Witam. Proszę o pomoc tych, którzy spotkali się z podobnym problemem.
Gram w singla i doznaję co kilkanaście sekund freeza (spadek FPS z 60 do 20)
i tak cały czas nie ustannie, nie ważne czy gram na najniższych czy najwyższych
Wyłączam wątki, wywalam oprogramowanie które działa w tle, optymalizuję system, odwirusowywuję go, defragmentuję dysk, aktualizowałem windowsa, Adaware użyty. Spróbowałem już chyba wszystkiego oprócz reinstall windowsa, ale nic kompletnie nie pomaga w tym sprawdzanie spójności plików i reinstall gry na różnych partycjach.
WINDOWS 10, Dysk SSD, 32RAM, GTX 1080 8MB, i7.
Dzięki za rady!
PS inne topowe gierki, chodzą bez zgrzytu,
A probowałeś poszczególne opcje graficzne? Może któraś z nich zamula?
Ustaw wszystko na ultra i już grając wyłączaj po kolei antyaliansing, okluzje, turf effect i ci tam jeszcze znajdziesz.
Potrzebuje pomocy do wybicia trofika,"I fajrant" znajdzie się ktoś chętny pomóc???????
Jeśli masz ziomka/ziomków do co-opa to jest to sandbox idealny dla fanów militariów.
Jeśli nie masz i grasz solo i zaakceptujesz fakt, że na ogromnej mapie, podzielonej na prowincje w każdej z nich robisz to samo czyli prowadzisz proste infiltracje mające na celu wyeliminowanie bossa tej prowincji to czeka Cię zabawa na kilkadziesiąt godzin wypchanych skradaniem, planowaniem, strzelaniem polanym sosem z pięknej otoczki bardzo ładnie odwzorowanej Boliwii.
Wildlands >> Breakpoint
Ps. Mała rada: grając solo polecam najwyższy poziom trudności i niszczenie nadajników alarmowych w bazie wroga - bez tego kiedy tylko pojawi się alarm w bazie zostaje nam już tylko odwrót ale za to wrogowie są mega czujni i jesteśmy biczowani za każdy błąd
To prawda ze ta gra bardzo przypomina Far Cry 5? Ta gra to sandbox ?
Gra na PS4 jesteś świetna, pewnie, że znajdą się jakieś niedociągnięcia ale ma zdecydowanie więcej plusów. Sama Boliwia ma mega klimat, piękne widoki, bardzo dobre sterowanie mnie jako nooba na początku irytowało to, ze mam ekipe a w pojedynke zdejmuje wrogów jednak z czasem kiedy dopiero załapałem o co chodzi eliminacja, skradanie się, oznaczanie celów i synchronizowanie strzałów to sama przyjemność...potem kiedy zostanie juz tylko kilku kartelowów, daje drużynie znak do ataku wpadamy i rozpierdalamy ich, bajka ;v
Gra jest świetna. Można naprawdę wsiąknąć we wspaniały klimat Boliwii no i ta ścieżka dźwiękowa... cudo:)
W przeciwieństwie do The Division (1 i 2), które też bardzo lubię, tutaj nie trzeba wywalać kilku magazynków w jednego przeciwnika, eliminacja wrogów jest tu tak jakby bardziej normalna:) Kampania jest w porządku no i można grać solo.
spoiler start
Jedyne co mnie zdenerwowało to misja z Predatorem ale na to po prostu trzeba znaleźć sposób.
spoiler stop
Mieliście problemy z trybem kooperacji? Bo już nie wiem czy to wina serwerów Ubisoftu czy wina dostawcy internetu...

Serwery Ubisoftu dały o sobie znać w trybie kooperacji... ale gra sama w sobie coś pięknego. Oczywista sprawa, było kilka niedociągnięć, ale dla fanów militariów ta gra to pozycja obowiązkowa. W trybie kooperacji było tyle możliwości, planowania wszystkich akcji na tysiące sposobów że szło zwariować. Cicha eliminacja wroga bądź wjazd na pełnej główną bramą to najprostsze sposoby, ale można było też działać bez eliminowania wrogów. Misje może czasami były już monotonne, znajdź tego, przesłuchaj tego, zabij tamtego i tak w kółko, ale za to same lokacje nadrabiały wszystkim, a mianowicie piękna Boliwia... od gęstych dżungli, przez mroźne góry aż do pustynnych terenów... albo kopalni soli o ile dobrze pamiętam. Graficznie też bajka. Wielki plus za ogromny, ale to naprawdę ogromny arsenał broni i możliwość modyfikowania jej. Zapewne dla każdego gracza bólem było to że kiedy polegliśmy w jakiejś misji to gra nas cofała przed misję i nie mieliśmy pod ręką nic, żadnego pojazdu ani niczego innego.. lecieliśmy z buta znów do celu nie wiadomo ile, momentami myślałem że nerwicy się nabawię. Finalnie po podsumowaniu to w singlu może być nudno, ale tryb kooperacji naprawdę świetna zabawa na długie godziny. Zapomniałem wspomnąć o drzewku umiejętności które dużo daje ulepszając naszą drużynę, obsługę broni, drona itd. Jest już późno jestem zmęczony i nie mam siły żeby więcej powiedzieć, ale polecam z całego serducha! Mam nadzieję, że Breakpoint będzie tak samo dobry jak Wildlands.
Zapraszam na serię materiałów nagranych przeze mnie z tejże gry : https://www.youtube.com/playlist?list=PLM6ACt9r5xK8p8z0W3aALV5C5BtE4hhyv :)
Grałem w Wildlands (skończyłem) i Breakpoint (niekoniecznie).
Wildlands tak jak napisałeś:
Piękna grafika i lokacje, niezłe animacje, fajna mechanika strzelania, mnóstwo broni i pojazdów. Świetna gra nawet dla Single Player.
Breakpoint - żałuje wydanych 70-80zł.
Co sie dało popsuć, to Ubisoft zrobiło to w tej grze (porównując z Wildlands).
Wszystko jest na MINUS.
Także nie polecam Breakpoint, lepiej obejrzyj recenzje najpierw.
Niestety, miałem do tej gry z 4 podejścia, ale za żadnym razem nie dotrwałem w singlu do końca. Ostatnim razem przeszedłem z 60-70% i odpadłem. Gra nie sprawiała mi już żadnej frajdy. Jest zbyt powtarzalna i żmudna. Przynajmniej, jeśli chodzi o singla. Sama koncepcja, grafika i pomysł naprawdę może się podobać, ale potraktowanie po macoszemu gry jednoosobowej zabija po czasie frajdę, mimo początkowego zachłyśnięcia się fajnym klimatem i gunplayem. Ostatecznie uznałem, że już do niej nie będę wracać, bo po 4-5 godzinach gry w zasadzie widziało się już wszystko, i szkoda czasu dalej w nią brnąć. Gra nie jest zła, ale brakuje jej porządnej kampanii fabularnej.
Zamierzałem kupić tę grę jak usłyszałem, że jest misja gdzie walczymy z Predatorem i zgarniamy jego ekwipunek. Ale w porę usłyszałem, że usunęli tę misję! O.o W takim razie pierdolta się Ubisoft. Bardzo to sprawiedliwe wobec graczy, którzy po prostu później usłyszelio tytule. Nie obchodzi mnie, że się licencja skończyła (czytaj: Fuck you, give me money!!). Tak się nie robi! By dali jakieś przedmioty alternatywne, co dają nam termowizję i kamuflaż termooptyczny! Ale jak nie, to spadajcie.
Od dłuższego czasu polowałem na Wildlands i ostatecznie kiedy cena zeszła do 20 zł, postanowiłem ją kupić. Nie żałuję, choć spodziewałem się czegoś więcej.
Przede wszystkim gra oferuje piękny i spory otwarty świat. Boliwia naprawdę prezentuje się znakomicie, samo zwiedzanie jest na swój sposób frajdą, tym bardziej, że podróżować możemy po lądzie, po wodzie lub w powietrzu. Niestety fizyka jazdy samochodami jest paskudna - Ubi miało kilka dobrych samochodówek w zanadrzu pokroju Drivera, dlatego nie rozumiem jak mogli to tak skopać, zwłaszcza, że to przeważnie samochody są głównym środkiem transportu w Wildlands.
Kampania jak to kampania w sandboxie od Ubi, nic szczególnego i wciągającego. Mamy zlikwidować kartel od wewnątrz, powoli likwidując ważniejsze persony z nim związane, kończąc na bossie. Do tego jest mnóstwo powtarzalnych zadań pokroju zniszcz, ochrona, zajmij etc. Mimo to, przechodzenie gry w coopie jest naprawdę przyjemne i cieszę się, że Ubi podeszło do gry w ten sposób, dając nam możliwość przejścia całość gry razem ze znajomymi.
Walka jest na całkiem przyzwoitym poziomie, choć mam wrażenie, że The Division robi to nieco lepiej. Na plus gadżety w tym dron, możliwość współpracy z kompanami kierowanymi przez SI, szeroki wachlarz broni i ich modyfikacji. Na minus jedynie postrzegam fakt, że na wyższych poziomach trudności Unidad (coś w rodzaju policji) jest naprawdę OP, czasem aż za bardzo.
Niezbyt podoba mi się pracy kamery za plecami postaci, powinna być zrobiona tak jak w The Division - bliżej postaci i przy okazji wpadać w ruch na boki podczas biegu. Jest to dla mnie bardziej wiarygodne, realistyczne. Bardziej mogę wczuć się w rolę tej postaci. W Wildlands zaś mam wrażenie, że steruje marionetką, która nic nie waży i jest lekka jak pióro. Ciężko mi to opisać, ale niektóre gry mają właśnie coś takiego co sprawia, że odrzucają mnie swoim sterowaniem. Tu nie jest to, aż tak złe, jednak powinni to bardziej dopracować.
Drzewko umiejętności postaci jest zrobione dość słabo, na początku nie mogłem połapać się chociażby dlaczego nie mogę dalej odblokowywac konkretnych umiejętności - trzeba znaleźć odpowiedni punkt umiejętności, położony gdzieś na mapie, aby móc to zrobić. Niby okej, ale jakoś niezbyt mi się to podoba.
Motyw z zasobami jest też taki sobie. Mogłoby nie być ich wcale, bo zbieranie ich jest nieco upierdliwe, ale jeśli chcemy ulepszać postać to nie ma innego wyjścia - potrzebujemy ich do progresji w drzewku.
Grę trapią też bugi - już po kilkunastu minutach gry miałem sytuację kiedy w ruchu ulicznym doszło do wypadku, a później strzelaniny i w konsekwencji eksplozji auta - niby nic, ale w momencie kiedy auto wybuchło spowodowało wystrzelenie 2 innych aut obok na jakieś 50 metrów dalej i odbijanie się od przeszkód po drodze jak kulki od pinballa. Jest to w pewien sposób komiczne, jednak nie powinno mieć powszechnie miejsca. Niestety zdarza się to dość często.
Ghost Recon Wildlands to kolejny produkt Ubisoftu, który mógł być naprawdę dobra grą triple A, ale jednak coś poszło nie tak i pewne rzeczy niestety kuleją przez co firma ta z roku na rok traci w moich oczach wypuszczając niedopracowane gry za spore pieniądze. Tak być nie powinno.
Czy gra jest warta 120 zł? Zdecydowanie nie
Może 40? Niezbyt
A 19.41 zł + 2 DLC za darmo? Jak najbardziej!
Co za skończony debil robił w tej grze checkpointy!? Przykładowe zadanie:
Docierasz do miasta z bombą. 500 metrów od celu masz dołączyć w centrum. Potem czyścisz centrum, ale musisz 5 minut bronić kolesia, co rozbraja bombę, a masz całe tony nadjeżdżających wrogów, do których OCZYWIŚCIE zaraz dołącza unidad, bo bez nich by się za cholerę nie obyło. 5 minut później okazuje się, że rozbrajający to kretyn i nie umie rozbroić, więc postanawiają wywieźć bombę za miasto, zamiast od razu tak zrobić. Ale nagle Cię trafiają, ale twoi towarzysze to też kretyni i cucą Cię dopiero minutę później, więc na ucieczkę z bombą masz 30 sekund. Oczywiście to za mało, bo droga ucieczki musi być na 2 kilometry. Bomba wybucha. Zadanie gdzie wznawiasz? 500 metrów od miasta!
Tak, jakiś debil w Ubisofcie uznał, że graczom to się będzie podobać.... checkpoint powinien być od postanowienia o wywiezieniu bomby, palancie skończony!
"No i wiesz... broniłam tego kolesia z całe 5 minut, a on tej bomby w końcu nie rozbroił... nie mógł od razu przewidzieć, że może mu się nie udać i olać temat? 5 minut w plecy. Jakbym wiedziała, to bym se całe paznokcie w tym czasie zrobiła. A tu całe tony wrogiego wojska jeszcze na nas napadały (niby nie ważyłam ich, ale myślę że z 5 ton to mogło ich być ze sprzętem. I jeszcze ci drudzy do nich dołączyli... jakby ich kto zapraszał. Weź w ogóle... kto tak wpada bez zapowiedzi? Helloł... No i wiesz... i ten, no... nagle wszyscy decydują, że bombę to trzeba za miasto wywieść... To ja mówię... "to trzeba było pomyśleć 5 minut temu, to bym se paznokcie zrobiła". A tu, jakby tego było mało, to mnie trafili jeszcze... I wiesz co ci moi kretyni zrobili? Odratowali mnie dopiero po minucie. Helloł, mamy XXI wiek! I se myśle: "no nieźle, najpierw 5 minut, a teraz jeszcze minuta zmarnowana" I to wtedy tak sobie wymyśliłam, że cała ta wojna to "jedna wielka strata czasu". Ale to nie było najlepsze, wiesz? Posłuchaj... ci mnie stawiają na nogi z raną postrzałową... ja patrzę... a tu kuffa 30 sekund normalnie! I weź tu coś wymyśl teraz, kuffa. W 30 sekund to ja nawet bym się chyba nie podpisała normalnie. No może i bym dała radę, ale to z błędami pewnie, albo samo imię, bez nazwiska. No coś za coś, kuffa. A oni mi mówią, ty... że "tę bombę to trzeba 2 kilometry dalej wywieść". To ja se myślę: "2 kilometry w 30 sekund... powodzenia normalnie, kuffa". I teraz będzie chyba najlepsze, słuchaj... i wiesz co się stało, jak te 30 sekund się skończyło? Nie uwierzysz normalnie. Jak stoisz, to usiądź, bo cię to normalnie z nóg zwali. Czas minął, a ta bomba normalnie wybuchła kuffa i nas wszystkich zraniła. Weź normalnie przestań... ta wojna to jakaś pomyłka normalnie. Tu do ciebie strzelają z prawdziwych karabinów, tu ci bomby wybuchają... ja to już chyba wolałabym być kominiarzem. Człowiek by się też upierdzielił cały, ale przynajmniej nie wyciągałby potem w domu odłamków z całego ciała. Zwłaszcza na nogach mi zależało, bo dopiero co ogoliłam, a tu wszystko zmarnowane normalnie. Kolejne 5 minut z życia. Nie golę dłużej niż 5 minut, bo w sumie to sobie myślę: "nie ma co tak dokładnie, bo pod grubymi, kolorowymi rajtuzami i tak nie widać". I w ogle mnie to wkurzało na tej wojnie to właśnie, że tam nic nie działo się jak se wymyślisz... ci wpadają bez żadnej zapowiedzi, jeszcze w najgorszym momencie kuffa, tu cię postrzeliwują bez pytania... no normalnie wolna amerykanka jakaś. No a w ogle , to jak ta bomba pierdzielła, to zgadnij gdzie nas wywaliło normalnie... nie zgadniesz... a 500 metrów dalej, normalnie. I weź teraz wracaj na piechotę, jak nasz samochód wywaliło w drugą stronę, bo jakiś jeszcze inny kretyn postawił go z drugiej strony bomby. No kto tak parkuje, żeby z drugiej strony... To ja im teraz mówię: "ja teraz nie będę wracała tyle na piechotę, to ten co tak wymyślił i ten samochód tak zaparkował, to niech mi zapindala po jakąś lektykę, czy coś". A co? Teraz są takie czasy, że trzeba się szanować. No i co z tego, że jestem w siłach specjalnych... to tym bardziej mam chyba prawo jeździć odjechanymi furami, ja tam nóg na loterii nie wygrałam.
Skończyło się w końcu tak, że jakiś koleś z tego całego Ubisofta podesłał mi save'a, jak już jestem z powrotem przy tej bombie.
Gierka fajna. Otwarty świat - to jest to! Nie byłem do końca przekonany do sandboxa, ale Ghost Recon Wildlands oraz Breakpoint przekonały mnie! Misje robię jak chcę, kiedy chcę, w dowolnej kolejności! Jeśli jestem ranny, albo czuję, że jestem niezbyt dobrze przygotowany do misji - to wycofuję się i robię inne rzeczy. Bez stresu. Minusy: co mi przeszkadza, to średni feeling broni, taki trochę sztuczny. Generalnie to dotyczy wszystkich gier TPS/FPS, że osoba do której strzelamy zachowuje się jakby kule jej nie dosięgały. Powinna być widoczna animacja postrzału, tj. drgawki po strzale, krzyk, wyraźne ślady krwi itp. Dodatkowo to gra faktycznie może się trochę nudzić. Teksty naszych kompanów też powinny być realistyczne. Kompani powinni także być autonomiczni, żyć po prostu. Misje też sprawiają wrażenie sztuczności, nie czujemy że są one ważne i brak presji na ich poprawne wykonanie. Klimat ogólnie też jest średni. Na koniec dodam iż wkurza ten sam dźwięk wykrycia i ten sam tekst co w Breakpoint: hostiles are nearby, two narcos itd.
Po kilku miesiącach gry zaczyna boleć to o czym wiedziałem...gra zaczyna być cholernie nudna. Nie ma muzyki w tle, dla budowania napięcia, a wszystkie misje wydają się bezcelowe. Każda potyczka to jak pójście po bułki do sklepu. Na początku fajnie się grało, ale potem szybko okazuje się że gra nie ma kompletnie klimatu :-( Nie wciąga fabułą...
Ta część zupełnie inna jak poprzednia, duży otwarty świat coś w stylu far cry 2 , far cry 3, just cause i gta dodatkowo sterownie minimalnie lepsze jak w watch dog, choć najlepiej dla mnie steruje się helikopter którym można szybko się przemieszczac.Z czasem do sterowania pojazdami idzie przywyknąć. Wolałbym ta część jako poprzednia albo coś w stylu sniper ghost. Żeby odblokować umiejętności musimy przeszukiwać mapę wtedy mamy możliwość ulepszania, i faktycznie z czasem im dłużej gramy jest co ulepszać l.
Gra na długie godziny, podczas misji jest głos lektora kobiety, skojarzylo mi się z Hitman 47 tzn. Diana. Klimat gry średnio mi pasuje, ale kto co lubi. Ja wolę bardziej gta albo saints row już dla odmiany, a jak już coś to rajska wyspę
Bardzo szybko można zginąć, trzeba grać trochę taktycznie i ostrożnie.Gra jest monotonna, praktycznie non stop robimy jedno i to sam czyli jedziemy po jakiegoś gościa przesłuchujemy, albo kogoś ratujemy, i na końcu danego terytorium zabijamy bossa. Mimo tej monotonii z czasem stwierdzam idzie wczuć się w klimat jeśli grę przechodzimy naprawdę stopniowo, bo w dużej dawce naprawdę brzydnie. W grze jest dużo przestrzeni pustej, wiadomo npc coś tam robią swojego, ale jeżdżenie do danej misji kawałek drogi wkurza, tym bardziej jak musimy powtarzać misje.Też może i prawda że dobrze grać w kilka osób, wtedy można podzielić rolę kto co ma robić i jest lepsza zabawa Dużo wrogów się pojawia po włączeniu alarmu i jest to upierdliwe.W grę nie grałem zawsze taktycznie, tylko szedłem do celu i likwidowalem po drodze, przy okazji zbierałem znajdzki do ulepszeń i modyfikacji. Czy ponownie bym zagrał w ten tytuł nie, moim zdaniem misje powinny być różnorodne coś wnoszące, mapa jest tak duża że żal niema w niej czegoś więcej. Mam wrażenie że ta produkcja zrobiona dla nowego pokolenia coś na bazie gta, ponieważ poprzednia część była trudniejsza.
Plusy
Grafika,Duża mapa, rozwijanie umiejętności,ulepszanie broni, granie w kilka osób.
Minusy
Sterowanie pojazdami, jedynie dobrze steruje się helikopterem i powiedzmy samochodem,
Duża ilość powtarzalnych misji największą z wad,
Duza mapa na której niema nic ciekawego więcej do roboty. Ogólnie można zagrać ale nie na dłuższą metę.
Gra jest poprawna. Nic więcej. Taki trzecioosobowy Far Cry tylko nudniejszy. Gorszy brat The Division. Jeżeli chodzi o sam gameplay to nie ma nawet startu do MGSa V. Świat wygląda ładnie i to tyle. Jest w nim niby wiele rzeczy do zrobienia ale żadna z nich nie jest zbytnio angażująca. Open World: The Game. Nic specjalnego. Z Ghost Reconem nie ma to nic wspólnego.
Ładne miejsca, ciekawe tworzenie postaci, dobrze się strzela, powtarzalność, słaby system sterowania samochodami, słabe chowanie się za osłonami, problematyczne sterowanie kamerą.
Ja tam nie zauważyłem żadnych błędów technicznych po drodze jak do tej pory. Gra się dobrze ze znajomymi w jednym teamie i bardzo mi się podoba ukazanie struktury gangu. Moim zdaniem przesłuchania powinny być bardziej... hmmm... obrazowe. Coś a'la Punisher, a nie słaniać super mafiozów do gadania samym gnatem przy skroni. Fakt, gra jest troszkę za prosta, powinna stawiać większe wymagania dla gracza.
Gra jest przeciętna. Z początku robi niezłe wrażenie ,ale z czasem robi się monotonna i nudna nawet w kooperacji. Gdybym nie dostał jej w prezencie to sam bym nie kupił.
Witam.Grałem w poprzednie gry z cyklu Ghost Recon i ta wg. mnie wydaję się jedną z najlepszych.Pozdrawiam.
Po pewnym czasie robi się bardzo monotonna, ale muszę jej przyznać, że mimo tego, że mam jej dosyć, nadal odpalam bo jestem ciekawy zakończenia historii.
super gra pełna swoboda i mi si to podoba fabuła taka sobie ale tryb co-op dodaje frajdy
Gra jest super ale brakuje jej dubbingu PL gdyby miała to bym ocenił na 10
Grałem w nią kilkanaście godzin. Ogólnie model strzelania wygląda na ten z Future Soldiers, lecz nie jest nim. Strzela się z deka inaczej i w moim odczuciu mniej przyjemnie. O modelu jazdy nie będę nawet się wypowiadał, bo nieważne do czego wsiądziemy to i tak będzie zachowywać się jak jakieś mydło po śliskiej nawierzchni. Po prostu gorzej ni tragedia, jedynie parę razy udało mi się jechać względnie prosto. Grafika robi jakieś wrażenie i może gdyby jedynie ją brać pod uwagę byłoby dobrze, lecz nie samą grafiką człowiek żyje. Gra dostałaby lepszą ocenę, gdyby trochę poprawili ten model jazdy.
Wildlands jak właściwie każda gra Ubisoftu, musi trafić w odpowiedni "target". Jeżeli komuś pasuje wypracowany na przestrzeni ostatniej dekady, charakterystyczny styl Francuzów, to i tutaj nie powinien czuć się zawiedziony. Jeżeli jednak odbił się od ostatnich Assassynów i Far Cry'ów, to i od tej gry raczej powinien trzymać się z daleka.
Warto odnotować, że gra otrzymuje częste, darmowe aktualizacje, a dodany w jednej z nich system Tier One, moim zdaniem podarował GR:W drugie życie!
Powiem krótko:
+ grafika super,
+grywalność może być
+długa gra
+super lokacje
- wkurwiające jest to że po nieudanej misji cofa cię kur*a 2 kilometry od celu i znowu pedałujesz z laczka do punktu misji za to DUŻY minus, myślałem że rozwalę klawiaturę
- przeciwnicy jak tylko cie wykryją to juz sie alarm podnosi, co z tego że w pół sekundy w łeb dostał ale i tak już wszyscy nagle wiedzą że jest intruz - żenadaaa
- monotonne misje
Bardzo słaba gra, najgorsza z serii Ghost Recon. Masa błędów, często uniemożliwiających rozgrywkę. Sama fabuła bardzo prosta i aż nudna, a misje powtarzalne. Osobiście się bardzo mocno rozczarowałem.
Samotna gra w singlu znudzi was po kilku godzinach zabawy.Lecz gra nadrabia to trybem ghost war 4vs4 pojedynki są ciekawe i przemyślane gdy ktoś biegnie na wała zaraz zarobi kulkę. Gra ma bardziej taktyczne i spokojne podejście w porównani do coda czy bf'a. Polecam zagrać gdyż ostatnio można ją nabyć za niewielkie pieniądze.
Kupiłem na premierze i się kolejny raz zawiodłem. Bardzo duży świat, który nie jest jakiś zróżnicowany, słaba fizyka pojazdów, denne poboczne questy i aktywności. Gra solo naprawdę bardzo nudna, ta gra jest stworzona do grania ze swoją ekipą.
Fajna fabuła , świetny coop , piękna boliwia
Zabraniam grać samemu
Bardzo fajnie się bawiłem w tej grze mimo, że po pewnym czasie może stać się monotonna jeśli grasz w singlu, jednak w multi gra naprawdę jest świetna
Dobrze wykonana gra. Fajny klimat. Wielka mapa. Zdecydowanie polecam.
Gra nie jest bez wad, ale nie bawiłem się tak w coopie od dawna. W przeciwieństwie do następcy, gra ma swój klimat i dobre wykonanie techniczne, zachwyca utrzymanie sesji graczy mimo duży odległości od siebie. Przyjemny system strzelania (zwłaszcza satysfakcjonujące snajperstwo), chociaż jest oczywiście uproszczony. Specyficzny system jazdy, ale po jakimś czasie można się przyzwyczaić. Fabuła znośna, ale nie jest specjalnie angażująca, zaś minusem są zadatki na bycie lootershooterem (kolejna część udowadnia, że to zły kierunek).
Gierka wygląda i śmiga świetnie. Grafika chyba lepsza niż w RDR2, gamplay to taki podrasowany trzecio-osobowy far cry, ale...
No właśnie, ale. Zatrzęsienie mikrotransakcji i niedziałające serwery gry. Można np. kupić skrzynki, walutę i inne pierdoły tylko po to żeby później nie móc ich użyć bo nie działają serwery. Żenada.
Do tego jak chyba większość, kupiłem grę do coopa i d**a. Nie da się grać ze znajomymi bo ubi mam wywalone na własne serwery i klientów płacących za produkt.
Samego singla oceniam pozytywnie, ale cała otoczka z serwerai i wydzieraniem kasy totalnie popsuła odbiór gry.
21-09-2022. Kolejny sandbox Ubisoftu. Niewiele wiecem można napisać. Gra przypomina mi trochę grę mmo- powtarzalne do bólu zadania ( pojmij, eskortuj, zabij, zniszcz, zbadaj i sfotografuj dokumenty) czyszczenie posterunków i baz jest przyjemne ale mając drona i strzał synchroniczny jest zbyt łatwo. Nawet misje fabularne są jedynie małą odmianą innych rodzaju misji ( głównie znajdź i eskortuj albo zlikwiduj cel). Bardzo duży świat ale bez śmigłowców nie dało by rady się poruszać jazda autami jeszcze gorsza niż w Watch Dogs normalnie jakbym po oleju jeździł. Widać przywiązanie do detali.
Jedna z najlepszych strzeldnech w jaką grałem. Przeszedłem całego singla solo, wbrew opiniom innych ludzi niee wynudził mnie a po hegl przejściu czuję niedosyt.
Zalety
- duży, piękny otwarty świat
- model strzeldnia
- klimat
- grafika
Minuty
- optymalizacja
- model jazdy samochodów, motocyki i czołgów
Według mnie za 39 zł na promocjach warto kupić beż zastanowienia.
Próbowałem zagrać w wildlands ale według mnie to takie pod każdym względem gorszy wildlands
Mam nadzieje że powstanie kiedyś równie dobry ghost recon
Piękne widoczki i atmosferę republiki kokainowej psuje niestety masa rzeczy. Po porażce gra wywala kilometry od celu, mechanika celowania zza osłon woła o pomstę do nieba. Towarzysze są rakiem, idealnie by było gdyby dało się ich kontrolować, ustawić na pozycjach, naprawdę zadziałać jak oddział. Niestety steruje nimi wybitnie głupia SI. Przypomina to klona Just Cause przeznaczone na multi. Dobrze, że kupiłem w dużej promocji.
Dobre pomysły, które zostały rozwinięte w breakpoincie, super klimat walki z kartelami narkotykowymi.
Ładna oprawa graficzna i w miare ciekawa fabuła, mechaniki i możliwości całkiem fajnie rozbudowane jak i system levelowania postaci chociaż umiejętności epickie mogły być dalikatnie bardziej przemyślanie niż nabycie po 1 punktcie w każdej umiejętności w określonym drzewku. Gra miła przyjemna dla oka ale żeby coś faktycznie się w niej zaczeło się ruszać to trzeba dużo robić tych misji gdzie one się co krótką chwile powtarzaja i wychodzi troszke taki miszmasz w stylu borderlandsów więc może długie sesje po prostu nie są dla tej gry