W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że aktor Bruce Willis sprzedał swój wizerunek firmie zajmującej się deepfake'ami. Reprezentant aktora zaprzeczył temu.
Dziś pojawiły się nowe informacje na temat domniemanego sprzedania wizerunku przez Bruce’a Willisa. Jak podaje portal The Hollywood Reporter, aktor nie zawarł żadnej umowy z firmą Deepcake. Doniesienia sprzed kilku dni zdementował agent gwiazdora, który przesłał oświadczenie w tej sprawie do wspomnianego powyżej serwisu.
Jakiś czas temu rodzina Bruce’a Willisa poinformowała fanów, że znany aktor kończy karierę zawodową. Powodem takiej decyzji było zdiagnozowanie u niego afazji, czyli choroby wpływającej na pogarszanie się funkcji językowych.
Wydawać by się mogło, że w związku z zakończeniem kariery aktorskiej, fani nie będą mogli więcej zobaczyć Bruce’a Willisa na ekranie. Nic bardziej mylnego. Z pomocą przychodzi deepfake, czyli technologia powoli wykorzystywana w Hollywood (via Collider).
Wizerunek aktora wykreowany przy pomocy tej technologii mogliśmy już oglądać w zeszłym roku. „Wystąpił” on bowiem w spocie reklamowym rosyjskiej sieci komórkowej MegaFon, a jego ekranowym partnerem był Azamat Musgaliev. Bruce Willis został przeniesiony na ekran przez firmę Deepcake.
Możliwość pojawienia się na ekranie bez faktycznego brania udziału w zdjęciach na tyle spodobała się aktorowi, że zdecydował się na sprzedanie praw do swojego wizerunku. Tym samym Bruce Willis stał się pierwszą gwiazdą Hollywood, która zdecydowała się na podobny krok.
Podobała mi się precyzja, z jaką wyszła moja postać. Dla mnie to świetna okazja do cofnięcia się w czasie. Wraz z pojawieniem się nowoczesnych technologii mogłem się komunikować, pracować i uczestniczyć w filmowaniu. To bardzo nowe i ciekawe doświadczenie i dziękuję całemu naszemu zespołowi.
W związku z decyzją podjętą przez Bruce’a Willisa można spodziewać się, że w najbliższym czasie zostanie zaprezentowany pierwszy pełnometrażowy film, w którym twórcy wykorzystają twarz aktora.
Warto przypomnieć, że technologia deepfake była już wykorzystywana w Hollywood. Korzystali z niej między innymi twórcy odpowiedzialni za Mandalorianina, w którym pojawił się wizerunek młodszego Luke’a Skywalkera.
Może Cię zainteresować:
Więcej:Przy okazji pozwu przeciwko AI, George R.R. Martin ujawnia status „Wichrów zimy”
4

Autor: Marcin Nic
Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.