Deweloper Diablo 4 odnosi się do problemów bety i składa obietnicę
A wystarczy cierpliwie czekać, zobaczyć jak będzie po premierze i ewentualnie wtedy kupić.
Nie wierzcie w żadne obietnice. Nie łykajcie hajpu. Nie składajcie preorderów. To takie proste.
Nikt mi w życiu tyle nie obiecał co blizzard... szkoda tylko, że od dobrych nastu lat na obietnicach się kończy...
To jest beta techniczna, polegająca w głównej mierze na testowaniu pracy serwerów - zgadza się, ALE.. Nie jest to też typowa beta, jako kolejny etap rozwojowy prac nad projektem, gdzie wiadomo, że do zakończenia tegoż pozostało jeszcze sporo pracy. Tymczasem mamy koniec marca, a premiera jest zapowiedziana na początek czerwca. To są dwa miesiące z kawałkiem. Nawet tak zasobna firma jak Blizzard nie jest w stanie zdziałać cudów i nagle sprawić, że finalny produkt będzie o "półkę wyżej" niż obecnie. To jedynie szlifowanie detali i to głównie natury technicznej związanej z infrastrukturą sieciową. Metamorfozy wizualnej bym się nie spodziewał.
A to to akurat prawda. UI chyba za dużo razy przerabiali i w aktualnej formie po prostu odstaje trochę od reszty gry.
Wygląda trochę jak z jakiejś niskobudżetówki gdzie cały świat i postacie wyglądają jak z jakiegoś obrazu.
Przecież wiadomo:
1. Na premierę sprzedaż wystrzeli
2. Po premierze wiadro gówna spadnie na łeb Blizza (słusznie bądź niesłusznie)
3. Ludzie nadal będą grać, bo to Diablo
4. Będzie łatanie patchami, a potem pewnie wywracanie systemów dodatkami
O tak idealnie.
A wystarczy cierpliwie czekać, zobaczyć jak będzie po premierze i ewentualnie wtedy kupić.
Nie wierzcie w żadne obietnice. Nie łykajcie hajpu. Nie składajcie preorderów. To takie proste.
Tym bardziej, że za preorder nie dają nic ciekawego żeby aż tak w ciemno zaufać Blizzowi. Jakby MS kupił już dawno to studio to D4 byłby w gamepassie.
Ta mądrość jest jak mantra. Powtarzana od 20 lat i gracze nadal składają preordery. Obecnie nie istnieje żadna firma komputerowa, której można zaufać. Wszyscy kłamią, a jak firmie uda się zrobić świetną grę, żerują na tym, że kolejną grę łykną bez mrugnięcia. Mimo że wiedzą przykładowo o problemach technicznych. Patrz Redzi.
Deweloper: Obiecuje wam wiecej bugow, polaczenia z internetem nawet przy wylaczonym urzadzeniu a przede wszystkim wywalania do pulpitu co minute
Gra mi się podobała ale nie mogę zrozumieć dlaczego przez tyle lat nie mogli zadbać o porządne animacje. Na przykład koń z samego początku rusza się jak na animacjach sprzed 15 lat.
Piątek faktycznie był tragedia ale spodziewaną, od soboty rano zaś najdłuższą kolejkę miałem około minuty
To co developera wydaje na premierę to beta, to co przed premierą jest testowane to alpha.
Kupujacy to testerzy i zamiast zatrudniać testerów i mieć koszty to Developer postanawia nie tylko wyciąć ten koszt co jeszcze zarobić bo za udział w testach trzeba płacić preorderem.
Czysty podwójny zysk, mniejszy koszt i większy zysk. Tylko, że taka machinacja odbijająca się na jakości nie może trwać wiecznie.
Wkoncu dojdziemy do sytuacji, że tak testing zostanie zaniedbany, że jakaś gra na premierę będzie ludziom palić sprzęty i nie daj Boże ktoś zginie w pożarze. Wtedy szambo wybije i będzie szansa, żeby do tego wolnej amerykanki wszedł regulator i ustanowił zasady uczciwości.
Pieniądze za dobry produkt, a nie betę.
Refund nie łaska, a obowiązkiem i nie do kilku godzin, ale do napisów końcowych, bo błędy mogą być pod sam koniec gry i jakie wówczas konsument ma prawa?
Skoro rynek oszukuje konsumentów na masowa skale, a rynek ten to prawie 200 miliardów dolarów rocznie, to czas go uregulować prawnie.
Testowanie technologii na dwa miesiące przed premierą? Ktoś mi tu chyba mydli oczy...
Jeśli będzie bez żadnych mikro to odczekam chwilę na normalną cenę i pewnie dam im szansę ;)
U Blizzarda nie ma normalnych cen.
Oni mieli je wysokie zanim inni zmałpowali.
Ktoś powinien Blizzardowi dobitnie przekazać dwie rzeczy:
1. Wydać produkt za 350 zł bez mikro-kupy i wszystkie kosmetyki do zdobycia za postępy w grze ALBO produkt z mikro-kupą ale F2P. To co aktualnie przedstawiają tym produktem to przyznanie się do bycia chciwej i pazernej korporacji.
2. Wprowadzić tryb offline. Mogą to zrobić, tylko tego nie chcą. Dzięki temu mamy np. wymuszone widzenie innych graczy w grze.
Blizzard nie słyszał o czymś takim jak "psucie immersji"?
Granie offline w grze, która jest praktycznie MMO, ma to sens. I właśnie o immersję zadbali, bo w świecie kogoś spotkać jest strasznie trudno, chyba że robisz event lub world bossa.
Jakoś asasyny też wychodziły po 70 dolców i też mają cash shop w grze na SINGLA, a jakoś nie pamiętam takiego psioczenia że za drogo czy że mikro jest.
Jakby narzekanie na problemy samej gry mogą być słuszne bo nie ze wszystkim się zgadzam to jak można narzekać na problemy serwerów w jeden dzień, wszystko zostało już naprawione w nocy z piątku do soboty, kiedy tysiące ludzi próbowało wejść do gry i pisało prośby to ludzie w Blizzard biegali w chaosie i pracowali pewnie w nocy i cały kolejny dzień. Chyba żadna gra nie miała problemów czy to przy testach czy na premierę bo i tak to nie ma znaczenia ludzie kupią te grę, a jak nie chcesz jej to nie kupuj