Rząd Donalda Trumpa rozważa nową propozycję walki z masowymi strzelaninami, w ramach której telefony osób chorych psychicznie miałyby być śledzone, aby zapobiec aktom agresji.
Tech
Paweł Woźniak
12 września 2019
Czytaj Więcej
Czyli Trump da się dobrowolnie podsłuchiwać? Spoko.
Niech zgadnę, "problemy" psychiczne będzie miało 99% społeczeństwa i cyk, podgladamy każdego (oprócz rodzin polityków i miliarderów).
A mnie się zdaje, że smartfony są dawno inwigilowane i to nie tylko te należące do osób chorych psychicznie.
A mnie się zdaje, że smartfony są dawno inwigilowane i to nie tylko te należące do osób chorych psychicznie.
Czyli Trump da się dobrowolnie podsłuchiwać? Spoko.
>sugerowanie, że administracja USA nikogo nie inwigiluje
lol
Efektem ubocznym będzie to, że wielu ludzi będzie ukrywać swoje choroby, zamiast szukać pomocy.
Może niech utrudnią dostęp do broni dla szalonych ludzi. A najlepiej to dla wszystkich.
W Kanadzie, Australii, Finlandii i niektórych krajach Europy zachodniej też masz dostęp do broni a ludzie nie rozstrzeliwują się w barach i szkołach. Przyczyny strzelanin trzeba szukać gdzieś indziej, może w napięciach między mieszkańcami pompowanych przez polityków? Traktowanie europejczyków, latynosów, czarnych i azjatów jako mieszkańców gorszej kategorii i budowanie obrazu Tru Amerykanina władcy świata którego wszyscy mają się słuchać wcale nie poprawia sytuacji. Znaczna większość strzelanin w USA ma podłoże rasowe, religijne i narodowościowe.
Łatwiej jest po prostu zakazać powszechnego dostępu do broni niż rozwiązać wszystkie konflikty i problemy na świecie. Debili nie brakuje i nigdy nie zabraknie, nieważne na którym miejscu na ziemi. Ja cieszę się, że u nas, nawet jak w nocy spotkam jakiegoś pajaca, pseudokibola czy dresa to jestem pewny, że ta osoba nie nosi przy sobie broni palnej.
Pewny nigdy nie możesz być. Dla przeciętnego obywatela bez różnicy czy napadający cię ma nóż czy pistolet - nożownicy i tak w Polsce regularnie mordują.
Owszem że łatwiej, ale chciałem wytknąć tą hipokryzję. Republikańscy politycy najpierw mówią że meksykańców i europejczyków trzeba deportować lub ograniczyć ich prawa, chcą budować mury na granicy i udają że rasizm to obrona tradycji. A później jak ,,patriota'' wbiega na festyn i morduje losowe osoby to winę zwalają na gry, filmy i muzykę.
edit: I tak jak wspomniał Pieterkov, noży też zakażesz? 99% osób użyje ich w kuchni a ten 1% odszczepeńców użyje ich do napadu lub zadźgania żony.
Nożem ciężej zabić niż pistoletem. Gdyby broń palna była w Polsce popularna, to przypadki jej użycia na drugim człowieku byłyby znacznie częstsze. Często nawet człowiek zdrowy psychicznie mógłby kogoś postrzelić, bo na przykład miał ciężki miesiąc, stracił pracę i do tego zostawiła go żona zabierając dzieci.
@Pan_pan
Gdyby broń palna była w Polsce popularna, to przypadki jej użycia na drugim człowieku byłyby znacznie częstsze.
Z cyklu nie wiem ale się wypowiem
W Polsce można w pełni legalnie, bez żadnego zezwolenia czy rejestracji nabyć broń czarnoprochową. Ale jakoś Polacy nie kupują jej na potęgę i nie biegają po ulicach urządzając rewolwerowe pojedynki. Jak widzę należysz do tej grupy osobników która uważa Polaków za bandę debili i psychopatów, którym danie dostępu do broni spowoduje masowe strzelaniny na ulicach.
Nie każdy musi być debilem i psychopatą, wystarczy, że jest nimi choćby mały procent społeczeństwa. Gdyby broń palna była u nas legalna to ja i tak bym jej nie nosił. A debil i psychopata prawdopodobnie tak. Nie ma dla mnie żadnego racjonalnego argumentu żeby umożliwiać, popularyzować i upowszechniać noszenie broni palnej.
Ach tak, dzięki Hanys_Mori. Zapomniałem o czarnoprochowcach, można je kupić przez internet tak samo łatwo jak części samochodowe czy gry. Nigdy nie słyszałem o tym żeby kibole strzelali do ludzi z rewolwerów, dostęp do bardziej zaawansowanego sprzętu raczej nic by nie zmienił.
Taka ciekawostka, paradoksalnie na dzikim zachodzie strzelaniny były znacznie rzadsze i mniej krwawe niż we współczesnych stanach. Jedna z najbardziej znanych strzelanin z tego okresu miała miejsce 26 października 1881 roku w Tombstone, zginęły wtedy 3 osoby, a kolejne 3 zostały ranne. Było o niej głośno w całym kraju, a obecnie o strzelaninach z dziesiątkami ofiar zapomina się po kilku tygodniach. Dostępność broni była wtedy podobna jak dzisiaj.
Bezi2598
A jaki jest Twój racjonalny argument za ograniczeniem dostępu do broni? Że psychol weźmie pistolet i zacznie strzelać?
Psychol może też, na przykład, wziąć samochód i wjechać w tłum. Może kupić benzynę i zrobić koktajl Mołotowa. Może wziąć nóż i zacząć dźgać. Zakażesz samochodów, benzyny, noży?
Nie ufam ludziom, ludzie to na ogół idioci i gówno mnie obchodzi po co inni chcą nosić przy sobie pistolety. Czuję większy komfort psychiczny wiedząc, że raczej nigdy nie spotkam nikogo kto ma broń palną i sam nie czuję absolutnie żadnej potrzeby noszenia ze sobą broni.
Przecież w Polsce mamy powszechny dostęp do broni. Można ją zdobyć tak samo łatwo jak prawko na ciężarówki. Powszechny to znaczy, że każdy obywatel może taką broń w legalny sposób zdobyć. Powszechny to nie znaczy, że broń możesz kupić w spożywczym.
To całe szczęście nasze społeczeństwo jest jednak mądrzejsze niż durni amerykanie i nikt tej broni nie kupuje ani nie nosi.
Bezi2598
Widzisz, ja czułbym większy komfort psychiczny mając broń i nie obchodzi mnie, dlaczego Ty nie chcesz, żebym ją miał.
A co do "nie kupują", to skąd to wiesz? Bo ja myślę, że kupują, może niekoniecznie noszą, ale nasze społeczeństwo po prostu nie ma problemów, jakie posiada amerykańskie.
Na świecie są kraje z luźnym dostępem do broni i minimalnymi wskaźnikami zabójstw (Nowa Zelandia), i takie, gdzie legalny dostęp do broni w zasadzie nie istnieje, a zabójstw jest więcej, niż w Ameryce(Meksyk)
Po pierwsze wcale nie jest takie proste uzyskanie w Polsce pozwolenia na broń, a jeśli nawet to w grę wchodzi tylko broń krótka, wiec niech się wam nie marzy m16 albo UZI. Po drugie nawet posiadając pozwolenie na broń nie można sobie z nią tak chodzić po ulicy. Musi się znajdować w specjalnym sejfie wiec obronić się nią można co po najwyżej w domu. No i w końcu po trzecie, w Polsce jeśli zabijesz włamywacza we własnym domu (nie ważne czym, może być goła pięść) to możesz iść za to siedzieć. Wiec po co wam ta broń ??
Edit: Yarovit: przed napisaniem proponuje sprawdzić, Australia wprowadziła w 1996 restrykcyjne prawo co do posiadania broni pół i automatycznej (po masakrze w Port Arthur), Nowa Zelandia wprowadziła podobne zaostrzone przepisy po masakrze w meczetach, w Finlandii trzeba mieć licencję w której trzeba wykazać po co nam ona (sport, łowiectwo), w Norwegii też zaostrzono przepisy o posiadaniu broni jakżeby inaczej jak nie po masakrze na wyspie Utoya.
No ale to tylko zbiegi okoliczności ...
bhall2
Ano zaostrzyli. Tyle, że przez ostatnie dwadzieścia lat była tam dokładnie jedna strzelanina (właśnie w meczetach), a wskaźniki zabójstw mieli tam przez ten czas niższe od Polski.
Co do pozostałych krajów na liście, nie wypowiadałem się o nich.
Oczywiście, że nie są to zbiegi okoliczności, że prawo do posiadania broni jest zaostrzane po strzelaninie. Pytanie brzmi, czy ma ono rzeczywiście wpływ na redukcję zabójstw, a nie tylko redukcję zabójstw z broni palnej. Bo wbrew pozorom nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
W Ameryce histeria po Columbine doprowadziła do wprowadzenia gun free zones, a liczba strzelanin w szkołach wzrosła
Mała korekta do wcześniejszego komentarza, szkoły jako strefy wolne od broni wprowadzono na dziesięć lat przed Columbine
Niech zgadnę, "problemy" psychiczne będzie miało 99% społeczeństwa i cyk, podgladamy każdego (oprócz rodzin polityków i miliarderów).
problem w tym, iż często dopiero po dokonanym incydencie okazuje się, że dana osoba miała problemy psychiczne
A dopiero co się czepiali że Huawej szpiegował ludzi.
A jak osoba z problemami psychicznymi jeszcze w cos zagra na tym swoim inwigilowanym smartfonie to od razu zwinie ja SWAT bo to juz na pewno potencjalny morderca.
Przecież u nich nie ma zdrowych:).
Inwigilacja u nich to norma.
Elektorat i rządy prawicowe są zafiksowane na punkcie ścisłej kontroli obywateli. Ruch całkowicie zrozumiały.
Komunistyczne Chiny wcale nie są lepsze.
Dziś chorzy psychicznie, jutro ci, co kiedyś jeździli pod wpływem (przecież trzeba kontrolować czy czasem znów za kółko nie siadają), pojutrze dzieci (to obowiązek wiedzieć, gdzie jest dziecko, żeby go nie dorwali różni zboczeńcy i mordercy, a każdemu rodzicowi, który nie chce, żeby jego dziecko było inwigilowane trzeba dzieciaka zabrać, bo w najlepszym razie to nieodpowiedzialny idiota, a w najgorszym, sam pedofil). I w ten sposób niedługo będzie można jawnie szpiegować całość społeczeństwa, za wyjątkiem tego 1-2% najbardziej wpływowych i bogatych.
Przede wszystkim takie rozwiązanie narusza wolność obywatelską, a technologia, która miałaby zostać zastosowana, jest jeszcze w fazie bardzo wczesnych testów.
Fajnie że nawet nie kryją się z tym, że rozwijają technologię mającą naruszać wolność obywatelską.
Ciekawe czy tych wszystkich niedojrzałych ludzi da się do tego podpiąć, co żyją teoriami spiskowymi, lub mieszają fantastykę (mitologię) z rzeczywistością.
W tym przypadku, łatwo rozszerzyć target ustawy, przez ustalenie problemów psychicznych.
A to nie jest tak że już jesteśmy szpiegowani wszyscy, tylko jak dotąd w sposób niejawny, a Trump jedyne co chce zrobić to zacząć to po mału legalizować, żeby było "zgodne z prawem"?