Czas zapomnieć o Henrym Cavillu, Liam Hemsworth wkracza do akcji w zwiastunie 4. sezonu Wiedźmina Netflixa
Ja poszedłem nawet dalej, zapomniałem o całym serialu i wszystkim co z nim związane, tak jakby nie istniał już.
Via Tenor
Czas to jest zapomnieć, ale o tej PROFANACJI!
Miało być poważnie i groźnie, a tym czasem Liam Hemsworth wygląda tutaj conajmniej komicznie :))
Nawet nie sądziłem że zdołali zatrudnić do tego tworu, Laurence Fishburne... :D
Poza tym, zauważyłem że GOL ma tendencję do reklamowania, promowania róznego rodzaju chłamu...
Moim skromnym zdaniem wiekszość hejtujących ten serial i tak to obejrzy więc hmmm....skończcie pierdolić :P
Zawsze twierdziłem, że najlepiej co by zrobił Netflix. Aby utrzymać widzów przy sobie. To powinien zatrudnić Rowana Atkinsona. Tak jak na zdjęciu. Na górze z pierwszego sezonu na dole z czwartego. Idealnie odzwierciedlałby poziom serialu, jaki obecnie jest.
A no widzisz ja na pewno nie, bo ostatnio zrezygnowałem z Netflixa w ramach corocznego kółka po platformach streamingowych. Przy tym jak mało oglądam nie widzę powodu by opłacać wszystkie na raz, więc do kilka miesięcy jak obejrzę co chciałem to wymieniam. Jedyną którą mam na stałe to prime, bo to kosztuje za rok mniej niż Netflix za miesiąc.
A tak co do samego serialu, odpadłem po kilku pierwszych odcinkach drugiego sezonu (chyba trzech) i już nie wróciłem. Nie mam czasu na oglądanie miernych seriali.
Via Tenor
Ja akurat skończyłem na sezonie pierwszym i już nawet nie ma do czego wracać :)) ktoś tam ze znajomych dotrwał do drugiego sezonu i więcej nie dali rady :)
Moim skromnym zdaniem, oglądanie tego jest totalnym bezsensem i marnowaniem własnego czasu, policzkiem dla widza, i ośmieszeniem trylogi, materiału książkowego, więc już lepszą rzeczą, bardziej rozsądniejszą, i produktywniejszą będzie pójście do toalety i zrobienie... kupy :))
Trzeba przynajmniej mieć jakąś godność i do siebie jakiś szacunek :)
Szkoda tylko że Maciej... musiał :D
Od początku traktuję ten serial, jako coś innego. Staram się nie oceniać przez pryzmat książek czy nawet gry. Bo tak sobie wybrałem. Inne medium, inne zasady. Pierwszy sezon mi się podobał, bawiłem się na nim bardzo dobrze. Ale od drugiego...no można to było zrobić duuuużo lepiej, były momenty ale to za mało. Nawet jeśli oceniałem to po prostu jako serial fantasy, to i tak wypadał po prostu średnio. Może z 3 dobre odcinki były przez całe 2 ostatnie sezony. Szkoda że trzymają tą pseudo scenarzystkę do końca. Amerykańcom wystarczyło to, że gra tam Cavill. No i to, że pierwszy sezon był naprawdę spoko. A jeśli mam oceniać po książce...no to cóż, totalnie nie ogarniam pewnych zmian, robienia z siedziby wiedźminów burdelu. A teraz widzę Grubego szczura(pewnie zjada swoich przeciwników XD) Geralta który prowadzi żołnierzy do boju(WTF,)widać że grami też się inspirowali) Geralt walczy z trollem który w sumie wygląda jak z Hobbita. Budżet nawet widać,bo nie wygląda to tak jakoś biednie jak wiele odcinków 2i 3 sezonu. Obejrzeć obejrzę. Bo jak coś zacząłem, to kończę. A nie jest to aż tak fatalny serial, żebym go nie miał oglądać. No gdybym był turbo fanem książek i przeszkadzała mi nawet najmniejsza zmiana,to pewnie olałbym po drugim sezonie.A raczej w połowie ;D
Siedzą dwa szczury na wysypisku śmieci i jedzą taśmę filmową, nagle jeden do drugiego się odzywa:
- wiesz co, książka była lepsza.
Ja to skreśliłem na koniec 2. sezonu. Pierwszy, o dziwo, nie był wcale zły i naprawdę były nadzieje na znaczną poprawę. Cavill jako Geralt wypadł bardzo dobrze, Ciri i Yennefer (jeszcze) nie tak źle, a sam serial mniej-więcej opowiadań się trzymał.
W drugim sezonie za to popłynęli i mieliśmy klasyczny przykład tego, jak kompletne beztalencia brały się za pisanie scenariuszy i reżyserkę. Książki fabułę miały dość prostą do przeniesienia na ekran, natomiast ekipie (poza Cavillem) zabrakło jakości i umiejętności, żeby coś z tego wyszło.