Gra jeszcze nie miała premiery, a już znamy plany na 2026 rok. Zobacz, co trafi do Borderlands 4 po debiucie
Czyli klasyczne zagranie, łasych na kasę korporacji, by powycinać wybraną zawartość z gry, wydać na premierę niekompletnego, niepołatanego bubla, a potem te wycięte rzeczy przywracać - albo w deluxe edycji, albo w jakiś update'ach darmowych/płatnych. Jeszcze "Większość graczy przyjęła plany twórców z entuzjamem, głównie w związku z powrotem Pearlescent oraz zapowiedzią zupełnie nowych postaci", więc jak ma być lepiej w świecie gamingu, jak wystarczy przed premierą gry zapowiedzieć, że doda się jakąś postać za parę miesięcy i "większość graczy" jest zadowolona. Tragedia.
Wiem, że wszyscy tak robią.
Ale żeby ich to czasem nie zgubiło.
Choć ze wstępnych oględzin materiałów z gry, nie ma bardzo niepokojących sygnałów.
Tylko że po Borderlands 2, ja gry z tej serii traktuje jednak przede wszystkim narracyjnie, a nie czysto gameplayowo jak Lol czy CSa.
Gra, jaką jest Borderlands,tak samo jak Diablo - musi mieć fabułę i ciekawego antagonistę.
No i właśnie tych elementów nie widać na trailerach.
Time lord ma być jednym lepszych atagonistów mało gra mieć system który pozwoli tej postaci na łamanie 4 ściany zrobienia czegoś na naszych komputerach jak będziemy mieć zapisy innych gier borderlands.
Ta każda rzecz z niebieskiej ramce będzie odzielnie płatna jak nowa broń nie uber karabin 5000 zabij bossa jednym strzałem to będzie płatne nowa misja płatna każda rzecz będzie od 9.99 do 99,99 dolców te część ma wysterzelić micropłatności na nowy uber poziom. 3 w pełnej cenie ze wszystkimi dlc 1k zł zobaczymy 4 po roku czy 2 czy przebije 1k zł.