4 lutego 2017
RPG, 2D, Crowdfunding, Eksperymentalne/artystyczne, Elementy przygodowe, Indie, Klasyczne RPG, Singleplayer, Top-down.
Opracowana przez ekipę Pixel Trickery Games oryginalna, eksploracyjna gra RPG, będąca duchową kontynuacją Sunless Sea studia Failbetter Games. W A House of Many Doors wcielamy się w postać bohatera - podróżnika, szpiega i poety zarazem - który przemierza surrealistyczny pociąg na wielu nogach, będący rodzajem pasożytniczego wymiaru. Celem protagonisty jest zaś odkrycie, po co i przez kogo został on zbudowany. Podobnie jak w przypadku pierwowzoru, rozgrywka koncentruje się głównie na eksploracji, choć jednocześnie zawiera znacznie więcej elementów klasycznego RPG-a oraz kilka całkiem nowych rozwiązań. Podczas podróży spotykamy wiele postaci, z którymi możemy rozmawiać i werbować je do naszej drużyny. W grze nie zabrakło także walki z przeciwnikami, rozgrywającej się w czasie rzeczywistym z opcją aktywnej pauzy. W miarę postępów w grze, w dzienniku bohatera automatycznie generowany jest rodzaj poematu, opowiadającego o jego perypetiach.
Zobacz Grę
Steam
Parę ładnych lat temu wciągnąłem się w "Fallen London" - przeglądarkową przygodówkę tekstową zbudowaną na zasadach bardzo podobnych do "A House of Many Doors", czyli na rozbudowanej, pięknie napisanej narracji osadzonej w przedziwnym świecie, w którym wątki steampunkowe wiążą się z okultyzmem. "Fallen London" było jednak, niestety, tylko kolejną darmową grą z opcją monetyzacji, toteż mnie, gracza, który nie wkłada w takie produkcje pieniędzy, koniec końców po jakimś czasie znudziło. Mimo to grę tę wspominam ciepło, co było jednym z powodów, dla których sięgnąłem po "A House of Many Doors" - pełnoprawną singlową produkcję, na dodatek sprzedawaną w bardzo rozsądnej cenie i unikającej pułapki rougelikowości, na której, jak słyszę, "Sunless Sea" wyłożyło się sromotnie. I cóż można rzec: wizyta w Domu jest niezapomnianą, szalenie wciągającą przygodą osadzoną w unikatowym świecie pełnym fascynujących historii. Sprawdza się też świetnie jako zamknięta, złożona całość, a jest to coś, czego nie można powiedzieć o "Fallen London". Pozostaje pogratulować autorowi jego wyobraźni i determinacji, by stworzyć tak unikalne dzieło.