Analitycy przepowiadają załamanie rynku gier MMO?
Według mnie przy WoWie to bardzo wyjątkowo możliwe...
Przy guild warsach już nie sądze :)
IMHO ludzie nie przestana grac w gry MMO, co najwyżej dane tytuły, które teraz są na topie mogą sie graczom znudzić.
Rzeczywiście mało jest na świecie ludzi, którzy "chcą miesiąc w miesiąc grać w gry MMO", a więcej tych, którzy chcą w nie grać całymi latami, rok po roku :-))))
"World of Warcraft straciłby w jednej chwili 3/4 swoich subskrybentów a inne gry MMO umarłyby śmiercią podobnie zresztą jak Xbox Live."
? I nie analitycy a analityk ! A na dodaek ten analityk nie podał żadnego powdu, dla którego ludzie mają przestać grać w MMO.
Jeśli zacznie wychodzić coraz więcej gier w stylu Guild Wars, czyli kupno gry 120 zł, gra z gatunku MMO, a do tego brak abonamentu, to gość może mieć rację. Zresztą wiele osoób powiada, że w WoW gra się góra 2-3 miesiące i dalsza zabawa jest pozbawiona sensu, a trzeba dodać, że to bardzo rozbudowana gra, a więc sytuacja z mniejszymi projektami pewnie wyglada jeszcze gorzej.
Zastanawia mnie tylko stwierdzenie z Chińczykami.:D:D:D:D:D Partia czuwa!
Gry MMo moga sie powoli nudzic jak kazde inne bo w kazdej chodzi o to samo .
ten "analityk" gada bzdury, wiadomo że prawdziwych maniaków np wow jest mniej niż 4 miliony , i każda gra się nudzi po jakims czasie choć niektóre zwłasza sieciowe mają dużą replay value , ale w żadnym razie nie można mówić o upadku mmo i załamaniu rynku, bo podobnie by można powiedzieć o innych grach i formach rozrywki, bo na dobrą sprawe wszystko już było ( tak jak w kinie i literaturze) ale nie w tym rzecz bo ludzie nadal czytają nadal chodzą do kina i nadal grają,
Kultura to tylko wariacje na temat tego co już było, ale nie ma to bezpośredniego przełożenia na to co ludzie robią i kupują czym sie bawią, bo mimo głosów takich kolesi jak fukuyama wieszczących koniec historii nic takeigo jak koniec kulutry nie nastąpi, mówiono o końcu muzyki, filmu, teatru itd temu panu potrzebna jest elementarna wiedza socjologiczna i psychologiczna,
i to New York Times,ale to samo jest w innych "poważnych" czasopismach i portalach, bardzo ciekawy artykuł na temat jak postrzegne są gry komputerowe przez media, jest w ostatnim computer gaming magazine.
Czy ci analitycy nie mają przypadkiem czegoś wspólnego z konkurencją Blizzarda ? :)
Taven --> odnoszę to samo wrażenie:)
najbardziej śmieszą mnie te pełne jakiejś "satysfakcji" posty wielkich fanów Guild Wars. Boli was że nie macie kasy na oplacanie miesiecznego abonamentu, oj boli to widac:D
Raziel---> domyślam się, że zostałem zaszufladkowany do grona fanów Guild Wars. Niestety muszę cię zmartwić. Nie gram ani nie grałem w to, a tylko stwierdzam co może mieć miejsce w niedalekiej przyszłości. I dla twojej informacji, aby wiedza była pełniejszą, zmartwie cie, ale bez problemów stać mnie na opłacanie EQ2. Dobrze, że ciebie też, bo bez tobie podobnych, brać WoW by bardzo ucierpiała.
Raziel ---> wiesz 15 dolarów nie jest oznaką bogactwa więc nie masz się czym chwalić że cię stać
ehehe, dzieci z wioski zwanej Polska kontra zle przetlumaczony fragment czlowieka pracujacego w branzy
hehe, to takie polskie...
Ja widze ze MMO jest gatunkiem w ofensywie, wciaz nowi ludzi sie kuszą... i nawet zagorzali songlowyc ostatnio probuja... wiec ten anal-ityk, niech sie lepiej zajmie tym co w nazwie ma, a nie ferowaniem takich opinii.
proponuję przeczytać oryginalny artykuł, zanim zaczniemy dyskutować, tam są różne rzeczy opisane
EDIT mały: O kuźba, mnie z kolei anal-fabetym jakis dopada. To slowo: " songlowyc" to pisane w pośpiechu "singlowcy". ;)
Raziel, po co te przytyki? Masz graczy GW za gorszych, czy co? Niektózy nie płacą abonamentów bo nie mogą, ale naprawdę niektórzy wolą GW :)
zjadlem "wypowiedzi":
Wiec to brzmi tak, oczywiscie rozbudowalem wypowiedz by reszta zrozumiala sens:
"Nie sądzę ze są 4 miliony ludzi na swiecie, którzy na prawde chcą grać miesiac w miesiac."
"World of Warcraft jest wyjątkiem. Szczerze myśle, ze to chwilowa zajawka i ewentualnie sytuacja niedługo wroci to do normy, okola miliona graczy."
"Rynek moze rozwijac sie w Chinach, ale nie w Europie czy US. Nie potrzebujemy urojonego rynku zbytu w celu mówienia o sukcesie. To nie dziala w US. Nie ma zadnego sensu kierowanie sie fenomenem WoW."
Mam niewyraźne wrażenie (po przeczytaniu pełnego tekstu w oryginale), że ktoś tu coś celowo, albo przypadkiem przekręcił. Jak na mój gust pan Michael Pachter mówił to w kontekście tej konkretnie gry - a więc nie tyle, że sumarycznie rynek w Europie i USA to milion, ale że rynek na jeden tytuł to jeden milion. To zaś wydaje się w gruncie rzeczy założeniem rozsądnym - biorąc pod uwagę naturalną w takich grach skłonność do "wyludniania świata" w jakiś czas po premierze, kiedy mniej zatwardziali gracze zmienią grę.
nie ma szans na upadek mmo. one dopiero się rozwijają i, tak mi się wydaje, stanowić będą rdzeń gier za kilka lat - o wiele większa zabawa jest podczas grania z ludźmi niż z cpu. za to problematyczna wydaje się zawartość tychże, czyli np ilość "harówki" - zbijania leveli. żeby utrzymać dorastających graczy(którym zaczyna na granie brakować czasu) trzeba będzie wyciągać maksimum przyjemności (z grania) w określonym czasie. takie jest np. America's Army, powiedzmy, że to mmo polegający na samych instance(misjach);) no i reszcie multi fppów. w GW trzeba poświęcić trochę więcej czasu, jeszcze więcej w wow.. a opinia tego gościa ject chyba na podstawie koreańskich mmo(np RYL), gdzie grind to esencja gry:) - można łupać kilka dni po kilka godzin dziennie dokładnie to samo, żeby wskoczyć na wyższy lvl - stąd też boty, po pewnym czasie chyba każdy dostałby wstrętu.