Ostatnie dekady były rewolucyjne dla przemysłu gier. Stowarzyszenie ESA opublikowało wyniki najnowszego raportu.
Jeszcze kilkanaście lat temu gry były powszechnie uważane przez dorosłych za „stratę czasu” o negatywnym wpływie na rozwój człowieka – dziś zaś są jednym z najpopularniejszych źródeł rozrywki. Podejście ludzi do produkcji na komputery czy konsole cały czas się zmienia, przy czym niektórzy już teraz zastępują nimi inne media.
Amerykańskie stowarzyszenie Entertainment Software Association (ESA), zgodnie ze swoją misją, podzieliło się tegorocznym zestawieniem faktów na temat przemysłu gier.
Zgodnie z zestawieniem, 61 procent populacji Stanów spędza na graniu przynajmniej godzinę tygodniowo, przy czym łączna suma graczy wynosi 190,6 milionów Amerykanów. 29 procent z nich to osoby powyżej 50. roku życia – mamy tu do czynienia ze wzrostem o 12 punktów procentowych w porównaniu z rokiem 2004. Co za tym idzie, średni wiek gracza wzrósł z 29 do 36 lat; nie mówimy tu zatem o hobby „wyłącznie dla dzieci”.

Wczorajsi oldschoolowi gracze są dziś rodzicami i dziadkami następnego pokolenia graczy – jednak to, że dorośli nie oznacza, że przestali grać. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie (...). Ci wieloletni gracze częściej niż kiedykolwiek wcześniej zaczynają grać ze swoimi dziećmi – 83 procent ankietowanych (...) stawia czoła przygodom, wyzwaniom i radości z pociechami.
W raporcie możemy zauważyć wypowiedzi anonimowych graczy, którzy sami przyznają, że gry to dla nich nie tylko źródło radości, ale także pozytywnych wspomnień.
Dorastałam grając w gry planszowe, a kiedy dorosłam i kupiłam telefon komórkowy, mogłam grać w mobilne wersje moich ulubionych tytułów. Grając w nie czuję silną nostalgię.
Gram [z moim synem], ponieważ dzięki czemuś, co mu się podoba nawiązujemy głębszą więź. To o wiele bardziej efektywne niż pytanie „Jak minął twój dzień?”.
Zgodnie z oficjalnymi damymi ESA, gry powoli przebijają swoją popularnością inne źródła rozrywki – takie jak chociażby filmy. Wśród pokolenia Z, urodzonego w latach 1995-2012, 63 procent ankietowanych preferuje granie od seansu na srebrnym ekranie. 71 procent tej samej grupy wiekowej wierzy, że jest to także idealny sposób na spędzanie czasu ze znajomymi.

Pośród najczęściej wymienianych przyczyn popularności gier znajdują się między innymi stymulacja mentalna, rozwijanie umiejętności kognitywnych, a także odstresowanie.
Gry poprawiają moje umiejętności krytycznego myślenia, dając mi szansę na rozwiązywanie złożonych problemów.
Jeszcze jednym ciekawym spostrzeżeniem jest zmniejszająca się różnica między mężczyznami a kobietami, jeżeli chodzi o popularność gier. W tegorocznym raporcie 46 procent graczy identyfikuje się jako płeć piękna. Pokolenie Alfa to generacja, która nie tylko powszechnie angażuje się w gaming, ale też w której występuje mniejsza różnica między płciami pod względem grania w gry niż w przypadku Gen Z i Millenialsów.

To mi przypomina, jako środkowemu milenialsowi, ile się nasłuchałem od starszych pokoleń, że gry są głupie i marnuję tylko czas, podczas gdy sami nie mieli problemu ze spędzaniem godzin przed telewizorem na pasywnym oglądaniu bez jakichkolwiek interakcji.
To oznacza, że jesteśmy na dobrej drodze do osiągnięcia największej ilości grających kobiet w historii, jeżeli chodzi o pokolenie urodzone między rokiem 2015 a latami dwudziestymi obecnego wieku. Jak zapatrujecie się na te wyniki? Wciągacie swoje rodziny w ulubione tytuły?
0

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.