyliła z oczyszczaczem powietrza. W ten sposób drogi sprzęt kosztował niecałe 30 dolarów.
O swojej historii napisał internauta finaldeadlanser, który, jak napisał, postanowił zajrzeć do sklepu w drodze po zakupy spożywcze. Jego uwagę przykuł komputer stacjonarny Alienware, który charakteryzuje się unikalną obudową. Wygląd PC-ta był na tyle nietypowy, że nawet pracująca w sklepie osoba nie zdawała sobie sprawy, co tak naprawdę sprzedaje.

Pomylony z oczyszczaczem powietrza komputer to Alienware Aurora R11. Po zakupie finaldeadlanser sprawdził sprzęt w sieci i okazało się, że do 13 czerwca 2026 roku ma jeszcze ważną gwarancję. To dobra zdobycz za 29,99 dolarów, które gracz musiał zapłacić w sklepie. Na dowód umieścił zdjęcie z przyklejoną do obudowy ceną.
Internauta jednak nie potrzebuje tego komputera. Jak powiedział, w domu ma znacznie lepszy sprzęt, ale Alienware nie zmarnuje się – nabywca planuje rozebrać komputer na części i potem odsprzedać je „ekstremalnie tanio” rodzinie i znajomym, jeśli ktoś będzie chciał wymienić stare podzespoły na coś nowszego.
Jak widać, nie jest to komputer „pierwszej świeżości”, ale wciąż nadaje się do grania także w najnowsze tytuły (chociaż nie można oczekiwać ustawień graficznych na ultra w każdej grze). Historia finaldeadlansera pokazuje, że warto przeszukiwać sklepy z używanym sprzętem, bo nigdy nie wiadomo, na co uda nam się trafić, gdy sprzedawca nie ma konkretnej wiedzy o własnym towarze.

Autor: Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.