Internet powoli znika z Rosji

Nie tylko sprzęt, gry i oprogramowanie powoli znikają z Rosji – i to niekoniecznie z inicjatywy ich producentów. Władze Federacji najwyraźniej zablokowały dostęp do wielu serwisów informacyjnych oraz mediów społecznościowych, wliczając w to Facebooka i YouTube’a (via The Guardian).

Rosja idzie na wojnę z VPN

Co więcej, serwis TorrentFreak donosi, że Roskomnadzor – rosyjska agencja odpowiedzialna za nadzór podmiotów i technologii komunikacji – naciska na firmę Google w celu usuwania wyników wyszukiwania dotyczących VPN.

1. Jak podano na podstawie bazy danych Lumen, już w przededniu rozpoczęcia operacji na Ukrainie Roskomnadzor wymusił zablokowanie około 1300 stron. W następnych dniach zgłoszeń tylko przybywało, a w szczytowym momencie w jednym wniosku z 5 marca zażądano usunięcia ponad 5500 adresów URL z wyszukiwarki Google.
2. VPN zaczęły się cieszyć w Rosji olbrzymią popularnością w ostatnich dniach, zapewne wskutek blokady wspomnianych portali w kraju oraz rosnącej potrzeby wyszukiwania alternatywnych źródeł informacji. Według jednej strony popyt na dziesięć najpopularniejszych usług tego typu wzrósł w Rosji ponad dziesięciokrotnie w okresie od 24 lutego do 9 marca.
3. Podobnie wyglądała sytuacja z aplikacjami na urządzenia mobilne. Serwis Appfigures podaje, że przed zablokowaniem Facebooka zainteresowanie mobilną wersją serwisu w Rosji wzrosło dwukrotnie. Z kolei dziesięć najpopularniejszych VPN Rosjanie mieli pobierać średnio 700 tysięcy razy dziennie. Przed 24 lutym średnia wynosiła 16 tysięcy pobrań.

Rosja i Splinternet

Otwartą kwestią pozostaje, czy tego typu blokady informacyjne rzeczywiście są skuteczne. Ukrycie czegokolwiek w sieci czasem wydaje się graniczyć z cudem, a coraz więcej blokowanych wyników wyszukiwań świadczy raczej o ich rosnącej liczbie niż skuteczności autorów wniosków w wyszukiwaniu ich.

Powiązane:Ile kosztuje Starlink w Polsce?

Jednakże Rosja ma alternatywę, o której od tygodni przypomina coraz więcej osób. Federacja dawno przetestowała odłączenie rosyjskiej sieci (tzw. Runetu) od globalnego Internetu.

1. Nawet ostatnio przedstawiciele Federacji zapewniali, że nie rozważają takiego posunięcia na stałe. Jednakże może się okazać, że Rosja zmieni zdanie na skutek sankcji. Z kraju wycofują się bowiem także dostawcy Internetu (na przykład amerykański Cognet; via ZDnet), aczkolwiek nie wszyscy.
2. Cloudfare i Akemi to jedne z firm, które nie zamierzają wyjść z Rosji (via Techspot). Stojący na czele pierwszej z nich Matthew Prince potwierdził, że spółka otrzymała kilka wezwań do zawieszenia działalności w Rosji. Jednak wszystkie zostały odrzucone po długich dyskusjach.
3. Cloudfare uważa bowiem, że w obecnej sytuacji „Rosja potrzebuje bardziej, a nie mniej dostępnego Internetu”. Tym samym firma zajęła podobne stanowisko, co Internetowa Korporacja ds. Nadawania Nazw i Numerów (ICANN) oraz Centrum Koordynacji Sieci Réseaux IP Européens (RIPE NCC) parę dni wcześniej.

W obliczu starć na Ukrainie i wycofywania się kolejnych gigantów technologicznych nie można wykluczyć, że odcięcie się Federacji Rosyjskiej od globalnego Internetu stanie się faktem. Niemniej na razie to tylko i wyłącznie spekulacje, nawet jeśli niepozbawione pewnych podstaw. Na razie Rosjanom dokucza – oprócz wspomnianych sankcji – także wolniejszy Internet.

Czytaj więcej:Zakładka Mapy znika z wyszukiwarki Google. Technologiczny gigant wywiązuje się z nakazów UE