Wygląda na to, że w Ubisoft wszystko po staremu. Twórcy Tom Clancy's The Division 2 wprowadzili do sieciowej strzelanki nową aktualizację, która… popsuła grę. Podpowiadamy, jak poradzić sobie „domowymi” sposobami.
Wygląda na to, że Ubisoft zażegnał kryzys. Z komunikatu działu wsparcia wydawcy na Twitterze dowiedzieliśmy się, że problem z uruchomieniem The Division 2 został naprawiony. Czy u wszystkich graczy? O tym przekonamy się w miarę pojawiania się pierwszych komentarzy.
Hej! Przepraszamy za wcześniejsze problemy z Ubisoft Connect. Ten problem powinien być już rozwiązany, ale jeśli nadal napotykasz jakieś trudności, daj nam znać, abyśmy mogli pomóc w dokładniejszym zbadaniu sytuacji. Dziękujemy! – brzmi treść wpisu.
Gdy programiści Ubisoft biorą się za aktualizację, gracze drżą z niepokoju. Brzmi to nieco sarkastycznie, ale biorąc pod uwagę ostatnie łatki opracowywane przez deweloperów, nie jest to stwierdzenie na wyrost.
W związku z brakiem reakcji Ubisoftu (ich system live chatu działa zaledwie przez dwie godziny dziennie), niektórzy gracze próbują sobie poradzić na własną rękę. Jeden z użytkowników Twittera o pseudonimie Polishboy (któremu serdecznie dziękujemy za informację), przedstawił sposób tymczasowego obejścia problemu.
![Division 2 nie działa, Ubisoft znowu popsuł zabawę [Aktualizacja: hotfix] - ilustracja #1](/Galeria/Html/Wiadomosci/1748264515.jpg)
Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza tego typu wpadka Ubisoftu. Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że programiści odpowiadający za The Division 2, chcąc naprawić problem z lokalizacjami w grze, wprowadzili aktualizację, która popsuła ją jeszcze bardziej. Na szczęście ten problem udało się rozwiązać. Miejmy nadzieję, że również teraz – mimo braku oficjalnych komunikatów – studio w miarę sprawnie naprawi usterkę.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
4

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.