The Incredible Adventures of Van Helsing: Final Cut

Nie rozumiem takiego toku myślenia, jak ktoś wymyślił wcześniej coś co jest świetne, funkcjonalne i podoba się graczom, to dlaczego ktoś inny ma tego nie kopiować?

Nie widzę sensu w takim podejściu, właśnie twórcy powinni uczyć się od innych i wykorzystywać coś co jest dobre, a nie na nowo "wymyślać koło"...
Taki tok myślenia jakim Ty się kierujesz, prowadzi do głupich pomysłów, zamiast czerpać na ulepszaniu tego co już mamy.

Ja kupiłem i jedno i drugie. Final cut tylko zacząłem, ale są zauważalne pewne różnice, jak na przykład przerobione drzewko umiejętności, czy podział na klasy, którego w samej jedynce nie było. Jeśli kupujesz, bo chcesz poznać fabułę, to nie będzie to miało jakiegoś większego znaczenia, chociaż pamiętam, że chyba w drugiej części był jakiś problem z polskimi napisami. Gdzieś ktoś źle podłożył teksty i kwestie mówione nie zgadzały się z napisami. Nie wiem, czy w final cut jest tak samo. Natomiast jeśli zależy Ci na "endgame", to raczej lepsze jest final cut, bo łączy wszystkie trzy gry w jednym. O występujących tam mechanikach jednak się nie wypowiem, bo osobiście nie czułem się zachęcony do grania po przejściu fabuły trzech części z osobna. Z craftingu praktycznie nie korzystałem za wyjątkiem zaklinania. Jak ukończę final cut, to się zobaczy, czy coś się w tym temacie zmieni. Na pewno nie jestem zadowolony z drzewka umiejętności, bo aby odblokować mocniejsze skille trzeba wsadzić 10 punktów w słabsze.

Z racji obecnej promocji na Steam, zapytam czy lepiej kupić 3 części osobno czy wersję Final Cut? Cenowo wychodzi to samo.

38h na liczniku i ukonczylem

mogloby byc jednak wiecej specjalnych umiejetnosci na drzewku bo niby jest kolo 8 ale realnie tylko 3 sa bardzo dobre (gralem typem z granatnikiem tzw Phlogistoneer"

gra ma 2 wielkie bledy w projektowaniu

zloto ktore do niczego sie nie przydaje, mamy go na peczki a i tak nic nie kupujemy
wraz z rozwojem postaci i bycia w dalszej czesci gry nasza postac zamiast byc coraz silniejsza albo chociaz na podobnym poziomie, jest ewidentnie coraz slabsza, cala gre przechodzilem na 5 poziomie trudnosci natomiast najtrudniejszych bossow konczylem na 3 lub 4 a ostatnie 5 godzin przechodzilem na 3 poziomie, tej grze przydaloby sie odpowiednie skalowanie przeciwnikow bo wychodza z tego kwiatki

sama gra jednak wciaga a hordy przeciwnikow ginacych pod deszczem rakiet rekompensuja wiele

Nie grałem w "pojedyncze" części dlatego wypowiedź dotyczy tylko tej wersji.
Gra ma mało bug'ów. Wystąpił tylko jeden błąd z questem a po aktualizacji 1,5h grania w tył i musiałem powtarzać 3 mapy ( co mnie prawie zniechęciło po 30h grania ). Wydaje mi się także, że po aktualizacji zbalansowany mógł zostać poziom trudności ( na poziomie trudnym zacząłem częściej ginąć ). Po dłuższym czasie gra staje się niestety monotonna. Z samych opisów o poprzednich odsłonach mogę powiedzieć, że wygląd bohatera mogli zostawić w spokoju pod względem klasy a same klasy nie były konieczne. Największy minus to chyba ekwipunek. Do 25 lvl obrońcy zmieniałem regularnie ale potem... jak na ilość znajdowanych itemów tragedia. Od 40-45lvl rzadko wypadnie coś lepszego a i opcja kuźni słabo się sprawuje. Czasami logowanie do neocore kuleje i postać się nie ładuje. Duży plus za znikomy backtracking. Można by też pomyśleć o zarządzaniu questami - choćby o możliwości zaczęcia questa na nowo jeśli wystąpi jakiś bug przed jego zakończeniem.