Gary Oldman zdradził, że niewiele brakowało, a wcieliłby się w ikonicznego cyborga z trzeciego epizodu Gwiezdnych wojen.
Ignacy Kruk
Źródło: Warner Bros. / Lucasfilm
Nie ulega wątpliwości, że Zemsta Sithów może pochwalić się znakomitą obsada. Od Samuela L. Jacksona, przez Natalie Portman, aż po Ewana McGregora. Co ciekawe, do tego niezwykłego zespołu niemal dołączył jeszcze jeden znany aktor.
Mowa o Garym Oldmanie, który podczas podcastu Happy Sad and Confused zdradził, że mało brakowało, a wcieliłby się w ikoniczną postać generała Grievousa. Mimo że te plany nie doszły do skutku, aktor miał ponoć okazję nagrać kilka kwestii cybernetycznego dowódcy droidów. To czy kiedykolwiek będziemy mogli ich wysłuchać, pozostaje niewiadomą.
Dlaczego więc nie usłyszeliśmy w trzecim epizodzie głosu Oldmana? Aktor wyjawił, że na drodze stanęły problemy ze związkami zawodowymi w Australii, gdzie nagrywany był film.
Poszło o związki zawodowe. Nie chciałem być przykładem kogoś, kto łamie ich zasady.
Może Cię zainteresować:
Mimo to, że nic z tego nie wyszło, Oldman zdaje się dobrze wspominać współpracę z George'em Lucasem. Jak stwierdził w wywiadzie:
George Lucas był naprawdę niesamowity.
Ciężko jednak stwierdzić, czy zaangażowanie Oldmana wyszłoby produkcji na dobre, ponieważ zamiast niego, w roli Grievousa usłyszeliśmy fenomenalny głos Matthew Wooda, montażysty dźwięku, który odgrywał te rolę w kolejnych produkcjach.
A co Wy uważacie na ten temat? Myślicie, że Oldman stworzyłby lepszą kreacje niż Wood?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Film:Gwiezdne Wojny: Część III - Zemsta Sithów(Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith)
premiera: 2005sci-fi, przygodowy, akcja
Wojny Klonów po trzech latach zmierzają ku końcowi, a Anakin zostaje zwabiony planem władania galaktyką. Chronologicznie jest to trzecia część sagi Gwiezdne wojny, choć powstała jako szósta w 2005 roku. Za reżyserię ponownie odpowiadał George Lucas.