Robert Downey Jr. jest dziś wielką gwiazdą, a jego umiejętności aktorskie doceniono Oscarem. Swój debiut przed kamerą odtwórca roli Iron Mana zaliczył bardzo wcześnie, bo mając jedynie pięć lat. Zobaczcie fragment jego występu w nietuzinkowym filmie.
Niektóre gwiazdy rozpoczęły karierę bardzo wcześnie, a do ich grona należy Robert Downey Jr. Gwiazdor Marvela, którego umiejętności aktorskie doceniła niedawno Akademia, przyznając artyście Oscara za drugoplanową rolę w Oppenheimerze Christophera Nolana, debiut przed kamerą zaliczył, mając zaledwie pięć lat.
Robert Downey Jr. pierwszy raz na planie filmowym wystąpił w komedii swojego ojca, aktora i reżysera Roberta Downeya Seniora (Magnolia, Boogy Nights). Mowa o nietuzinkowym, niezależnym dziele z 1970 roku zatytułowanym Pound. Rola, która przypadła pięcioletniemu chłopcu, może zaskakiwać. Przyszły gwiazdor Marvela 54 lata temu zadebiutował w świecie kina jako… szczeniak.
Produkcja, którą nakręcił Robert Downey Sr., opowiada o 18 psach, które czekają w schronisku na uśpienie. Aktor z Iron Mana portretuje w filmie szczeniaka, a rola wymagała od młodego Roberta Downeya Jra wypowiedzenia jednego zdania. Zobaczcie fragment debiutanckiego występu przyszłej gwiazdy.
Robert Downey Jr. dzięki temu, że jego ojciec był znanym aktorem i filmowcem, miał stosunkowo łatwe wejście do świata filmu. Szybko rozpoczęta kariera nie była jednak wolna od problemów z narkotykami i prawem. Pomimo wzlotów i upadków, artyście udało się wrócić do branży, a decydująca była w tym kreacja Tony’ego Starka w widowisku Marvela. Dziś aktor, który zadebiutował przed kamerą w wieku pięciu lat, może pochwalić Oscarem i jednymi z najbardziej lukratywnych kontraktów w Hollywood.
Więcej:37-latka zagrała w Harrym Potterze 14-latkę i sama uważa to za „absurdalne”
Film:Pound
premiera: Anulowanakomedia
1

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.