filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 14 września 2020, 15:35

autor: Karol Laska

Film Uncharted powstaje i ma się dobrze. Tak twierdzi Tom Holland

Tom Holland przeprowadził na swoim prywatnym koncie na Instragramie transmisję na żywo, w której poinformował o postępach prac na planie filmu Uncharted. Produkcja zmierza ponoć w najlepszym możliwym kierunku.

Saga produkcyjna dotycząca adaptacji popularnej serii gier Uncharted ciągnie się od wielu, wielu lat. Już w 2008 roku Sony po raz pierwszy poinformowało o swoich planach związanych z przeniesieniem uznanej marki na srebrny ekran. Minęła ponad dekada i jak na razie nie otrzymaliśmy ani jednego kadru z filmu, a co dopiero trailera. Jak dotąd wiemy, że za reżyserię dzieła odpowiada Ruben Fleisher (Venom, Zombieland), a w rolach głównych wystąpią Tom Holland (Spider-Man: Daleko od domu), Mark Wahlberg (Infiltracja) oraz Antonio Banderas (Skóra, w której żyję).

Na ten moment film ma pojawić się w kinach 16 lipca 2021 roku po licznych przesunięciach związanych nie tylko z pandemią koronawirusa. Nad widzami zlitował się choć trochę wyżej wspomniany Holland, który ma wcielić się w Nathana Drake’a, a więc protagonistę dzieła. Aktor zorganizował na swoim profilu na Instagramie dziesięciominutowy live, w którym potwierdził, że prace na planie trwają i projekt ma się całkiem nieźle:

Jeżeli chodzi o filmowanie, to idzie nam bardzo dobrze. Ten film jest wszystkim tym, co sobie wymarzyłem. Nie wiem, czy graliście w gry z serii, ale ja jestem ich wielkim fanem i jak na razie wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Może mało w słowach Hollanda konkretów, ale jak na razie muszą nam one wystarczyć. Dobra wiadomość jest taka, że film Uncharted rzeczywiście powstaje, a szansa na premierę kinową w następnym roku wydaje się rzeczywiście istnieć. Nie obiecujmy sobie jednak na ten moment zbyt wiele, musimy bowiem pamiętać, że Sony już wielokrotnie rozpalało, a następnie gasiło zapał fanów.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej