Zaliczylem faila
Przed momentem zaliczlem niezla wpadzioszke. Wstyd się przynac ale opowiem. Wracalem do domu rowerem. Gdy skręciłem w boczną ulice zobaczyłem że 2 typów kręci się przy jednym domu. Jedn był pod oknem a drugi na parapecie. Swiatla w chalupie zgaszone, wydało mi się to podejrzane. Krzyknęłem co tam robią i że dzwonie na policję. tak też zrobilem. po chwili przyjechali na 2 auta rzec jasna tajniacy. wskazałem dom powiedzialem co widzialem. sprawdzili okazalo się że synowie wracali do domu nie chcieli matki budzic :D lol

->
[3] Ja, na przykład i co?
[5] +1
Teraz z panami tajniakami musisz się udać do klubu "błękitna ostryga".
2-> Gdyby to była prowokacja to byłaby słaba ale to samo życie hehe kumple w pracy jutro mnie śmiechem zabija. 9 -> ja im opowiem rzecz jasna ;) ech te moje przygody
^ nie mów, ci tajniacy ich o zdarzeniu poinformują?
btw ja tam w [1] faila nie widzam
Ja ostatnio podobnego faila bym zaliczył, o ile to nie prowokacja.
Wracam sobie gdzieś o 1 w nocy do domu, obok byłej wypożyczalni dvd, obecnego sklepu papierniczego. Patrzę, jakiś nieznajomy koleś nagle wychodzi ze środka, te rolety antywłamaniowe opuszczone, w drzwiach tylko podniesione. Facet rozglądał się jak oszalały czy nikt nie patrzy, a że parę metrów dalej jest róg, to tam poszedł. Ja i tak tamtędy chodzę, więc siłą rzeczy zobaczyłem gdzie i on się skieruje. Wyszedłem tak, żeby mieć go na widoku, a on już kilkadziesiąt metrów dalej - biegnie, dość szybko, bo to jeszcze bardzo z górki, która gdzieś z kilometr ma, ale widoczność jest super.
Postanowiłem, że się wrócę do wypożyczalni i zobaczę co i jak, zanim zadzwonię na policję. Wracam się, a tam właściciel też podejrzliwie zaczyna zamykać rolety i cały interes. Pewnie grali w karty nocą, bez wiedzy jego żony, albo coś. :P
Ja jakby mu chatę obrabiali to nie zareagowałbym... tak się boję pomówienia mnie o konfidenctwo :(