Predator 2

Kolejna strzelanina, która została oparty o fabułę znanego filmu akcji. Tym razem chodzi o drugą część „Predatora”, obrazu opowiadającego o wizycie kosmicznych łowców na naszej planecie. Tytułowy myśliwy po krótkim rekonesansie wybrał do pojedynku czarnoskórego policjanta, Mike’a Harrigana, który od dłuższego czasu bierze czynny udział w akcjach przeciwko narkotykowym gangom.

Jak na klasyczny „rail-shooter” przystało, na ekranie znajduje się gustowny celownik, którym będziemy wskazywać kolejne cele ataku. Ekran przesuwa się bez udziału gracza, bohaterem nie można też w żaden sposób sterować. Od samego początku Harrigan dysponuje pistoletem, niestety niezbyt skutecznym przeciwko hordzie nadbiegających ze wszystkich stron bandziorów. Na szczęście, na ulicy porozrzucano inne środki zagłady. Są to głównie karabiny maszynowe, które strzelają automatycznie, bez konieczności naciskania spustu. Niestety, karmią się one niewyobrażalną ilością amunicji, dlatego ją także trzeba będzie nieustannie zbierać. Od czasu do czasu pojawia się działo większego kalibru – bazooka, niszcząca za jednym zamachem wszystkich wrogów znajdujących się na planszy. Ostatni power-up to zbroja, która automatycznie przywraca maksymalny poziom żywotności naszego bohatera. Harrigan nie jest przecież przeźroczysty (co mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać) i wszystkie pociski jakie przyjmuje na klatę powodują trwały uszczerbek na jego zdrowiu. Na pogorszenie kondycji znacząco wpływa też strzelanie do cywilów, którzy lubują się w bieganiu pomiędzy zastępami wrogów.