Tak się zastanawiam o zupkach z paczki od Amino, Knorra itp. Czy są bardzo szkodliwe ? Wiadomo że znajdą się jakieś konserwanty albo barwniki, są wszędzie. Jak bardzo są niezdrowe ? Jem takie zupki lub makarony z sosem z torebki już bardzo długo, i jeszcze nigdy nie rozbolał mnie brzuch, a powszechnie uznawane są za szkodliwe. Czy poszczególne marki różnią się od siebie jakością ? Jeśli tak to które są najlepsze.
Jest to jedzenie przetworzone z BARDZO dużą ilością ulepszaczy.
Raz na około dwa tygodnie lubie sobie zjeść jakąś zupke od Vifona i nic mi jeszcze nie odpadło ani się nie pomarszczyło. Ale jeśli ktoś to wpierdziela codziennie to na pewno potrafi zaszkodzić. Jak wszystko stosowane bez umiaru.
Wifonki i Czokoszoki dostarczają wszystkich składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego rozwoju organizmu.
^ Pozdrawiam.
A co do tematu, to pewnie na dłuższą metę, jakby tak jeść je codziennie, to żołądkowi mogłoby coś się stać, ale raz na jakiś czas jedzenie tego nie powinno szkodzić. Pomijając fakt, że w zasadzie te wszystkie dania z proszku nie mają prawie w ogóle wartości odżywczych.
Biedni studenci
Popieram, uwielbiam te zupki, szczególnie te od Knorra, aż chyba jutro sobie sprawię na obiad:)
PS. Żeby nie zaśmiecac forum nowym wątkiem, znacie jakiś chipsy bardziej ostre od Lay's Piekielne Wasabi? Próbowałem wczoraj Inferno z Lidla ale przegrały starcie
Kompo - > prawda, pamiętam ten wątek i o ile się nie mylę to właśnie o tych Inferno była mowa:/
Ja czasem jem, bo lubię i szybko jest gotowe, Gorący Kubek i dania z makaronem Knorra zawsze na propsie. Klasyczny, ostry Vifon też.
kokoju - > kiedyś na forum była mowa o jakichś chipsach z Lidla, które są ponoć ostre po bandzie, nie wiem, szukałem w paru Lidlach i nie znalazłem, a chciałbym to sprawdzić, bo dla mnie ostatnio nic już nie jest ostre. [edit - a widzisz, zawiesiłem się i nie doczytałem, że już je sprawdzałeś]
Nie jem chipsów ale te Lays Wasabi mnie zaciekawiły.
Lubię Lorenza (?) orzeszki w wasabi. hm.
jadłem codziennie takie o to zupki i chipsy przez jakiś czas, i wylądowałem w szpitalu, także nie polecam :D
jem naturalne rzeczy, radze unikać zupek chińskich, kebabów, mcdonaldów ,innego ścierwa, może i dobre, czasami można zjeść nie mówie, ale ja tak jadłem byle co a później wyszło aż do teraz: problemy z żołądkiem ,kurwa nie wiadomo co oni tam dodają, teraz patrze inaczej na żywność
Hmm, byłem wczoraj na nowym kubełku w KFC (11vs11), ale w ramach wyrównania spędziłem 3 godziny na grze w Badmintona, może nie jest to tak wysilający sport jak dajmy na to koszykówka ,ale jest moim ulubionym, nawet zamiast kupna nowej gry wybrałem nową rakietę więc to zawsze coś:)
dużo jem a nawet wpier**lam ale gram troche w kosza i to rekompensuje troszke ,ale
spoiler start
i tak jestem gruby hehe
spoiler stop
Z tą szkodliwością jedzenia to w ogóle jedna wielka bujda. Jeżeli pijesz od czasu do czasu piwo lub inne napoje wyskokowe, albo, nie daj boże, palisz tytoń, to wprowadzasz do organizmu nieporównywalnie więcej toksyn niż w zupkach i innych wynalazkach. Zwłaszcza w przypadku zupek, chipsów, słodyczy i innych tego rodzaju produktów, wpływ konserwantów (nierzadko są to substancje potrzebne, np.: witamina C) i barwników jest nieistotny w porównaniu z wpływem soli, cukrów, tłuszczów etc.
Głównym problemem to braki w diecie. Jeżeli regularnie jeść same zupki chińskie (czyli makaron z wodą, przyprawami i odrobiną oleju) bez niczego innego, to moga pojawić się problemy z układem trawiennym typowe dla niedoboru błonnika (z zaparciami na czele) i krwionośnym (głównie nadciśnienie wywołane nadmiarem soli). Jeżeli dla kogoś zupki są zatem częstym posiłkiem (np.: w pracy), to lepiej będzie przejść choćby na kanapki.
Jak mnie smaki nachodza to jem i tyle w temacie. W duzych ilosciach wszystko szkodzi :)
A co do tematu, to pewnie na dłuższą metę, jakby tak jeść je codziennie, to żołądkowi mogłoby coś się stać, ale raz na jakiś czas jedzenie tego nie powinno szkodzić.
Zupki przede wszystkim atakują wątrobę, bo to ona rozkłada szkodliwe substancje w organizmie (a w konsekwencji - żołądek).
Nie dość, że te wszystkie potrawki nie mają w sobie żadnych składników odżywczych, to jeszcze nie brakuje w nich chemicznych wzmacniaczy smaku, spulchniaczy, barwników, aromatów (w tym glutaminian sodu). Co ciekawe, taka zupka zawiera więcej soli niż wynosi jej dzienne zapotrzebowanie - stosunek 8:6 (g) - ta druga, to dzienne zapotrzebowanie. Jej nadmiar zaburza funkcjonowanie nerek; zatrzymuje wodę w organizmie. Powoduje odkładanie się tkanki tłuszczowej z kilku powodów (tycie).. Takie tam. Podobnie jak zabawki z fast-foodów, po jej spożyciu nadal odczuwamy głód.
Edit: O czym warto wspomnieć, jej systematyczne spożywanie upośledza tkankę mózgu (nerwową..).
Ja tam tylko goracy kubek nie raz wypije w robocie i tyle. Wydaje mi sie ze takie przeznaczenie maja takie zupy a nie jadanie ich na codzien.
Zielona Żabka - > trochę tych rzeczy, od których człowiek może umrzeć jednak jest, więc nie wszystko jest dla ludzi, na przykład rycyny nie polecam. :P
jest tak wspaniale łatwo kupić sobie zapas zupek czy innych kubków i raz dwa je przygotować i wszamać, zamiast np. zrobić sobie kanapeczki z szynką prawdziwą i warzywami albo zrobić sobie w domu granolę, którą można potem jeść z jogurtem... jest tak bardzo trudno robić takie rzeczy, a przecież zupka raz-dwa i gotowa
Mnie brzuch boli jak czuje smród tych zupek, co dopiero mówić o jedzeniu... Chyba bym nad zupką puścił klasycznego pawia...
za to z Fast-Foodami się nie zgodzę. taki BigMac dłużej mnie "trzyma" niz najlepsze kanapeczki z serkiem, szynką, jajkiem, pomidorkiem, majonezem itp...
Ale często to ja tych Maców nie jadam... Juz chyba częściej Twistera z KFC, a to też, raz na miesiąc, góra dwa tygodnie...
Lepiej kupujcie mrożone zupy warzywne(np Hortex), przynajmniej są zdrowe, smakują wybornie a przy tym można się najeść:)
Nie jest to zdrowa żywność, ale w małych ilościach nie powinna szkodzić. Problem może powstać, gdy ktoś będzie jadł je codziennie.