

Najciekawsze materiały do: The Last of Us: Part I

The Last of Us: Part I - Cheat Table (CT for Cheat Engine) v.29052023
modrozmiar pliku: 1,8 KB
Cheat Table to skrypt do programu Cheat Engine do wykorzystania w The Last of Us Part 1. Autorem moda jest jest cfemen.

Recenzja The Last of Us: Part I - jedna z gier wszech czasów jest jeszcze lepsza
recenzja gry31 sierpnia 2022
Światowa premiera 2 września 2022. Historia Joela i Ellie jeszcze nigdy nie wyglądała tak dobrze i klimatycznie. Twórcy z Naughty Dog stworzyli chyba nowy poziom w odnawianiu gier – coś więcej niż remaster, ale nieco mniej niż remake. I jak to teraz nazwać?

Po prawie 12 latach reżyser The Last of Us rozstrzygnął dyskusję na temat zakończenia, ale fani nie są zachwyceni
wiadomość22 maja 2025
Szef Naughty Dog i współtwórca The Last of Us – Neil Druckmann – zakończył wieloletnią debatę na temat szansy na wynalezienia leku, którą w pierwszej części serii pokrzyżował Joel.

The Last of Us: Complete to nowe, pełne wydanie postapokaliptycznej serii Naughty Dog. Część trzecia powstanie, jeśli „gwiazdy odpowiednio się ułożą”
wiadomość10 kwietnia 2025
Na PS5 trafiło The Last of Us: Complete. Czy to oznacza koniec serii?

„Wierzę, że Joel miał rację”. Twórca The Last of Us szczerze o trudnej decyzji bohatera gry, której geneza „sięga czasów Abrahama i Izaaka”
wiadomość31 marca 2025
Neil Druckmann ocenił kluczową decyzję Joela w The Last of Us i ujawnił, jak sam by się zachował w podobnej sytuacji.
- Zwolnienia w PlayStation. Redukcja może mieć związek z nagłym zwrotem w planach wydawniczych firmy 2025.03.05
- Kolejne gry na PC ze wzrostem liczby klatek na sekundę. Hit Naughty Dog i inne tytuły z obsługą technologii AMD 2024.03.01
- Koniec „kariery” biednego klona The Last of Us, Sony się do niego dobrało 2023.08.01
- Ellie zagra pierwsze skrzypce w The Last of Us Part 3? Nowe doniesienia nie pozostawiają złudzeń 2023.07.03
- Spider-Man zmiażdżył The Last of Us Part 1 na PC, Sony ujawniło liczby 2023.05.24
- 6 gier na PC w ostatnich miesiącach było zepsutych, oto status ich naprawy 2023.05.12
- The Last of Us na PC dostało patch 1.0.5.0; przygotuj się na ładowanie shaderów od nowa 2023.05.09


Właśnie wleciał nowy patch 1.1! Niecałe 26 gigosów do pobrania. Taka jest lista zmian --->
Za chwilkę będę testował. Ciekawe czy da się już grać komfortowo. :D
EDIT. Tylko znowu ładowanie shaderów... wcale nie takie szybkie. :-/

Mam podobne odczucia jak
Duży plus, że gra nie wymaga dużo od kompa i chodzi płynnie. Zostawiam na pauzie i komp chłodny, a np w Plague Requim dawał mocno w gary. Ogólnie nie lubię jak grafika pracuje na 150% mocy bo jest wiele podobnych gier jakościowo i działa to lepiej. Dlatego w TLoU jestem zadowolony z kultury pracy.
Gra-pułapka. Mam RTX 3080 TI i podkręconego I7-9700k z zasilaczem 750W, czyli na granicy i niestety wysokie ustawienia graficzne które piłują GPU nawet w menu, plus maksymalne użycie procka przy ładowaniu shaderów wyłączyły mi kompa, wcześniej żadna gra, nawet procesora gdy miałem odblokowany FPS, nie zrobiła mi niczego takiego. Musiałem zmniejszyć taktowanie procka i napięcie by dało się to u mnie uruchomić.

Ta gra fabułą stoi. Słyszałem, że był to jeden z lepszych exów sony, ale teraz po zagraniu wyszło, że ta gra jest raczej średnia. Jest to czysta, uproszczona skradanka. Gameplay nie zmienia się prawie wcale przez całą gre. Graficznie pod względem artystycznym też nuda. Biegamy po tych samych zniszczonych gruzach pokrytych trawą, albo jakimiś kanałami/podziemiami. Jest kilka ładnych unikalnych miejsc, ale można je policzyć na palcach jednej ręki. Irytowało mnie, że gra nie podpowiadała czy mogę przemknąć się do następnego miejsca, czy mam wszystkich zabić przez to czasami błądziłem przez jakiś czas kompletnie bez sensu. To co naprawdę się udało w tej grze to fabuła i jej przedstawienie. Jest ciekawa, okraszona fajnymi scenami i animacjami. Jest też generalnie prosta, lekka w sam raz dla konsolowego casuala jak ja. Jednak w życiu nie powiem, żeby ta gra była jakkolwiek wybitna. Sama świetna fabuła raczej nie wystarczy zwłaszcza, że powstał serial pokazujący tą historię jeszcze lepiej, ale 7/10 to uczciwa ocena tak myślę.

Grę ukończyłem wraz z dodatkiem ''Left Behind'' i mogę powiedzieć że poza jakimiś małymi zrywami gra chodziła w miarę dobrze. Fajnie znowu przeżyć te historie drugi raz, z trochę odświeżoną przebudowaną grafiką. Ciekawi mnie tylko jedno, jak można tak spierdzielić przeportowanie jednej z najlepszych gier wszechczasów na pc??

Tak powinny wyglądać gry doskonałe. Rozgrywka płynna, niesamowicie przyjemna. Lokacje ociekają klimatem i szczegółami. Fabuła wciąga by po chwili wyrzucić z butów z opadem szczęki. Rewelacja. Technicznie nie miałem żadnych problemów. RTX3060Ti.
Gra jest rewelacyjna! To tak tytułem wstępu.
A teraz konkretniej :)
Zaznaczam, że nie miałem nigdy konsoli, więc to pierwsze moje spotkanie z TLOU. Długo wyczekiwałem wydania na PC i opłaciło się :) Słyszałem o problemach ze wczesnym wydaniem gry ale na chwilę, kiedy piszę ten komentarz nie zauważyłem żadnych problemów. (Kilka razy zwiecha kompa, ale to raczej z powodu upałów ;p)
- Grafika i scenerie bomba! Grając, co chwilę zatrzymywałem się, żeby obejrzeć otoczenie. Imersja i klimat!
- Fabularnie to mistrzostwo! Tak się wczułem w historię, że po odejściu od kompa wspominałem przeżyte w grze chwile jeszcze długi czas.
- Rozgrywka liniowa, to fakt, chociaż twórcy pozostawili graczowi niekiedy wybór sposobu podejścia. (Można unikać walki i skradając się przejść lokację, lub walczyć). Mnie osobiście, jako fanowi sandboxów nie przeszkadzała liniowość. To też pewnie celowy zabieg, aby nie tracić z oczu fabuły. Udany zabieg.
- Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to ścieżka dźwiękowa. Jak dla mnie trochę monotonna. IMHO zabrakło tutaj rozbudowania na wzór filmowych produkcji.
- Polska wersja! Jest i to z dubbingiem! W zasadzie nie gram w gry, kiedy nie ma chociaż napisów, a tu mamy pełne spolszczenie i to stojące na wysokim poziomie. Głosy pasują do bohaterów, nie ma efektu sztuczności czy "drewna" jak w to (niestety) się zdarza.
No i tyle :) Mały minusik wymieniłem wyżej, ale absolutnie nie rzutuje na ocenę. 10/10 i absolutny must have dla każdego miłośnika "post apo". Czekam teraz na part 2 :)

Przez lata byłem bliski zakupu konsoli dla tej gry, ale cierpliwość i niezdecydowanie się opłaciły, bo wyszła wersja PC, a nawet zdążyła ostatnio stanieć. Powiem szczerze, oczekiwałem znacznie więcej, spodziewałem się gry wybitnej po tym "jednym z najlepszych exów playstation". Tymczasem znacznie mocniej cenię sobie Horizon Zero Dawn, a tym bardziej Days Gone (jestem fanem settingu zombie post-apo). Owszem, gra ma świetną fabułę z zapadającymi w pamięć, emocjonującymi momentami, ale pomijając to, jest ona "tylko" skradanko-strzelanką, z bardzo ograniczoną możliwością eksploracji. Takie trochę lepsze A Plague Tale: Innocence. Grę oceniam na 7.5, na moim komputerze mogłem cieszyć się piękną, wiarygodną grafiką, w stałych 60 klatkach.
Plusy:
+ fabuła i przedstawienie budowania relacji między głównymi bohaterami,
+ znakomita oprawa audiowizualna, gra jest ładna, a momentami piękna,
+ klimat; gra potrafiła wprowadzić mnie w poczucie niepewności, a grałem tylko na "normalu",
+ ciekawe znajdźki (listy, notatki) zachęcały mnie do penetrowania lokacji,
Minusy:
- liczne, długie, za bardzo pchające fabułę cutscenki. Często miałem wrażenie obcowania z interaktywnym filmem, a nie grą przygodową,
- powtarzalna gameplayowo,
- ta gra nie jest wybitna, nie spełniła moich oczekiwań, zapadająca w pamięć historia to za mało.
Przecież to nie jest chyba żaden remake, tylko kolejny remaster. Czy może się mylę? Poza poprawieniem grafiki, nie ma tam nic nowego. Może to ja mylę pojęcia typu remake - remaster - reboot, ale remakiem można nazwać np. Dead Space, który był tworzony w zasadzie od podstaw i miał dużo nowości w porównaniu do pierwowzoru. Ale tutaj?

Ależ poziom grounded jest piekielnie trudny. Dostajemy strzała momentalnie, nawet nie ma co próbować się strzelać.

Gra ukończona w 27h a dodatek w 3h dodam tylko że zaglądałem w każdy kąt i delektowałem się widokami. Właśnie, grafika jest tu przepiękna. Wszystkie te widoki w różnych porach roku i dnia, zniszczone budowle na których porastaja krzaki i zielone liście, wnętrza budowli czy to hoteli czy krzywego wieżowca wyglądają po prostu fenomenalnie! Do tego polski dubbing jest świetny, fajnie się grało słuchając rozmów po polsku. Tak samo postacie są zrobione super, fajna mimika twarzy, ruchy, gesty wszystko to wyglądało elegancko, nie ma tu miejsca na jakiekolwiek "drewno". Sony w tej kwestii na prawde daje rade! Jeżeli chodzi o opowieść jest to najmniej dopracowany aspekt tej gry. Już od samego początku wiadomo jaki jest nasz cel i niema po drodze żadnych takich zwrotów akcji czy niespodziewanych wydarzeń żeby mi szczena opadła bo się czegoś nie spodziewałem. Zwykła historia z przygodami, czułem się jakbym brał udział w dobrym serialu, gdyby fabuła była na takim poziomie jak robią to redzi w Wiedźminie czy Cyberpunku byłoby to z całą pewnością arcydzieło. Ogólnie tytuł jest fenomenalny ale za tą fabułę, troche taką słabą odejme pół punkta z oceny. Reszta jest w dechę na dychę! Polecam i czekam na częśc 2.
Dodam jeszcze tylko że jeżeli chodzi o muzyke to jakaś tam była, nic nie zapadło w pamięci, więcej chyba słyszałem przy napisach końcowych. To też jest słaby punkt tej produkcji.
Grałem na lapku i7 11800hq 32GB Ram i RTX3070 8GB VRam dysk SSD M2. Ustawienia w 1080p i wszystkie detale na MAX zajmowały mi 108% mojej pamieci video! Po włączeniu DLSS na jakość zajmowały 104% to było jakieś 8300MB pamieci wideo. Tak grając nie doświadczyłem jakiegoś dogrywania się tekstur czy coś w tym stylu, gra ani razu mi sie nie zawiesiła i nie wywaliła do windowsa, chodziła pięknie, płynnie bez jakichkolwiek problemów. Także gierka jest już całkiem grywalna w porównaniu z tym co było na premiere. Pozdrawiam!

I co tu niby jest słabego ? to 5.3 to chyba żart.
Gra jest świetna, na PC wygląda obłędnie. Żadnych problemów z działaniem. Ogrywam na dość średnim PC z 4060 OC na czele. 4K ustawienia wysokie między 50 a 65 klatek.
Jak gracie na kalkulatorach to nie ma co się dziwić że takie oceny.
Gra super, remaster ograny na PS5. Do Part I wróciłem i ogrywam z przyjemnością na PC
PROFIL PC:
GPU: RTX 4080 Super
CPU: i7-14700k
RAM: 64 GB 6200 Mhz
Shadery szybciej niż w Dziedzictwo Hogwartu.
Ustawienia wszystko maks, rozdzielczość 2K - stabilne 60 FPS (zablokowane przez tworców gry).
Oprawa graficzna - wspaniała
Fabuła : głęboka
Immersja: podobna do BG3 czy CP2077
Muzyka: średnia
Odźwiękowienie: topowe, realistyczne
Polskie głosy: lekko drętwe - ale angielskie wcale nie lepsze.
Polecam, chociaż nie jestem fanem tego typu rozgrywki.


Nie pamiętam kiedy ostatni raz gra mnie tak wciągnęła, nie mogłem się oderwać, ostatnio wszystkie gry gram tak po pół godziny-godzinę i zamykam bo mi się nie chce, Valhallę to już przechodziłem na siłę, a tutaj grałem i grałem i nie miałem ochoty gry wyłączać, minus że gra jest trochę krótka jak dla mnie chociaż steam pokazuje 19 godzin, spędziłbym w niej z chęcią jeszcze kilka godzin, żadnych baboli technicznych nie odnotowałem, słyszałem że na premierę była tragedia ale kupiłem już grę na przecenie połataną, czekam z niecierpliwością na część drugą na pc, chociaż większość graczy twierdzi że jest to dziadostwo, ale chcę się przekonać o tym sam
Początek trochę ciężko mi podszedł jednak się wkręciłem po odblokowaniu kilku broni i nawet new game + ogrywam. Stylem gra przypomina mi UNCHARTED Kolekcja Dziedzictwo Złodziei tak samo fabularna liniowa opowieść, menu gry podobne. Graficznie bardzo dobre te mroczne obszary z fajnym oświetleniem w hdr bardzo realistycznie to wygląda, lubię takie klimaty. Optymalizacja obecnie ok w 4K na rtx 3080 z dlss większość scen utrzymywała 60 FPS. Fajny tryb skradania zrobiony przyjemnie. Z minusów można wskazać drop amunicji czasem jest ochota grać jakaś bronią a trzeba inną bo do niej amunicja akurat leci w danej lokacji. Tak samo prosi się o jakaś decyzję fabularną a nie ma takiej możliwości z jednej strony to co jest było sporo łatwiej i dokładniej zaplanować więc to rozumiem z drugiej czuję lekki niedosyt.


Gra ukończona na 100%, wszystkie 29 osiągnięć odblokowane, czas 26,5 godziny czekam na drugą część na PC
Miło ponownie zagrać w tą jakże wciągająca historię Joela i Ellie. Tym razem w znacznie lepszej jakości, choć w wysokiej cenie. Jedna na najlepszych gier na PlayStation, w podrasowanym wydaniu na PS5

Średniak
Z plusów:
-jak na grę z ps3 wygląda nie najgorzej
-z optymalizacją nie miałem żadnych problemów gra chodziła płynnie
-polski dubbing
-muzyka
-mocny emocjonalny początek
Z Minusów:
-nudna liniowa rozgrywka
-puste półotwarte lokacje
-okropny system walki zwłaszcza w zwarciu
-przewidywalna fabuła
-mechaniki i zabiegi fabularne wydłużające sztucznie rozgrywkę
-filmowość (dla mnie osobiście to minus choć są gracze którzy lubią ten zabieg)
- towarzysz (dla mnie każda gra z towarzyszem to udręka nie ważne czy to Atreus, Elizabeth czy Ashley po ok 30 min gry zaczynają wnerwiać. Odpali jakąś sekwencję, nim zdążysz zwiedzić obszar, wpada ci pod lufę ale przez to, że nie możesz do niej strzelić zombiak w którego celowałeś kończy twoją przygodę)
Gdy jakiś czas temu twórcy The Last Of Us ogłosili że gra pojawi się w wersji na komputery, to była to najszczęśliwsza informacja dla setek tysięcy (a może i milionów) graczy, którzy znali tą grę wcześniej z konsol, ale nigdy nie grali, bo byli w posiadaniu jedynie komputerów (gra miała być exclusivem na Playstation jak wiadomo). Również dla mnie było to ogromne zaskoczenie, że taka perełka została wydana na komputery. Nawet kilka lat temu zastanawiałem się czy nie kupić konsoli dla tej gry i całe szczęście że tego nie zrobiłem (i nie poznałem fabuły gry z jakichś filmików czy opisów), bo obecnie mogłem zagrać w tą grę w dużo lepszej jakości, niż kiedyś posiadacze konsol.
The Last Of Us Part I może być śmiało uznana za najlepszą grę przygodową na świecie. Nie powiem że ogólnie za najlepszą grę, bo według mnie gry należy oceniać w kategorii danego gatunku. Ukończyłem ją na poziomie Standardowym czyli trzecim co do trudności, ale nadal przy uważnej grze nie było to większe wyzwanie (szczególnie jak unikałeś bezpośredniej walki na rzecz eliminowania wrogów po cichu).
Ta gra to jakby połączenie Resident Evil z A Plague Tale, z tym że bije na głowę obie te gry. Niestety twórcy Plague bardzo wiele spapugowali z pomysłów tej gry, bo to właśnie TLOU było pierwsze. Obie gry mają elementy skradankowe, ale skrajnie podobne. W Plague można dezorientować przeciwników rzucając obok kamieniami lub dzbanami, a w The Last Of Us za pomocą szklanych butelek lub cegieł (chociaż poza początkiem gry z tego w ogóle nie korzystałem bo nie było takiej potrzeby i to samo nie korzystałem z trybu nasłuchiwania). Oczywiście to nie jedyne podobieństwa, bo również wiek głównej bohaterki dosyć podobny (Amicia niewiele starsza), klimat gry i taka jej życiowość.
Mimo wszystko A Plague Tale można uznać tylko za gorszą PODRÓBKĘ The Last Of US (chociaż gra nadal bardzo dobra). Po prostu The Last Of Us ma każdy element wykonany lepiej. Wszystko doprowadzono do perfekcji, a sama gra jest wyraźnie bardziej życiowa, realistyczna i emocjonalna (jak na ten gatunek oczywiście), a Ellie pod każdym względem bardziej oddziałuje na gracza niż Amicia.
Grafika w The Last Of Us Part I to najwyższy poziom jaki widziałem w grach i nie chodzi tylko o samą jakość, bo ona często jest na tej zasadzie, że nowa/odnowiona gra ma lepszą grafikę niż starsza, ale tutaj realistyczność doprowadzono do perfekcji. Chociażby woda wyglądała dosłownie jak prawdziwa i to zarówno odnośnie jej wyglądu jak i reakcji po jej przejściu przez postać (czyli fizyka wody). Reagowała praktycznie tak samo jak prawdziwa, a w innych grach nawet jak jest ładna woda, to jednak reaguje nie tak jak powinna na ruch postaci, która się po niej porusza. Również chodzenie po piasku czy śniegu pokazano bardzo realistycznie (nie idealnie jak w prawdziwym świecie, ale lepiej niż w innych grach). Twórcy przykładali się do najdrobniejszych szczegółów co bardzo doceniam, bo zawsze na pierwszy raz bardzo powoli przechodzę gry obserwując wszystko wokół. To samo mogę napisać o innych elementach graficznych jak trawa, czy inna roślinność. Niesamowita realistyczność.
Fabuła w tej grze to maksymalna perfekcja, a szczególnie to jak zmieniło się zachowanie głównych bohaterów (Joel i Ellie), a szczególnie ich podejście do siebie nawzajem. Od chłodnego zadania jakie miał Joel na początku gry do bardzo emocjonalnej więzi z tą 14 latką. Po prostu cudowna historia, a najbardziej zbliżyły ich do siebie wydarzenia w przedostatnim akcie, czyli przed tym szpitalem, który był zakończeniem gry. Po tym co się wydarzyło, to już nie mogło się skończyć inaczej, niż się skończyło. Joel nie mógł pozwolić na
spoiler start
śmierć Ellie i to nieważne że ona była gotowa się poświęcić.
spoiler stop
A jeszcze trochę wcześniej (przed misją ze swoim bratem) Joel na pewno by ją z chęcią oddał dla
spoiler start
Świetlików, którzy by zrobili z nią to co chcieli zrobić od początku w tym szpitalu.
spoiler stop
Ellie była rewelacyjną postacią, jeśli chodzi o zmiany jej zachowania. Od zabawnej 14 latki, która z racji wieku nie znała świata przed wybuchem zarazy (i w ogóle mało wiedziała o świecie) do bezwzględnej zabójczyni w sytuacji zagrożenia życia. Sceny jak ona zabijała za pomocą noża były wyjątkowo brutalne i powiem szczerze, ale nie znam żadnej innej mainstreamowej gry, w której tak młoda osoba wykazywałaby się tak dużą brutalnością w zabijaniu wrogów. To co robiła Amicia było niczym brutalnym w porównaniu z tym co robiła Ellie.
Zalety:
- rewelacyjna grafika nie tylko pod względem jakościowym, ale również fizycznych reakcji otoczenia (chociażby wody)
- rozsądna długość gry na około 40 godzin przy dokładnym zwiedzaniu terenów
- emocjonalna, ale rozsądnie skonstruowana fabuła jak z najlepszego filmu, która realistycznie zżywa w trakcie gry Joela i Ellie zmieniając ich zachowanie
Wady:
- nie ma żadnych
10/10
Gdy jakiś czas temu twórcy The Last Of Us ogłosili że gra pojawi się w wersji na komputery, to była to najszczęśliwsza informacja dla setek tysięcy (a może i milionów) graczy, którzy znali tą grę wcześniej z konsol, ale nigdy nie grali, bo byli w posiadaniu jedynie komputerów (gra miała być exclusivem na Playstation jak wiadomo). Również dla mnie było to ogromne zaskoczenie, że taka perełka została wydana na komputery. Nawet kilka lat temu zastanawiałem się czy nie kupić konsoli dla tej gry i całe szczęście że tego nie zrobiłem (i nie poznałem fabuły gry z jakichś filmików czy opisów), bo obecnie mogłem zagrać w tą grę w dużo lepszej jakości, niż kiedyś posiadacze konsol.
The Last Of Us Part I może być śmiało uznana za najlepszą grę przygodową na świecie. Nie powiem że ogólnie za najlepszą grę, bo według mnie gry należy oceniać w kategorii danego gatunku. Ukończyłem ją na poziomie Standardowym czyli trzecim co do trudności, ale nadal przy uważnej grze nie było to większe wyzwanie (szczególnie jak unikałeś bezpośredniej walki na rzecz eliminowania wrogów po cichu).
Ta gra to jakby połączenie Resident Evil z A Plague Tale, z tym że bije na głowę obie te gry. Niestety twórcy Plague bardzo wiele spapugowali z pomysłów tej gry, bo to właśnie TLOU było pierwsze. Obie gry mają elementy skradankowe, ale skrajnie podobne. W Plague można dezorientować przeciwników rzucając obok kamieniami lub dzbanami, a w The Last Of Us za pomocą szklanych butelek lub cegieł (chociaż poza początkiem gry z tego w ogóle nie korzystałem bo nie było takiej potrzeby i to samo nie korzystałem z trybu nasłuchiwania). Oczywiście to nie jedyne podobieństwa, bo również wiek głównej bohaterki dosyć podobny (Amicia niewiele starsza), klimat gry i taka jej życiowość.
Mimo wszystko A Plague Tale można uznać tylko za gorszą PODRÓBKĘ The Last Of US (chociaż gra nadal bardzo dobra). Po prostu The Last Of Us ma każdy element wykonany lepiej. Wszystko doprowadzono do perfekcji, a sama gra jest wyraźnie bardziej życiowa, realistyczna i emocjonalna (jak na ten gatunek oczywiście), a Ellie pod każdym względem bardziej oddziałuje na gracza niż Amicia.
Grafika w The Last Of Us Part I to najwyższy poziom jaki widziałem w grach i nie chodzi tylko o samą jakość, bo ona często jest na tej zasadzie, że nowa/odnowiona gra ma lepszą grafikę niż starsza, ale tutaj realistyczność doprowadzono do perfekcji. Chociażby woda wyglądała dosłownie jak prawdziwa i to zarówno odnośnie jej wyglądu jak i reakcji po jej przejściu przez postać (czyli fizyka wody). Reagowała praktycznie tak samo jak prawdziwa, a w innych grach nawet jak jest ładna woda, to jednak reaguje nie tak jak powinna na ruch postaci, która się po niej porusza. Również chodzenie po piasku czy śniegu pokazano bardzo realistycznie (nie idealnie jak w prawdziwym świecie, ale lepiej niż w innych grach). Twórcy przykładali się do najdrobniejszych szczegółów co bardzo doceniam, bo zawsze na pierwszy raz bardzo powoli przechodzę gry obserwując wszystko wokół. To samo mogę napisać o innych elementach graficznych jak trawa, czy inna roślinność. Niesamowita realistyczność.
Fabuła w tej grze to maksymalna perfekcja, a szczególnie to jak zmieniło się zachowanie głównych bohaterów (Joel i Ellie), a szczególnie ich podejście do siebie nawzajem. Od chłodnego zadania jakie miał Joel na początku gry do bardzo emocjonalnej więzi z tą 14 latką. Po prostu cudowna historia, a najbardziej zbliżyły ich do siebie wydarzenia w przedostatnim akcie, czyli przed tym szpitalem, który był zakończeniem gry. Po tym co się wydarzyło, to już nie mogło się skończyć inaczej, niż się skończyło. Joel nie mógł pozwolić na
spoiler start
śmierć Ellie i to nieważne że ona była gotowa się poświęcić.
spoiler stop
A jeszcze trochę wcześniej (przed misją ze swoim bratem) Joel na pewno by ją z chęcią oddał dla
spoiler start
Świetlików, którzy by zrobili z nią to co chcieli zrobić od początku w tym szpitalu.
spoiler stop
Ellie była rewelacyjną postacią, jeśli chodzi o zmiany jej zachowania. Od zabawnej 14 latki, która z racji wieku nie znała świata przed wybuchem zarazy (i w ogóle mało wiedziała o świecie) do bezwzględnej zabójczyni w sytuacji zagrożenia życia. Sceny jak ona zabijała za pomocą noża były wyjątkowo brutalne i powiem szczerze, ale nie znam żadnej innej mainstreamowej gry, w której tak młoda osoba wykazywałaby się tak dużą brutalnością w zabijaniu wrogów. To co robiła Amicia było niczym brutalnym w porównaniu z tym co robiła Ellie.
Zalety:
- rewelacyjna grafika nie tylko pod względem jakościowym, ale również fizycznych reakcji otoczenia (chociażby wody)
- rozsądna długość gry na około 40 godzin przy dokładnym zwiedzaniu terenów
- emocjonalna, ale rozsądnie skonstruowana fabuła jak z najlepszego filmu, która realistycznie zżywa w trakcie gry Joela i Ellie zmieniając ich zachowanie
Wady:
- nie ma żadnych
10/10
Ukończyłem dodatek do The Last of Us o nazwie Left Behind. Jest podzielony na dwie części. Przeszłość Ellie i teraźniejszość Ellie. Ta część teraźniejsza to uzupełnienie głównej fabuły gry (tego co nie pokazano), czyli co Ellie robiła żeby Joel przeżył.
Natomiast część przeszła dzieje się rok wcześniej i przedstawia spotkanie Ellie z jej przyjaciółką.
Cały dodatek jest krótki bo na około 6 godzin. Ogólnie był bardzo dobry, ale w zakończeniu czegoś brakowało. Mogli pokazać co się stało po jakimś czasie z tą przyjaciółką Ellie. Oczywiście można było się domyślić, bo wynika to zarówno z opisów jak i tekstów, ale jednak pokazać to co innego. Niestety twórcy ucięli to zakończenie zamiast pokazać więcej.
Co było najtrudniejsze w tym dodatku? Oczywiście Gry i Zabawy, które wymyślała dla Ellie jej przyjaciółka.
9/10


No cóź mozna powiedziec o 11 letniej grze? A bardzo dużo i to pozytywów gdyży The last of Us jest i dalej będzie moją ulubioną grą, a dlaczego? A dojrzałość fabuły i jej wątki wciągneły mnie juz 3 raz do tej gry i dalej zachwycają! Fakt gameplay nie jest może najlepszy a system strzelania mógłbyć lepszy ale główny pień czyli fabuła , grafika i postacie są świetnie napisane i zrobione. Fabuła , opowiadająca o podróży pełnej trudnosci i emocji naprawde czyni tą grę jedną z najlepszy gier przygodowych ( i postapo) w histori gamingu. Niestety o drugiej części tylu pozytywów nie można wymienić.......
Tyle ode mnie! :)
Od dziś The Last of Us Part 1 na PS5 do pobrania w pakiecie Playstation Plus Extra.
Bardzo słabiutko zła optymalizacja Sama historia nie powala .Polski dubbing super w przypadku Ellie ale całosciowo , bardzo źle nagrany nie słyszalny, zaguszony żadne ustawienia tego nie naprawiają Grafika nie zła ale nie powala
Chyba się tu komuś "remake" z "remasterem" pomyliło. Lepsza grafika nie czyni z gry remake'u.


To ile to ma 10 to jest straszne i żałosne, że ludzie tak się dają dymać na kasę XD.
Żeby ten syfiasty RIMEJK był warty kupna to powinni oni WPROWADZIĆ NOWE RZECZY z dwójki, a nie tak jak jest tutaj napisane o tym, że tych rzeczy nie zawiera wtf? Gdyby zrobili skradanie i walkę ulepszoną tak jak w Part 2, dodali chowanie się w krzakach, czołganie może trochę większe i bardziej otwarte mapy itd. to byłbym skłonny to kupić, ale tak to jest dawanie się dymać na kasę to że ludzie się jeszcze z tego cieszą to straszne jest dosłownie XD.
Jedyne co tutaj ZRIMEJKOWALI to grafikę. Dno.
hmm... pamiętam jak jedynkę ogrywałem na ps3 10 lat temu i miała tryb multiplayer który nawet mi się podobał, dwójkę w końcu ograłem na pc pomimo kontrowersji z fabułą dałem jej szansę, sporo dziur w fabule i gameplayu (nie przejdziesz gdzieś bo są liście xD, Boże xD) ale mimo to gameplayowo to jedna z lepszych gier, byłem przekonany że dwójka ma multi, byłem rozczarowany jakimś głupim trybem zabij przeciwników w 3 minuty i po kilka mapach reset umiejętności i możesz co najwyżej nową postacią pograć xD, co za idiota to wymyślił. Ok myślę więc, sprawdzę na yt jak multi wygląda w part I, otóż nie ma multi na PC xD, nawet nie zostawili furtki aby to użytkownik hostował grę, dobrze że nie mam jedynki na PC a już miałem kupować właśnie dla multi, myślałem że to dlatego trzyma cenę wyższą od dwójki właśnie ze względu na multi, nie rozumiem co się stało z tą firmą, mieli kurę znoszącą złote jaja, gdyby stworzyli multi i dali mikro transakcję w formie skórek na ubranie i broń to by zarobili grube miliony bo fani chcieliby wspierać dobrą grę, zamiast tego sprzedali 3x mniej kopii niż jedynka, teraz tworzą grę w której główna bohaterka to łysa azjatka w kosmosie, dla kogo oni te gry tworzą? Już się mówi że będą bankrutować i to nie jest jedyne studio, o co tu chodzi?
Bardzo solidny średniak.
Fabuła jest dobra, oferuje nam ciekawą historię, ciekawe postacie i charaktery, prowadzi je przez klimatycznie wykreowany świat po apokalipsie. Opuszczone budynki porośnięte listowiem, podniszczone i pokryte brudem samochody na oponach z których dawno uszło powietrze, walające się wszędzie sterty gruzu i śmieci potrafią mocno zagrać na uczuciach.
No właśnie - ta gra świetnie gra na uczuciach. Przedstawia nam swoją historię, prowadzi razem z bohaterami których powoli zaczynamy lubić - a potem bezlitośnie to wykorzystuje, rzucając ich w paskudne sytuacje. Sam już młody nie jestem (piąty krzyżyk na karku) i w pierwszych etapach czułem się dokładnie jak Joel: najpierw niechętny - wręcz zły! - że trzeba jakąś smarkulę targać ze sobą. A potem, w miarę postępów, ku mojemu szczeremu zaskoczeniu moje nastawienie się zmieniało. A twórcy bezlitośnie to wykorzystywali.
Grafika jest dobra. Nie urywa głowy, ale widać że robili ją ludzie z talentem i się przy tym nieźle napracowali. Przemierzając zniszczone budynki i lokacje naprawdę można poczuć duszącą atmosferę i beznadzieję. Na pochwałę zasługują przerywniki filmowe - to absolutna topka, twarze i ciała aktorów naprawdę tam "żyją" - zwrócono uwagę na takie szczegóły jak poruszające się kosmyki włosów czy napinająca się skóra na szyi. To naprawdę "robi robotę"! Słabą stroną jest natomiast optymalizacja - gra ma bardzo duże wymagania sprzętowe w stosunku do jakości grafiki.
No dobrze, ale dlaczego nazywam tę grę "średniakiem"? No cóż - gra nie jest pozbawiona dość mocno uwierających wad.
Pierwsza to tzw. korytarzowość świata. Nie ma tu żadnego otwartego ani półotwartego terenu, nie możemy chodzić nigdzie na boki - poruszamy się według ścieżki wytyczonej przez twórców. Nasza swoboda ogranicza się do możliwości poszperania w poszukiwaniu nabojów i części. Przy czym możliwości są mocno ograniczone: jedna jedyna chatka będzie otwarta (w dodatku nie w całości!) a reszta zabita na głucho. Nawet nie wszystkie elementy można przeszukać: otworzymy tylko niektóre szuflady i tylko niektóre szafki, cała reszta pozostanie zaspawana na amen. W późniejszych etapach trochę się to poprawia - ale i tak nie pamiętam drugiej gry w której czułbym się tak mocno trzymany za kark i siłą wpychany na konkretną drogę. Nie oddalisz się nigdzie bo zaraz cię zatrzymają zawalone schody, deski na drzwiach albo inna sztuczna ściana.
Dotyczy to również fabuły. Tu nie ma absolutnie żadnej możliwości wyboru, nawet najmniejszego. Gracz nie może podjąć żadnej decyzji. Twórcy napisali historię, wytyczyli jedną jedyną, wyznaczoną ścieżkę - i nie da się z niej w żaden sposób zejść. Jedyne co możesz zrobić to podążać nią, bez żadnego wpływu na to dokąd cię zaprowadzi.
Sama fabuła jest dobra, chociaż zawiera masę dziur i irytujących rzeczy. Ot, choćby postać Elie. Ta dziewczynka wali takie teksty, posiada taką wiedzę i ma tak dojrzałe podejście jakby miała 40 lat a nie 14. W dalszych etapach gry to wrażenie nasila się jeszcze mocniej. Ja rozumiem - wyniszczony i pełen zagrożeń świat, przyspieszone wejście w dorosłość i te sprawy - ale to po prostu i nie pasuje. Nie oglądałem serialu, ale nie dziwię się że gra tam Bella Ramsey która wygląda dużo bardziej dojrzale.
Gra ma dość rozbudowane mechaniki surviwalu. Wrogów najlepiej jest eliminować po cichu, bo amunicja jest trudna do zdobycia i trzeba się liczyć z każdym strzałem. To jest dobre. Natomiast sposób w jaki to gra osiąga jest tak absurdalnie, żenująco GŁUPI, że aż wstyd! Wrogowie są bowiem uzbrojeni po zęby, w razie wykrycia gracza strzelają często i gęsto. Natomiast po śmierci nie zostawiają NIC. No, jeden na czterech-pięciu po śmierci wyrzuci kilka nabojów (często losowych) i to wszystko. Po zakończonej walce na polu bitwy walają się pistolety i strzelby - wszystkie bezużyteczne, bo graczowi trzeba brutalnie na siłę zafundować surviwal. Nosz ludzie, można to było rozwiązać na masę sposobów, a oni zdecydowali się na najbardziej idiotyczny :(
Do tego dochodzi żałosny limit amunicji którą możemy zabrać. Joel tacha ze sobą: pistolet, rewolwer, rewolwer magnum, strzelbę śrutową, strzelbę myśliwską, obrzyn, miotacz ognia, łuk i co tam jeszcze - kupę ciężkiego żelastwa. Ale nie jest w stanie zabrać ze sobą nawet połowy pudełka amunicji myśliwskiej (w pudełkach sprzedają po 20 szt, Joel może nieść najwyżej 9 sztuk plus to co w karabinie), to samo z amunicją do innych broni. Nie ma opcji żeby "nazbierać na potem". Brutalny kaganiec towarzyszy graczowi przez cały czas, to jest po prostu niefajne i nieuczciwe.
To wszystko sprawia, że grę przeszedłem raz - i więcej nigdy już do niej nie wrócę. Nie ma po co. Nowe Wolfensteiny przechodziłem wielokrotnie, bo mechanika strzelania była FENOMENALNA i świetnie się bawiłem kosząc złoli. Metro 2033 i 2034 - podobnie, w dodatku tam mamy wpływ na wydarzenia i różne zakończenia. Mass Effecty przechodziłem wielokrotnie - bo tu była swoboda. I tak dalej i tak dalej. Tutaj czegoś takiego nie ma. Dobrze, że grę kupiłem ze zniżką - bo żądana cena za 14h jednorazowej gry to zdzierstwo.
Podsumowując: w pełni rozumiem, dlaczego ludziom spodobała się historia opowiedziana w tej grze - ale nie jestem w stanie przymknąć oka na resztę.