From Software i Bandai Namco postanowiły nagrodzić słynnego Let me solo her za imponujące osiągnięcie, jakiego dokonał w grze.
Klein Tsuboi, znany jako Let me solo her, jest bez wątpienia fenomenem w świecie gier wideo. Gracz Elden Ring zasłynął tym, że pomagał innym graczom w ubijaniu Malenii. Doprowadziło to do powszechnych zachwytów nad użytkownikiem, bowiem od czasu kwietniowego debiutu, Tsuboi pokonał sławetną Malenię ponad 2000 razy.
Jak się okazuje, jego osiągnięcie nie uszło uwadze producentom i wydawcom RPG-a. Za ten spektakularny wyczyn From Software i Bandai Namco wysłały do gracza niezwykłą nagrodę.
W paczce, jaką odebrał Tsuboi, zawarty był list z gratulacjami, drewniana rzeźba Malenii, starannie wykonana mapa Ziem Pomiędzy, peleryna oraz, co jest kluczowym elementem zestawu – prawdziwy miecz ozdobiony słynnym napisem „Rise, Tarnished”. Poniżej możecie zobaczyć wiadomość od samego zainteresowanego, w którym dziękuje on From Software i Bandai Namco za podarunek.
„Let me solo her” pokonał Malenię ponad 2000 razy, jednak paczka została nadana po tym, gdy rozprawił się z nią po raz tysięczny. Prawdopodobnie ze względu na swoją zawartość mierzyła się ona z pewnymi problemami celnymi i gracz musiał bardzo długo czekać, by ją otrzymać. Warto wspomnieć, że jest to bardzo limitowany pakiet prezentowy, który został przygotowany w niewielkiej liczbie 40 sztuk przeznaczonych dla znanych influencerów przed premierą RPG-a.
Trzeba przyznać, że Tsuboi zdecydowanie zasłużył na taką formę podziękowań za niezwykłe zasługi w świecie Elden Ring. Gdyby nie jego zaangażowanie i pomoc, wielu graczy najprawdopodobniej porzuciłoby wymagającą produkcję z czystej bezsilności.
Więcej:Twórcami Wiedźmina pogardzano we własnej firmie. „Byliśmy jak dziwni ludzie mieszkający w piwnicy”
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
31

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.