16 czerwca 2020
Strategiczne, PS Plus Extra, PS Plus Premium, RTS, Singleplayer, Skradanki, Taktyczne, Western, XIX wiek.
Desperados III to strategia taktyczna wchodząca w skład popularnego cyklu wzorowanego na serii Commandos. Gracz dowodzi pięcioosobowym gangiem wykonującym zadania na Dzikim Zachodzie. W misjach wrogowie najczęściej górują nad nami liczebnością, więc gracz musi wykazywać się sprytem, tworząc skomplikowane plany, wykorzystując podejście skradankowe czy zastawiając pułapki.
Zobacz Grę
GRYOnline
OpenCritic
Gracze
Czekam czekam aż się doczekam :) gierka we wcześniejszych odsłonach widziała mi się bardzo oby i tak pozostało :) 3 może być czymś ciekawym na wolne popołudnie :)
Jak dla mnie to niemalże to samo co ich wcześniejsza produkcja. Jedynie setting się różni. Ale Shadow Tactics bardzo mi się podobało i mnie wciągnęło. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Już zaraz marzec a tu zero nowego info o tym Desperados III, już widzę opóźnienia... Chociaż zapowiada się znakomicie, już powinni w zanadrzu mieć Desperados IV bo Shadow Tactics był znakomity, więc na pewno i ten Desperados będzie taki znakomity jak ten Shadow
Polecam słuchać i uczyć się w szkole
To może być niezły powrót do serii. Czekam na więcej.
Przy Desperados spędziłem wiele godzin, była to jedna z moich ulubionych gier. Kolejne części (Desperados II i Heldorado) były tylko ok, ale brakowało tego czegoś. Mam nadzieję że ta część bedzie tak dobra jak pierwsza i będzie miała to coś.
Zechce ktoś naświetlić jak w ogóle w takie gry gra się na padzie? Moja wyobraźnia niestety nie ogarnia tematu.
Sam właśnie sprawdziłem Shadow Tactics na X1X (gra tego samego studia, ta sama mechanika, jest w Game Pass, więc można sprawdzić niewielkim kosztem). Muszę przyznać, że z początku mnie odrzuciło ale postanowiłem spróbować zrobić jedną misję (całą grę skończyłem na PC ze 2 lata temu) i nawet całkiem znośnie to wypada po przywyknięciu.
Generalnie to jest tak:
- lewy analog odpowiada za poruszanie postacią (podobnie jak w porcie Diablo 3 na konsolę - sterujesz postacią bezpośrednio zamiast klikać gdzie ma iść)... chyba, że przytrzymasz jakiś modyfikator to wtedy jest kursor celowania albo wybierania, czyje pole widzenia chcesz oglądać
- prawy analog kontroluje kamerę (z prawym spustem obracasz i przybliżasz)
- dpad w górę zaczyna planowanie shadow movement (synchronizacja akcji wielu postaci)
- lewy bumper otwiera koło wyboru umiejętności
- prawy bumper otwiera koło wyboru postaci
etc.
Z ciekawych rozwiązań warto wspomnieć, że jest możliwość przemieszczania kilku postaci na raz. W takiej sytuacji gra obiera jedną główną (chyba ostatnio wybraną), którą kontrolujesz bezpośrednio a pozostałe do niej dołączają najkrótszą drogą.
Suma summarum tak jak mówiłem: z początku mnie odrzuciło bo wszystkie gry z gatunku ograłem klasycznie na PC ale teraz zastanawiam się nad zakuped Desperadosa na X1 albo PS4...
Czyli jednym słowem sterowanie mimo wszystko całkowicie zmienia gameplay. No to nie, podziękuję, ogarnę sobie takie gry jednak na PC.
Powiem tak: uwielbiam ten rodzaj gier. Skończyłem wszystkie począwszy od pierwszego Commandos (najbardziej lubiłem dodatek do jedynki, który oberwał za bycie "zbyt trudnym"). Desperados jest pierwszym tytułem, który ograłem na konsoli i przyznaję, że Shadow Tactics przy pierwszym podejściu mnie odrzuciło.
Ale... po ograniu D3 (dzisiaj skończyłem kampanię) mam wrażenie, że to sterowanie absolutnie nie szkodzi. Nie ma absolutnie żadnego problemu ze skupieniem się na samym gameplayu, który jest praktycznie taki sam. Przyznam, że obejrzałem jakieś gameplaye Desperados 3 z PC i mam wręcz wątpliwości, czy grałoby mi się lepiej.
No ale to tylko moja opinia :)
Gra w pełnej wersji 6 dni przed premierą w necie.
Potwierdzam :D gra już w sieci do pobrania pełna wersja z crackiem.
Mają rozmach :0 jak za starych czasów.
Powinniście doceniać i kupić pełną wersję za brak gównianych DRM w postaci Denuvo. Jest kilku bałwanów na rynku którzy nigdy w życiu nie usuną tego syfu ze swoich produkcji i dlatego takich należy olewać.
siema, ja kupię kiedyś, a pytanie do tych w temacie, skąd gra w sieci jak premiera za kilka dni dopiero - to jest niemożliwe...
Dla mnie to nie wada, że postacie i ich umiejętności są podobne do poprzedniej gry studia. Można się czepiać ale w sumie, to co było w ST, to kopia tego co było w serii Commandos i pierwszym Desperados. Tutaj naprawdę ciężko jest stworzyć coś nowego. Ważne, że dla takich gier dalej jest miejsce na rynku. Gdzieś na horyzoncie czają się też nowi komandosi.
No i pięknie. Wiedziałem, że nie zawiodą. W przyszłym miesiącu trzeba będzie sypnąć trochę grosza i zakupić. Należy im się te prawie 200 zł.
Tego typu gry nie wychodziły szmat czasu lub bardzo rzadko jak shadow tactics a przedtem długo nic. Tytuł świetny w którym jest naprawdę dużo możliwości likwidacji przeciwników to taki Hitman z rzutem izometrycznym zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=pWnntL049xE&t=0
Gra zapowiada się świetnie, super demo. Osobiście jednak poczekam aż cena spadnie do 100. Tak zrobiłem z Shadow Tactics i tak postąpię teraz. Wg mnie cena przesadzona, tym bardziej, że silnik został wykorzystany z ST.
Dzisiaj był bug w płatności na pewnej stronie i wiele osób kupiło klucz steam tej gry za 12 zł 17 gr ;)
Może bug albo chwyt reklamowy by zwiększyć zainteresowanie.
Uwielbiałem pierwszą część, w drugiej nie mogłem się odnaleźć. Pewnie nim nie przejdę drugiej części nie będę myślał o trzeciej a czuję że to trochę potrwać...
Musiałbyś przejść jeszcze część 2.5 czyli Helldorado, ale ogólnie to ja się od 2 i od Helldrado odbiłem kilkukrotnie. Dobrze, że 3 to prequel i nie trzeba się tamtymi przejmować.
Taki shadow tactics tylko ulepszony :)
Dokładnie to czego oczekiwałem , super gierka , oby więcej takich
Trzeba przyznać, że to genialny rok dla fanów gier taktycznych. Nowy X-COM, udany Gears Tactics, a teraz świetny prequel do serii Desperados. Do pełni szczęścia brakuje mi już chyba tylko jeszcze zapowiedzi nowej gry z serii Heroes of Might and Magic. Ahh, pomarzyć można.
W każdym bądź razie po ograniu kilku pierwszych misji w Desperados 3 mogę śmiało stwierdzić, że jest bardzo dobrze. Gra jest też dość trudna, chociaż to zawsze była wspólna cecha gier taktycznych, w których rozgrywka odbywa się w czasie rzeczywistym. Chociaż, może to po prostu ja już jestem za stary i nie ogarniam. :)
Grę można nabyć już za nieco ponad 100zł i za taką cenę szczerze polecam!
https://www.youtube.com/watch?v=dsKGlSrQDcQ
Wychodzi na to, że marzenia się spełniają :D Jest zapowiedź nowych Heroes! I to zapowiada się bardzo dobrze.
A ostatnia gierka od Mimimi Games - Shadow Gambit też jest 10/10
Co tu dużo mówić genialna gra. Posiada dużo cech Shadow Tactics: Blades of the Shogun. Polecam wszystkim.
Sam jestem ciekaw. Z tego co widzialem.poruszamy postaciami za posrednictwem pada a nie zazbaczamy ich myszka jak na pc. Mozliwe ze nie mam racji.
No cóż, grałem w jedynkę więc porównam trochę, najbardziej przeszkadza mi tak mało zróżnicowani przeciwnicy, w grze mamy tylko cztery rodzaje przeciwników, w kolejnych etapach chyba ilość przekłada się na trudność. W Desperados 1 co kolejny poziom, przeciwnicy zmieniali się diametralnie, ze zwykłego pastucha przez meksykańskiego bandytę w sombrero kończąc na czarnych rewolwerowcach nożownikach i wielu innych. Przeciwnicy różnili się refleksem, ilością życia, odzywkami, agresywnością, zasięgiem strzału i naprawdę ta różnorodność wpływała na klimat w połączeniu z mapami w różnych zakątkach Stanów. W Desperados 3 no niestety poziom trudności chyba tak naprawdę podnosi ilość długich płaszczy, których i tak jest o wiele mniej od zwykłych bandytów. Jest taka misja gdzie uciekamy z miasta szeryfa, stróże prawa czyli nasi nowi przeciwnicy wyglądają tak samo jak typowi bandyci, zmieniają się im tylko teksty, i jest to bardzo słabe :/
Ograniczenie strzelania z broni czyli czas czekania na kolejny strzał to kolejna mechanika której nie trawię, tym bardziej, że mamy ograniczoną amunicję. No i muzyka, w Desperados 1 była bardziej mroczna i pasująca do klimatu.
Jestem w trzeciej misji i uważam że trzecia część gry to dobry następca, ale pierwszej części. Możliwość grania na padzie to dostateczny powiew świeżości.
Nic dodać, nic ująć.
Chciałbym jeszcze dodać że animacje postaci na cutscenach - jak na grę w rzucie izometrycznym -są dobrze zrobione i cieszą oko.
Dobra gra, nie bez wad.
Niektóre umiejętności bohaterów są niepotrzebne i po prostu się o nich zapomina. Z kolei niektórych używa się aż nadto.
Najłatwiejszą metodą jest związanie przeciwnika i położenie go w polu widzenia przeciwników. Ci zamiast robić alarm, jak to jest przy trupach, podchodzą i starają się go rozwiązać jak debile.
Postacie potrafią się zblokować. Np. Hector nie potrafi położyć dwóch ciał w ciasnych miejscach. Gdy jednak naciśniemy spację rzuca je bez problemu.
Przeciwnicy zachowują się bardzo nieracjonalnie, raz nie chcą się ruszyć, raz biegną bo zobaczą kawałek śladu w błocie.
Mała różnorodność przeciwników nie pomaga.
Na siłę doczepię się jeszcze tego, że nie widać wyzwań już na samym początku poziomu. Niektóre dałoby się zrobić bez problemu za jednym posiedzeniem ale po prostu się nie wiedziało, żeby nie zabijać kogoś ogniem.
A czy zdajesz sobie sprawę, że przeciwnicy w sambrero z definicji nie reagują na próby odwracania uwagi, by nie było za łatwo? Dodatkowe wyzwania pojawiają się dopiero po pierwszym ukończeniu misji po to by zachęcić do ich przechodzenia kilkukrotnie i moim zdaniem to dobry pomysł.
KAŻDY przeciwnik podchodzi do trupa albo osoby związanej. Różnica jest taka, że u trupa alarm rozlega się z odległości kilku metrów, a przy związanych przeciwnik próbuje go uwolnić.
Każdy reaguje też na odwracanie uwagi, szybciej jednak wracają do punktu wyjścia.
Dobra gra, dająca kilka wieczorów naprawdę ciekawej rozgrywki.
Plusy:
-kilka postaci ze zróżnicowanymi umiejętnościami,
-genialna klimatyczna muzyka,
-miła oprawa wizualna,
-przydatna mechanika aktywnej pauzy pozwalająca zaplanować dokładnie kombo wielu zabójstw różnymi postaciami,
-moje serce skradła misja ucieczki z miasta po pijackiej libacji, oglądanie co nasi protagoniści powyczyniali po pijaku w miasteczku było zabawnym akcentem :)
-różnorodność mechanik tj. ślady w błocie, dźwięki słyszane przez wrogów, poszukiwanie przez nich kompanów którzy nagle zniknęli, światło zwiększające pole widzenia wroga itd.
minusy:
-dodatkowe gwiazdki za osiągnięcia są niewidoczne podczas pierwszego przechodzenia misji, wiadomo - ma zachęcić do przechodzenia gry wielokrotnie, mnie jednak ten zabieg irytował, nie zamierzam przechodzić gry ponownie a zbieranie większej ilości gwiazdek dawało by większe wyzwanie i zwiększało satysfakcję z rozgrywki,
-mała różnorodność przeciwników, oraz te same powtarzane przez nich kwestie,
-sztampowa fabuła.
Bawiłam się jednak bardzo dobrze i z nostalgią wróciłam do dziecięcych wspomnień z Robin Hooda. Wszystkim wielbcielom taktycznych skradanek polecam :)
Uproszczeni Commandosi z nieco cukierkową grafiką. I tacy trochę bez sensu. O ile szpieg w mundurze nazistów miał jakiś sens, o tyle pani w innej kiecce nie ma żadnego. Podobnie jak nieskończone monety czy perfumy do rzucania. I podobnie jak fabuła, która jest tak głupiutka i naiwna, że aż przeszkadza - chyba miało być śmiesznie.
Wszystkie zalety i wady starych gier Desperados III posiada. Gra rozpaczliwie (desperacko) próbuje lawirować między liniowym, zaplanowanym w najdrobniejszych szczegółach gameplayem, a swobodą jaką dają strategie. W efekcie dostajemy rozgrywkę jest już nieco archaiczną w formie. Polega na nieustannym wczytywaniu stanu gry, aż uda nam się wyjść za ten kolejny róg czy ścianę, tylko po to by wpaść w rozkminianie kolejnej mini mapy. Nie ma żadnego rozwoju postaci. Na nic nie mamy wpływu. Gra polega na przechodzeniu kolejnych mini-map. Tyle. Nic więcej, nic mniej.
Dźwięk jest ok, muzyka świetna, grafika cukierkowa i kanciasta, dziecinna.
Żal trochę, że nie powstało dotąd nic na miarę Commandosów czy Jagged Aliance, co łączyłoby urok starego grania z doświadczeniami i możliwościami ostatnich nastu lat. Takie Desperados III potraktowane poważnie mogłoby być czymś wielkim. A tak, to takie coś do popykania na kilka wieczorów, z sentymentu za Commandosami.
Fajna nowa (coś niespotykanego ostatnimi laty) interpretacja jednej z najbardziej przełomowych gier. Ta część, chociaż nie przebije pierwowzoru, jest tak blisko geniuszu pierwszej części jak tylko możliwe. Przemyślani nowi bohaterowie i pułapki, podkład muzyczny daje rade. Jedynie HUD w porównaniu z dawnym jest przeobrzydliwy, a nocny etap paskudny - już widzę że ten styl graficzny mi się szybko znudzi, ale (po przeboleniu zadługich loadingów) jednorazowe przejście będzie bardzo satysfakcjonujące
Mam mocno mieszane uczucia, jak na (aktualnie) 10 ukończonych misji. Niby rozgrywka jest dobra (ba - z jakiejś przyczyny ze wszystkich Commandoso-podobnych gier najlepiej łączy się umiejętności wszystkich postaci), ale daleko jej do pierwowzoru.
- za dużo elementów przeniesionych dosłownie z Shadow Tactics (np. umiejętności postaci) w tym takie, które są kompletnie absurdalne np. rangi przeciwników. Rozumiem, że najtrudniejsi nosili zbroje wiec ciężko ich było zabić... ale płaszcze?
- Niektóre mechaniki względem Desperados są idiotyczne jak np. cooldown na użycie rewolwerów po jednym wystrzale, co oznacza możliwość zastrzelenia 2 postaci na raz... i czekać. Z większą liczbą przeciwników w otwartej walce praktycznie nie da się pokonać solo (poza gatlingiem). Styl z Shadow Tactics sprawdza się w świecie broni białej, a tu nie. Zwyczajnie brakuje możliwości desperackiej wymiany ognia jak w pierwowzorze czy Commandosach. Gra jeszcze bardziej wygląda jak gra w szachy. Globalny alarm to kompletne apogeum, bo jedyne możemy zrobić z falą przeciwników prujących do nas be ograniczeń to uciekać, albo wczytać grę....
- Cukierkowo i infantylnie, dziki zachód w absurdalnie komiksowym stylu. Takie trochę Borderlands tylko bez smaku. Dialogi miałkie. Straszliwa generyczność. Fabuła nieoryginalna i nieciekawa.
- muzyka nierówna - często jest kompletnie nie w klimacie
- tłumaczenie momentami na opak i na czuja.
Aktualizacja po przejściu gry:
- Rozgrywka jest naprawdę dobra, misje bywają spoko, ale... nie widać kompletnie, że idziemy dalej. Poziom trudności i skomplikowania jest jednolity na cała grę. Jedynie finalny pojedynek coś zmienia, ale chyba przez to że był zbugowany jak diabli. Wszystko pozostawia niedosyt.
- Postacie są generyczne i niezbyt ciekawe. Dodatkowo niezbalansowane i w efekcie zwykle przez czystą kalkulację 80% zabijamy samym Hektorem (choćby dla tego, że najszybciej pozbywa się zwłok) + Kate do odwracania uwagi. Sporo umiejętności to takie zapychacze, których użyjemy raz na grę albo w ogóle.
- Brakuje misji wymagających większego kombinowania np. pod konkretne postacie. Brak różnorodności w rozgrywce.
Fantastyczna produkcja. Super, że takie tytuły jeszcze powstają. Osobiście jednak Shadow Tactics jednak stawiam ciut wyżej ale to tylko ze względu na własne preferencje tj. super klimat feudalnej Japonii.
Może następni nowi Commandosi? Albo I wojna światowa?
Shadow tactics był jak najbardziej grywalny na padzie, więc Desperados 3 jest zapewne również. Kwestia przyzwyczajenia i po kilku misjach jest ok.
Właśnie skończyłem D3. Jestem na świeżo po Desperados 1 i Commandosach 2. D3 wydaje się za łatwe, za liniowe, niby zachęca do kombinowania, ale zawsze jest jedna najlepsza droga do przejścia konkretną postacią czy umiejętnością. Grało się bardzo przyjemnie i pewnie będę jeszcze zaliczał na 2 raz innymi ścieżkami, ale legendarnej jedynki nie pobije. Brakowało mi strzelanin jak w D1 ( w przypadku gdy wszystko spieprzyłem :D,) trochę większej różnorodności umiejętności i więcej możliwości. Ogólnie polecam :)
Ocena 8, za taką slabą grafike to nieporozumienie. To Sinking City powinno dostac dyszke jesli mielibysmy opierac sie na takich zasadach.
Jak dla mnie dobra gra, ale trochę irytująca.
Na plus: postacie, możliwość przechodzenia misji na różne sposoby, oprawa graficzna na przyzwoitym poziomie.
Na minus: jak dla mnie ta gra ma jedną ale za to strasznie irytującą cechę mianowicie cała rozgrywka nastawiona jest na metodę save/load co robimy cały czas. Nawet w pierwszej misji jest podpowiedź aby często zapisywać stan gry, jest nawet licznik czasu od ostatniego zapisu. Osobiście uwielbiam grać (praktycznie tylko tak gram w strategie) na jednym zapisie, a tu bez końca save/load. Jest to spowodowane tym, że często taktykę, którą wdrażamy trafia szlak bo spóźniliśmy się z jakąś akcją o pół sekundy, a taktyka w gruncie rzeczy była dobra.
Nie musisz używać save/load. Jest to opcjonalne. Pomaga, owszem ale nic nie stoi na przeszkodzie aby grać, jak prawdziwy hardkor, co na jedną misje poświęca cały dzień. Bo tak się zazwyczaj kończy „rumakowanie” w grach tego typu. Już masz rozpracowane, co i jak, gdzie uderzyć i kogo pierwszego a tu zonk... przeciwnik( którego nie dostrzegłeś) za płotem cię zobaczył. Ta gra jest tak skonstruowana. Jak zobaczysz na YT, to ludzie przechodzą całe misje bez jednego zapisu. Ale na to trzeba poświęcenia i dokładnego analizowania każdego ruchu. Jak już pisałem, tylko dla hardkorów i tych co chcą się w to bawić.
To, że są gracze, którzy wyciskają ostatnie soki z gier mnie nie dziwi. Zbyt wiele razy wydawało mi się, że coś jest niemożliwe, a potem podpatrując lepszych ode mnie widziałem gdzie robię błędy i następnie sam pokonywałem te wcześniej "niemożliwe" wyzwania.
Chodzi mi o to, że w tej grze nawet jak bardzo dobrze opanujesz umiejętności, taktyki to tak jak napisałeś jeden błąd i koniec gry. Dlatego jest ten licznik od zapisu bo gra ma taką mechanikę, a że są osoby, które osiągnęły perfekcję to jest normalne. Druga sprawa jest taka, że wszystkie misje są takie same więc możesz "wykuć je na pamięć". To nie jest X-COM (tak wiem to inna gra) gdzie jak się nauczyłeś czego nie wolno robić to mimo, że każda misja jest inna to jesteś wstanie je przechodzić nawet na najwyższym stopniu trudności.
Świetna gra taktyczno-logiczna jak ktoś lubi strategie i skradanki to będzie w niebo wzięty. Jeśli nie, to będzie po prostu zadowolony. Ogólnie gra jest podobna do Shadow Tactics ale jest w niej więcej mechanik i jest porządniej zrobiona. Jak dla mnie 9
Niby kolejny raz to samo - Commandos, Robin Hood, Helldorado, Desperados, Shadow Tactics - a pomimo tego znowu kupa radochy. Bardzo ciekawe rozmaite wyzwania, regulowany poziom trudności. Grafika bardzo dobra, pełne 3d z obrotem sceny, cutsceny przyjemne, fabuła może i oklepana ( nie idzie chyba policzyć który to raz się mścimy ), ale znowu siedzenie nad myszą i kombinowanie a z drugiej strony wykonywanie akcji.
Trochę zbyt prosty tryb planowania czynności ( brakuje kolejki ), co powoduje, że gra miewa czasem charakter nieco zręcznościowy, trochę zbyt mało zróżnicowana muzyka i mało zróżnicowane odzywki przy wykonywaniu akcji.
Trzeba się zastanowić, czy grać z "wyciąganiem na związanego", bo to spore ułatwienie - można przechodzić w inny sposób ciekawe sytuacje taktyczne a "na związanego" często gra robi się monotonna. Starałem się na związanych nie wyciągać oprócz ostateczności ( są plansze, których jestem przekonany nie idzie przejść bez użycia tej techniki ), ale to i tak duże ułatwienie. Za dobrą zabawę i wysoki poziom realizacji i tak dobra ocena.
Przyjemna i całkiem dobra gra, ale niestety do pierwowzoru jej brakuje. Przede wszystkim uproszczenia... Jeśli grałeś w poprzednią grę studia Mimimi Games, czyli Shadow Tactics: Blades of the Shogun, to pewnie wiesz, o czym mówię. Wszechobecne krzaki, bycie niewidocznym na dachach, sztuczny podział na jednostki wrogów. Generalnie Desperados 3 za bardzo przypomina Shadow Tactics, zmieniły się realia i bohaterowie, ale sam CORE rozgrywki pozostał dokładnie taki sam.
Nie twierdzę, że gra jest zła, bo nie jest, do tego ma naprawdę bardzo fajną grafikę, ale nie czepie z niej tyle samo radości, co przy Desperados 1.
Bardzo dobra gra taktyczna, w której mamy wiele możliwości przejścia poszczególnych rozdziałów. Desperados III jest tak wypełnione gameplayową treścią, że ciężko zacząć od czegokolwiek. Mamy kilka postaci, które mają swoje umiejętności, kilka rodzajów wrogów, różnorodne miejscówki i zadania z nimi związane. Do tego dochodzą wyzwania, możliwość wyboru poziomu trudności, misje Barona itd. W grze naprawdę możemy spędzić wiele godzin. Poza tym jest świetna graficznie, muzyka też jest OK, bardzo dobry dubbing, technicznie nie miałem z grą żadnych problemów poza ostatnią misją, gdzie natrafiałem na dziwne bugi. Nic tylko grać.
Grę Desperados 3 postrzegam jako drugą cześć Shadow Tactics: Blades of the Shogun - mechaniki są takie same, zdolności bohaterów też (tylko lekko zmodyfikowane) ale to bardzo dobrze bo gra jest świetna.
Na plus jeszcze fajna grafika i klimat dzikiego zachodu. Warto zagrać.
Jak ja się niemożliwie cieszę, że to robiła ta sama firma co Shadow Tacitcs :D jest miodnie :) jak pierwszy raz zagrałem w Shadow Tactis popłynąłem TOTALNIE :) uwielbiam gry logiczne gdzie logika jest poupychana pod konkretnymi mechanikami, ale mnóstwo rzeczy w Desperados III zrobili o niebo lepiej. Sporo więcej można zrobić, + zagadki środowiskowe + wyzwania ooojjj :) będzie się działo :)
Gra jest absolutnie cudowna :)
Gra od początku urzekła mnie. W mojej opinii D3 jest naprawdę dopracowaną produkcją, klimatyczna muzyka, ładna grafika, zawarte przeróżne mechaniki i dopieszczone inne aspekty np. postacie. Bawiłem się świetnie, rozgrywka wymagająca myślenia, taktyki i planowania - to największy atut, a przez to wciągająca. Gra zachęca do ponownych podejść do misji bo można przejść je na wiele różnych sposobów zdobywając kolejne odznaki. Uwielbiam tą grę po prostu, a muzyka z menu głównego jest wspaniała
[link]
Jestem mocno zawiedziony. Dla mnie wyznacznikiem gatunku była/jest gra Commandos behind the enemy lines. Gra najeżona ciekawymi misjami, bohaterami z określonymi umiejętnościami, fajnym rysem historyczny i co najważniejsze, porządnie - odpowiednim AI przeciwnika, który jak widzi, że nie ma stojącego kolegi, strażnika potrafi włączyć alarm.
Tutaj mamy nudne jak flaki z olejem misje, kompletnie nieciekawych bohaterów, głupiego przeciwnika i praktycznie słabą grywalność. Jakoś mnie to nie dziwi, nie można zrobić trudnej gry, bo mniej dzieciarni zleci się i pieniądze nie będą się zgadzać.
Jedna z nielicznych współczesnych gier, którą przeszedłem więcej, niż raz. Do tego za drugim razem ze wszystkimi DLC. Klimat, fabuła, sama rozgrywka, wszystko mi się tutaj podoba. Misje można przechodzić na różne sposoby i za każdym razem inaczej rozgryźć, jak chcemy dane zadanie wykonać. Ścieżka dźwiękowa to poezja dla uszu. Jedyne, do czego bym się mógł przyczepić, to powtarzalność wrogów, czyli raptem ich kilka rodzajów i w każdej misji takie same. Z drugiej strony rozumiem ten zabieg, bo ma on odzwierciedlenie w mechanice, jednak chciałoby się więcej. Z czystym sumieniem polecam, jedna z najlepszych gier ostatnich lat jak dla mnie.
Gra warta swojej ceny. Dziś przeszedłem i nie żałuję wydanych pieniędzy. Grałem pierwszy raz na poziomie trudnym i przyznaję że utrudniłem sobie rozgrywkę znajdując wyzwania jakie są niezbędne do każdej misji. Utrudniłem, ponieważ każdorazowe ukończenie6/8 z nich to nie lada wyzwanie. Wg mnie Twórcy nie powinni blokować tych informacji przy pierwszym przejściu gry, ponieważ i tak nie da się wykonać wszystkich celów dodatkowych naraz z prostego powodu - część z nich się wyklucza (np. "zabij 3 przeciwników za pomocą spadających głazów" oraz "ukończ misję nie zabijając nikogo oprócz celów misji).
Co tu dużo mówić, genialna gra choć rozegrałem narazie kilka misji. Posiada dużo cech Shadow Tactics: Blades of the Shogun
Polecam jak najbardziej :)
Na prawdę bardzo udana i wciągająca gra z gatunku, który niestety nie raczy nas już tak często jak dawniej. Na początku bałem się, że gra okaże się krótka (jak wszystkie inne gry w dzisiejszych czasach) ale jestem pozytywnie zaskoczony. Jeżeli lubisz gry takie jak Commandos, Shadow Tactics czy Fallout: Tactics, pozycja absolutnie obowiązkowa. Grafika jest bardzo dobra, optymalizacja i opracowanie jest świetne.
Jedynym minusem, o który mógłbym przyczepić się na siłę, jest fakt, że od około połowy gry nie pojawia się w mechanice rozgrywki kompletnie nic nowego.
Wspaniała gra, tylko szkoda, że tak mało misji. Świetnie się bawiłem. Grafika rewelacyjna, fabuła i dialogi również. Muzyka - majstersztyk. Polecam.
No wszystko fajnie, ale szczerze mówiąc to totalna kalka z Shadow Tactics, mechanicznie niewiele się zmienia, ok fajne, że to prequel do starych Desperados i rozwija znanych bohaterów dodając paru nowych.
Krótko: fabularnie średnio (ale akurat nikt tutaj fabuly a'la RDR2 nie oczekiwał), mechanicznie jest dokładnie to samo co w Shadow Tactics
jak komuś nie przeszkadza że to ta sama gra w innych realia to śmiało, mi się po 12 misjach znudziło, zostały chyba 4 do końca i nie mam ochoty kończyć
+++ Różnorodne mapy, wymagające korzystania z całego arsenału zdolności
+++ Klimat dzikiego zachodu i dobra muzyka
++ Ciekawe postaci z różnorodnymi zdolnościami
++Możliwości „maksowania” map
++ Ataki drużynowe
+ Zapisywanie
- - Mała różnorodność przeciwników
- - Czasami poziom trudności wynika tylko z dużej liczby przeciwników, a nie z ciekawego designu mapy, czy ich umiejscowienia
- - Czasami przez dużą liczbę elemtentów na mapie, grze brakuje czytelności
- Niezbyt oryginalna, ciekawa fabuła
Kawał bardzo solidnej , przyjemnej gry. Z racji na mechanikę ciut nużącej pod koniec, ale i ów koniec nie jest nadmiernie przeciągnięty. Naprawde fajnie sie bawiłem , wszytsko mam sens i jest dobrze przemyślane i zrobione. Oceny nie daje wyższej tylko dlatego, że to nic szcególnie odkrwyczego , ale jak ktoś ma chwilę wolna zdecydowanie warto.
Jeśli podobała Wam się poprzednia gra studia Mimimi czyli Shadow Tactics to Desperados III także przypadnie Wam do gustu.
Jest to praktycznie ta sama gra tyle, że w klimatach westernowych.
Jest dobra, nie tak dobra jak wzorzec tego typu gier, czyli Commandos 2, ale wciąż się broni. Mam kilka zastrzeżeń odnośnie do mechanik skopiowanych z Shadow Tactics, które w tamtych realiach były bardziej uzasadnione (głównie chodzi o Długie Płaszcze i konieczność strzelania do nich kilkukrotnie, w feudalnej Japonii może i to miało sens, bo broń palna była na wczesnym etapie rozwoju). Nie każdemu może też przypaść do gustu wątek paranormalny, ale stanowi on ciekawą mechanikę, a korzystanie z niej nie jest konieczne.
Warto się zapoznać z tą grą.