Ciemna strona recyklingu Apple, śledztwo dziennikarzy Bloomberga ujawnia niewygodne fakty

Nie wszystkie iPhone'y przeznaczone do niszczarek faktycznie do nich trafiły. Firmy obsługujące procesy recyklingu Apple okazały się niezbyt szczelne.

mobile
Arkadiusz Strzała22 kwietnia 2024
Źrodło fot. Drew Coffman, Unsplash
i

iPhone przynosi najwięcej radości zawsze na początku. Cieszymy się z posiadania nowego smartfonu, ale z czasem wrażenia nieco powszednieją. Po latach, gdy nasze urządzenie Apple nosi już ślady użytkowania, a na sklepowe półki trafiła kolejna generacja iPhone’ów, nabieramy chęci na nowy zakup. Co jednak się dzieje ze starymi smartfonami Apple, które zostały przeznaczone do utylizacji? Prawda okazuje się niezupełnie tak ekologiczna, jaką stara się malować producent.

Recykling w wykonaniu Apple

Zużyte urządzenia Apple, takie które już nie kwalifikują się do programu odnowy, trafiają do jednej z firm utylizujących elektronikę. Taką firmą jest m.in. GEEP Canada Inc, w którym iPhone’y (między innymi) w specjalnym pomieszczeniach rozbierane są przez personel na części, a potem reszta trafia do niszczarek. Materiał po przemieleniu poddawany jest recyklingowi, a za pomocą magnesów i przesypywarek inercyjnych oddziela się rzadkie minerały i metale.

Niestety, jak dowodzi artykuł w serwisie Bloomberg, analizy i audyty wykryły wiele nadużyć, kradzieży i nieścisłości. Proces ten miał być ściśle nadzorowany m.in. przez Apple. Na wejściach do pomieszczeń rozbiórki w GEEP zainstalowano wykrywacze metalu. Wszystko co wychodzi z procesu recyklingu było dokładnie ważone i odczyty musiały być zgodne ze spodziewaną ilością materiału.

Audytorzy z Apple często wizytowali placówki firmy, potrafili nawet śledzić dostawy „towaru” do recyklingu. Widać było, że firmie zależy na szczelności procesu odzyskiwania. Można to zauważyć nawet w umowie z GEEP – Apple zastrzegało sobie własność przekazanych do zniszczenia urządzeń. Dość szybko wykryte zostały nieprawidłowości. iPhone’y, które miały trafić do niszczarki, „wyciekały” z firmy i trafiały na rynek w wtórny, z reguły w Chinach. I jak się potem okazało, wcale nie w ilościach śladowych, które ktoś mógł przemycić przez detektor.

Wbrew pozorom dało się to zrobić, na przykład Bloomberg opisuje sposób na stolik z wodą chłodzącą. Taki przedmiot musiał być przeprowadzany przez wykrywacze co zmianę. Alert był ignorowany przez strażników, co jest zrozumiałe, bo stolik był ze stali. Wystarczyło przykleić parę smartfonów pod blatem i w ten sposób bezkarnie je przemycić przez wejście. Takie sposoby znane były z wielu placówek recyklingowych, z którymi współpracowało Apple, m.in. w Chinach.

Dobra jakość wykonania iPhone powinna dawać mu długie funkcjonowanie. Źródło: Daniel Romero, Unsplash - Ciemna strona recyklingu Apple, śledztwo dziennikarzy Bloomberga ujawnia niewygodne fakty - wiadomość - 2024-04-22
Dobra jakość wykonania iPhone powinna dawać mu długie funkcjonowanie. Źródło: Daniel Romero, Unsplash

Jednak w przypadku firmy GEEP, wykryto „przecieki” urządzeń na znacznie większą skalę. Podejrzewa się, że niemal 100 tys. sztuk mogło trafić ponownie do użytkowników, zamiast być rozszarpane przez stalowe zęby niszczarki. Mowa o użytkownikach w Azji, rzecz jasna. W tym mogli uczestniczyć wyżsi pozycją pracownicy GEEP (lub nawet audytorzy Apple), którzy przymykali oko na pewne zjawiska w zamian za korzyści. Apple wytoczyło proces sądowy firmie GEEP, zarzucając jej niedotrzymanie warunków umowy. To była zarazem szansa na publiczne ujawnienie konkretnych faktów.

Dziś owe procesy wygasły, a Apple ich nie kontynuuje, być może obawiając się szerszego zainteresowania rządowych organizacji procesami recyklingu firmy. Całkiem możliwe też, że pomiędzy firmą a GEEP doszło do niejawnej ugody. Tym samym nie poznamy wszystkich faktów, możemy się tylko opierać na wybranych zeznaniach pracowników. Według nich zaś, pewna część smartfonów i innych urządzeń Apple nadawała się do ponownego użycia. Usterki były nieznaczne, kosmetyczne, a często jedynym problemem był wiek sprzętu. Teoretycznie po drobnej korekcji smartfon mógł uzyskać drugie życie, jeśli tylko udało mu się wydostać z firmy recyklingowej.

Lepiej wyprodukować nowy, niż zrewitalizować stary

Dlaczego firmy tak naciskają na niszczenie swojej starszej elektroniki? Można powiedzieć, że dotyczy to w szczególności Apple, które dopiero teraz czyni pewne kroki ku umożliwieniu napraw sprzętu, wcześniej zdecydowanie opierało się takim praktykom. Rozsądek mówi (a badania potwierdzają), że najlepiej dla środowiska jest, gdy sprzęt elektroniczny żyje jak najdłużej. Wszak większa część śladu węglowego powstaje w produkcji. Jednak co zrobić z poprzednią generacją smartfonów, która zalega na półkach sklepów, podczas gdy gotowa jest już kolejna, nowa i z „rewolucyjnymi” zaletami?

To jest problem dla Apple. Najkorzystniej z punktu widzenia firmy jest, jeśli pozbędzie się niesprzedanych sztuk, przymuszając potencjalnych klientów do wyboru nowych iPhone’ów. Apple aby ocieplić swój wizerunek od tej strony, zainwestowało sporo dolarów w opracowanie robotów recyklingowych, jak np. Daisy, które rzekomo są stanie szybko oddzielić wartościowe komponenty smartfonu. Niestety wydajność procesów recyklingu nadal pozostawia sporo do życzenia. Tylko część minerałów udaje się odzyskać, poza tym muszą być one wykorzystane w procesie ponownej produkcji, co także rozmija się z ekologią.

Niektóre urządzenia rzecz jasna są poddawane odnowieniu, ale powiedzmy sobie szczerze – iPhone poprzedniej generacji już nie przyciągnie nowościami. Może być jedynie sprzedany w ofercie atrakcyjnej przede wszystkim cenowo. To dobrze, że Apple nieco wyluzowało swoją politykę w stosunku do napraw. Obecnie uruchamia programy umożliwiające samodzielne naprawy, ale nie obywa się to bez ograniczeń (np. kodowanie podzespołów w oprogramowaniu).

Smartfony w sklepie MediaExpert

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

POWIĄZANE TEMATY: mobile Apple smartfony iPhone ekologia

Arkadiusz Strzała

Arkadiusz Strzała

Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.

Gracz znajduje swój wymarzony PC w śmieciach. Jest lepszy niż jego stary komputer do gier

Gracz znajduje swój wymarzony PC w śmieciach. Jest lepszy niż jego stary komputer do gier

DDR2 vs DDR3 vs DDR4 vs DDR5. Omawiamy najważniejsze różnice w pamięciach RAM

DDR2 vs DDR3 vs DDR4 vs DDR5. Omawiamy najważniejsze różnice w pamięciach RAM

Jak usunąć konto Apple ID? Omawiamy krok po kroku

Jak usunąć konto Apple ID? Omawiamy krok po kroku

Jak anulować subskrypcję Apple TV? Pokazujemy główne sposoby

Jak anulować subskrypcję Apple TV? Pokazujemy główne sposoby

Apple iPhone 15 w tej promocji to przepis na murowany hit. Ten smartfon jeszcze nigdy nie był tak tani

Apple iPhone 15 w tej promocji to przepis na murowany hit. Ten smartfon jeszcze nigdy nie był tak tani