autor: Konrad Kruk
Test Diablo III z patchem 2.1.0 - wysyp nowości, jeszcze lepsza gra - Strona 4
Blizzard w końcu zdecydował się udostępnić długo oczekiwany patch 2.1.0. do gry Diablo III. Pierwsze wrażenie jest świetne - nie dość, że Rogaty mocno zyskał po dodatku Reaper of Souls, kolejna porcja udogodnień czyni z niego jeszcze lepszy produkt.
Diablo-lotek
Nowa kraina to następna nowość. Na pewno każdemu z Was przytrafiła się ta pechowa sytuacja, w której uciekający spod ostrza mały Goblin Skarbnik, gubiąc ze swego worka złote monety, daje dyla do portalu niewiadomego przeznaczenia. Patch 2.1.0 rozwiał w tym kontekście wszelkie wątpliwości. Otóż w momencie zabicia goblina istnieje cień szansy na to, że poza wysypanym łupem, otworzy się również wspomniane wyżej przejście. Przekraczając jego granicę przenosimy się do niewielkiej lokacji. To skarbiec, miejsce ociekające sypiącym się złotem, biegającymi goblinami, mieniące się kosztownościami, okraszone cyrkową muzyką. Na jego końcu zasiada na tronie wielki, tłusty herszt tych istot, a imię jego to Chciwość. Nawiasem mówiąc, automatycznie nasuwa on skojarzenia z królem goblinów z filmowej adaptacji Tolkienowskiego Hobbita. To nowy boss, któremu rzecz jasna nie w smak wizyty jakichkolwiek śmiałków.
Walka z Chciwością nie jest specjalnie trudna, a dodatkowo stanowi idealną okazję do powiększania ilości posiadanego złota – wraz z kolejnymi ciosami boss upuszcza pewną jego część, a dodatkowo w roli wabików posyła kolejne gobliny. Ich zadaniem jest podwędzanie leżącego na ziemi kruszcu. Zatem musimy prowadzić walkę na kilka frontów – uganiamy się za tymi maluchami, a jednocześnie odpieramy ataki ich herszta. Po uporaniu się z przeciwnikiem, na ziemię upada wielki kufer wypełniony po brzegi morzem złota, hurtową ilością klejnotów oraz innych frykasów, w tym przedmiotów legendarnych, a nawet takowych klejnotów. Trzeba przyznać, że wizyta w skarbcu to nie lada gratka. W zależności od posiadanych możliwości (np. odzianie się w zbroję o nazwie Złota Skóra gwarantuje przyrost zdobywanego złota o 100%) opuszczamy skarbiec niczym krezus. Przy niespecjalnym wysiłku łup może opiewać na kwotę 50 milionów sztuk złota!
Pozorna kosmetyka
Z kolejnych istotnych, aczkolwiek nierzucających się od razu w oczy zmian, należy również zwrócić uwagę na fakt, iż Blizzard wreszcie postanowił dokonać modernizacji współczynników naszego sprzętu w kontekście przeżywalności. Mam tu na myśli zwiększenie ilości punktów regeneracji życia, odnawianych z każdym zadanym ciosem czy po zgładzeniu przeciwnika. O ile wcześniej te wartości były naprawdę symboliczne, o tyle patch 2.1.0 znacznie podkręcił je w górę – np. broń dwuręczna może oferować ponad 20 tys. punktów życia za każde uderzenie. Wprawdzie w zderzeniu z posiadanymi tego typu punktami w liczbie np. 500 tys., rzeczone 20 nadal wydaje się być kosmetyczną kwotą, jednak biorąc pod uwagę starcia nierzadko z tabunem przeciwników, zmiana ewidentnie poszła w dobrym kierunku. Poza tym Szczeliny doczekały się nowej lokacji. Mowa o Rynsztokach, będących de facto kanałami Nowej Marchii – miejscówką stworzoną przez Blizzarda jeszcze przed premierą dodatku Reaper of Souls. Rynsztoki przypominają doskonale znane Kanały Kaldeum. Jednak w odróżnieniu od tych ostatnich ociekają wręcz charakterystycznym mrocznym klimatem całego dodatku. Do całości warto jeszcze dorzucić możliwość odzyskania materiałów rzemieślniczych w jednym momencie z przedmiotów rzadkich, magicznych czy zwykłych. Dzięki temu wizyta u Kowala trwa znacznie krócej.