Witam. Wczoraj chodząc sobie po internecie złapałem jakiegoś złośliwego syfa na komputer. Mianowicie pobrał się jakoby jakiś "antywirus" który cały czas chce przeprowadzać aktualizacje, włącza się automatycznie po starcie komputera. Nie mogę praktycznie nic włączyć, ani wejść do internetu. Oprócz tego na pulpicie wyświetla się zamiast tapety informacja "warning" i coś tam napisane o dysku twardym,mp3 itp itd - to wszystko na niebieskim tle.
Udało mi się tylko przeprowadzić skanowanie Avastem przy uruchomieniu komputera jednak nic to nie pomogło.
Teraz piszę z trybu awaryjnego Systemu XP, normalnie pewnie bym nie wszedł w przeglądarkę.
Proszę o rady jak można się pozbyć tego syfu bez użycia formatu. Jestem bez żądnego pomysłu.. A komputer jest mi aktualnie bardzo potrzebny do pracy...
Spróbuj jakimiś skanerami online http://www.eset.pl/onlinescan
Avast to ci guzik pomoże, jego zadanie to tylko wyświetlać ikonkę w trayu
W tym trybie awaryjnym skanować tak ?
Bo normalnie to mi sie nawet Firefox nie otworzy...
Combofix
Czy samo skanowanie Combofixem mogło pomóc ? ;)
Rozpocząłem w trybie awaryjnym, po ponownym uruchomieniu włączyło się w normalnym systemie, pokazało logi i zakończyło pracę i wirus już się nie pokazał. Aczkolwiek mam wrażenie, że troszke komp przymula.
Ten log mam gdzieś wkleić ?
Widzisz, u mnie godzinka, format i zrobione. Pokopiuj sobie dane gdzieś na coś zewnętrznego i strzel formata, potem antyvir i skanowanie pedrajwa.
Edit - skoro sobie poradziłeś to nieaktualne :p, ale metoda uniwersalna ^^
Właśnie nie chciałem robić formata, bo mam strasznie niestabilnego kompa i tylko raz się udało(teraz) żeby działał dłużej niż 3 miesiące bez formata, bo cały czas wyskakiwały blue screeny.. ;)
Czyżby nielegalny system?
Nie. Niezależnie tak się robiła na jakiej wersji systemu instalowałem. Czy professional czy home edition, zawsze oryginalny. Coś ze sterownikami mi się wydaje.