ChatGPT nie zatrzymuje się ani na chwilę. Narzędzie dokonało wyczynu, stając się najszybciej rosnącą aplikacją w historii.
ChatGPT stał się w krótkim czasie wielkim fenomenem. Aplikacja stworzona przez firmę OpenAI cieszy się niesłabnącą popularnością, a twórcy mają teraz kolejny powód do świętowania.
Zaledwie dwa miesiące po uruchomieniu popularny chatbot ma bazę rzędu 100 milionów aktywnych użytkowników. Tym samym narzędzie jest najszybciej rozwijającą się aplikacją konsumencką w historii.
Z raportu opublikowanego przez bank inwestycyjny UBS (via Business Insider) wynika, że ChatGPT osiągnął ten wynik w znacznie krótszym czasie niż TikTok oraz Instagram. Pierwszy z nich potrzebował około dziewięciu miesięcy na dobicie do wyżej podanej liczby.
W drugim przypadku mowa o jeszcze dłuższym czasie – 2,5 roku. Rezultat uzyskany przez ChatGPT jest tym bardziej niesłychany, że w styczniu każdego dnia korzystało z niego 13 milionów unikalnych użytkowników.
Warto jednak pamiętać, że nie jest to narzędzie idealne. Chociaż potrafi napisać praktycznie każdy rodzaj tekstu, to najlepiej radzi sobie w języku angielskim. Nic więc dziwnego, że OpenAI przygotowało płatną subskrypcję w cenie 20 dolarów miesięcznie (około 86 złotych), choć na tę chwilę jest ona dostępna tylko i wyłącznie dla użytkowników pochodzących ze Stanów Zjednoczonych.
Oczywiście można się spodziewać, że w przyszłości się to zmieni, a ChatGPT Plus trafi również na inne rynki. Abonament oferuje szybsze odpowiedzi i priorytetowy dostęp w okresie dużego obciążenia. Wprowadzenie go ma pozwolić twórcom na większy zarobek.
Może Cię zainteresować:
Więcej:AI od Google usunęło wszystkie pliki z dysku programisty i „nie potrafi wyrazić, jak mu przykro”
6

Autor: Marcin Nic
Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.