No Man’s Sky po 2 latach – recenzja aktualizacji NEXT - Strona 2
Czas wybaczyć? No Man’s Sky wykonało kolejny duży krok ku odkupieniu, w nowej aktualizacji oferując m.in. tryb multiplayer i widok z perspektywy trzeciej osoby.
Wychodząc z siebie
Osobiście dużo bardziej od możliwości nawiedzania innych graczy doceniłem wprowadzenie opcji zmiany kamery na trzecioosobową. Alternatywna perspektywa wymaga przyzwyczajenia, zwłaszcza w przypadku eksploracji na piechotę, gdzie należy dużo precyzyjniej wskazywać obiekty, z którymi chcemy wejść w interakcje, ale pozwala za to obserwować świat w sposób, który wielu graczom (w tym chociażby i mnie) będzie bardziej odpowiadać.
Wraz z pokazaniem nam naszego bohatera do gry dodano także opcję jego personalizacji. Możemy wybrać jedną z pięciu ras, a następnie dobrać poszczególne cechy jej prezencji z zestawu kilkudziesięciu elementów. Liczba dostępnych możliwości nie przytłacza, ale jest ich wystarczająco wiele, by dostosować postać do własnych preferencji. Co zaś ważniejsze, szczegóły wyglądu pasują stylistycznie do reszty gry – na szczęście odpuszczono sobie dziwne pomysły w rodzaju strojów klaunów czy innych Batmanów, które zmieniłyby rozgrywkę sieciową w cyrk.
Dzięki nowej kamerze szczególnie zyskuje latanie statkiem kosmicznym, które dodatkowo doczekało się kolejnych usprawnień dotyczących lotów niskopułapowych. Dawno minęły czasy, gdy nasz wehikuł nie potrafił zbliżyć się zanadto do powierzchni i mogliśmy zapomnieć o jakichkolwiek bardziej niebezpiecznych manewrach. Teraz da się bez ograniczeń wykonywać slalomy między kraterami i lewitującymi wyspami, niczym w Przebudzeniu mocy lecieć naszym prawie X-wingiem tuż nad taflą bezkresnej wody czy po prostu z impetem rozbić się o glebę, gdy zbyt późno zaczniemy hamowanie po wejściu w atmosferę.
Latanie nad powierzchnią planet z jednego z najnudniejszych aspektów No Man’s Sky aktualnie stało się czołowym atutem tej produkcji. Nieważne, czy wypatrywałem konkretnego budynku, ścigałem innego gracza, czy po prostu oddawałem się spokojnej, klimatycznej eksploracji – właśnie w tych momentach gra najbardziej błyszczała i sprawiała, że zapominało się o wszystkim innym. I nawet wciąż zdecydowanie zbyt bliski na podstawowym PlayStation 4 zasięg rysowania obiektów, przez który drzewa czy złoża minerałów materializują się zawsze tuż przed naszymi oczami, nie jest w stanie całkiem zepsuć tego wrażenia.
CHRONOLOGIA WYDARZEŃ
7 grudnia 2014 – pokaz trailera No Man’s Sky podczas gali VGX, właśnie w tym momencie narodził się hype
9 sierpnia 2016 – debiut gry w atmosferze rozczarowania i kontrowersji związanych z brakiem wielu obiecanych przed premierą elementów.
27 listopada 2016 – aktualizacja 1.1 The Foundation, dodająca m.in. budowanie baz i związane z tym misje, nowe tryby zabawy i frachtowce.
9 marca 2017 – aktualizacja 1.2 Path Finder, przynosząca m.in. pojazdy lądowe, udostępnianie baz innym graczom i klasy statków kosmicznych.
11 sierpnia 2017 – aktualizacja 1.3 Atlas Rises, dodającej m.in. kampanię fabularną, możliwość terraformowania lądów oraz namiastkę trybu multiplayer.
24 lipca 2018 – debiut No Man’s Sky na Xboksie One oraz aktualizacja 1.5 NEXT, dodająca m.in. tryb multiplayer oraz widok z perspektywy trzeciej osoby.

Zwróćcie uwagę na brzeg wody i tekstury powierzchni. Artefakty graficzne to niestety wciąż codzienność, a niski zasięg rysowania obiektów również daje się we znaki.
Celowość w bezkresie
Momentem, w którym No Man’s Sky całkowicie zmieniło dla mnie swoje oblicze, było dodanie w wersji 1.1 budowania baz, a ściślej – związanego z tym elementem systemu prostych misji, które dotąd pozbawionej odgórnym wyzwaniom zabawie nadały jakiś cel (spuśćmy zasłonę milczenia na docieranie do centrum wszechświata, skutkujące jednym z najbardziej rozczarowujących zakończeń w historii gier komputerowych...). Była to zmiana, która niesamowicie poprawiła wrażenia towarzyszące całej grze.
Hello Games wraz z kolejnymi aktualizacjami mocno skupiło się na dalszym rozbudowywaniu tego aspektu, w efekcie czego dziś No Man’s Sky to gra, której główne misje oferują dobre kilkadziesiąt godzin rozgrywki. Do wspomnianych questów związanych z rozwijaniem bazy, ukończenie których to minimum kilkanaście godzin gry, w międzyczasie doszła zupełnie nowa kampania fabularna na 30 godzin, urozmaicono miałką ścieżkę Atlasa z wersji 1.0, dorzucono też losowe misje pozwalające podreperować budżet i zdobyć cenniejsze przedmioty.
Do tego wszystkiego teraz dołożono zadania kooperacyjne oraz cele do realizacji dla własnych flot frachtowców. Wkrótce rozpocząć mają się także wyzwania czasowe, w trakcie których zdobędziemy unikatowe nagrody, w rodzaju elementów personalizacji postaci czy wystroju bazy. Przemodelowano również początek zabawy, pozwalając graczom wcześniej zapoznać się z mechanizmami, do których tradycyjnie dostęp uzyskuje się w późniejszym etapie.
W efekcie, choć gra w dużej mierze opiera się na powtarzalnych czynnościach, na czele ze zbieraniem surowców ze skał oraz roślin, zostało to zakamuflowane pod otoczką dokonywania postępów, dzięki której całość się przez długi czas nie nudzi (a nawet owo znudzenie po jakimś okresie mija – do zabawy bardzo przyjemnie wraca się po dłuższej przerwie).
Gwiezdne imperium
Na lepsze zmieniło się w No Man’s Sky również powiększanie własnego gwiezdnego majątku. Wspomniane budowanie bazy stanowiło pierwszy, bardzo istotny krok – była to inwestycja czasochłonna i kosztowna, niemniej nie tylko dająca spore profity, ale także zachęcająca do bardziej dokładnej eksploracji planety, którą wybraliśmy sobie za dom.
Sam ten proces bywa wprawdzie zabugowany i toporny, ale gdy się go już opanuje, okazuje się całkiem intuicyjny oraz umożliwiający dość szybkie i sprawne wznoszenie naprawdę imponujących obiektów architektonicznych. Aktualizacja NEXT w tym aspekcie pozwala graczom na jeszcze więcej niż dotychczas, dodając nowe elementy konstrukcyjne i znacząco zwiększając limity skomplikowania budynków. Teraz możliwe stało się również stawianie baz, gdzie tylko sobie życzymy, a nie w sztywno wyznaczonych miejscach. W połączeniu z wprowadzoną także w jednej z aktualizacji możliwością terraformowania terenu daje to niemal nieograniczoną swobodę organizowania własnego lokum.

ŚWIĘTA W GUILDFORD
„Straciliśmy wszystkie komputery, laptopy, meble i deweloperskie konsole w mgnieniu oka”. Tak na blogu Hello Games opisywano powódź, która zniszczyła biuro firmy w grudniu 2013 roku. Studio obiecywało wtedy, że ta sytuacja nie wpłynie na datę premiery No Man’s Sky. Możemy się jednak domyślać, że taka katastrofa odcisnęła piętno na pracy zespołu.

Nie zawsze jest sielsko i spokojnie. Nieroztropne poruszenie tajemniczego jaja może na przykład doprowadzić do scen rodem z filmu Aliens.
Dla prawdziwych wirtualnych bogaczy przygotowano natomiast możliwość inwestowania we floty frachtowców. Te potężne statki nie tylko mogą posłużyć jako mobilne bazy (które również da się według własnych preferencji przebudowywać, choć z wiadomych powodów jesteśmy tu bardziej ograniczeni niż na powierzchni planety), ale przede wszystkim stanowią sposób łatwego i wygodnego transportowania ogromnych ilości towarów. Dorobienie się jednego z takich olbrzymów nie jest łatwe, ale satysfakcja jest spora. Jeszcze większa staje się, gdy z czasem pojedynczy frachtowiec zmienia się w całą flotę gwiezdnych kolosów.