Apple walczy o jabłko z sadownikami; kuriozalna batalia o znak towarowy
Apple wciąż toczy bitwę o możliwość wyłącznego korzystania z „jabłka” jako firmowego znaku towarowego. Gigant z Cupertino od lat walczy o to z Fruit Union Suisse, stowarzyszeniem reprezentującym interesy szwajcarskich sadowników.

Apple oznacza swoje produkty wizerunkiem nadgryzionego jabłuszka. Bardzo podobne logo wykorzystuje jednak stowarzyszenie Fruit Union Suisse, które od ponad 100 lat reprezentuje interesy szwajcarskich sadowników. Gigantowi z Cupertino bardzo nie podoba się podobieństwo szwajcarskiego logo do własnego, dlatego próbuje uzyskać wyłączne prawa własności intelektualnej do wszystkich wizerunków jabłek.
Jak donosi serwis Wired, amerykański koncern toczy w tej sprawie sądową batalię już od sześciu lat, starając się zmusić Fruit Union Suisse do zaprzestania dalszego używania swojego logo, którym jest czerwone jabłko z białym krzyżem. Jimmy Mariethoz, dyrektor Fruit Union Suisse nie rozumie jednak żądań Apple, gdyż jego stowarzyszenie korzysta z niego już od ponad 100 lat.
Walka o jabłko z sadownikami
„Trudno nam zrozumieć tę sprawę z Apple, ponieważ to nie jest tak, że próbują chronić swoje nadgryzione jabłko” – powiedział Mariethoz. „Ich celem tutaj jest tak naprawdę posiadanie praw do rzeczywistego jabłka, które dla nas jest czymś, co jest naprawdę uniwersalne i powinno być bezpłatne dla wszystkich”.
„Obawiamy się, że każda wizualna reprezentacja jabłka – a więc wszystko, co jest związane z nowymi technologiami lub mediami – może być potencjalnym naruszeniem praw intelektualnych” – kontynuuje Mariethoz. „Teoretycznie, za każdym razem gdy reklamujemy się jabłkiem, wchodzimy na grząski grunt”.
Należy tu jednak zaznaczyć, że choć Fruit Union Suisse od dawna używa czerwonego jabłka z białym krzyżem, to w 2011 roku odświeżyło logo, by w ten sposób uczcić 100-lecie powstania stowarzyszenia. Obecnie istotnie może przypominać znak towarowy Apple, ale raczej nie na tyle, by wprowadzać w błąd klientów.
Apple chce przejąć wszystkie jabłka

W 2017 roku Apple złożyło do Szwajcarskiego Instytutu Własności Intelektualnej wniosek dotyczący praw do realistycznego przedstawienia jabłka Granny Smith w wersji czarno-białej. Określono w nim sposób użytkowania znaku towarowego, obejmujący obszerną listę towarów. Pod koniec 2022 roku udało się odnieść częściowe zwycięstwo, gdyż firma uzyskała prawa do niektórych z przesłanych kategorii. To jednak nie wystarczyło i teraz gigant z Cupertino stara się uzyskać własność dla pozostałych podmiotów we wniosku.

Warto dodać, że Apple dość luźno traktuje prawo własności innych podmiotów. W 2012 roku Szwajcarskie Koleje Federalne wytoczyły firmie proces, gdy okazało się, że bezprawnie wykorzystała projekt opracowanego w latach 80-tych zegara kolejowego, próbując zastosować go w Apple Watch. W wyniku przegranej, musiała wypłacić 21 mln dolarów odszkodowania, a dodatkowo spowodowało to opóźnienie premiery smartwatcha w tym kraju.
Na ten moment nie wiadomo jak zakończy się „batalia o jabłko”, ale nie można wykluczyć, że Fruit Union Suisse będzie musiało zrezygnować z używanego od ponad wieku znaku towarowego.
Więcej:Wikipedia traci czytelników. Google podkrada ruch, AI podcina skrzydła, Elon Musk odpala Grokipedię
Komentarze czytelników
pzaj Legionista
Apple to firma święcie przekonana, że to oni wynaleźli wszystko. Czy to kształt jabłka, czy to kształt prostokąta z zaokrąglonymi rogami.
Najśmieszniejsze jest to, że Apple jest znane głównie z wynajdowania istniejących rzeczy "na nowo" i tylko opakowuje je w ładniejszy wygląd i świetny marketing.
Mutant z Krainy OZ Legend

Kiedy rozlicza Ewe za wziecie sobie jablka za friko, zamiast zaplacic za nie 6999$ plus 839$ za ogryzek?
Angry Zeus Generał

Biorą przykład z Monstera -) Co ciekawe czepiają się nie tylko jabłek, ale i gruszek. W roku 2020 Apple złożyło w amerykańskim urzędzie patentów i znaków towarowych skargę przeciwko niewielkiemu startupowi o nazwie Prepear, gdyż ten w swoim logo umieścił symbol gruszki (Apple zażądał od tej firmy zmiany znaku marki na inny, co też miało miejsce). Zastanawiam się jak to jest w ogóle możliwe.
Tak samo jestem zdziwiony, że szwajcarski instytut własności intelektualnej (IPI) ostatecznie przyznał Apple częściową rację w sporze z Fruit Union Suisse. Przecież celem Apple jest tak prawdę powiedziawszy posiadanie praw do rzeczywistego jabłka, co wydaje się - przynajmniej w moim odczuciu - nierealne. Ciekawe kiedy sklepy z owocami i warzywami będą musiały płacić fee za to, że sprzedają jabłka - tak samo jak właściciele sadów z jabłoniami.
To mam pierwszy powód, żeby rzucić swoim telefonem o ścianę -)
WolfDale Legend

Normalnie jak czytam takie wiadomości, to jeszcze bardziej się wstydzę że mam ich telefon... Lepiej by te pieniądze przeznaczyli na dopracowanie pewnych funkcji w telefonach zamiast zajmować się takimi pierdołami.