Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Chińskie władze chcą ograniczyć obywatelom czas rozgrywki w produkty z gatunku MMO

25.08.2005 09:54
MP-ror
1
MP-ror
122
Generał

Ja pierdziu. Jak ci ludzie tam zyją... Ten ich popieprzony rząd wpieprza się, gdzie tylko może. Ciekawe czy mają wytyczoną długość srajtaśmy do jednorazowego zużycia

25.08.2005 09:56
😜
2
odpowiedz
zanonimizowany28212
90
Legend

i dobrze robia. to cholerstwo strasznie duzo czasu zabiera :)

25.08.2005 09:59
eJay
😉
3
odpowiedz
eJay
255
Quaritch

gameplay.pl

Wbrew pozorom bardzo dobry pomysl. Nie zniosl bym kolejnych niusow w stylu "Obywatel Chin zmarl grajac non stop 40 godzin w WoW":)

25.08.2005 09:59
twostupiddogs
😊
4
odpowiedz
twostupiddogs
260
Legend

No co. PKB trzeba wyrabiać :) Żadnego socjalizmu. Żadnego opierdalania się.

25.08.2005 09:59
TeadyBeeR
5
odpowiedz
TeadyBeeR
117
Legend

Ciekawe w jaki sposob zamierzaja wprowadzic te poprawki?
Juz widze jak Blizzard i inni ochoczo przyjmuja ich patcha i wysylaja go w swiat. :)

Przynajmniej w Guild Wars moga grac. :D

25.08.2005 10:01
TeadyBeeR
6
odpowiedz
TeadyBeeR
117
Legend

eJay --> To akurat przypadek selekcji naturalnej. Slabsze jednostki sa usuwane zeby nie przekazywaly dalej swoich genow. :D

25.08.2005 10:01
U.V. Impaler
7
odpowiedz
U.V. Impaler
225
Hurt me plenty

Poprawki będą wbudowane w program, ot tak po prostu. Poza tym, to nie Blizzard zajmuje się chińskim rynkiem, tylko zupełnie inna firma.

25.08.2005 10:02
😡
8
odpowiedz
zanonimizowany201744
17
Chorąży

I dobrze że robią taki limit.Ponieważ jeżeli 80 % młodzieży w Japonij gra w gry MMO i to po parenaście godzin dziennie.Potem przychodzą do szkoły i dostają same jedynki to chyba coś jest nie tak.Co jak co ale nauka i wykształcenie na pierwszym miejscu

25.08.2005 10:03
eJay
😁
9
odpowiedz
eJay
255
Quaritch

gameplay.pl

Potem przychodzą do szkoły i dostają same jedynki to chyba coś jest nie tak.

Oni dostaja drzewka i krzaczki, a nie jedynki:)

25.08.2005 10:05
10
odpowiedz
zanonimizowany179996
80
Generał

Zobaczycie niedługo w Guild Wars będą grali sami Chińczycy ;)

25.08.2005 10:08
slowik
😃
11
odpowiedz
slowik
124
NightInGale

heh no to niedlugo zadebiutuja ciasteczka do gier mmo tylko poto zeby zdjac ograniczenia :D

25.08.2005 10:09
TeadyBeeR
12
odpowiedz
TeadyBeeR
117
Legend

U.V. Impaler --> Zakladam, ze dla wladz Chin nie bedzie to niczym dziwnym, jezeli zaczna ingerowac w kod sprzedawanych gier, ale co z ludzmi, ktorzy juz graja? Do kazdego sie przejda i wgraja mu odpowiednie "patche"?

25.08.2005 10:14
U.V. Impaler
13
odpowiedz
U.V. Impaler
225
Hurt me plenty

TeadyBeeR ---> Tym zajmą się firmy, które odpowiadają za opiekę nad grami MMO. Załóżmy, że władze zlecjają komuś zrobienie odpowiedniego systemu, a potem zmuszają do jego implementacji firmy, które oferują takie usługi. W czym problem?

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-08-25 10:12:11]

25.08.2005 10:14
14
odpowiedz
zanonimizowany14615
78
Senator

Lineale II co to ? :P literówka wam się wkradła

25.08.2005 10:17
Wonski
15
odpowiedz
Wonski
78
Hebrew Hammer

"No co. PKB trzeba wyrabiać :) Żadnego socjalizmu. Żadnego opierdalania się."

Toż to w czystej formie socjalizm. Panstwo wie lepiej co dla obywatela dobre a co zle.

25.08.2005 10:18
😊
16
odpowiedz
zanonimizowany4207
83
Legend

TeddyBeer - nie muszą wgrywać patchy, wystarczy, że zmienią właściwości konta - w GW tez nie ma "savów" wszystkie informacjie znajduja sie na twoim koncie, na serwerze. Jak skasujesz wszystkie pliki gry z dysku i ponownie ja zainstalujesz to wszystkie twoje dane zostaja zachowane.

25.08.2005 10:27
TeadyBeeR
17
odpowiedz
TeadyBeeR
117
Legend

U.V. Impaler i Judith --> Wlasnie o to mi chodzi. Jak zmusza takiego Blizzarda czy NCSoft do instalacji tego na swoich serwerach? Jeszcze jakos by poszlo gdyby serwery staly w Chinach, ale przeciez wcale nie musza tam stac. A wtedy to moga ich cmoknac w trabke.

25.08.2005 10:46
twostupiddogs
18
odpowiedz
twostupiddogs
260
Legend

Wonski

Nie łapiesz chyba ironii.

25.08.2005 10:51
😐
19
odpowiedz
zanonimizowany185606
27
Centurion

Socjalizm pełną gębą. Co państwu do tego ile gram? Mam rozum, wiem jakie są konsekwencje moich działań i sam decyduję o swoim życiu. Parodia, ale to w końcu Chiny.

25.08.2005 10:55
U.V. Impaler
20
odpowiedz
U.V. Impaler
225
Hurt me plenty

Z tego co wiem, serwery chińskie World of WarCraft stoją właśnie w Chinach, a opiekę nad nimi nie sprawuje Blizzard, ale azjatycka The9. Jeśli jest takie prawo, a Blizzard nie chce rezygnować z rynku (i olbrzymiej liczby graczy), to czemu miałby się nie zastosować do wymogów? Przecież na chłopski rozum, firmom oferującym gry MMO w Chinach cała sprawa może tylko pomóc zarobić jeszcze większe pieniądze. Załóżmy, że typowy Chińczyk gra w WoW sześć godzin dziennie, a po zmianach tylko trzy. Teoretycznie, żeby uzyskać to samo w grze co przed wprowadzeniem systemu, będzie teraz potrzebować dodatkowych trzech godzin dziennie, czyli w skali 30 dni... dodatkowego miesiąca, za który musi opłacać abonament.

[edit]

To tylko teoria, ale jest w tym jakaś logika, nieprawdaż?

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-08-25 10:55:26]

25.08.2005 11:04
TeadyBeeR
21
odpowiedz
TeadyBeeR
117
Legend

Moze i faktycznie logiczne. Tylko czy nie spowoduje to odplyniecia czesci klientow? Nie beda mogli grac ile chca to przerzuca sie na cos innego. Blizz zawsze moze przeniesc serwery do innego kraju aby "dbac o dobro uzytkownikow".
Zobaczymy co z tego wyjdzie.

25.08.2005 11:07
U.V. Impaler
22
odpowiedz
U.V. Impaler
225
Hurt me plenty

A na co się przerzucisz skoro każda gra MMO będzie miała wbudowaną blokadę? Poza tym można przecież grać po trzech godzinach, tyle, że ze zmniejszonymi statystykami.

25.08.2005 11:08
twostupiddogs
23
odpowiedz
twostupiddogs
260
Legend

To tak apropo tego jak "wielkie opory" mają firmy zachodnie, aby wprowadzać pewne rozwiązania rządu chińskiego. Kasa misiu, kasa...

"W chińskim internecie nie ma "brudnych słów"


Leopold Unger 23-08-2005 , ostatnia aktualizacja 23-08-2005 07:22

Anonim ma decydującą przewagę: nie można mu odpowiedzieć. "Gazeta" wie o tym najlepiej. Kiedy demokracja przyniosła Polsce wolność słowa oraz swobodę i bezkarność krytyki, "Gazeta" oddała do dyspozycji czytelników nieograniczone właściwie, bo elektroniczne, pole wypowiedzi, możliwość oceny każdego artykułu dostępnego na jej forum internetowym.

No i zaczęło się. Forum stanowi potencjalnie bezkonkurencyjny instrument dialogu między gazetą i jej czytelnikami, stały tak ważny dla dziennikarzy sondaż opinii obywatelskiej. Do pewnego stopnia Dość szybko się bowiem okazało, że forum oddało głos nie tylko zwolennikom dialogu i obiektywnym, w miarę możliwości, krytykom treści gazety, ale także zwolennikom, pod kołdrą anonimowej bezkarności, zastąpienia opinii inwektywą, osobnikom, którzy nie mając nic do powiedzenia, dysponują jednak bogatym słownikiem paskudzenia języka.

Powstało ryzyko, że takie "uprzejmości" pod adresem autorów, jak "dosyć tego Alzheimera" albo "zdziecinniały idiota" czy "agent CIA i Mossadu", nie mówiąc już o sporym repertuarze prawnie zakazanych ataków zwyczajnie rasistowskich, wypierać będą uwagi o często istotnej wartości merytorycznej. Przy czym co do niektórych można wyrazić żal, że są anonimowe, tak bardzo nadawałyby się do otwartej rozmowy z autorem. W interesie publicznym trzeba więc było eliminować z forum te najbardziej "brudne" słowa. Kwestia smaku

Rząd chiński - toute proportion gardée - stoi wobec podobnego dylematu. On też musiał zdecydować, także zgodnie z obowiązującym tam ustawodawstwem i także w imię - tak jak on to pojmuje - interesu publicznego, o eliminowaniu z chińskiego forum internetowego najbardziej "brudnych" słów. Zachodzi jednak mała różnica - to nie są te same słowa. "Brud" w Chinach jest gdzie indziej, smak jest inny.

Wszystkie zagraniczne firmy oferujące wyszukiwarki i portale, takie jak Google, Yahoo czy Microsoft, jeżeli chcą funkcjonować i zarabiać w Chinach (a chcą bardzo!), muszą się zobowiązać do wyeliminowania takich "brudnych" słów-haseł jak "demokracja", "prawa człowieka", "wolność słowa", "niepodległość Tajwanu", "plac Tiananmen" itp.

Więcej - te same ogromne przedsiębiorstwa zachodnie, instrumenty najbardziej demokratycznego kursowania idei, wiedzy i postępu na świecie, mają osobiście zorganizować wymaganą przez Pekin autocenzurę. Inaczej mówiąc, aby usadowić się w Chinach, mają robić to, czego nie chciałyby ani zwyczajnie - bo prawo by nie pozwoliło - nie mogłyby robić w ich własnym kraju. Godzą się w Chinach na ustępstwa, które w ich własnych krajach znalazłyby się w całkowitej sprzeczności i z prawem, i z najbardziej prymitywnie pojętym poczuciem etyki wolnorynkowej gospodarki i demokracji czy wolności w ogóle.

Nie wiem, jak jest po chińsku "pecunia non olet", ale po angielsku mówi się "business is business". To w imię tej zasady ci sami internetowi giganci zachodni mają dostarczyć i bez większego ociągania się dostarczają Chinom technologiczne gadżety niezbędne do łatwego i skutecznego czyszczenia przez władze w Pekinie chińskiej wersji "brudnych" słów z internetowej przestrzeni dostępnej już dla 100 mln Chińczyków.

Lenin naprawdę wierzył, że kapitaliści sami dostarczą sznur, na którym komuniści ich kiedyś powieszą. Historia się powtarza, tylko że tym razem to nie jest farsa. Sznur jest bowiem znowu dostarczany, tylko że prawie wiek później (postępu, wiadomo, zatrzymać się nie da) jest elektroniczny. Leninowi się nie udało, ale..."

25.08.2005 11:27
24
odpowiedz
@@@
85
Generał

TeadyBeeR <-- Blizzard nie ma interesu popadac w konflikt z chinskim rzadem, pewnie jesli zaczalby cos kombinowac (jak twierdzisz przeniesienie serwerow doinnego kraju), rzad po prostu zablkowalby do nich dostep, wlacznie ze wszystkimi stronami www blizzarda, takie praktyki sa juz stosowane, neiporzadane strony z pewnymi slowami kluczowymi po prostu w Chinach nie dzialaja

25.08.2005 12:12
SpaceCowboy
25
odpowiedz
SpaceCowboy
97
Jenerał

Chiny jak Chiny ale w Korei to powinno być ustanowione...

25.08.2005 12:16
slowik
26
odpowiedz
slowik
124
NightInGale

te zabezpieczenia sa conajmniej smieszne bo wszelkiego typu filtry mozna oszukac przez inny zapis jakies kombinacje ze strony algorytmow serwer'a (jak to robi stronka m$ w stosunku innych przegladarek nizeli ie i validator'a)

tylko pytaniem jest czy lud da sie zrobic w konia ...

25.08.2005 12:51
twostupiddogs
27
odpowiedz
twostupiddogs
260
Legend

Słowik

Wiesz może i tak. Problemem jest jeszcze sankcja. Chiński urząd cenzury i z tego jak dobrze pamiętam oddział zajmujący się internetem nie jest może zbyt liczny w stosunku do populacji Chin ogółem. Jednakże wystarczy zrobić jedno rozstrzelanko w TV i dobrze się zastanowisz zanim zaczniesz czegoś szukać.

25.08.2005 12:59
😉
28
odpowiedz
bartek
9
Legend

W MuOnline mam wielu znajomych, oprócz Polaków są to Wietnamczycy, Chińczycy oraz Brazylijczycy. Ludzie Ci potrafią grać po 60 godzin non-stop na jednym jogurcie (zdziwiłem się, że mają tam u nich jogurty) i po takiej sesji iść spać na materac leżący przy samym komputerze! Pięć, sześć godzin snu i dawaj dalej... Nie mam pojęcia z czego się utrzymują, ale latają w rzeczach za 5000 dolarów i klepią biedę, bo nikomu nie przyjdzie na myśl, żeby to sprzedać (najczęściej to biedny Wietnamczyk czy Chińczyk jeszcze dokupuje rzeczy na serwisach aukcyjnych).

Polacy natomiast grają skromnie - po 15-20 godzin na dobę, ale w największych gildiach każdy musi mieć telefon komórkowy, przy którym śpi. Poczas AFKowania (Away From Keyboard - Ty śpisz, a Twoja postać sama bije, np. w party, przy użyciu zewnętrznych programów tzw. botów itd.) zdarza się, że jakiś player killer ubije całe party, zjawi się dc hacker, zresetuje się komuś łącze i dostanie disconnecta itd. Wtedy jedna osoba, która ma akurat dyżur (15 minut snu - 1 minuta sprawdzania co się dzieje i znów spanie) dzwoni do tej, która została zabita/wyrzucona z gry itd., gość o tej 4-5 nad ranem się podnosi, ustawia postać i idzie dalej spać.

Najśmieszniejsze jest to, że ludzie po 24, 25, 28 lat tak grają. Ja mam wakacje także mogę sobię od czasu do czasu zaszaleć (chociaż nigdy nie spałbym z włączonym telefonem przy uchu "w razie czego", bo sen i święty spokój cenię sobię "trochę" bardziej niż jakąś durną grę). Jednak kiedy ktoś skończył studia i nie interesuje go nawet to, co się dzieje w jego domu (bo kiedy tu sprzątać, gotować?) to chce mi się zwyczajnie śmiać. I nie piszcie, że każdy ma własny rozum, bo za nich to bez wątpienia powinien myśleć ktoś inny ;)

Oczywiście jestem przeciwny tego typu ograniczeniom.

Sami popadają: patrz post eJaya.

25.08.2005 13:18
slowik
29
odpowiedz
slowik
124
NightInGale

twostupiddogs===>widocznie nie czytali naszej historii u nas rozstrzeliwali ludzi a i tak byly powstania itd ... widocznie taki narod o charakterze anarchistycznym (przynajmniej jego czesc preferujaca samowolke)

Wiadomość Chińskie władze chcą ograniczyć obywatelom czas rozgrywki w produkty z gatunku MMO