Ale tu nie chodzi o kreatywność, nowość. Zawsze ostatecznie liczy się jakość. W przypadku gier - grywalność. Co ciekawe każdy kto krzyczy ostatnio, że branża należy do AA jakoś nie widzi, że pod tymi kilkoma perełkami, które ostatnio wyszły ok jest tak naprawdę kompost z tysięcy nieudanych, mimo że kreatywnych projektów. Za to nie widzę, żeby następny Wiedźmin, Assassin czy GTA były złe, bo nadal będą podobne do swoich poprzedników.
Kojimbo, to według mnie taki mesjasz dla niektórych, co powie to musi być prawda, a każdy, kto go krytykuje się myli. Trochę jakbym czytał wielbicieli sztuki nowoczesne, co oglądając rozpaćkane odchody na ścianie, doznają transcendentalnego objawienia.
DS to dobra gra taka 7/10 z masą niewykorzystanego potencjału, wynurzeni po jakimś czasie robią się nudni i wtórni chciałoby się mieć ich więcej rodzajów, żałowałem, że w wielu lokacjach, oprócz wynurzonych nie było nic do roboty, a fajnie by był znaleźć jakąś notatkę czy wykonać ciekawą misję poboczną, odkryć jakaś tajemnice, świat wydaje się duży, w kilku miejscach masz niewielką "bramkę", której nie obejdziesz, bo skrypt musi się odpalić. Tak, chodzenie oglądanie widoczków, dostarczanie wkuło tych samych przesyłek i niemiłosierny grind w szczególności jak gra się offline. A przydałoby się by choć z 40-60% tych dostaw miało jakieś fabularne podłoże, a nie może z niecałe 10 SZTUK (???).
Główna oś fabularna jest ciekawa, ale znowu wpadamy we wtórność walki z bosami to praktycznie stanie w miejscu i rzucanie "kupą" w przeciwnika z paroma wyjątkami, a trzykrotna walka z własnym ojcem to już według mnie kpina z inteligencji gracza. Czy nazwałbym DS grą innowacyjną, nie, bardziej eksperymentalną. A widząc trailery 2 części widać, że Kojimbo poprawił wiele elementów z 1 części, a przynajmniej tak to wygląda, zobaczymy.