CMF Phone 1 okazuje się znacznie trudniejszy w naprawie niż mogłoby się wydawać, modularna budowa niewiele tu pomogła
Wprowadzony niedawno na rynek smartfon CMF Phone 1, może być problematyczny w ewentualnej naprawie. Najnowszy test potwierdza, że nie będzie to zadanie łatwe.

YouTuber PBKreviews postanowił sprawdzić poziom trudności samodzielnej naprawy najnowszego smartfona firmy Nothing, czyli wprowadzonego niedawno na rynek modelu CMF Phone 1. Z testu wynika, że osoba, która się tym zajmie, nie będzie miała łatwego zadania, gdyż konstrukcja telefonu może sprawiać problemy z demontażem niektórych komponentów.
Naprawa CMF Phone 1 nie jest prosta
Naprawa nowoczesnych smartfonów bywa bardzo kosztowna, dlatego wielu użytkowników samodzielnie próbuje wymieniać uszkodzone komponenty. Dzięki coraz lepszej dostępności narzędzi oraz części zamiennych, staje się to coraz łatwiejsze, jednak wciąż przeszkodę stanowić może konstrukcja sprzętu. Wprawdzie wielu producentów stara się projektować telefony tak, aby ich serwisowanie było łatwiejsze, ale nie wszyscy kierują się taką polityką.

Tak też jest w przypadku najnowszego telefonu CMF Phone 1 firmy Nothing, który właśnie pojawił się w sprzedaży. Produkt sprzedawany na oficjalnej stronie producenta w cenie zaledwie 869 zł, jest ciekawą propozycją, jednak w przypadku awarii może sprawić pewne problemy.
YouTuber PBKreviews postanowił rozebrać telefon, by sprawdzić jak trudna jest wymiana uszkodzonych podzespołów. Wynik testu wykazał jednak pewne problemy z designem sprzętu, które mogą skomplikować jego naprawę. Telefon otrzymał bowiem ocenę 6,5 na 10 możliwych punktów.
Modularna budowa niewiele pomaga
Wprawdzie zdjęcie tylnego panelu nie sprawia żadnych trudności, gdyż do zamocowania wykorzystano zaledwie cztery śrubki, to jednak usunięcie plastikowych osłon płyty głównej oraz głośników, może już być problematyczne. Trzeba również liczyć się z tym, że wiąże się to z utratą gwarancji. Poza tym moduł głośnika ma ukrytą śrubkę, do której ciężko jest się dostać. Kłopotliwe jest także wyjęcie baterii, która wprawdzie ma plastikowy zaczep mający w tym pomóc, jednak producent zastosował sporą ilość kleju, która wymusza konieczność użycia dużej siły, co zwiększa ryzyko spowodowania uszkodzeń. Dodatkowo trzyma ją ukryta śrubka, którą trzeba wcześniej usunąć.

Modularna budowa, mająca ułatwić naprawę telefonu, nie do końca się sprawdziła, jednak nie oznacza to, że uniemożliwia to samodzielną wymianę podzespołów. Da się to rzecz jasna zrobić, ale trzeba zachować wyjątkową ostrożność podczas demontażu, by przypadkiem czegoś nie uszkodzić.
Jeśli jednak nigdy tego sami nie robiliście, lepiej powierzyć to zadanie bardziej doświadczonym osobom. Co prawda telefon nie jest przesadnie drogi, ale nie ma sensu niepotrzebnie ryzykować.