Zastanawiam się, czy iść w "Last Night on Earth", czy poczekać na polskie wydanie "Dead of Winter", które ma się pojawić na przełomie roku. Na boardgamegeeku jest ogólne zachwycanie się:
http://boardgamegeek.com/boardgame/150376/dead-winter-crossroads-game
W opiniach na temat "Last Night on Earth" są zachęcające fragmenty typu "przeżycie historii rodem z horrorów lat 80." czy "klimat amerykańskiego filmu grozy klasy D" - nie wierzę, że nie czujecie się tym zachęceni :)
Widzieliście, że w zestawie jest płyta z soundtrackiem do gry? Nieortodoksyjne rozwiązanie.
"Dead of Winter" zapowiada się super, ale nie wiadomo, kiedy będzie do kupienia - w necie są informacje o grudniu/styczniu, więc nie wiem, czy uda się nam to wciągnąć w ramach prezentu na święta.
Shadow --> nic się nie rozlewało, proszę nie szkalować moich narzędzi pracy! Za to ktoś (kto?! Kto to mógł być?! Kto?!) roztarł tekst łapą po całości kartki! :) I dementuję: w stosunku do Was wszystkich, jełopy, to ja nie mam żadnych oczekiwań ;D
to może ja za miesiąc zrobię imprezę...
Naleweczka w prezencie może być? :D
A skoro na początku była mowa o kinie klasy D, to nie mogę nie napisać: błagam, obejrzyjmy to, zobaczyłam to wczoraj w "Obcym" (dzięki za ponowne zniszczenie psychiki, Yans) i nie mogę się od tego uwolnić!... --->
[edit]
Paudi - październik już niedługo, więc powiedz: te podane wcześniej daty Twojego przyjazdu nadal są aktualne czy coś się pozmieniało?
Gwiazd - taaa, jasne. Skoro długopis nie wylewa, to jakim sposobem można go rozmazać? :P
Jestem za zrobieniem nastrojowego seansu przy ambitnym kinie.
A skoro mowa o złym kinie... pamiętacie trailer "Dark Dungeons"? Teraz można całość w czterech odcinkach zobaczyć na YT: http://www.youtube.com/watch?v=LADLv1803Vw
Krótkie to, ale jaka moc! :D
Już chciałem oglądać, ale przypomniałem sobie, że nie mam żadnego alkoholu na podorędziu :)
To może być pomysł, bo mam wrażenie, że w domu czekają jeszcze ostatnie Transformersy. Moje moce przepowiadania przyszłości mówią mi, że wybór najgorszego filmu weekendu będzie wymagał wielu ofiar.
Shadow --> od wczoraj myślę nad jakąś odpowiednią ripostą, ale czuję się złapana na błędzie logicznym, więc planuję udawać, że nie wiem, o czym mówisz, bo nic takiego nie napisałam ;D
Ja za to chętnie obejrzę "Dark Dungeons" w pracy! Właśnie przed sekundą moja koleżanka wniosła tu cały stos pizzy, więc mam idealną podkładkę obiadową :))
W tej weekend nie gramy, dobrze pamiętam?
Kermit-->odważnyś, my się na ten krok jeszcze nie zdecydowaliśmy :)
Gwiazd-->Nie gramy. A że brak ci argumentów... no cóż, milczenie będzie najlepszym komentarzem :D
Paudyn-->My na razie nie mamy nic poplanowanego.
BTW, w przyszły weekend (4.10) są "Planszówki na Narodowym". Wejście ponoć za friko, można by popatrzeć co też wydawcy mają ciekawego w ofercie... a może nawet w coś pograć :P
EDIT: Na przykład wypróbować tę niekooperacyjną (mam nadzieję :P) grę --->
Będą też "Przebiegłe wielbłądy" :D :D:D
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=oszYLADyVco
Za tydzień wyprawiam się na bliższy wschód, ale wracam niedzielnym popołudniem, więc jakby co, to pasuje mi granie w niedzielę wieczorem. Możecie mi wtedy opowiedzieć, co pędziły wielbłądy :)
"The Sound of Cylons" by SIMON & GARFUNKEL.
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=iMUezhpuEoE
Skoro ostatnio było o złych filmach...
Mój monitor wybrał sobie piątkowy wieczór, żeby spektakularnie się zepsuć i zostawić mnie bez dostępu do kompa. Podejrzewaliśmy, że to zwykła usterka, ale teraz jesteśmy pewni: on po prostu popełnił samobójstwo, przerażony wizją ewentualnego odpalenia "Transformersów 4". O bogowie! Po co oglądamy "Dark Dungeons" i czekamy na "Lavalantulę", jak tuż pod ręką ukrywało się takie arcydzieło kinematografii? Ta część jest po prostu wstrząsająco i piramidalnie irytująca. Chyba w końcu podejdziemy do nowej "Godzilli", niemożliwe, żebyśmy na niej nudzili się bardziej :D
Jeśli mnie pamięć nie myli, to małemu Yansowi kupiliście kiedyś jakieś jajko-stworka rosnącego po zamoczeniu. Może warto zainwestować w coś takiego?
Ech, przez chwilę miałem nadzieję, że to ręka rośnie. Najpierw z ziemi wystaje jeden palec, potem drugi i już po paru tygodniach...
Przy okazji, wspominałem, że Torchlight 2 jest notorycznie w steamowej promocji? Bo właśnie znowu do niej trafił. Daję znać, bo może się wkręciłeś :)
Też miałem takie pierwsze nadziejo-wrażenie. Ale i tak urocze, byłoby na czym sadzić rzeżuchę na święta Wielkanocne :P
Dzięki, ale chyba nie aż tak. Co prawda jestem gdzieś koło 22 poziomu podziemi, ale chyba się nasyciłem.
Ekipo - ponieważ musimy wiedzieć, jak będzie wyglądało nasze ewentualne spotkanie w tym tygodniu, ustalmy coś w wiadomej kwestii. Nastąpiło jakieś tajemnicze milczenie i w końcu nie wiadomo, czy Paudi będzie w kraju, czy się z nami widzi, czy nikt się nie rozmyślił i czy w ogóle wszyscy mogą :) Ponieważ Kermit jest wyjechany przez dużą część weekendu, pasuje nam jedynie niedziela i to dopiero koło 20.00 - co Wy na to?
pasuje nam jedynie niedziela i to dopiero koło 20.00 - co Wy na to?
Od biedy moze byc :>
Mnie się wydawało, że wszystko zostało ustalone, ale widać Gwiazd nieogarnięta jak zwykle, więc potwierdzamy: niedziela wieczorem pasuje.
Aż mi trochę głupio, bo sam namawiałem Gwiazd, żeby się dopytała, bo przecież "nic nie ustalone" :D Ale chyba nie aż tak głupio, żeby wchodzić na linię strzału.
Skoro będzie Paudi, to "Gra o tron"?
Z innej bajki, niesamowita maska halloweenowa, tyle że out of stock. A chodziłbym, nawet nie od święta.
http://www.thehorrordome.com/alien-mind-control-mask.aspx
Eee... Zombie nie, znowu przyjdzie Paudyn i wszystkie wystrzela :P
Gwiazd&Kermit-->Jeszcze pewnie nie oglądaliście Godzilli... i w sumie nie musicie. W linku macie streszczenie ze wszystkimi wadami i błędami filmu: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=p69Hfx7rUh0
Paudi, a czy Ty załapałeś się na to rozdawnictwo beznadziejnych książek piłkarskich, na którym wręczałam "Do przerwy 0:3" Jurka Dudka? Mam w domu jeden nadprogramowy egzemplarz i cały czas zastanawiam się, kto nie odebrał swojego dzieła :D
Ach, Engel, to dopiero była lektura: "Przyjechałem do związku. Koniak był już otwarty" :D
Był też Tomaszewski, rył mózg po całości... nie żeby dzieło Jureczka było dużo lepsze, heh. Zresztą przekonasz się sam, przyniosę Ci w niedzielę Twój egzemplarz :))
To ja mam pytanie zasadnicze, w ile osób maksymalnie można grać w Pociągi ??!!
Kermit ====> Maska w dechę !!! Wyjściowa, dyskretna, na każdą okazję :D
Paudi --> jak nie masz?! "PZPN - Przestępcy Zrzeszeni Przeciw Nam", dzieło o objętości odwrotnie proporcjonalnej do ilości jadu zawartego w środku! Ale jestem też na 99,9999% pewna, że nie mam w domu dwóch sztuk, bo wszyscy dostaliście swoje. Hmmmm. Może któryś z chłopaków ma podwójnie ;))
A do dzieła Jureczka przygotuj sobie jakąś wódkę albo co, szczególnie do dramatycznych opisów przegranych spotkań, podczas których piłka mu - o ile dobrze pamiętam cytat - "śmignęła między genitaliami" :D
Pociągi na koniec MUSZĄ BYĆ!
Paudyn, nie wziąłeś wynurzeń Jureczka! Czyżby ci się prezent (albo dedykacja!) nie spodobały?
Rozprasowaliśmy Przedwiecznego na mokrą plamę, a potem w kałuży powstałej z jego krwi odtańczyliśmy taniec zwycięstwa :)
Shadow
Odbiorę za tydzień.
Yans
Zdezerterowałeś, a nam... udało się wygrać. Przypadek? :D
Poświęciłem się, oddając cały swój bezcenny dobytek !!! A wcześniej wbijałem bezlitośnie wszelakie gadziny i zamykałem hurtowo przedwieczne bramki ;p
Pomijając heroiczne rozdanie dobytku przez Yansa, mam wrażenie, że Azathotha dobiła znaleziona przeze mnie (ofkors!) Bezbarwna Macka, dzięki której nie musieliśmy się przebijać przez legiony wrażych niemilców, żeby odfajkować wszystkie zadania. Następnym razem zacznijmy od jej znalezienia :)
Mam wrażenie, że wczoraj dostaliśmy siatkę ziemniaków. Ale to niemożliwe, pewnie mi się przyśniło, tak jak ten smutny Putin (- Ależ on się zbroi! - Kto?! Yans czy Putin?!)... :D
Delektujmy się naszym pierwszym w historii zwycięstwem nad Azathothem, bo pewnie więcej się nam ta sztuka nie uda :) Myślę jednak, że to była pierwsza rozgrywka, w której clue tokeny sypały się jak szalone, co znacząco ułatwiło nam rozwiązanie trzech tajemnic, bo nie musieliśmy najpierw z trudem zdobywać żetonów. Być może w końcu po pół roku odkryliśmy klucz do wygranej!
No i jeszcze lektura dla odciętego od Polski Paudiego, czyli przygody "osłanki PiS" (copyright by Yans) i miejscowych burrasków: http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/kopulujace-osly-w-zoo-oburzyly-pis_424502.html, które na szczęście zakończyły się happy endem dla bohaterów: http://wyborcza.pl/1,75478,16701288,Osly_znow_razem___Popelnilismy_blad____przyznaje_poznanskie.html. Teraz możesz zacząć histerycznie się śmiać :D
[aha, edit]
Paudi! Złamałeś mi serduszko, gardząc Jureczkiem i zostawiając go na pastwę losu!
Mam wrażenie, że wczoraj dostaliśmy siatkę ziemniaków.
I żebyś potem nie mówiła, że nic od nas nie dostałaś!
Azathotha dobiła znaleziona przeze mnie (ofkors!) Bezbarwna Macka
Gdyby nie moja obecność i nieocenione dobre fluidy, to niewidzialną macką co najwyżej zostałbyś zdzielony po głowie przez jakiegoś potwora.
zostawiając go na pastwę losu
Raptem na pastwę Shadowa. Chyba jej nie zje, to nie pasztet...? :o
Wiecie, jak jest: póki co Paudyn ma 100% skuteczności w Eldritcha :))
Paudi - no nie wiem, to naprawdę jest Niezapomniane Dzieło, zostawiając je u Shadowów, pozbawiłeś się na cały tydzień możliwości czytania takich złotych myśli Jureczka jak:
W finałach zawsze dobrze wypadałem.
[Benitez] poradził mi, żebym podzielił bramkę na sześć prostokątów. Od górnego prawego, jadąc do lewej strony: 1, 2, 3. A u dołu, od lewej do prawej - 4, 5, 6. Zajęło mi cztery miesiące, zanim opanowałem to nazewnictwo.
Kiedy słyszałem "wazelinkę" na swój temat, byłem tak napompowany, że chciałem trenować dwa razy więcej.
(o polskiej reprezentacji) "Tu masz klucz do pokoju. Załatwiliśmy ci jedyneczkę". (...) Wpadłem w panikę. Skoro mam mieszkać sam, to kogo się zapytam, o której jest śniadanie, zbiórka, trening?
W dużych hotelach jest mnóstwo ludzi i nawet idąc na kawę, nie można się do końca wyluzować.
Zespół jest tak silny jak jego ławka rezerwowych. A nasza była na najwyższym poziomie. [to nie o Realu, to o polskiej reprezentacji :D]
Jedynym, który racjonalnie próbował wyjaśnić, co się naprawdę działo, był Jerzy Engel. Tylko dla niego byłem najlepszym zawodnikiem na boisku. Co to jedyny trzeźwy obserwator, który znalazł się na stadionie Legii? Czy reszta przyszła prosto z bankietu?
Trzeba się cieszyć, jeśli ktoś chce, by reklamowali go piłkarze.
Lubię słuchać hip-hopa.
Piłkarze, wbrew pozorom, mają delikatne dusze. I bardzo się przejmują najmniejszą krytyką.
Nikt lepiej nie oceni gry Dudka niż sam Dudek.
Ze względu na pięknie umodelowane włosy nigdy nie nosiłem czapki.
Kiedyś ludzie naprawdę interesowali się piłką, nie to, co teraz.
Skoro jest środa, to czas zacząć się umawiać. Kto głosuje na piątek, a kto na sobotę? I w co teraz? Kontynuujemy serię zwycięstw czy wbijamy sobie noże w plecy?
Przy okazji - Shadow, zostaw gdzieś na widoku przewodnik po Rzymie. Poczytamy sobie do poduszki.
U nas piątek odpada. Sobota - na razie jeszcze pod znakiem zapytania. Jeśli już, to raczej preferowalibyśmy wcześniejsze spotkanie, bo rano w niedzielę Iza idzie na dyżur.
Poza tym wiecie, w sobotę dostajemy bęcki od Wunderwaffe. Nie wiem czy przy tak wiekopomnym wydarzeniu będziemy mogli się skoncentrować na grze :)
Nie ukrywam, że bardziej piątek, bo w niedzielę skoro świt jadę z powrotem na kresy zachodnie, ale z tego co widzę, raczej pogram z Wami przy kolejnej wizycie okołoświątecznej.
Shadow
To ja bym tylko któregoś wieczora wpadł odebrać Jureczka.
Uprzejmie donoszę, że miałaś rację w kwestii Transformers 4. Nie pamiętam, kiedy zostałem tak obficie obrzygany jakims dziełem.
Zastanawiam się, który fragment naszej recenzji "O kurwać, to było tak złe, że dwa razy przerywaliśmy, żeby dojść do siebie" wydał Ci się zachęcający :)) A mówiłam, żebyś trzymał się z daleka od tego kupsztala!
Macie na pocieszenie szczery zwiastun tego dzieła: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Zz5vEfa7UvI
Aż nie wierzę, że po obejrzeniu całego tego crapu poświęciłam jeszcze 5:27 na szczery zwiastun :)
Wiesz, teoretycznie może też być wcześniej, bo albo ja, albo Iza powinniśmy być w domu przez większość dnia. Zdzwońmy się po prostu jutro.
W związku z rejteradą Yansa i Paudyna robimy coś w sobotę? Gramy, nie gramy, oglądamy mecz?
Pytasz, czy zagramy w czwórkę w pociągi, jednym okiem rejestrując kolejne bramki wbijane nam przez naszych zachodnich sąsiadów? Ależ bardzo chętnie! Zaczynamy jakoś wcześniej czy równo z pierwszym gwizdkiem?
edit --> O, pierwszy gwizdek o 20.45. To może jednak wcześniej?
Zależy tak naprawdę od Was, bo to Wy byliście ograniczeni czasowo - jeżeli chcemy w czwórkę walczyć w Eldritcha, oglądając jednym okiem mecz, ewentualnie oglądać w czwórkę mecz, jednym okiem grając w Eldritcha, to spoko. A jak nie chce się Wam z nami użerać i wolicie sobie odpocząć, to też zrozumiemy :)
[edit]
No i się spóźniłam :))
My jesteśmy ogólnie na tak. Co prawda dopiero jutro okaże się, czy w sobotę nie wpadną do nas znajomi na mecz, ale to też ekipa planszówkowa, więc spokojnie można połączyć jedno z drugim i pograć w Eldricha albo coś innego. I fakt, lepiej wcześniej, bo tak z końcem meczu wypadałoby zakończyć, żeby Iza jakoś się do roboty wyspała.
Zdjęcia zdjęciami, a ja popełnię klasyczną relację, bo stała się rzecz warta odnotowania: uszczuplona (bo licząca jedynie 4 osoby) drużyna pokonała Cthulhu! To już drugi Wielki Przedwieczny z pakietu, który dostał od nas bęcki, zdecydowanie jesteśmy na fali. Rozwiązaliśmy trzy tajemnice, pokonaliśmy mnóstwo Istot z Głębin, które atakowały badaczy na morzu, skopaliśmy kuper Cthylli i ostatecznie uratowaliśmy świat. Warto podkreślić idealny tajming Izy, która rozwiązała ostatnią tajemnicę sekundy przed końcem meczu, dzięki czemu naszemu pełnemu niedowierzania "Koniec! Wygraliśmy?!" towarzyszyło histeryczne "Taaaaak! Braaaawo! Wygraliśmy! Niesamowity wynik!" itd. z ekranu :))
Rozgrywkę sponsorowali: chipsy w kształcie pentagramów, wynik 2:0 i pytanie "Czy to jest zwykły stan?" :D
Wszystko prawda, w sobotni wieczór byliśmy świadkami historycznego zwycięstwa. Heroicznej obrony, która wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu okazała się skuteczna. Wygranej, o której przez lata będą mówić nasze dzieci i wnuki. Niewiarygodnych zbiegów okoliczności, które w połączeniu z żelazną siłą woli głównych bohaterów przechyliły szale wagi na naszą korzyść. Zwycięstwa, które wszystkich obecnych okryło wiekopomną chwałą.
A zupełnie przy okazji obejrzeliśmy mecz Polski z Niemcami.
Wygraną nad Cthulhu (nad Cthulhu!) chcielibyśmy zadedykować Yansowi, który - co okazało się jasne po fakcie - umożliwił ją swoją nieobecnością. Dopiero, kiedy pozbyliśmy się egoistycznego, zbaczającego ze szlaku, myślącego jedynie o własnym rozwoju balastu, mogliśmy w pełni skoncentrować się na kopaniu przedwiecznych dup. Takie rzuty jak pięć sukcesów na pięciu kostkach nie byłyby możliwe w aureoli negatywnej, yansowej energii. Ale dzięki temu, że Yans heroicznie się nie pojawił, krok po kroku eliminowaliśmy zagrożenia z innych światów i uratowaliśmy kompletnie nieświadomą zagrożenia ludzkość.
Drugim cichym bohaterem były widoczne na zdjęciu snacki +5 do czarnej magii.
Dodać jeszcze należy, że chrupki szatana mają smak keczupowy do kwadratu - jakby ktoś je posypał pomidorowym gorącym kubkiem na sucho.
A poza tym w przerwach między rozwiązywaniem tajemnic zrobiłem to, co Yansowi się nie udaje, czyli poulepszałem się skutecznie. Tak z 4 czy 5 razy :D
Planujemy sprawdzić naszą teorię spiskową na następnym spotkaniu. Jeżeli będzie na nim Yans i znowu dostaniemy bęcki od Przedwiecznych, to wszystko będzie już jasne: odkryliśmy, kto jest słabym ogniwem :D
Chrupki szatana smakują octem i keczupem. Wstrząsające połączenie, ale nie oszukujmy się - zeżarliśmy wszystkie :)
[edit] Paudi, czy czytasz już Jureczka? :D
Właśnie przeczytałem, że Yans oryginalnie nazywał się Hans, tylko w Rosiński stwierdził, że to w Polsce nie przejdzie... W sumie, to wiele tłumaczy :D
Shadow ====> Ale refleks :p
Paudi ====> Roboty terminy czyli Terminatory ?!?! :o
Zawsze jak widzę tabliczkę "roboty drogowe", to mam przed oczami wolno sunące środkiem Jerozolimskich mechy.
Yans-->Jak się zastanowić, to chyba radość z tego odkrycia czerpałem już drugi raz. Ech, nie te lata...
Jak rozumiem w ten weekend odpuszczamy, skoro woli i ochoty w narodzie nie ma?
6:54?! Bój się bogów, nie ma takiej godziny!
Naszej części narodu pasuje tylko niedziela, chociaż możemy to na 100% potwierdzić dopiero jutro - Kermit siedzi dziś do rana na planie i jeszcze nie wiemy, co się dalej będzie działo z tym cudownym projektem. Ale wola i ochota są :)
Kermit siedzi dziś do rana na planie i jeszcze nie wiemy, co się dalej będzie działo
Ja wiem! Bedzie leczyc kaca.
Ja w ten weekend nie dam rady w niedzielę. Ale przecież beze mnie sobie świetnie poradzicie :D
Paudi, masz jakieś dziwne wyobrażenia o pracy Kermita :D
I pewnie jeszcze nie będzie Cię w niedzielę, wstyd! :>
Gwiazd, też uważam, że taka godzina jest jakimś koszmarnym żartem, szczególnie jeśli zasnęło się gdzieś przed drugą...
Yans, to się rozumie samo przez się. Ale czasami lubimy większe wyzwania :D
Co do niedzieli, to my tak koło 20 moglibyśmy w coś krótkiego zagrać. Czekamy w takim razie na info od Żab i na kolejne żałosne usprawiedliwienia Paudyna, że jednak nie dotrze.
Na koszmarne godziny jest jedno rozwiązanie - nie wstawać o nich :)
Myślę, że w razie czego moglibyśmy pyknąć w Eldritcha, ostatnio idzie nam coraz szybciej i powinniśmy zamknąć się w 3-4 godzinach.
Brutalnie mnie obudzili i ściągnęli z łóżka...
Mnie tam się już trochę Eldrich przejada, ale na jeszcze jedną partyjkę mobilizację znajdę :) A jak Yans się w przyszłości namyśli na spotkanie, to możemy pociąć w Battlestara. Tam przynajmniej psucie jest na porządku dziennym :)
Shadow --> spoko, ja też chętnie zagrałabym w coś innego, ale chyba nie bardzo mamy alternatywę, która pójdzie szybko i nada się na 4 graczy, bo reszta naszych gier raczej wymaga albo większego składu, żeby było ciekawiej, albo zajmuje dużo dłużej, albo Kermit musiałby przygotowywać scenariusz, a przez pracę raczej nie będzie to możliwe. No chyba że u Was wygrzebiemy coś, w co możemy pograć - może Runebound? Byle nie karcianki, pliiiz, kompletnie nie mam melodii na Dominiona itd. :)
[edit] No i zawsze są pociągi, ale na 4 osoby to nie to samo :))
Paudi --> JAK MOŻESZ! Znowu wszystko zepsułeś! :-o
Okazuje się, że w ten weekend w ogóle nie dam rady, więc skoro i Yans, i Paudyn (!) też nie mogą, to umówmy się od razu na następny. Battlestar to zawsze świetny pomysł, ale jestem otwarty na propozycje :)
Oki, nam też akurat w niedzielę jakaś nieprzewidziana impreza rodzinna się pojawiła, więc w sumie nam to nawet na rękę.
Co do przyszłego tygodnia będziemy się umawiać.
Niezłe z Was ziółka. Sami nie mogliście, ale czekaliście na mnie, aby mieć kozła ofiarnego :P
O, to szkoda, bo nam odpada weekend następny. Ale za to od 8 do 11 listopada jesteśmy chętni, otwarci i dostępni. Możemy nawet jakiś maraton zrobić.
Spox, może być 9.11. Zapisujemy wstępnie w kajecikach :)
Mamy wolne od tego piątku do 12 listopada, ale przez tydzień jesteśmy wyjechani, za to po 7 listopada dopasujemy się do całej reszty, jakby coś się Wam jeszcze pozmieniało.
Ktoś może wie / szukał informacji czy dodatki do Eldritch wyjdą po Polsku? popełniłem błąd i kupiłem wersję PL i teraz nie chcę mieszać języków .........
"Zaginiona wiedza" ma wyjść zimą: http://galakta.pl/gry/gry-planszowe/eldritch-horror-przedwieczna-groza/eldritch-horror-przedwieczna-groza-zaginiona-wiedza/
Szkoda, że tylko jeden Przedwieczny, ale przynajmniej będzie więcej kart spotkań itp, bo dotychczasowe trochę się już opatrzyły.
Dzięki za informację!
U mnie podobny problem, po wielu grach w tej samej ekipie karty się trochę znudziły.
Nie to, że nie da się grac, ale nie ma już tej frajdy z odczytywania zdarzeń i wczuwania się w klimat :)
My czekamy na pierwszy dodatek karciany (ale przynajmniej wiemy, że wyjdzie), a na zgniłym Zachodzie już za chwilę wychodzi pierwszy dodatek planszowy - Góry Szaleństwa. Planszowy, całe szczęście, nie na poziomie "hej, dorzućmy drugą wielką planszę jak w Arkham", ale raczej "niewielką planszę z Antarktydą i sześcioma polami, żeby można było zrobić ekspedycję".
@ artaban
Czytałem o nim, zapowiada się genialnie, ale zanim go przetłumaczą pewnie będzie 2016 :(
Optymistycznie liczę na święta 2015 :)
Niby można kupić oryginał, niby wszyscy znają lengłydż, ale na przykładzie Arkham już się zorientowaliśmy, że klimat wtedy nieco siada i jest tendencja do szybkiego przechodzenia do "to ja robię test", pomijając "schodzę do ciemnych doków, księżyc w pełni, wiatr świszcze, olinowanie skrzypi, a jakaś macka wypełza na molo".
Przy okazji - droga ekipo - dwa pomysły, które znalazłem na forum Galakty, a które możemy odgapić. Właściwie - jeden pomysł, a jedno przypomnienie zasad. Po pierwsze, kompletnie wyleciało nam z głowy parę gier temu, że żeton pierwszego ruchacza nie musi krążyć w kółko, a sami decydujemy, kto go dostanie. Po drugie, ktoś na forum pisał o tym, żeby kartę ze spotkaniem czytał zawsze gracz po lewej stronie gracza, który to spotkanie ma. Unikamy w ten sposób mamrotania pod nosem "bla, bla, bla, test na siłę" (na Ciebie patrzę, Iza), a jednocześnie nikt nie zmienia się w mistrza gry. Może warto zapamiętać?
Nie prowokuj Izy, bo będziemy mieli drugiego sabotażystę w ekipie :P
Z przekazywaniem żetonu to celne, wiele by ułatwiło. Z czytaniem wystarczy w sumie, żeby wymagać od każdego, by czytał, a nie turlał po cichaczu. Pomysł z czytaniem przez innego gracza może się o tyle nie sprawdzić, że mamy osoby, które od razu wołałyby "Daj moją kartę, muszę zobaczyć!" :)
Przecież i tak nie słuchacie, więc co za różnica :P Ważne, że nie sabotuję gry :D
A tak przy okazji czytania karty przez osobę po lewej stronie - Gwiazd miałaby blisko do swojej karty :)
Niby zgoda, że nikt nie słucha, tylko gada o odwłoku Maryni, ale spójrzcie na rozwiązanie z innej strony: jedna osoba czyta, bo siedzi po lewej, druga słucha, bo to jej postać, pozostają tylko trzy osoby do robienia szumu! To spadek o 25%! Jednym ruchem!
Jestem sie w stanie zalozyc, ze Yans i tak zburzy ten misterny plan w najbardziej nieoczekiwany przez wszystkich sposob.
Zaraz tam najbardziej nieoczekiwany :D
Ale żeście uczuleni na to sabotowanie, phi ! Po prostu zazdrość dla moich niekonwencjonalnych i błyskotliwych zagrywek !!! :p
PS. Ten 911 może nie być taki głupi.
Ponieważ w pracy cisza i spokój - wykonałam dla Państwa nową część, którą możecie teraz na świeżo zapaskudzić wszelkiego rodzaju szyderstwami pod adresem samobójstw bohaterów Yansa i nieobecności Paudiego na spotkaniach :)
Idziemy tam: https://www.gry-online.pl/forum/wwwais-planszowki-macki-leca-z-drzew/z4cd55a2?N=1
Robiłem porządki w planszówkach, okazało się, że mam kilka tytułów, które totalnie są nieużywane. Może ruszymy w tym wątku temat wymian, sprzedaży? Ja zacznę
Senji, podobna do gry o stron, łączy wiele elementów, handel, walka, zdrada, sojusze itp.
http://boardgamegeek.com/boardgame/33107/senji
Akcje w stylu: kto Ci sprzedał mojego syna, albo noże w plecy zdarzają się często.
Stan oceniam na bardzo dobry. Jacyś chętni?