
WWWAiS: Planszówki - Emigracja za chlebem i macką
...czyli wiosenne tournée współmackowyznawców po Europie!
W tej części NIE tłuczemy się mackami po pyskach, NIE budzimy Wielkich Przedwiecznych, NIE kradniemy sobie potworów (chyba że to potwory Yansa, wtedy ZAWSZE można i ta zasada ZAWSZE obowiązuje;), NIE zmieniamy się w ropuchy (a jeśli ktoś już jest ropuchą, to sorry, Kermit), NIE wrzucamy się pod pociąg podczas bitwy o strategiczne tunele w Europie, NIE szczujemy się zombiakami i NIE emigrujemy już więcej, bo i tak jest nas mało. Za to dokładnie i klimatycznie czytamy wszystkie Karty Mitów, pchamy się na wyścigi do Tokio, eksperymentujemy z nowoczesnymi technologiami, dzięki którymi da się grać przez net, a także przebieramy nogami z wrażenia, bo przecież zaraz NADPEŁZA OJCIEC WĘŻY!
Jesteśmy dla siebie BARDZO mili, a także często i z uczuciem się przytulamy, bo mamy serduszka miękkie jak pasztet. Z odwiedzającymi najchętniej pogadamy o planszówkach, ale równie mile widziane są karcianki, komiksy, superbohaterowie i inne przykłady popkultury :)
Wszyscy niestosujący się do zasad zostaną przykładnie ukarani z zastosowaniem Zestawu Grubego Sadysty i prasy do jaszczurek. Opornych poszczujemy wiecznie głodną [i bardzo grubą!] żabą, a na koniec zmusimy ich do zjedzenia paluszków z cynamonem albo szatańskich chrupków keczupowych.
Wszelkiej maści odwiedzających witamy subtelnym i staropolskim "GROARGH!" oraz serdecznym "SZLOMP!".
Na zdjęciu - specjalna tablica poglądowa dla niemieckich emigrantów, żeby nauczyli się rozpoznawać macki dzięki Kunstformen der Natur.
Brama do poprzedniego wymiaru: https://www.gry-online.pl/forum/wwwais-planszowki-macki-leca-z-drzew/z4cd55a2?N=1
Dziękujemy za mackowskazówki. Będziemy uważnie wypatrywać w zbiornikach wodnych i na talerzach!
Czy to opcja, w której awans jest nierozerwalnie związany z przeprowadzką i albo awansujesz, ale za cenę wyjazdu do UK, albo zostaniesz w Holandii, ale na dotychczasowym stanowisku?
Niestety. Na 99% :(
Dla mnie jedną z ważniejszych rzeczy po stronie plusów byłby fakt, że wiele megazajebistych muzeów w Londynie jest za darmoszkę, ale wiem, że nie każdy chciałby spędzać kolejne weekendy w British Museum, oglądając wszystko to, co Angole zajumali z Egiptu :D
W BM spedzilem jeden z zajebistzych dni swojego zycia. Od rana do wieczora, cykajac chyba z 10 rolek filmu. Nie zmienia to faktu, ze przy wybieraniu docelowego miejsca swojej egzystencji bede sie jednak kierowal nieco innymi kryteriami ;) Dwie najwazniejsze dla mnie sprawy:
- w Holandii nie jestem sam, mam tu znajomych, lacznie z takimi najbardziej mi bliskimi (jeszcze z liceum) i wiem, ze w razie czego nie bede musial walczyc sam z przeciwnosciami losu
- o kredytowych ulatwieniach juz wspomnialem, wiec... :P
Shadow --> na talerzach?! Wstydźcie się, jak można podgryzać Wielkiego Cthulhu?!
Paudi --> no to faktycznie klops. Nikt jednak nie powiedział, że to jedyny awans w Twoim życiu, za jakiś czas możesz dostać inną propozycję, nawet jeśli zostaniesz w Holandii :)
Nie zmienia to faktu, ze przy wybieraniu docelowego miejsca swojej egzystencji bede sie jednak kierowal nieco innymi kryteriami ;)
No jacha, ale malutki plusik za BM mógłbyś dopisać ;))
Pewnie tak, ale z drugiej strony... Jeszcze niedawno wymarzona miejscowka, teraz na dodatek polaczona z awansem, a ja nie chce... Co sie ze mna dzieje? :D
Okazało się, że istnieje życie poza Anglią - i to całkiem przyjemne życie :) Wymarzona lata temu miejscówka zderzyła się z fajną rzeczywistością i teraz masz problem :D
Jeżeli przeprowadzka do UK oznacza, że będziesz częściej bywał na graniu, to możemy przemyśleć, czy jednak nie namawiać Cię na tę opcję ;)
Status Twojego zamówienia został zmieniony.
Aktualny status: gotowe do odbioru
Czyli w weekend pierwsza partia :)
Paudi --> No nie wmówisz mi, że na Wyspach wciąż nie ma dobrej kuchni. Już się przecież zorientowali i przyjęli napływową, jako własną.
Shadow --> "Kutno. Wyciągnij dwie karty slumsów. Nie ciągnij karty, jeśli jakaś już tu jest."
O, zamówienie na rebelu zmieniło się na "wysyłka dzisiaj" :)
Z powodów osobistych nie miałem czasu zagrać w weekend. Może uda się w następny :)
Z tego co przeglądałem karty: jest dużo leczenia i ogółem przeżywalności (zmniejszanie obrażeń itp). Co ważne doszło dużo kart spotkań. Fajnie bo miałem już sytuację, że dwa razy podczas jednej partii pojawiała się to samo spotkanie.
Co do kart tajemnic przedwiecznych, też ciekawie, bo nie powielają one schematów, tylko wprowadzają coś nowego.
Mnie może dzisiaj uda się odebrać nasz egzemplarz, bo już na nas czeka, ale ponieważ oboje z Kermitem jesteśmy chwilowo wyjęci z życia z powodu pracy, to nie ma jakiegoś mocnego ciśnienia - do weekendu i tak na to nie spojrzymy.
Tak czy inaczej daj znać, kiedy już zagrasz i/lub obejrzysz dodatek dokładnie, porównamy wrażenia :))
Nowych kart jest prawie 250, więc powtarzalność zdarzeń i przedmiotów na pewno będzie mniejsza. Talia dużych kart została praktycznie podwojona (168 nowych kart w stosunku do dotychczasowych 180), a do małych kart doszło 76 nowych (było 114 sztuk). Świetna sprawa i duże zwiększenie regrywalności.
Eldritch jest w tej chwili flagową grą FFG o Cthulhu i zdecydowanie pushują go zamiast Arkham Horror, które praktycznie zostało zarzucone i nie będzie już rozwijane. Trochę szkoda, bo uwielbiam Arkham, ale przynajmniej dzięki temu wiadomo, że możemy dokupić ostatnie dwa brakujące dodatki, bo więcej już raczej się nie pojawi :)

To ja się dołączam do cooltystycznych życzeń dla naszego Wielkiego Zielonego Przedwiecznego :D

To ja Wam pokażę prezent dla solenizanta! ;)
W weekend postaramy się zagrać i zdać odpowiednią (foto)relację, a potem pozostaje już tylko pytanie, czy wyrażana ostatnio przez Shadowów chęć grania przez net jeszcze ich nie opuściła :)
Najlepszego!
Swoją drogą Żabostwo to ma dobrze. Kupując prezent dla tej drugiej osoby, równocześnie robią prezent sobie :D
PS. Nie widzę żadnych cukierków :(
No, ja na przykład co roku kupuję nowego Football Managera, radując tym niezmiernie blondynkę :)
u mnie weekend bez planszówkowy, może się uda kiedyś zagrać, bo nagle luty stał się bardzo pracowity .......
Nijak, ponieważ się nie odbyły :) W weekend najpierw odgruzowywaliśmy się spod pracy, a potem pojawiły się inne atrakcje, więc ostatecznie nawet nie otworzyliśmy pudełka. Może w tygodniu będzie nam się chciało, zobaczymy :)
Poniżej post z cyklu: "Problemy gdy masz za dużo wolnego czasu i złotych monet"
chcę zacząć grać w bitewniaka Malifaux, i nie wiem jaką frakcję wybrać na start .....
Rasputina- i jej lodowi słudzy
http://img.4plebs.org/boards/tg/image/1409/52/1409522546370.jpg
albo Freikorps, czyli najemnicy
http://s238.photobucket.com/user/Wyrd-Miniatures/media/Painted/FreikorpsGroupShot.jpg.html
Podoba mi się mechanika każdej z nich jak i figurki, a nie kupię wszystkiego od razu .....
Gdzieś trzeba się wyżalić więc padła na ten wątek :p
Mój głos chciałbym oddać na Rasputina, bo zauroczył mnie lodowy gigant, a najemnicy (może z powodu malowania) zlali mi się w jedną bryłę o kolorze ziemi, tej ziemi.
+1 dla lodu, inaczej atakujące stworzenie po prawej (wyglądające jak wkurwiony pekińczyk) będzie Cię nawiedzać nocami :)
Btw: chłopaki, to jest TA Raputina, nie TEN Rasputin :D
Przez chwile probowalem sie dopatrzyc zenskich cech u tego wielkiego niebieskiego, dopiero po chwili dotarlo do mnie, ze tam stoja jakies odziane postacie.
Shame on me ......
Siły wyższe zadecydowały za mnie, Rasputiny (tak to kobieta) nie było w sklepie, więc wybrałem najemników. Jak mam być szczery najemników nie wybrałem z uwagi na ich zestaw podstawowy, tylko styl gry oraz jeden inny model. Jest genialny :) http://www.thewarstore.com/media/WYR/WYR20507.jpg
W piątek gram w eldritch z dodatkiem więc dam znać co i jak :) Wczoraj przez chyba bitą godzinę wkładałem nowe karty w koszulki i segregowałem je .......
Double post, ale trudno :(
Grałem wczoraj w Eldritch z dodatkiem. Walczyliśmy z nowym przedwiecznym.
10 punktów na torze omenu to mało, potrafi zejść bardzo szybko. Talia spotkań wskazówek, ma trochę za dużo bezpośrednich nawiązań do węży. Ciągle tylko, spotkałeś węże, zaatakował Cię węże, zginęły węże i przedwieczny jest zły ...... czasem mogli by się postarać bardziej.
Tajemnice przedwiecznego nie był jakieś bardzo trudne, trafiły się nam 3 oparte na wskazówkach, więc biegało się po planszy a Charlie (ten polityk) siedział w tym mieście co tworzy wskazówki i je mnożył
Grę przegraliśmy bo zjadł nas postęp omenu, za bardzo olaliśmy bramy i w pewnym momencie, było je za trudno zamykać.
Nowe przedmioty, mega urozmaicają grę, tak samo nowe artefakty (nowy przedwieczny ma zasady z ekspedycjami, więc często się tam chodzi, co skutkuje wieloma artefaktami).
Takie pierwsze wrażenia, jakby ktoś miał pytania to pisać :)
Nam się wciąż nie udało zagrać, co może, ale nie musi mieć związek z tym, że trzeci weekend z rzędu siedzę w robocie. I żebym jeszcze w jakimś mechu siedział... :)
Enyłej, z jednej strony rozumiem, że wiele kart okołowężowych może irytować, no ale też gdzie je mieli wpychać, jak nie przy Yigu. Przedmioty i artefakty, mam nadzieję, takie wężowe już nie są?
O, a przy okazji! Widziałem wcześniej, że pisałeś o segregowaniu kart i wkładaniu ich w koszulki. Zastanawialiśmy się ostatnio, jak to jest, bo wszystkie nasze planszówki są chrzczone piwem, sokami, chipsami, a część kart zastanawiająco się do siebie klei. I ogólnie nie mamy z tym problemu, bo sami je do takiego stanu doprowadziliśmy, za to z fascynacją badaczy obcej kultury czytamy o ludziach, którzy np. pieklą się na stronach wydawców, że któreś karty z jakiegoś dodatku nie wchodzą w te koszulki, w które powinny, i że to granda, i chcą zwrotu pieniędzy, bo przecież jak grać? Gdzie Ty się sytuujesz w tym podziale? Czy wszystko obkładasz plastikiem, czy tylko ulubione? I właściwie po co? Żeby dłużej przetrwały czy żeby potem sprzedać jako "prawie nówka"?
Przedmioty i artefakty nie są wężowe i wprowadzają miłe zaskoczenia. Wyjątkiem chyba jest wężowa korona, daję akcję, że ciągniesz losowego sojusznika, ale jak jest kometa, musisz poświęcić sojusznika.
Co do koszulek i dbania o gry.
Z charakteru jestem minimalistą, nie lubię posiadać rzeczy mi nie przydatnych. Tyczy się to wielu sfer życia, nie tylko planszówek. W tej chwili posiadam SmallWorld oraz Eldritch. Wiem, że prędzej lub później, będę chciał je sprzedać lub wymienić. Więc dbam o te gry, żeby miały jakąś wartość. Nie będę je reklamował jako nówki i sprzedaż za 95% ceny. Raczej za 70 - 80% byle tylko trafił w ręce osoby co będzie grać.
Powoli zresztą przenoszę się w stronę gier bitewnych. Studia mam dawno za sobą, więc zarówno czas i fundusze na figurki są. Więc pewnie w przyszłości (daje sobie z miesiąc albo dwa, żeby ograć Eldritch z dodatkiem) będę to sprzedawał, ewentualnie wymieniał. Więc jak ktoś tu myśli o kupnie wersji PL to pewnie się dogadamy.
Też nigdy nie należałem do frakcji koszulkowej, zresztą karty w protektorach gorzej się trzyma i tasuje. Jedynie kiedyś dwie talie do magica trzymałem w koszulkach, ale tam karty miały dość wymierną wartość, więc lepiej było o nie dbać.
Co prawda ostatnio doszliśmy z Izą do wniosku, że talia do Ticket to Ride powoli zaczyna wyglądać jak wyjęta psu z gardła i trochę zaczęliśmy żałować, że o nie lepiej nie dbaliśmy... ale zaraz przyszła refleksja, że pewnie i tak niedługo zainwestujemy w nową planszę, a że zostały w zasadzie wyłącznie pełne wersje, to się przy okazji karty wymieni. Czyli wytrzymały odpowiednio długo.
W kwestii utrzymywania rzeczy w dobrym stanie jestem pedantem. U mnie karty w koszulkach :)
Sprzedaję już teraz eldritch, jacyś chętni? :)
Tym roku planuje przenieść się na własne 4 kąty, więc robię wielkie porządki. Do opchnięcia również lej do piwa oraz fajka wodna :P
CheshireDog --> Z ciekawości pytałem, nie potępiam :) Organista lubi ogórki, a ksiądz - organisty córki :)
Paudi --> Jakie ty masz karty? Kredytowe? :D
Magia i Miecz w koszulkach? *mdleje*
A poważniej - ja się najwyraźniej nie znam, ale robią koszulki pasujące rozmiarowo na np. karty przygody w MiMie?
Też całym sercem należę do frakcji niekoszulkującej. Raz, że to dla mnie niewygodne (karty mi się ślizgają, co mnie irytuje), a dwa (i to powód ważniejszy), bo w ogóle nie widzę w tym sensu, podobnie jak w okładaniu książek papierem czy oklejaniu pilota do telewizora folią. Przedmioty są po to, żeby z nich korzystać, niszczą się z czasem i jest to całkowicie naturalne, więc logiczne, że przy intensywnym graniu niektóre elementy się powycierają albo czasem coś się zaleje. Trudno, zdarza się. Zabawa polega na wspólnym graniu, nie na pedantycznym pilnowaniu, czy koszulki siedzą na swoim miejscu i wszyscy dokładnie wytarli ręce po chipsach :)
Wydaje mi się też, że współczesne planszówki są wydawane dostatecznie pancerne (gruby papier, laminowanie, lakier itd.), żeby bez większego uszczerbku przetrwały problemy typu "Uwaga, piwo na planszy!" czy "O, tłuste okruchy między kartami" :) Stara MiM faktycznie jest zrobiona z jakiegoś podejrzanego kartonu, ale też nie trzymamy jej w koszulkach - póki co nic jej nie zaszkodziło, wygląda jak zawsze... czyli brzydko, i nie o stopniu zużycia tu mówię :D
Zaraz, zaraz... My w końcu mówimy o przechowywaniu, czy obkładaniu na stałe? :D
No ja mówię o zakoszulkowaniu na stałe - nie sądziłam, że ktokolwiek mógłby pracowicie powsadzać karty w koszulki tylko po to, żeby potem przed grą równie pracowicie je z tych koszulek wyciągać :D
Paudi --> Ale że kupujesz większe koszulki, a potem je tniesz i zgrzewasz, żeby pasowały na mniejsze karty? Masz jakieś krótsze dni pracy na tej emigracji i za dużo wolnego czasu wieczorami?
Eeeee... Kompletnie sie nie zrozumielismy, lampka zapalila mi sie po poscie Blondynki.
Blondie
Mam koszulki zbiorcze, zeby karty ladnie razem lezaly i byly wyjmowane tylko na czas gry, zaraz po oraz w pudelku maja lezec spokojnie :D
Koszulkowania kazdej karty osobno na stale nawet nie bralem pod uwage, przeciez to jakies szalenstwo :D
Heh, w pierwszej chwili miałam taką samą wizję jak Kermit - że za pomocą kleju, taśmy i nożyczek dopasowujesz większe protektory do wymiarów małych kart z MiM. Byłbyś moim bohaterem, gdybyś w ten sposób obłożył sobie wszystkie karty z każdego dodatku :))
Grupowanie kart i różnych elementów podczas przechowywania to inna bajka, bez tego często nie da się ogarnąć chaosu, jaki panuje w pudle.
W Eldritch miałem wszystko pogrupowane w oddzielnych woreczkach strunowych (przedwieczni, spotkania, mity itp.)
Ważnym słowem jest "miałem", gdyż sprzedałem tą grę......
Za mało chęci u znajomych, żeby w to grać. Wszyscy oprócz mnie preferują szybkie gry, gdzie partia zamyka się w 1h z hakiem.

Nie wierzę własnym oczom - III kwartał TEGO roku :)
http://galakta.pl/horror-wsrod-gorskich-szczytow/
CheshireDog --> Zmień znajomych :D

Bardzo chętnie, ale raczej w przyszłym tygodniu - w tym mamy pogrom chorobowy, Kermit od środy siedzi w domu i dochodzi do siebie. Damy znać, jeżeli sytuacja magicznie się zmieni jeszcze w ten weekend. W każdym razie Yig czeka :)

A powinniśmy się w końcu wziąć za ratowanie świata, bo - jak widać - zło nigdy nie śpi!

Światu zagraża cały wachlarz straszliwych wydarzeń sprowadzanych przez Yiga i różne nowe paskudztwa wywoływane przez wcześniejszych Przedwiecznych (w tym tajemnicza "Godzina księżycowej soczewki", hmmm).

Można się zatruć, zagubić i ogólnie zaplątać - wraz ze swoją paranoją, amnezją i szpotawą stopą.

Na szczęście do pomocy mamy paru sprzymierzeńców, dużo nowych przedmiotów i kilka naprawdę egzotycznych artefaktów... :)
Jak siedzi w domu, to ma dużo czasu na granie :) Ale ok, dajcie znać jak będziecie mieli czas, chęci i zdrowie.
"Godzina księżycowej soczewki" - ciarki mnie przeszły...
Na razie siedzi i kaszle potępieńczo, więc nawet nie daje się z nim gadać :)
Galakta podała też, co dokładnie będzie wchodziło w skład nowego dodatku do Eldritcha (http://galakta.pl/gry/gry-planszowe/eldritch-horror-przedwieczna-groza/eldritch-horror-przedwieczna-groza-gory-szalenstwa/) - jest tam trochę całkowitych nowości, chociażby karty Preludium, karty Zasobów Unikatowych czy żetony Skupienia, Przygody i Tajemnicy. Nowa plansza super, ale przecież dodatkowo są dwaj Przedwieczni, ośmiu badaczy, no i (to powinno zainteresować Yansa) aż 22 nowe potwory :)
No i ten fragment z opisu: Olbrzymi Pingwin, z daleka wyglądający przyjaźnie i niewinnie, może rozerwać niczego nie spodziewającego się człowieka na strzępy - już się nie mogę doczekać takiego spotkania:D
No dobra, ekipo - chory doszedł do siebie i zaczął wykazywać oznaki życia, więc jeśli nadal jesteście chętni na wspólne granie przez net, to dajcie znać, ustalimy szczegóły :) Na początek proponujemy do wyboru Eldritcha albo Magię i Miecz, co Wy na to?
Chętnie. Może być Eldritch, tyle się naczytaliśmy o nim (koleżanka też kupiła dodatek). Pasuje nam albo dziś, albo jutro wieczorem.
Dobra, to spróbujmy dziś o 20.30. Rozstawimy stół, laptopy i zobaczymy, co z tego wyjdzie :D
Oczywiście z zastrzeżeniem, że jeśli utknę w pracy po godzinach, to niezbędne może być niewielkie przesunięcie tego terminu, ale powinno być ok.
W spornych kwestiach potrzebne może być sięganie do instrukcji, więc zapodaję odpowiednie linki :)
Polskie zasady dotyczące podstawki znajdziecie tu:
http://galakta.pl/new_galakta/pliki/Image/gry/Eldritch_Horror/Eldritch_Horror_Przedwieczna_Groza_instrukcja.pdf
Dodatkowe zasady wprowadzone przez dodatek znajdują się tu:
https://images-cdn.fantasyflightgames.com/filer_public/3b/8e/3b8e003f-b8c9-4f6a-8f56-e97c504b86cc/eh02_rules_web.pdf
A tu jest najaktualniejsze FAQ dotyczące Eldritcha (zawiera treści z obu dodatków):
https://images-cdn.fantasyflightgames.com/filer_public/3b/8e/3b8e003f-b8c9-4f6a-8f56-e97c504b86cc/eh02_rules_web.pdf
Popatrzmy tam wszyscy, to rozgrywka pójdzie szybciej.
I w ile osób gramy - Paudi, Yans, też planujecie dołączyć? [teraz czekam, aż Paudyn nie przyjdzie nawet na spotkanie w necie :D]
Git! Możecie mnie łapać na skajpie po imię.nazwisko. Szykujemy czipsy i piwo na 20:30 :)
[teraz czekam, aż Paudyn nie przyjdzie nawet na spotkanie w necie :D]
Paudi musi sobie jeszcze sprawic mikrofon i kamerke :P Ale spokojnie, juz niedlugo, prawie odlozylem potrzebna kwote :D
Paudi, za każdym razem mnie to bawi :D
Gwiazd-->Coś ci się w linkach zdublowało... a tak chcieliśmy przeczytać!
Paudi --> to zdecydowanie Twoja najlepsza wymówka ze wszystkich dotychczasowych :D
Shadow --> faktycznie, był zły link do FAQ (dzięki za czujność - czyli jednak kliknąłeś w linki, jestem wzruszona :D), ale wrzucam jeszcze raz całość, żeby wszystko było w jednym miejscu.
Instrukcje do Eldritcha
Polskie zasady dotyczące podstawki znajdziecie tu:
http://galakta.pl/new_galakta/pliki/Image/gry/Eldritch_Horror/Eldritch_Horror_Przedwieczna_Groza_instrukcja.pdf
Dodatkowe zasady wprowadzone przez dodatek znajdują się tu:
https://images-cdn.fantasyflightgames.com/filer_public/3b/8e/3b8e003f-b8c9-4f6a-8f56-e97c504b86cc/eh02_rules_web.pdf
A tu jest najaktualniejsze FAQ dotyczące Eldritcha (zawiera treści z obu dodatków):
https://images-cdn.fantasyflightgames.com/filer_public/3b/54/3b54d99a-0f65-46cb-97e3-7a6f269736e9/eh_errata__faq_2015-01-23.pdf
Iza zgłasza pretensje, że to aż sześć stron FAQ i mogłaś wrzucić streszczenie najważniejszych punktów. Czyli jesteśmy oburzeni i rozczarowani!

Meldujemy, że internacjonalna rozgrywka wykorzystująca najnowsze zdobycze technologii zakończyła się gremialnym "a może chodźmy już spać". Ale dopiero po 4 godzinach, bo wcześniej były pasjonujące zatrucia, elektryzujące halucynacje, chmary kultystów, jedna nagła śmierć i mniej więcej godzinna seria rzutów 1, 2, 3 lub 4 na K6. Spożycie płynów wahało się między polską wodą, niemieckim piwem a uberpolską pigwówką. Spożycia badaczy nie stwierdzono, jedyna śmierć była wynikiem urazu mózgu. Eksperyment można więc uznać za częściowy sukces i mocny fundament pod przyszłe, jeszcze większe sukcesy.
W ramach dowodu zdjęciowego - zachwyceni tempem rozgrywki gracze (oraz potwór z morskich głębin).

Nie mogło też zabraknąć zdjęcia z drugiej strony z tradycyjną łapą. Tym razem nie moją :) Mam wrażenie, że od kiedy jesteśmy ponad 1000 km od planszy, Gwiazd zaczęła się robić jakaś taka władcza.

Poza tym mamy wrażenie, że ktoś tu knuł i specjalnie przestawiał nam pionki i podsuwał potwory jak tylko połączenie się zawieszało (czuję spiseg!).
Spożycia badaczy nie stwierdzono,
Ależ ty dwa razy zjadłeś coś, czego efektem był roztrój żołądka i ogólne zatrucie prowadzące do halucynacji :)
W każdym razie reflektujemy dzisiaj na powtórkę z rozrywki.
Muszę przyznać, że granie przez net okazało się jeszcze fajniejsze niż się spodziewałam :)
Wczorajszy eksperyment zakończył się połowicznym sukcesem, tzn. zagraliśmy i było bardzo fajnie, ale około 00:30 nastąpiło grupowe "Kaboom!", a przynajmniej ja i Iza padłyśmy na twarz, więc nie możemy pochwalić się wygraną z Yigiem - smuteczek! Zapamiętajmy jednak naszą historyczną drużynę:
a) uzbrojona w .45 agentka robiła za naszego tanka (czego nie rozwaliła od razu, wykańczał Kermit), czyszcząc drogę reszcie ekipy i kompletnie tego nie pamiętając za sprawą galopującej amnezji;
b) osaczone w bazie Mi-Go medium generowało wskazówki dzięki umiejętności podglądania kart stanów, którymi szczodrze byli obdarowywani inni badacze, a następnie służyło za wskazówkową skrzynkę kontaktową i przekazywało żetony dookoła;
c) kierownik ekspedycji dumnie nosił Wężową Koronę, żarł podejrzane śmieci, ciągał ze sobą własnego szamana i robił za magnes na sprzymierzeńców, co bardzo przydało się przy pierwszej tajemnicy Yiga;
d) adeptka sztuk walki uratowała nas przed pogłoską, która z czasem mogła nas zabić, ale pomimo posiadania szczęśliwej króliczej łapki ostatecznie padła w Sydney i tam wyzionęła ducha, morfując w podejrzanego gości z trąbą, który też nie miał szczęścia i za sprawą Mrocznego Paktu zgubił się w czasie i przestrzeni :))
Generalnie: dziękujemy Shadowom za miły wieczór, chętnie powtórzymy go dzisiaj. Jak się umawiamy? Na pewno wcześniej niż ostatnio - może 19.00?

Ej, ale ja byłam tylko kultystką. Byłam wierna naszej walce, więc nie mogłam być szpiegiem ;-)
A swoja droga co to za oskarżenia? Poświęciłam się, zginęłam, a wszystko po to aby niektórzy poszukiwacze mogli żyć ;-)

Tej pani mózg pękł po obejrzeniu mhroczhnego tańca obmierzłych kultystów, Izę zresztą też zmogło na ten widok :D
Ad [78] - co za wpadka, myślałam, że on toczy tę kulkę, żeby zaliczyć samicę chrząszcza...!

Plugawe podrygi, obmierzłe przyruchy i niewyobrażalne gesty cechowały słabe umysły opanowane przez wolę Przedwiecznego...
Edytka: co to żuków, to taka była pierwotna wymowa. Tylko studenci podczas sesji na demotywatorach wszystko zepsuli.
Shadowy - zaczęłam zgłębiać instrukcję do Puerto Rico, ale na jej początku natknęłam się na takie info: Uwaga! Część żetonów znajdujących się w pudełku to budynki stanowiące dodatek do gry. Żetony te nie są potrzebne przy grze ze standardowymi zasadami. Czy będziemy grali w wersję podstawową (standardową), czy w taką ze wszystkimi żetonami? Bo nie wiem, co czytać :D
Znaleźliśmy w necie plansze dla graczy i wydrukujemy je sobie w wolnej chwili. Czy są jeszcze jakieś elementy, które powinniśmy mieć wydrukowane, bo nie da się ich zastąpić znacznikami z innych gier albo zwykłym zapisywaniem na kartce?
Na początek wystarczy wersja podstawowa, czyli z tej instrukcji do strony 11: http://www.lacerta.pl/games/PR1/PuertoRicoPL.pdf
Dodatkowe żetony (budynki) po prostu się podmienia ze starymi, nie zwiększa się puli.
Ew. wydrukujcie sobie instrukcję, a przede wszystkim opisy budynków podstawowych, żeby mieć je pod ręką.
Pewnie przydałoby się trochę małych monet czy żetonów (na 2 osoby to pewnie z 40) do oznaczania niewol... znaczy kolonistów, bo chyba wygodniej będzie je przesuwać niż mazać co rundę po kartkach zaznaczając które budynki i plantacje są obsadzone, a które nie.
Żetony to nie problem - weźmiemy z którejś planszówki albo użyjemy szklanych znaczników z karcianek Cthulhu. Spokojnie mamy ich ponad czterdzieści :)
Bardziej chodziło mi, czy powinniśmy drukować żetony oznaczających postacie czy budynki, czy to są rzeczy, które można zastąpić zapisami na kartce. W życiu nie graliśmy w Puerto Rico (a ja chyba nawet w żadne ekonomiczne euro - kooperacyjne ameritrashe FTW!), więc nie mamy żadnego punktu zaczepienia, które komponenty przydałoby się mieć w wersji fizycznej, bo będzie się je nieustannie gdzieś przesuwało, dokładało albo zakrywało :)
Mobilne są żetony surowców, kasa i koloniści, z czego spokojnie pierwsze dwa można załatwić jako zapisy na kartce. Reszta (budynki, plantacje, punkty zwycięstwa) jak się już raz położy, to zostają - czyli też spokojnie można je sobie zapisywać (np. na planszy z polami, którą sobie znaleźliście).
Pozostałe rzeczy i tak muszą być w jednym miejscu, żebyśmy się nie pogubili. Zresztą i tak pewnie będziemy wam odkładać na bok wasz dorobek, bo część elementów jest limitowana.
Ok, wszystko jasne, dzięki.
Będziemy krzyczeć, jeżeli pojawią się jeszcze jakieś wątpliwości :)
Skoro już jesteśmy przy Puerto Rico: nie mogę doliczyć się budynków produkcyjnych. Według instrukcji jest ich sześć typów (farbiarnia, mała farbiarnia, cukrownia, mała cukrownia, suszarnia tytoniu i palarnia kawy) i ma ich być łącznie 20 sztuk. Ale 20 ni cholery nie dzieli się na 6, więc którychś musi być więcej niż innych - tylko których?
Wolelibyśmy sobotę, tak koło 20 powiedzmy.
Co do budynków - tak z głowy nie powiem, bo na dwie osoby są trochę inne zasady, ale wydaje mi się, że małych produkcyjnych jest więcej, chyba po 4. Ale mogę się mylić. Sprawdzę przed rozgrywką w pudełku.

Super, nam też sobota pasuje o wiele bardziej, bo w piątki zwykle wracam z pracy w charakterze mokrej szmaty i nie mam już na nic siły :)
Zapytałabym, czy dołączy do nas Paudi, ale jestem pewna, że nadal nie uzbierał na kamerkę ;-p
[edit]
Cthulhu trafił do iGrania z Gruzem, czyli planszówki Kobiety-Ślimaka, której komiksy kocham całym leniwym i bułowatym sercem. Urzekło mnie śmierdzenie rybami i mrokiem :)
Dopadło mnie Bluźnierstwo Czarnej Kozy zwane też inaczej Przesileniem Wiosennym ;)
Spoko, spoko. W swieta (wielkanocne) zdobede lapka, ktory bedzie mi sluzyl za centrum multimedialne pod oba tv w domu, on ma od razu kamerke i mikrofon :D
No i czekam na jakis cieplejszy weekend, to moze bedzie mozna zagrac u Shadowow i nie bede musial sleczec sam przed ekranem, jak ten ciul :D Bedziemy sleczec we trojke :D
Yans --> ok, na najbliższym spotkaniu postaramy się wznosić bluźniercze inkantacje ku czci Przedwiecznych w intencji Twojego powrotu do formy, a może nawet rytualnie złożymy jakiegoś kultystę w ofierze :) Do tego czasu okładaj się gorącymi mackami albo co :)
Btw: na gildii jest konkurs, w którym można wygrać "Potwory i Tokio", na które się czaiłeś, może Cię zainteresuje: http://www.planszowki. [ link zabroniony przez regulamin forum ] /konkursy/2015/potwory-w-tokio (pan sobie podstawi gildia + kropka + pl zamiast tego piarda o zabronionym linku)
Paudi --> uwierzę, jak (dosłownie) zobaczę :D
Powinnam pracować, ale oglądanie zaćmienia jest o wiele bardziej interesujące niż jakieś tam przecinki... :>
Gwiazd ====> "Potwory w Tokio" już są :) W ten weekend będę próbował grać z Tymkiem !
Blondie
Szykuj lepiej pompony powitalne :d
U mnie takie zachmurzenie, ze obserwowalem tylko zmniejszenie natezenia swiatla, zacmienie my ass...
Yans --> ha, of kors, że w Tokio! Nie wiem, skąd wzięło mi się to i :)
Koniecznie zdaj relację, najlepiej ze zdjęciami!
Paudi --> wracasz do Polski? :D
U mnie światło wyraźnie przytłumione i tyle, ale Kermit obserwuje w pracy przez specjalne okulary, szkiełka i inne wynalazki, więc będziemy mogli pogadać z kimś, kto faktycznie WIDZIAŁ zaćmienie :D
Do Polski to na tydzien na swieta, pompony to przez kamerke :D Chociaz w sumie jesli uda sie spiknac, to mozesz dac czadu na zywo ;p
Paudi ====> No co Ty, chcesz ją wykończyć ? :D Jak ostatnio pograła parę minut z moim Tymkiem na domowym korytarzu w piłkę, to miała stan przedzawałowy :D Ale SzacuN u Tymka jest :D:D
Paudi --> no jasne, a na końcu zrobię gwiazdę i szpagat, po czym położę się w kącie i umrę :))
Yans --> to wcale nie jest śmieszne, dochodziłam do siebie przez trzy dni, Twoje niezmordowane dziecko przegoniło mnie po przedpokoju osiem milionów razy! Jak pod koniec rzęziłam i miałam mroczki przed oczami, a niezrażony Tymek przygotowywał się do kolejnej partii - to podwinęłam ogon i uciekłam :D
Nie byłbym pewny, co jej tam wypadnie z okolic, w których inni zazwyczaj posiadają serce ?! :D

Początkowo nasi drodzy współgracze nie załapali idei grania w Puerto Rico. Pojawiły się wątpliwości: "Ale jak to, niewolnicy na plantacjach? Żyjemy w XXI wieku!"
* Gwiazd, jako ekspertka od przecinków poradź proszę jak zamyka się się zdanie z cudzysłowem? Znaki końcowe za czy przed?

Kermit jednak dość szybko załapał klimat. Tutaj mówi: "A potomkiem moich będzie Usain Bolt!".
I chyba miał rację, bo wygrał...

Instrukcja sugerowała suchawą grę ekonomiczną, recenzje w necie sugerowały skomplikowaną grę z niezbędną strategią i planowaniem, podświadomość sugerowała, że będzie nudne kalkulowanie (co w moim przypadku nieodłącznie związane jest z poczuciem kompletnego zagubienia) - ale z radością donoszę, że przewidywania się nie sprawdziły i grało się bardzo fajnie. Chętnie powtórzymy PR w nadchodzącym tygodniu, a póki co zapiszmy dla potomnych, że wygrał płazowaty potentat kawowy, który natrzepał kupę kasy i zapchał targ oraz wirtualny statek dobrami zebranymi przez swoich niewolni... kolonistów :)
Kontynuując tradycję zdjęć, na których wszyscy prezentują wodotryski entuzjazmu --->
A co do cudzysłowów:
Kropka i przecinek zawsze po cudzysłowie:
Pomyślałem sobie: "Ale debile, kupują cukier zamiast indygo".
Pomyślałem sobie: "Ale debile, kupują cukier zamiast indygo", a potem kupiłem tytoń.
Znak zapytania, wykrzyknik, wielokropek - w cudzysłowie, jeśli znak jest częścią cytatu; za cudzysłowem, jeśli ma zamykać całe zdanie:
Pomyślałem sobie: "Po cholerę mu tyle kawy?". vs Czy powinienem powiedzieć Kermitowi: "Ej, zapomniałeś sobie doliczyć punkty z przetwórni"?
Pomyślałem sobie: "Zaraz wygram!". vs Ach, kocham ten cudowny moment, gdy reszta graczy płacze: "Nie mamy magazynów, zgniją nam zapasy"!
Pomyślałem sobie: "Nooo dobra, wezmę tę kukurydzę...". vs Co za nudy, ile jeszcze mam czekać, aż ktoś z nich w końcu ruszy "mózgiem"...

Na wieczną pamiątkę - widok na wspaniałą samoróbkę, którą okazał się nasz kawałek planszy :D
Gwiazd-->Dzięki, takie przykłady świetnie zapadają w pamięć :) W sumie zasady logiczne... czyli nie do pojęcia :)
Poza tym gratuluję profesjonalnego przygotowania planszy!
Polecam się na przyszłość :)
Z cudzysłowem generalnie jest jak z nawiasem, a znaki w nawiasie lub po nim to w końcu prosta i intuicyjna sprawa.
W ostatniej chwili skumaliśmy, że przydadzą się nam karty postaci, żeby odkładać na bok te już wykorzystane, więc gorączkowo (i krzywo) wycinaliśmy je tuż przed połączeniem z Wami - ale ponieważ zapowiada się, że nie była to nasza ostatnia rozgrywka w PR, to poczekaj, aż zobaczysz, jak będą wyglądały kolejne, bardziej profesjonalne plansze. Mamy wielkie plany!
Btw:
Yans, przyznałeś się, że kupiłeś "Potwory w Tokio" - i Egmont od razu zapowiedział wydanie po polsku dodatku "Power Up - Doładowanie" :D Napędzasz rynek ;))
Gwiazd ====> Taki postawiłem warunek Egmontowi ! Kupuję ale migomigiem mi tu wydawać dodatek !!! :D
Niestety, z powodu napiętego harmonogramu w weekend (imprezy, wystawa kotów, porażka L, choroba) nie odpaliliśmy jeszcze PwT ;)
Kermit ====> Liverpool ?! To po odejściu Dudka ten zespół jeszcze istnieje ? Ostatnio przeżyłem spory szok, jak Tymek uświadomił mnie, że teraz w Byernie gra Pepe Reina ?!?!
PS. Zapomniałem dodać, że także ze względu na trudne warunki pogodowe :D
Yans --> W Bayernie? Zgubiłem go, jak pojechał do Napoli.
Paudyn --> Drugi dobry mecz MU w sezonie (do tego z rzędu) i akurat trafili na "dyspozycję" Steviego :D
Parafrazujac slynne tytuly, moglby zagrac w Stevie G - upadek oraz Gone in 40 seconds. W zeszlym sezonie sie posliznal i ostatecznie przegral mistrzostwo. W tym sezonie wlaczyl mu sie full retard mode i przegral swoja ostatnia Bitwe o Anglie.
"You nearly won the league" jest moim ulubionym drwiącym zaśpiewem z PL :) I mówię to, jak człowiek, który od przyjścia Rodgersa mocno trzyma kciuki za Liverpool.
A decyzja o niepodpisywaniu kolejnego kontraktu z kapitanem zaczyna być coraz bardziej popierana przez fanów :)
Shadowy - umawialiśmy się na jutro na PR, ale mam do zrobienia na czwartek dodatkową robotę, która może mnie trochę uziemić. Nie wiem, czy zdążę się z tym wyrobić na tyle, żeby mieć wolny wieczór, więc czy możemy potwierdzić jutro do 15-16 ewentualność ganiania niewolni... kolonistów po plantacjach?
Sorry za kłopot, ale zaćmiła mnie wizja piniondza ;D
Spoko, nam też w międzyczasie powypadało kilka rzeczy i w związku z tym nie wiemy czy jutro będziemy mieć wolny wieczór. Czyli zgadamy się jutro, bez presji.
Pracuj w spokoju Gwiazd, my dzisiaj odpadamy. Jak przystało na ekipę z Polski w Niemczech będziemy się dzisiaj oddawać pracom remontowo-wykończeniowym :P
Ale w weekend jakoś zagramy.
Nie ukrywam, że bardzo mi to na rękę, bo (jak zwykle!) z jednej małej robótki na czwartek zrobiło mi się nagle pięć wielkich zleceń na najbliższe 1,5 tygodnia :))
My chyba mamy w weekend jakąś imprezę, ale jeszcze nawet nie wiemy kiedy (i czy w ogóle). Damy znać, jak się dowiemy, a póki co możecie w wolnej chwili wypucować się, jakie dni Wam pasują.
[edit]
Z cyklu "dziwne niusy planszowe":
Ok, nie zdziwiło mnie, że planszówka "A Study in Emerald" to stylistic mash-up of Sherlock Holmes and H.P. Lovecraft, based on the award-winning short story by Neil Gaiman. Ale najwyraźniej "A Study in Emerald 2" postanowiło do tego wszystkiego wepchnąć jeszcze BSG: W świecie gry Ziemią od dawna władają Przedwieczni znani z utworów H. P. Lovercrafta. Do tego część ludzi jest zadowolona z takiego porządku rzeczy i popiera rządy potworów (tzw. lojaliści). Cześć ziemskiej populacji chce jednak, aby ludzie odzyskali władzę nad własną planetą (rewolucjoniści). Na początku rozgrywki jej uczestnicy losują kartę lojalności, która przesądzi o celach w trakcie zabawy :D :D :D (https://przystaneklegnica.wordpress.com/2015/03/24/rzut-okiem-na-a-study-in-emerald-2/)
[edit2]
Galakta wrzuciła dzisiaj na swoją stronę erratę i FAQ do Eldritcha po polsku: http://galakta.pl/download/Eldritch_Horror_Errata_FAQ.pdf
Nam to chyba tradycyjnie sobota najbardziej pasuje. W niedzielę jest kopanina z Irlandczykami, to łącze byśmy do czego innego używali :)
A o której się umawiamy? 19? Ogólnie jak mamy więcej czasu, to pewnie Eldritch, jak mniej to Puerto Rico. Jak bardzo, bardzo, bardzo dużo czasu, to MiM. Rozumiem, że raczej inne gry w wersji sieciowej są niewykonalne (a co z tym Sherlockiem??).
Paudi --> czyli znowu Cię nie będzie? No nieeee! :D
Shadow --> spoko, mamy dość dużo czasu. 19.00 powinna być ok, zresztą będziemy się przecież łapać na bieżąco. Może być Eldritch, może być MiM, może być nawet PR na rozgrzewkę :)
Z grami wymagającymi przygotowania scenariusza jest ten problem, że pewnie nie będziemy mieli czasu się za to zabrać, bo oboje mamy dość dużo do zrobienia w weekend. W Mansion of Madness dodatkową przeszkodą są puzzle, które trzeba układać, żeby rozwiązywać zagadki - tego raczej nie powinniśmy robić za Was :) W Descencie też nie bardzo widzę, jak moglibyście na odległość kombinować z ruchem, przeliczaniem pól i ogólną orientacją na planszy, ale może Wy macie jakieś pomysły w kwestii obu gier?
Zawsze możemy też próbować z Arkham, ale to pewnie z maksymalnie jednym dodatkiem, bo inaczej na planszy będzie zbyt chaotycznie.
Sherlock jest jakimś wyjściem, pamiętajcie też o Arkham Investigator - to dokładnie ta sama mechanika w Sherlocku, tylko o Cthulhu, a że tytuł jest selfpublishingowy, to można go w całości znaleźć w necie: https://boardgamegeek.com/boardgame/138963/arkham-investigator.
Arkham to może być nawet bez dodatkowej planszy, same karty robią wystarczająco dużo zamieszania. W sumie pewnie do łyknięcia, będzie najwyżej więcej zapisywania i mazania po kartce niż w Eldritch. Pomyślimy.
Sherlock/AI - to może po świętach, teraz pewnie i tak za bardzo nie będziemy mieli czasu zapoznać się z mechaniką.
Może być podstawka Arkham jako odskocznia, spoko. Ale miejcie z tyłu głowy, że nie po to kupowaliśmy dodatek do Eldritcha, żeby całkiem przestawić się na coś innego :D
Sherlock/AI raczej nie ma żadnej mechaniki :) Planujemy zabrać go ze sobą na wyjazd w drugiej połowie kwietnia i tam intensywnie go męczyć, bo nie wymaga żadnych plansz, żetonów ani kombinowania - to taka trochę paragrafówka połączona z detektywistycznym kombinowaniem.
Spoko, spoko. Nowego lapka z kamerka i mikrofonem bede mial juz za pare chwil.
Gwiazd-->dla nas może być i Eldritch, nie ma różnicy. Rozważamy tylko możliwości.
Paudyn-->jesteś pewien, że będziesz umiał je obsługiwać?
W PC kiedys mialem gimnastyke, za duzo portow :P
W lapku to sie samo ustawia (dla idiotow), wiec powinienem dac rade ;)

Za oknem pada śnieg, a POTWORY są już W TOKIO i radośnie demolują miasto oraz siebie nawzajem :D Po dwóch pierwszych partiach ALIENOID vs KRAKEN 1:1. Alienoid ukatrupił Krakena, a ten w rewanżu pokonał go na ilość zwycięstw ;)
Wesołego jajka wszystkim!
[140]
Jak ktoś tam nie pracuje, to i tak mała szana, że wie o tej nazwie. Ja dowiedzialem się niedawno, a ponoć funkcjonuje juz od dłuższego czasu ;p
90% mojej branży mieści się w okolicy Domaniewskiej (nawet sam tam kiedyś pracowałem), więc fanpejdż "MnD" jest mi doskonale znany, ale wydawało mi się, że ta nazwa tak szybko została podchwycone przez bardziej mainstreamowe media, że każdy już o tym słyszał. Paudi, do Ciebie nic za tą granicą nie dociera!
A propos Alienoidów i Krakenów - czy zaprzańcy i emigranci zostają w Ojczyźnie na kolejny weekend? Bo może uda się zorganizować jakąś nieinternetową rozgrywkę, a?
Paudi, chyba tylko ćmundy na emigracji nie wiedzą co to MnD :D
Yans - po szybkim objeździe Vaterlandu znów jesteśmy na obczyźnie.
Czyli wracamy do grania przez net :) W przyszły weekend jesteśmy poza Warszawą, więc w grę wchodzi póki co tylko najbliższy - no i oczywiście ewentualne seanse w tygodniu, ale to na coś krótszego.
Myślę, że jakoś w weekend można spróbować, ale jeszcze nie wiemy nic o naszych preferencjach :)

A ja muszę przyznać, że już dawno nie zanabyłem tak świetnej, grywalnej i prostej w obsłudze gry, jaką jest "POTWORY W TOKIO".
Iście familijna mordownia monsterów w naszym ukochanym Tokio :) Graliśmy już nawet w 4 osoby (Ja, Tymek, moja siostra i mój ojciec :). Im więcej osób, tym większy jazda ! A maksymalnie można grać w 6.
Obecnie mój ulubiony monster, to THE KING, a Tymek przerzucił się na KRAKENA :)
Z niecierpliwością czekam na dodatek !!!
Shadow --> Lepiej, ale nie oszukujmy się - zawsze koło poniedziałku jest lepiej, a koło piątku jest nawrót :D
Yans --> Rozumiem, że THE KING ma facjatę Bruce'a Campbella?
Kermit ====> Jasne, jak na obrazku powyżej ;)
... zawsze koło poniedziałku jest lepiej, a koło piątku jest nawrót :D - Ale z Was dziwolągi ?!?! Ja tam mam całkiem na odwrót, w poniedziałek zawsze czuję się słabo i tak mam aprawie prez cały tydzień, a w piątek po wyjściu z fabryki następuje cudowne ozdrowienie :D

Oj tam, oj tam! Przynajmniej ze cztery choroby w roku muszą być, przecież z tego jestem znana!
W ten weekend nie zagramy, bo jesteśmy wyjechani do wtorku - chyba że spróbujemy w piątek, ale to musielibyśmy jeszcze potwierdzić bliżej końca tygodnia, bo nie wiem, czy się wyrobimy.
A z cyklu "Dziwne informacje": pod patronatem Metal Hammera powstaje gra planszowa o zespołach metalowych. Ten nius jest zły na tak wielu poziomach... http://www.gamesfanatic.pl/2015/04/14/thrash-nroll/
I jeszcze nieco życiowej mądrości dla wielbicieli macek, znalezionej w Pillars of Eternity, w które chwilowo pasjami się zagrywam --->
[edit]
Yans, genialnie - nie mogę się doczekać, kiedy w końcu zagramy w tokijskie potwory (bo przyniesiesz je na jakieś spotkanie, prawda? Przynieś, przynieś, przynieś!). Strasznie fajnie, że okazały się tak dobre, jak to sugerowały zapowiedzi :)
Ej no, przytulanie macek jest git :)
U nas weekend szykuje się chyba deszczowy, więc raczej nie będziemy robić długich wycieczek krajoznawczych: czyli jakby co jesteśmy chętni do grania.
A my jesteśmy pełni energii po wyjeździe poza Warszawkę, który spędziliśmy w całości na leżeniu, odpoczywaniu i czytaniu, czytaniu i jeszcze raz czytaniu, więc chętnie. Eldritch w sobotę?

Brzmi dobrze!
A w dzisiejszych doodle'ach google'a zostałem kałamarnicą olbrzymią. Twój intelekt i ogromne macki rozwiązują każdy problem. Yeah!
Poza tym świat nauki donosi, że odkryto nowy gatunek żaby, który podobno wygląda jak Kermit: http://news.nationalgeographic.com/2015/04/150421-glass-frog-kermit-discovery-animals-science-costa-rica/

Ja zostałam mamutem włochatym (Jesteś tak unikalny, że właściwie wymarły, ale pociesz się tym, że naukowcy mają nadzieję kiedyś Cię sklonować!) :D Kategorycznie zabraniam twierdzenia, że stanowi to ilustratywne odbicie mojej osobowości!
Powtórzyłam test, wybierając inne odpowiedzi, i też wyszła mi kałamarnica, ale umówmy się, teraz to się już nie liczy, buuu.
A propos żab, to właśnie znalazłam grę dla Kermita :)
Dziś, kiedy każdy chciałby być żabą, ja jestem miodożerem :) Twoi przyjaciele zawsze mogą wezwać Cię na pomoc, by odpędzić lwy albo spuścić łomot kobrze królewskiej.
Dzię, kiedy każdy chciałby być żabą
Ach, tak, to ten dzię, dziś jest właśnie ten dzię!
[chwilę później] No i edytował, buc :D
<rozpędza całe towarzystwo trąbą>
Ciekawy dylemat: jak można machać czymś, co nie istnieje?
Nic dziwnego, że tak ciężko się umówić na granie, skoro połowa ekipy wyginęła.
Ej, mialem byc unikalny, wezcie sie...
To ja byłam pierwsza i unikalna, odgapiaczu!
Trzy mamuty, dwie kałamarnice i miodożer. A teraz ułóżmy sobie piramidkę żywieniową...
To ja byłam pierwsza i unikalna, odgapiaczu!
Nawet nie wkleilas obrazka na dowod! Skad mamy wiedziec, ze po prostu nie przepisalas od kogos, bo Ci sie spodobalo, a?
Skad mamy wiedziec, ze po prostu nie przepisalas od kogos, bo Ci sie spodobalo, a?
Powiedział gość, który wkleił jakiś ściągnięty z netu obrazek!
Walić piramidkę żywieniową, mamuty wygrywają większością głosów!
Przede wszystkim wygrywajo maso i godnoscio osobisto. Niech no jaki kalmar sprobuje podejsc, zara go przytuptam.

<--- Paudyn
A w ramach kronikarskiego obowiązku należy nadmienić, że w sobotę spotkaliśmy podczas rozgrywki Jego Mackowatość, ale postanowiliśmy po chwili namysłu jednak z nim nie walczyć, co obrazują łaskawe i optymistyczne miny graczy.
PS. Yans, Silas jest ch....wy!

A skoro nie głowonogi, to za przeciwnika wybraliśmy przedstawiciela kopytnych, czyli znaną niektórym Czarną Kozę z Lasu. Czy skądś tam, nie patrzyliśmy w rodowód. W każdym razie płodziła jedną pokrakę za drugą, w końcu okopała się ze swoimi maszkarami w Sercu Afryki, ale wywołała tym u nas tylko radosny śmiech. Chwilę później zmietliśmy ją z powierzchni ziemi. I tylko Kermit wąchał kwiatki od spodu.

Shadow ====> Silas chwytliwy ?! :D
Właśnie dostałem odpowiedź z Egmontu, że na koniec czerwca planują wydanie polskiej wersji dodatku do "Potworów w Tokio" - POWER UP !!! GRRROOOOOAAAARRRGGGHHHHH !!!

Zaczęło się niewinnie i badacze wydawali się niespecjalnie poruszeni sytuacją ginącego świata (sytuacja znana też jako "wszyscy wyglądają, jakby nic się nie działo" :D)...

...po czym okazało się, że Cthulhu zaraz nas rozjedzie i nastąpiło ogólne zadziwienie.

Z Czarną Kozą poszło nam o wiele lepiej, ale pewnie dlatego, że zobaczyła, z kim ma walczyć, po czym podwinęła ogon, stwierdzając: "Nope. Sami sobie grajcie, pojeby" :D

"Błogo" <skreślone>, "Nie błogo" <skreślone>... w końcu Shadowowi udało się osiągnąć kruchą równowagę psychiczno-fizyczną, w co chyba sam jednak nie wierzył, sądząc po znaku zapytania na końcu :))
Słusznie wątpiłem, bo później przyplątał się uraz pleców i paranoja. A wszystko tak miło się zaczęło...
Pytanie techniczne. Nie bedzie problemu z ewentualnym podlaczeniem sie pod rozgrywke kolejnego lapka?
To pytanie rozbija się głównie o twoje umiejętności techniczne i czy wreszcie masz kamerkę...
Coś czuję nowy poziom żartu: Paudyn nie dotarł na granie przez sieć :D
Mam lapka, mam kamerke.
edit. Chyba mam, dzis sprawdze, no ale w takim Vaio powinna byc :D
Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli... ja poczekam, aż to zobaczę :D