Nowy raport Anti-Defamation League zarzuca firmie Valve tolerowanie na Steamie treści ekstremistycznych i szerzących nienawiść.
Administratorzy serwisu Steam nie słyną z agresywnej moderacji. Nie wszystkim to się podoba. Na celownik wzięła to Anti-Defamation League, czyli amerykańska organizacja, której celem jest walka z dyskryminacją. Rezultatem jest obszerny raport, w którym grupa zarzuca firmie Valve tolerowanie ekstremistycznych i nienawistnych treści na Steamie.
Organizacja przeprowadziła obszerne badania. Przeanalizowano ponad 458 mln profili użytkowników Steam, 152 mln zdjęć profilowych i awatarów grup, a także ponad 610 mln komentarzy na profilach użytkowników i grupach.
Takie przewrażliwienie związane z memiczną żabą nie oznacza jednak, że Valve nie ma problemu. Podczas badań znaleziono bowiem wiele innych symboli, które już bezdyskusyjnie są ekstremistyczne. Przykładowo 9,1% z nich to były swastyki i nie chodzi tu o screeny z gier historycznych. Często odwoływano się także do organizacji terrorystycznych, takich jak ISIS czy Hezbollach, czy też wykorzystywano zdjęcia rasistowskich morderców, w tym Brentona Tarranta czy Andersa Breivika, jak również promowano ich ideologię.
Raport zarzuca Valve, że polityka moderacji firmy nie zabrania treści ekstremistycznych i szerzących nienawiść. Tutaj jednak nie jest to prawdą. Dokumentacja Steamworks wyraźnie zakazuje publikowania na Steamie:
Mowy nienawiści, czyli tekstów promujących nienawiść, przemoc lub dyskryminację określonych grup ludzi ze względu na ich pochodzenie etniczne, religię, płeć, wiek, niepełnosprawność lub orientację seksualną.
Anti-Defamation League podkreśla, że Valve pokazało, że jest w stanie skutecznie prowadzić moderację. Jednak firma robi to w określonych sytuacjach, a nie ma systemowych rozwiązań, które ograniczałyby publikację tego typu treści na Steamie. Na razie Valve nie odniosło się do tych zarzutów.
To jednak nie pierwszy raz, gdy firma musi się zmierzyć z czymś takim. Do tej pory jednak administratorzy Steama nie zdecydowali się na żadne mocne posunięcia w tej kwestii. Nie jest to specjalnym zaskoczeniem – Valve zawsze pochodziło do tego tematu dosyć luźno, m.in. dlatego, że w społeczności graczy wiele z tych kontrowersyjnych symboli częsty pojawia się jako trollowanie czy żarty, zamiast być autentycznym przejawem ekstremizmu użytkowników.
Odróżnienie takich przypadków od czegoś prawdziwie groźnego nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza że firma nie ma wielu moderatorów. Z tego co wiemy, Valve zatrudnia tylko ok. 300-400 pracowników, a przecież większość nich zajmuje się innymi rzeczami.
Więcej:Nowości na Steam. Ojciec największego hitu platformy Valve powraca z grą survivalową
3

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.