Założyciel firmy SpaceX – Elon Musk – odniósł się w niedawnym wywiadzie do kwestii ryzyka związanego z kolonizacją Marsa. Miliarder przyznał, że dla części osób misja zakończy się tragicznie – i to prawdopodobnie już na samym początku.
Tech
Bartosz Świątek
27 kwietnia 2021
Czytaj Więcej
Niestety, ale dawni odkrywcy również tracili życie odkrywając tereny, które my dzisiaj znamy. Tutaj mamy podróż na inną planetę, która sama w sobie ma olbrzymią liczbę niebezpieczeństw.
Niestety, ale dawni odkrywcy również tracili życie odkrywając tereny, które my dzisiaj znamy. Tutaj mamy podróż na inną planetę, która sama w sobie ma olbrzymią liczbę niebezpieczeństw.
Gdyby ludzie nie zdali sobie z tego sprawy, że ich życie jest cenne, pewno byśmy w tej chwili dalej mierzyli niż Mars. Czy to dobrze, czy źle.. ciężko powiedzieć. Ale faktem jest że popłynięcie za oceany, gdzie pełno ludzi w drodze ginęło lub ginęło przez tubylców skończyło się powstaniem np USA, dość potężnego państwa. Mniej ludzi zginęło w próbie podboju kosmosu, ale szybciej zrezygnowaliśmy z tego, a czym to się różni tak naprawdę? Wtedy ocean to był ogromny dystans dla tamtych ludzi, teraz ocean to pikuś. Oczywiście łatwo mi mówić, sam bym nie chciał poświęcać życia dla odkrycia czegoś dla innych - chyba że byłbym na czele i nie byłbym kimś kto gotuje dla np Kolumba, a nim samym - dlatego nie dziwi mnie fakt, że ekspansja ludzi zmniejszyła się prawie do zera. Idziemy od dawna na łatwiznę, ani pod wodę, ani powietrznego nic, ani poza Ziemię - bo jesteśmy wygodni i chcemy żyć. I jak już mówiłem, czy to dobrze czy nie, nie mi oceniać, bo sam egoistycznie na to patrzę, marzę o tym by ludzkość podbiła co najmniej jedną planetę za mojego życia, ale samemu mi dobrze siedzieć w ciepłych czterech ścianach gdzie mało/nic mi nie grozi ;)
Częściowo masz rację, ciekawe przemyślenie. Chciałbym zwrócić jednak na inną rzecz która z tego wynika. Strach przed utratą życia i uznanie go za cenne doprowadziło do znacznego rozwoju automatyki i robotyki. Tam gdzie człowiek się nie zapuszcza, wysyłane są roboty które mają wszystko jak najdokładniej sprawdzić i przygotować dla ludzi. Dzięki robotom byliśmy już na innych planetach i mamy odnośnie ich informacje które mają pomóc przygotować wszystko, by człowiek który tam poleci był jak najbardziej bezpieczny. To jest coś, czego nie mieli dawni odkrywcy, oni wszystkiego doświadczali na sobie.
Z jednej strony życie ludzkie staje się cenne z drugiej zaś są miejsca gdzie nie ma ono wartości... żadnej. My używamy maszyn aby wykonywały ciężką, niebezpieczną i monotonną pracę są zaś kraje na świecie gdzie używa się do tego dorosłych ludzi (lub często dzieci) bo tak jest taniej. Istniejemy w bańce komfortu która w pewnym momencie pęknie może będzie to katastrofa lub epidemia albo wojna. Musimy kolonizować kolejne światy bo jesteśmy rasą z natury ekspansywną pytanie brzmi czy będziemy to robić we własnym tempie czy pod przymusem i presją czasu.
Mniej ludzi zginęło w próbie podboju kosmosu, ale szybciej zrezygnowaliśmy z tego, a czym to się różni tak naprawdę?
Stosunek nakładów i trudności do korzyści w krótkiej perspektywie. Kosmos potencjalnie jest bardzo dochodowy, ale wymaga to gigantycznych inwestycji, zaś zyski to może kwestia dekad, jeśli nie stuleci.
Dlatego w kosmos poleciało do tej pory nieco ponad 500 osób. Jedna wyprawa Kolumba to ok. 300 marynarzy. I nie trzeba było nic wymyślać, bo wsiedli na statki jak zwykle, tylko popłynęli dalej.
Wyprawa na Marsa, mimo pewnej śmierci, bo nie będzie jak wrócić, po ogłoszeniu naboru miała tysiące chętnych.
Gdyby ludzie nie zdali sobie z tego sprawy, że ich życie jest cenne, pewno byśmy w tej chwili dalej mierzyli niż Mars. Bzdura. Instynkt samozachowawczy to cecha zwierzęca. Bez niej nie wyewoluowali byśmy w coś bardziej złożonego niż bakteria. Skłonność do ryzyka nigdy nie była w populacji cechą dominującą.
Jeśli spojrzymy jak wyglądał podbój (wole nie używać słowa kolonizacja zważywszy że tereny o których mowa były zamieszkałe) Ameryk to bardzo wiele osób zginęło czy to w trakcie przeprawy przez Atlantyk czy też zaraz na miejscu z powodu trudnych warunków panujących na miejscu. Niestety kolonizacja marsa pochłonie wiele ofiar lecz jeśli marzymy o "podboju kosmosu" nie da się tego uniknąć. Podejmując ryzyko musimy się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami.
Ale koszta będą ogromne. Trenujesz n-lat, ładują w ciebie kasę po to by zdechnąć 60 mln km od ziemi po 6 miesiącach lotu.
Jeżeli jako jedyne kryterium będziemy brać pod uwagę tylko pieniądze to daleko nie zabrniemy. Oczywiście koszty są olbrzymie ale jeżeli spojrzymy na kwotę jaką wydano na ekspedycję Kolumba oraz ile zarobiono i uzyskano... cóż... zyski przewyższą straty. Wiem że to bezduszne mówić o stracie tak bezosobowo gdy chodzi o ludzkie życie lecz masa ludzi ginie lub jest zabijana za nic tu zaś jak źle by nie zabrzmiało ich poświęcenie będzie miało sens.
Ci ludzie będą pionierami, prawdziwymi bohaterami. Kolejnym stopniem rozwoju cywilizacji. Mam nadzieję że dożyję czasów, w których będę mógł ich podziwiać i opłakiwać.
++++ , myśle, że gdyby ktoś się mnie zapytał czy bym wziął udział w takiej wyprawie, gwarantując, że już nie wrócę, ale będzie to kolejny wielki krok dla Ludzkości, to bym się zgodził, zrobił bym to, jakoś trzeba umrzeć ...lepiej tak niż w wypadku samochodowym albo na zawał serca w łożku ze śliczną sekretarką.... stop, tego ostatniego nie było :D, łatwiej by mi się oddawało życie w ten sposób wiedząc ilu debili oddaje swoje życie za swoją religie czy swój rząd który każe iść na wojne i zabijać innych ludzi,
" (...) Szczerze mówiąc, część ludzi prawdopodobnie umrze już na początku.. ale to jest poświęcenie na które Jestem gotów."
~ Elon Musk , prawdopodobnie ..
Dla osoby, która zamierza popełnić samobójstwo to taka wycieczka na Marsa byłaby bardzo sensowna.
A przynajmniej zdecydowania jest to ciekawsza opcja, niż wieszanie się na sznurku etc.
Czyli w końcu byłby ze mnie jakiś pożytek! Muszę się zapisać na ochotnika...
podobne twierdzenia zapewne nie skłonią zbyt wielu osób do porzucenia Ziemi na rzecz Marsa
Każdy, kto na poważnie rozważa taką podróż zna ryzyko, albo chociaż się domyśla!
Żadna nowość.
Myślę, że w związku z tym Elon powinien dać dobry przykład i lecieć jako pierwszy :D
Inaczej nie dało się tego ując :).
A czy Musk nie ma lecieć właśnie jako pierwszy? Chyba wielokrotnie to powtarzał.
On chciał powiedzieć, że nie ma 100% gwarancji bezpieczeństwa. Niczego nie obiecuje. Zawsze jest ryzyko.
Jak ludzi odkryli ameryki, to wielu z nich umierali na nieznane choroby, a inni zginęli z ręki tubylcy. Niektóre okręty też utonęli podczas sztormu. Niemało ludzi umarli, zanim zdobyliśmy odpowiednie wiedzy i technologii, który pozwoli nam przeżyć w Ameryce. A tutaj gadamy o podróży na inną planetę, a więc ryzyka tam jest jeszcze większa.
Brak wiedzy o nieznany świat jest dla nas największy wróg, jeśli chodzi o przetrwanie. Takie jest życie.
Jak ktoś chce pisać na taką podróż dla przygody, pieniędzy i chwały, to niech się zastanowi 100 razy, czy na Ziemi nie ma rodziny, albo niezrealizowane marzenie? Czy na Ziemi ma coś do stracenia? Niech zgłosi tylko ten osoba, który zostawi wszystko ze sobą i niczego nie żałuje.
na początek powinniśmy wysłać jakieś roboty, które będą wstanie tam przeprowadzić podstawowe czynności
Obawiam się że roboty nie są na tyle autonomiczne zaś sterowanie nimi ma tak olbrzymie opóźnienie aby to miało sens. Niestety człowiek jest potrzeby na miejscu aby kierować całym procesem.
Nawet jeśli uda nam się skolonizować Marsa, to jaki będzie nasz następny cel? Księżyce Galileuszowe? A później księżyce Saturna?
Bo jednak Mars nadal znajduje się zbyt blisko Słońca, więc gdy Słońce stanie się czerwonym olbrzymem to i tak temperatura na nim wzrośnie, choć oczywiście później niż na Ziemi.
Za te x miliardow lat, ktore mina zanim sie to stanie, po ludziach nie zostanie najmniejszy slad we wszechswiecie.
Chyba że zdobędziemy nowe zasoby na Marsie, które dają nam nowe możliwości i technologii na tyle, że podróż na następna planeta nie jest już niemożliwa. O to przyszłe koloniści chcą zbadać Mars.
Jak ktoś odkrył rudy żelazo, rośliny w Ameryce, elektryczność, ropy i mnóstwo takich przykładów, to wiesz, ile nowe możliwości uzyskaliśmy dzięki odkrycie tym?
Nie wiemy, jakie unikalne właściwości mają zasoby na Marsie, czego nie mamy na Ziemi. To robota dla odkrywcy i naukowcy.
W raz z postepem, ekspedycje w obce swiaty stana sie koniecznoscia aby zdobyc cenne surowce niezbedne przy dalszym rozwoju cywilizacyjnym. Po za tym populacja ludzi tez rosnie i gdzies trzeba ich pomiescic. Oczywiscie zanim slonce stanie sie olbrzymem, to mozemy juz byc na "wysokim" i bardzo odleglym poziomie technologicznym, a uklad sloneczny moze juz byc dawno niezamieszkaly przez ludzi skoro droga do budowy miast na innych planetach w innych ukladach / galaktykach nie bedzie zapewne juz wtedy przeszkoda. Surowce na ziemi rowniez nie sa nieskonczone i w jakis sposob trzeba je zdobyc.
Trochę lipa, że żyjemy w tak rozwiniętych czasach gdzie cała Ziemia jest już zbadana, ale z drugiej strony nadal jesteśmy na tyle zacofani, że jeszcze nigdy nie postawiliśmy stopy na innej planecie (Ziemski Księżyc to nie planeta). Mógłbym się urodzić kilkaset lat wcześniej w czasach wielkich odkryć geograficznych lub kilkaset lat później, kiedy to już na pewno byśmy kolonizowali nasz Układ Słoneczny.
Na ziemi zostały nam jeszcze oceany do zbadania : )
Niestety ale wszystko rozbija się o technologię, gigantyczne odległości do pokonania oraz o to jak delikatne jest życie. Lądujące rakiety Muska robią wrażenie ale na tle eksploracji kosmosu są jak pierwsze samoloty braci Wright. Lot będzie trwał miesiącami, gdzie systemy podtrzymywania życia mogą paść i w sumie nie tylko one. Nie wiadomo czy samo lądowanie na Marsie będzie udane. Ludzkość dopiero raczkuje w kosmosie ale jak zawsze od czegoś trzeba zacząć jeśli się myśli o podboju kosmosu.
Moim zdaniem mamy odpowiednia ilosc ludzi w tym przypadku (jako zasob), ktorzy odsiaduja dozywocie i powinni posluzyc jako srodek do pierwszych "eksperymentow" w kolonizacji Marsa. Mysle,ze na pewno wielu wiezniow podpisalo by zgode na ten krok bez wahania. Wszystko zaczyna wygladac jak faubla z filmu s-f. W fajnych czasach przyszlo nam zyc. ;) Mam nadzieje,ze zobacze jak piewszy czlowiek schodzi na Marsa (plan 2040-2050).
Tacy ludzie na Marsie chyba by służyli tylko do testów, jako szczury laboratoryjne.
Na Marsie potrzebni będą ludzie z doświadczeniem, silni psychicznie, fizycznie. Nie mówię, że w więzieniach takich nie ma, bo na pewno są, ale czy zaufałbyś takiemu więźniowi i wysłał go na obcą planetę, aby był jednym z tych, którzy ją skolonizują?
Nawiasem pisząc, prędzej czy później na Marsie będzie musiało powstać więzienie lub coś w rodzaju aresztu, bo z czasem ludziom na pewno odbije na obcej planecie.
Ludzie którzy wchodzą na niebezpieczne góry też są świadomi tego ze jest duże prawdopodobieństwo że zginą.
Stawka jest dużo mniejsza niż lot na Marsa, a mimo tego skłonni są zaryzykować.
Zawsze mogą zostać na ziemi tutaj nikt nie umiera... tragicznie
..a nie czekaj
Kolonizacja Marsa nie jest nikomu potrzebna. Może za milion lat na coś się przyda. Więc nie ma pośpiechu. Ostateczny cel to ewentualne przedłużenie gatunku o kolejne parę milionów lat. Ale do tego Mars to za mało, więc ta bryła skał to też tymczasowe rozwiązanie.
O ile podróż w czasie nie będzie możliwa całe życie jakie znamy skazane jest na zagładę.
Człowieka nie ratuje nawet prędkość światła. To wciąż bedzie za mało, aby przeżyć. Życie na Ziemi skończy się znacznie wcześniej. Wystarczy jedna mała anomalia, aby zatrzymać i zniszczyć obecny rozwój. Jest bardzo dużo opcji np. zmiana klimatu.
Tylko że nie jest takie proste. Nikt nie ma gwarancji co do żywotności Ziemi i nikt nie wie, czy będzie istnieć wiecznie (wolałbym, by byłby wieczny). Więc kolonizacja na Marsie jest potrzebna jako mały krok do przedłużenie gatunku ludzkości.
Choć nie ukrywam, że wolałbym, by kolonizacja i podróż w kosmosie nigdy nie będzie możliwa dla ludzkości na dość długo. Nie życzę ludzkości zagłady, ani Ziemi. Chcę tylko, żeby ludzi najpierw muszą się nauczyć szanować Ziemi i wreszcie zaczną rozwijać cywilizacja jako bardziej przyjazna dla środowiska. Tak jak Anno 2070 i frakcja Echoes (grupa, co myślą o ochronie środowiska). Jeszcze za mało ludzi są na świecie, co myślą o dobro Ziemi.
Jeśli ludzi będą podróżować w kosmosie za wcześnie, to dużo planety będą niszczyć i nikt nie pomyśli o ochronie środowiska. Zupełnie jak fragment fabuły w Dead Space 1-3. Wtedy nie różnimy się od plagi szarańczy w Afryce. Nie jesteśmy jeszcze godni, by podróżować w kosmosie poza układu słoneczny.
Masz rację co do ochrony środowiska. Jeśli nikt teraz nic nie zrobi, to już za około 100-200 lat wiele regionów na Ziemi nie będzie zdatnych do życia. Miliony ludzi może umrzeć. A to badzo niedaleka przyszłość.
Co do Marsa, nie mamy technologii, aby go "skolonizować. A tym bardziej pieniędzy. Bo to są niewyobrażalne wręcz środki - liczby astronomiczne. Nie wiem, kto by miał to sponsorować? Prędko to nie nastąpi. Pozdrawiam!
A potem spod marsjańskiej gleby wyjdą Marsjanie i.. upomną się u kolonistów o swoje prawa.
Koloniści po krótkim okresie cywilizacyjnych błędów i wypaczeń w wyniku ulepszeń międzygatunkowych stworzą nową rasę marsjańskich kosmitów zdolnych do mieszkania na Wenus. Na Wenus marsoziemianie zastaną..ale to już inna bajka.
Z Wenus może być problem bo jest tam dosyć gorąco.
Dlatego Mars czy księżyce Jowisza, Saturna teoretycznie mogą przedłużyć ludzkie życie w przyszłości o parę lat, ale co dalej?
No i kwestia efektu cieplarnianego, który za 200 lat może doprowadzić do prawdziwej i nieodwracalnej katastrosy globalnej.
A co ma akcelerator odychylenia wiązki magnetycznej do lotu na marsa ?
jaki wnioski ? wysyłamy w pierwszej kolejności celebrytów i influencerów, potem polityków ;)
W pierwszej kolejności powinny na Marsa lecieć nierządnice z sekskamerek!!!
Jak ktoś ma Amazon Prime to polecam serial The Expanse. Warto nawet darmowy okres sobie aktywować tylko dla tego serialu. Bardzo przypomina Mass Effect, ale rozgrywa się głównie w naszym Układzie Słonecznym i są tylko ludzie, którzy ze sobą się nie dogadują. Czyli mieszkańcy Marsa, Ziemi i różnych stacji kosmicznych czy kolonii na księżycach. Także bliższa nam perspektywa przyszłości jest pokazana.
ziemianie marsjanie i pasiarze...............
I dlatego nie kupuję preorderów.
kupie preorder na wylot na marsa. płace jak za zboże
To chyba oczywiste i chyba dobrze, że nie mydli oczu? A myślisz, że jak ludzkość wyszła z jaskiń? Bojąc się śmierci? To może być kontrowersyjne stwierdzenie wyłącznie wśród współczesnego społeczeństwa przestraszonych własnego cienia infantylnych dorosłych dzieci, którym się przez całe życie wydaje, że będą wieczni, póki nie dostaną raka.