Pytanie retoryczne.
Nie muszę tupać.. Morowind to szajs nie gra.
Zdecydowanie Gothic 2 NK, po pierwsze walka która jest zręcznościowa, trzeba myśleć, parować, uderzać w odp momencie, uciekać, kombinować, w W3 biegasz i turlasz się jak ten popierdolus i sam trzepiesz 20 typa na raz, po drugie rozwój postaci w W3 to dramat, a w Gothic najlepsze co może mieć rpg. Za W3 przemawiają grafika, postacie i dialogi chociaż te w Gothicu są legendarne :P
Ciekawe zważywszy, że Gothic 2 czysta wersja bez modów jako RPG był wyśmiewany i postrzegany jako prosta gra akcji dla dzieci czy przygodówka. Jest dużo lepszych gier tego gatunku w czołowym okresie dla RPG 1985-2005. Gothic 2 nie oferował ani ciekawej fabuły, ani wyzwania, ani dużych możliwości w mechanice. Przyciągał prostotą tych ludzi, którzy bali się RPG, bo były dla nich zbyt trudne, a zwłaszcza w latach 80' i pierwszej połowie lat 90 choć te z drugiej połowy lat 90' są też często mniej przystępne od Gothiców.
Gdyby był tak dobry to tylu rzeczy istotnych w tym gatunku nie byłoby lepszych w innych RPG. Nawet w Gothic 1 znacznie lepiej wypada niż w Gothic 2 fabuła, klimat, miejscówki. Do tego na modach Returning 2.0 + Dx 11 + AB/NB jak wiadomo G2NK jest skrajnie lepszy niż czysta wersja, bo upodobnił się do rasowych RPG pod względem rozwoju postaci, interakcji z NPC i światem, możliwości co idzie zrobić w grze, contentu, wygody, swobody, wyzwania (poziom Nightmare).
Oczywiście, gdy chce wyzwania to gram w Wizardry 4-7 i tym podobne RPG.
Na dobrą sprawę Morrowind jako RPG wciąga nosem Gothic 1 i 2, bo dopiero G2NK zmodowany R2.0+AB/NB czyli to co modowali od 2005 do 2021 roku oferuje tyle co Morek bez modów w 2002 roku. Dlatego to Morrowinda, a nie Gothic 1 i 2 stawia się obok takich legend jak przykładowo Ultima 6 i 7, Ultima Underworld 1 i 2, Wizardry 6-8, Eye of The Beholder 1 i 2, Betrayal at Krondor, Lands of Lore, Chrono Trigger, Final Fantasy 7, Fallout 1 i 2, Might and Magic 6 i 7, System Shock 2, Deus Ex 1, Planescape Torment, Baldur's Gate 2, Vampire:The Masquerade-Bloodlines itd.
Witcher 3 ma dużo rzeczy lepszych niż Gothic 2 bez modów, a tak należałoby porównywać.
Chyba żartujesz... Seria Gothic 1- 2NK miażdży Morowinda, w każdym ABSOLUTNIE w każdym aspekcie... 6 razy próbowałem w "to coś" zagrać i za każdym razem się odbijałem, walka w Morowindzie to jest dopiero DREWNO- animacje są masakryczne, słabe, tandetne, koślawe, zero dubbingu przez co świat jest kompletnie głuchy, i te tony tekstu /czytane dialogi czcionką arialem 5 obrzydzają i dobijają tą grę... pod względem technicznym na początku lat 2000 Gothic ( nawet pierwsza część) pod każdym względem jest lepszy od Morowinda... w dodatku praktycznie rozwój postaci w każdym TES-ie jest najgorszy z możliwych. Morowind w porównaniu do Gothica nie przetrwał próby czasu, do Gothica non stop powstają jakieś mody i wielkie projekty gdzie gra w to tysiące graczy, wystarczy spojrzeć na ilość forum poświęconym serii Gothic : Bractwo Spolszczenia/The Moders/Serafis Mod/Gothic Site/ tysiące graczy ( Patrz Kroniki Mytrany które ostatnio pozamiatały wszystko co możliwe ..) na You tubie ilość przeróbek/modów typu fun z Gothiciem jest porażająca :D a tego twojego Morowinda nawet pies z kulawą nogą nie chce oglądać. A jeśli chodzi o mody to właśnie seria TES z nich najbardziej czerpie bo gdyby np nie mody do takiego Skyrima czy Obliviona to te gry zdechłyby śmiercią naturalną już dawno temu.
Gdyby nie polski dubbing Gothica, to nikt by nawet o grze nie słyszał poza Niemcami.
A swoją drogą Morrowind do dziś jest uznawany za najlepszego TESa obok Skyrima, do niego też powstają mody, czy to dodające itemy, miejsca, rozszerzające mapę, questy itp. już nie mówiąc o przeniesieniu na silnik Obliviona lub Skyrima. Zresztą śmieszne jest zarzucanie TESom, że mają możliwość modowania, jednocześnie wychwalając mody do Gothika, gdzie tylko po dzień dzisiejszy słyszeliśmy o Kronikach Myrtany jedynie. A już w ogóle zarzut o morrowindowe "drewno" to absurd, gdy seria Gothic słynie właśnie z bycia drewnianymi, brzydkimi i kanciastymi do bólu, przez co są niegrywalne i odrzucają od pierwszych minut. XD
Darth_Tusken --- Chyba tylko ty słyszałeś...
Koroniki Myrtany
Returning 2.0NB ( tysiące ludzie w PL w to gra)
Złote Wrota
Dirty Swamp
Świat Skazańców
L'Hiver
Odyseja 2.0 W imieniu Króla ( mega ogromny mod)
Przeznaczenie
Mroczne Tajemnice
Dark Saga ( Genialny mod fabularny)
Czas Zapłaty
Sythera
Cienie Przeszłości
Atariar Edition
Nostalgic Edition
Varus Biker Edition
A o Morowwindzie nikt już nie pamięta i w PL mało kto w to gra...
A o Morowwindzie nikt już nie pamięta i w PL mało kto w to gra...
Problem w tym, że my tu mówimy o realnym świecie, a nie o świecie Twoich dziecinnych urojeń i fantazmatów. Pewnie ciężko Ci w to uwierzyć, ale jednak na świecie nadal bardziej znany jest Morrowind, a nie jakiś niemiecki szmelc z 'demobilu', w którego grają 3 kraje na krzyż. Oczywiście możesz tupać ze złości, wyć do księżyca i wyrywać sobie włosy z głowy, a i tak Gothic nigdy nie przebije popularnością Morrowinda ;)
Returning 2.0NB ( tysiące ludzie w PL w to gra)
A o Morowwindzie nikt już nie pamięta i w PL mało kto w to gra...
Oczywiście dane z IBZD. xD
Nie będę tutaj przywoływał ilości pozytywnych recenzji z GOG czy Steama, ale wystarczy sobie sprawdzić statystyki ilości graczy dla danych gier i Morrowind ma 4 razy więcej graczy niż którykolwiek Gothic, którym - tak jak pisałem - zachwycają się tylko i wyłącznie Polacy i od biedy Niemcy. Plus te mody, które zapodałeś, to są chyba znane tylko i wyłącznie polskiemu obrońcy Gothika. xD Nawet Returning 2.0 dostaje ściski na reddicie od obcokrajowców za wykonanie, jakość, błędy w tłumaczeniu itp. xD
to może ja dorzucę tutaj swoje 3 grosze
1. fakt gothic nie jest aż tak popularny jak morrowind ale w dzisiejszych czasach jakoś super mocno nie odstaje
2. gothic jest najbardziej popularny: Niemcy, Polska i na wschodzie
3. na wschodzie gothic cieszy się większą popularnością niż morrowind
Wiedźmin III nie dorasta Gothicowi II do pięt.
Chyba raczysz żartować lub za dużo spożywasz %, ew. raczysz się kiepskim (bagiennym) zielem.
Jeśli mam ochotę na wspaniale napisaną grę, zdecydowanie Wiedźmin 3.
Jeśli mam wybierać na podstawie możliwości przechodzenia gry kilka razy, muszę to oddać Gothicowi. Wiedźmin finalnie i tak sprowadza się do siekania mieczem w głównej mierze i to bez większego poczucia wzrostu naszej potęgi (chyba że wyłączymy skalowanie poziomów i wrócimy do lokacji sprzed 10 godzin), czasem dorzucając jakiś znak albo miksturę. W Gothicu jednak mamy bronie jednoręczne i dwuręczne, skalujące się z siłą bądź zręcznością, łuki i kusze, oraz cały system magii z różnymi ścieżkami do wyboru. O wiele chętniej wrócę do gry, która zaoferuje mi kompletnie nowe wyzwania, aniżeli do takiego Wieśka 3, którego system walki jest cholernie prosty i łatwo z niego zrobić pośmiewisko (spam uników daje prawie nieśmiertelność).
Tak więc ogólnie to poczciwy Goticzek. Gothic to lepsza gra, Wiedźmin to świetny "cinematic experience", w szczególności za pierwszym razem, ale jeśli wykonasz wszystkie poboczniaki (jak ja - i nie mówimy o znakach zapytania na mapie) to nie ma za bardzo po co wracać. Wybory też są mocno pozorne w zadaniach, głównie sprowadzają się do "a teraz ten NPC zginie bądź nie, albo będzie na ciebie wkurzony bądź przyjazny". W Gothicu wybierasz gildię z całą serią zadań dla niej ekskluzywnych, niedostępnych dla innych gildii.
Wiedźmin finalnie i tak sprowadza się do siekania mieczem w głównej mierze i to bez większego poczucia wzrostu naszej potęgi - zagraj na najtrudniejszym poziomie trudności to zmienisz zdanie.
Zdecydowanie Gothic 2 NK ze względu na
- Klimat
- Większą satysfakcję z potyczek i nabijaniu kolejnych leveli
- Większy poziom trudności
Poza tym Wiedźmin 3 jest dla mnie jednak zbyt dużą kolubryną. Mimo że to świetna gra to jednak ciągnie się i ciągnie aż w którymś momencie potrafi znudzić szczególnie jeśli wykonujemy questy poboczne.
Czysta wersja G2NK bez dogranych modów też nie oferuje żadnego wyzwania. Tą grę idzie przejść bez zgona. Powodzenia, by to udało się przy rzeczywiście wymagających RPG.
Czysty Noc kruka jest trudny
Ty wiedzmin po prostu znasz gothica 2 nk na wylot i wiesz jak grać, dlatego nie jest taki trudny dla ciebie
Ja za każdym razem grając w g2 nk mam problem z przejściem, zwłaszcza z przegiętymi smokami
Nieprawda. Za pierwszym razem już był prosty dla każdego kto grał w gry z lat 80' i 90'. Czystą wersję bez modów nie ma możliwości, że zginie się choć raz, gdy przechodziłeś wcześniej i znasz tą grę.
Smoki w G2NK to lajt na tle innych RPG. Nie chciałbyś zobaczyć tych smoków :)
Gry z lat 80 i 90 nie są jakieś super trudne, to bujda wiedzmin, one są po prostu nie intuicyjne, po prostu gdy je pierwszy raz grałes, nie było solucji, i musiałeś na własną rękę rozkminic jak grać
Łatwy to jest gothic 1, albo wiesiek 3, gdyż nie ma żadnych trudności z walka i wykonywaniem questow, a nie gothic 2 nk.
Zapewniam cie że grając pierwszy raz w g2 nk bez solucji miałbyś problem, chociażby jak rozwijać postać, gdzie expic, jak wykonywać questy, jak pokonać smoki, jak walczyć aby nie zginąć
Gry z lat 80 i 90 nie są jakieś super trudne, to bujda wiedzmin, one są po prostu nie intuicyjne, po prostu gdy je pierwszy raz grałes, nie było solucji, i musiałeś na własną rękę rozkminic jak grać
Dokładnie tak jest, trochę to poruszyłem w moim poście na dole.
Z tego zestawienia W3, jak bym chciał obcować z drętwotą to bym poszedł na oddział opieki paliatywnej. Pod względem otrzymywanego "funu" z gry Gothic przypomina mi czytanie nekrologów. Niemniej w W3 już raczej nie zagram, a z G2NK na pewno nie chce mieć nic wspólnego.
Wiedźmin 3 jest lepszą grą ponieważ ma interesującą fabułe.
I co z tego że Gothic jest bardziej wymagający i ma lepszy rozwój postaci. Fabuła w Gothicu (dwójce przynajmniej) to dno.
Dowiadujemy się że jakieś tam zło się obudziło i trzeba je powstrzymać. I co? nic, gramy aż tu nagle pojawia się jakiś wysrany z dupy smok (który jest kopią poprzednich smoków) i walczymy z nim 5 sekund i to jest właśnie końcowy boss gry?
Gracz nie jest w jakikolwiek sposób emocjonalnie zaangażowany w tę historie. Bo tam nie ma absolutnie nic ciekawego. Jest to żałosna historia, zakończenie gry i boss.
Postacie też nudne, bez charakteru, łatwe do zapomnienia. (Tak, nawet Diego, Gorn czy Milten. Jak ktoś myśli że to są ciekawe postacie to chyba nigdy nie grał w żadną inną gre)
Ktoś tu wkłada kij w mrowisko. A tak poza tym, to najlepszy jest i tak Gothic 2!
Oczywiście, że Wiedźmin. Gothic to przereklamowany średniak w którego się grało, bo był w gazetkach, fajny polski dubbing i była to pierwsza gra aRPG dla wielu graczy w Polsce stąd ten kult, ogólnie to straszne drewno, zabugowane i swego czasu Morrowind robił znacznie lepsze wrażenie.
Czysta wersja G2NK bez dogranych modów też nie oferuje żadnego wyzwania.
Piszesz tak patrząc na tą grę z dzisiejszej perspektywy, natomiast w tamtych latach grało się w okolicach 15-25 klatek (niektórzy potrafili grać nawet gdy momentami klatki schodziły do 10) przez co w gry grało się dłużej i były one trudniejsze niż obecnie gdy mamy dyski SDD gdzie wszystko wczytuje się błyskawicznie i gramy w 60 klatkach.
Nie było też wtedy YouTube, a z takich portali jak GOL korzystała wtedy garstka lub nie miało się internetu więc jedyną metodą aby porozmawiać z kimś o jakiejś grze była rozmowa zazwyczaj ze znajomym, a wszystko inne odkrywałeś sam nie to co dzisiaj, że można wejść w każdej chwili na YouTube i zobaczyć kilka różnych sposobów jak przejść jakiś etap lub pokonać przeciwnika w danej grze.
W przypadku Gothic 2 jak ktoś grał pierwszy raz nie mając z tą grą wcześniej żadnego wizualnego kontaktu to umierało się sporo razy choćby wtedy, że zacząłeś z kimś walkę i nawet nie wiedziałeś, że przeciwnik macie na jednego strzała, a już zwłaszcza w Nocy Kruka.
I nie dotyczy to tylko Gothica ale większość gier wydanych przed 2005 rokiem, już widzę ile dzisiaj graczy skończyłoby w pełni samodzielnie beż żadnych poradników tekstowych lub filmowych pierwszego starego Hitmana albo Commandosa lub Twierdzę.
Dzisiaj jak z ciekawości wejdę na YouTube i też z sentymentu zobaczę jak ktoś gra w jakąś starą grę to dosłownie 100% graczy gra jednakowo tak jakby wszyscy korzystali z jednego poradnika, mam tutaj na myśli np. Warcraft 3 i misje gdzie musimy się bronić przed atakami nieumarłych stawiając wieżyczki.
Jeszcze tak na marginesie to dodam, że oglądanie na YouTube materiałów z gier tych starych jak i jeszcze niewydanych (zwiastuny, przedpremierowe pokazy) psuje odbiór gry gdy do takiej starej gry wracamy lub będzie grać w grę która wyjdzie idealny przykład to Cyberpunk 2077.
Wiedźmin 3 to gra o niebo lepsza na każdym możliwym polu. Fabuła, bohaterowie, projekt świata, walka inspirowana soulsami.
Wiedźmin 3 to gra niemal idealna która była inspiracją dla całej masy wysokobudżetowych gier RPG i nie tylko. To tytuł przełomowy, w branży mówi się wręcz o grach przed i po Wiedźminie 3.
Gothic 2 to tytuł który w naszym kraju obrósł pewnym kultem mimo wielu oczywistych wad, na świecie jednak się nie przebił.
Projekt świata w Gothic 2, jak i w każdej grze Piranii, jest dokładnie taki sam. Trzy obozy, wcześniej czy później do jednego musisz dołączyć. To samo było w pierwszym Gothic, w każdym Risenie i w Elexach. Świat w Gothic 2 jest mikroskopijny, całość gry to jest ułamek tylko jednego z regionów dostępnego w Wieśku. No i umówmy się można przymykać oczy na takie wypełniacze jak misja "pozbieraj rzepę", ale mówienie że ten świat jest jakoś super zaprojektowany to są jakieś jaja.
To samo w przypadku fabuły która jest bardzo pretekstowa.
Walka to już w ogóle jakaś abominacja, drewno w czystej postaci.
Rozwój postaci faktycznie jest spoko, to że trzeba szukać trenerów którzy będą nas uczyć bardzo wzmaga immersję.
Lubię Gothica 2 ale nie ma żadnej możliwości porównywania go do trzeciego Wiedźmina, gry monumentalnej, przełomowej w kwestii budowania sieci zadań pobocznych z gamą świetnie napisanych wielowymiarowych postaci.
Projekt świata w Gothic 2, jak i w każdej grze Piranii, jest dokładnie taki sam. Trzy obozy, wcześniej czy później do jednego musisz dołączyć.
To ma być minus? Bo jak dla mnie to wielki plus. Wzięli to, co zadziałało w poprzedniej części, nie mówiąc już o tym, że narzekasz na "dokładnie taki sam" projekt świata w DRUGIEJ GRZE tego studia. Gdybyś krytykował za to Elexa, czy Elexa 2, nawet Risena to bym zrozumiał, bo to już kilka/kilkanaście lat bez zmiany w formule, ale że w drugiej grze...?
Zresztą ten schemat naprawdę dobrze działa. Daje ci jakiś cel, a do tego urozmaica ponowne przejścia gry, bo te "obozy", czy frakcje dają ci kompletnie odmienne zestawy zadań, a w przypadku magów, nawet całkowicie inny rozwój postaci i sposób grania. Co oferuje za to Wiedźmin? Projekt świata jak w 20 innych grach z otwartym światem? Nie no, jest co chwalić. To już wolę "ten sam" schemat z Gothica, który nie został wykorzystany w praktycznie dowolnej innej grze.
Świat w Gothic 2 jest mikroskopijny, całość gry to jest ułamek tylko jednego z regionów dostępnego w Wieśku.
Aaa, to ma być wada? Bo idąc tym tokiem rozumowania, to AC Odyssey czy Valhalla mają absolutnie NAJLEPSZE światy w historii gier wideo. Jak jest, każdy wie.
Świat może i jest "mikroskopijny" w porównaniu do Wieśka, ale za to o wiele bardziej dopracowany pod względem zawartości i iluzji tego, że żyje. Wszystko jest wymodelowane i ustawione ręcznie, podczas gdy w Wieśku 80% lokacji nie zawiera NIC ciekawego. Nawet przedmiotów, bo te są losowo generowane w skrzyniach czy beczkach. Widząc jakieś ruiny w Gothicu mam gwarancję tego, że znajdę tam coś ciekawego, w Wiedźminie nawet mając znaczniki omijam większość miejsc, bo pomijając to że poza tymi znacznikami dosłownie nie ma nic w danej lokacji, to nawet do nich idąc wiem, że co najwyżej dostanę mizerną ilość doświadczenia, albo jakiś zupełnie niepotrzebne uzbrojenie, wraz z paroma surowcami. Żadnego miecza czy zbroi, którą z chęcią założę, bo zaraz w innym losowym pojemniku wypadnie mi coś lepszego, jak w jakimś looter shooterze. Jedynym wyjątkiem są całe zestawy szkół wiedźmińskich, ale te są osobnymi zadaniami, a do tego całkowicie pozbawiają sensu reszty uzbrojenia w grze, jeśli te zestawy systematycznie ulepszasz.
Większość terenów w Wiedźminie zresztą to pusta makieta. Naprawdę, jak już wspomniałem, poza znacznikami nie znajdziesz kompletnie nic, żadnych ciekawych ruin, jaskiń, lokacji, NPC, sekretów. Tylko połacie, ładnego co prawda, ale wciąż pustego terenu. Eksploracja nie daje żadnej frajdy, gdy znaczniki definiują teren, na którym możesz coś osiągnąć, zamiast by cały świat był tym terenem.
W Gothicu jest wiele miejsc niezwiązanych z żadnym zadaniem, dialogiem, nic, ale wciąż możesz tam znaleźć coś przydatnego. Nawet taka pierdoła jak ognisko ze szkieletem i skrzynią pełną przedmiotów nadaje temu światu wiarygodności. W Wiedźminie poza znacznikami nie ma życia, nic się nie dzieje w tym świecie.
No i umówmy się można przymykać oczy na takie wypełniacze jak misja "pozbieraj rzepę", ale mówienie że ten świat jest jakoś super zaprojektowany to są jakieś jaja.
Oczywiście, że jest! Jak już wspomniałem, każdy przedmiot jest ustawiony ręcznie, każde drzewo, krzak, kubek czy inna pierdoła. Każdy NPC ma swój cel, rutynę i nie powtarza w kółko tego samego dialogu słowo w słowo - na zawsze będę podawał za przykład ten moment w Wiedźminie 3, gdzie wchodząc główną bramą Novigradu odpalał się przez tydzień (w grze) ten sam dialog między dwoma wieśniakami, pytającymi się siebie nawzajem skąd są. Dzień w dzień słyszałem dokładnie te same linie dialogowe, bo nie popchnąłem odpowiednio fabuły do przodu, tylko robiłem poboczniaki. Bardzo szybko wybiło mnie to z immersji.
Za to w Gothicu rozwiązali to genialnie - NPC mają zestaw kwestii, które mogą się odpalić w rozmowie między sobą. Te kwestie są jednak niekompletne, na tyle byś nie wiedział o czym dokładnie rozmawiają, ale na tyle wystarczające, byś miał wrażenie że o czymś tam jednak gadają i nie jest to ciągle ta sama rozmowa, bo te kwestie się losują. Czy jest to idealne rozwiązanie? Oczywiście że nie, ale o wiele lepsze niż cały powtarzający się dialog. Podczas normalnej gry pięknie to rozwiązanie z Gothica wtapia się w tło i sprawia, że iluzja żyjącego i autentycznego świata działa. Łącząc to z rutynami NPC i większą ilością opcji dialogowych niż jedna dla nic nieznaczących NPC... Myślałby kto, że ponad 10 lat rozwoju gier wideo sprawi, że Wiedźmin 3 będzie miał więcej kwestii dla zwykłych NPC niż jedna, która się zapętla. A jednak nie. Ponownie, immersja się tutaj rozpada.
To samo w przypadku fabuły która jest bardzo pretekstowa.
To akurat fakt. Sam napisałem wyżej, że jeśli chcę zagrać w świetnie napisaną grę, zawsze wybiorę Wiedźmina ponad Gothica. Nostalgicznie Goticzek ma swój urok, ale w większości dialogi i fabuła są prościutkie. Urocze, ale proste. Wiedźmin to zaś klasa sama w sobie, chociaż jeśli chodzi o fabułę to podstawka to dla mnie takie 7/10. Dopiero z dodatkami uważam, że fabularnie to majstersztyk, bo podstawka zbyt szybko leci w ratowanie świata jak w Gothicu 2. I to Geralt go ratuje, a nie Ciri, bo to on pokonuje Dziki Gon. Nie liczę cutscenki z Ciri idącej w konfrontację z białym zimnem, bo to tylko końcowa cutscenka.
Walka to już w ogóle jakaś abominacja, drewno w czystej postaci.
A nadal o wiele lepszy niż w Wiedźminie! To znaczy sterowanie, zgoda. To jest drewno. Ludzie tacy jak ja są po prostu przyzwyczajeni i dla nich jest wygodne i intuicyjne, ale ja patrzę z perspektywy nowego gracza.
Tylko co z tego, skoro nadal jest bardziej satysfakcjonująca i wymagająca niż Wiedźmin. W tym drugim wystarczy spam uników, by być praktycznie nieśmiertelnym. Walka wygląda ładnie, ale nie jest ani przyjemna, ani satysfakcjonująca. Nie jest to jednak pewne zwycięstwo dla Gothica, bo by czerpać tam przyjemność, musisz się przebić przez drewno. Także inaczej - Wiedźmin jest bardziej przystępny, ale Gothic bardziej satysfakcjonujący.
Lubię Gothica 2 ale nie ma żadnej możliwości porównywania go do trzeciego Wiedźmina, gry monumentalnej, przełomowej w kwestii budowania sieci zadań pobocznych z gamą świetnie napisanych wielowymiarowych postaci.
Ależ oczywiście, że jest! Bo w wielu kwestiach, gry dzisiaj nadal nie pobiły wielu elementów Gothica. Całościowo? Są lepsze gry, ale są elementy które sprawiają, że chętniej wrócę do Gothica niż Wiedźmina chociażby.
Wiedźmin 3 zresztą nie jest żadną monumentalną, a już na pewno nie przełomową grą. Sieć zadań pobocznych? Jaka sieć? Większość zadań poza głównym wątkiem w ogóle się nie zazębia, wybory są pozornie i sprowadzają się do "ten NPC zginie bądź nie, albo ten mnie znienawidzi albo pokocha". Jak na ironię najlepsze zadania w Wiedźminie są na początku, z całym wątkiem Krwawego Barona na czele, a im dalej w las, tym gorzej. Zadania są coraz prostsze, chociaż nadal świetnie napisane - i to je broni, scenariusz, nic innego. Większość to "idź do punktu A, użyj zmysłów wiedźmińskich, podążaj za śladem, zabij coś/kogoś/weź przedmiot, wróć do zleceniodawcy". Najbardziej mi szkoda kontraktów wiedźmińskich, to były jedne z najlepszych poboczniaków bo wzmagały immersję, pozwalały wczuć się w bycie Wiedźminiem... Ale było ich za mało. No i wybory w grze są też pozorne i także poza początkiem na dłuższą metę, nie mają na nic wpływu... Bójka w Białym Sadzie, która może sprawić, że będziesz musiał znaleźć inne wejście do Kasztelu Wrońce? Próżno tego szukać w późniejszych godzinach gry.
Wiedźmin to najzwyklejszy otwarty świat ala Ubisoft, z masą znaczników, ot i tyle. Jedyne co go wyróżnia to świetny scenariusz i tak jak napisałem w moim komentarzu, za pierwszym razem to działa i jest to świetny "cinematic experience", ale jako gra... Przez pozorność wyborów i ich mizerny wpływ na rozgrywkę, będziesz grał drugi raz w to samo. Dosłownie w to samo. Sama rozrywka to głównie machanie mieczem i chociażby z tego względu Gothic trzyma górę będąc GRĄ, do której możesz wracać wielokrotnie, bo oferuje kilka różnych "klas" i ścieżek z zadaniami. Wiedźmin miał też przywilej bycia grą stworzoną przez pasjonatów i to w czasach, w których gra dla jednego gracza, kompletna, w miarę dopracowana, bez chamskich DLC była nie do pomyślenia. Gdyby Wiedźmin 3 wyszedł dzisiaj, obroniłby się tylko scenariuszem, bo cała reszta to otwarty świat jakich wiele, a wiele z nich zostało zrealizowanych lepiej.
Akurat jeżeli idzie o projekt świata i walkę (ale także np. rozwój postaci) to Gothic jest o niebo lepszy. - lol, co to za świat z pozamykanymi obszarami, do których nie możesz wejść dopóki nie zrobisz takiej czy innej czynności. No i nie pamiętam czy to było w tej części, ale jest taka misja gdzie Orkowie rozpoczęli oblężenie jakiejś tam fortecy... cała jej drużyna zostaje wybita i nie daje rady, ale jeden gracz (czyli nasza postać) jak najbardziej radzi sobie z nimi wszystkimi. Do dzisiaj zapamiętałem to jako jeden z największych banałów w grach.
W sumie obie gry są fajne, ale Gothic 2 w porównaniu z TW3 wydaje się dzisiaj archaicznym tytułem.
To ma być minus? Bo jak dla mnie to wielki plus. Wzięli to, co zadziałało w poprzedniej części, nie mówiąc już o tym, że narzekasz na "dokładnie taki sam" projekt świata w DRUGIEJ GRZE tego studia.
Pisałem z dzisiejszej perspektywy. Ale nawet z perspektywy premiery było to słabe. Trzy obozy, oddzielone od siebie gruba krechą, banalna prosta formuła bez żadnych odcieni szarości, jeden wybór nagle bezpowrotnie wywala ci 2/3 opcji dialogowych i zadań w grze. Oczywiście coś podobnego robił Wiedźmin 2 tylko duuuużo lepiej.
Zresztą ten schemat naprawdę dobrze działa. Daje ci jakiś cel, a do tego urozmaica ponowne przejścia gry, bo te "obozy", czy frakcje dają ci kompletnie odmienne zestawy zadań
Kompletnie odmienne to dawał Wiedźmin 2 jak już.
To już wolę "ten sam" schemat z Gothica, który nie został wykorzystany w praktycznie dowolnej innej grze.
Noooo, to może trzeba się zastanowić dlaczego inni tego topornego schematu nie wykorzystują i dlaczego poza Polską i Niemcami nikt w Gothica nie gra.
Aaa, to ma być wada? Bo idąc tym tokiem rozumowania, to AC Odyssey czy Valhalla mają absolutnie NAJLEPSZE światy w historii gier wideo. Jak jest, każdy wie.
No na pewno nie jest to zaleta, świat w którym 3 wrogie zwalczające się obozy znajdują się dwie minuty drogi na piechotę od siebie sporo traci na immersji. No i nie wiem czy nowe Assasyny to najlepsze otwarte światy w grach, na pewno o niebo lepsze od tego w Gothic 2.
W Gothicu jest wiele miejsc niezwiązanych z żadnym zadaniem, dialogiem, nic, ale wciąż możesz tam znaleźć coś przydatnego. Nawet taka pierdoła jak ognisko ze szkieletem i skrzynią pełną przedmiotów nadaje temu światu wiarygodności.
No i to są właśnie te twoje "różowe okularki". Skrzynia z lootem w Wiedźminie to wada, ale skrzynia z lootem w Gothicu to zaleta XD.
Każdy NPC ma swój cel, rutynę i nie powtarza w kółko tego samego dialogu słowo w słowo
Oczywiście że powtarza. Po 2 godzinach gry znasz już wszystkie kwestie wygłaszane przez NPC na pamięć.
W tym drugim wystarczy spam uników, by być praktycznie nieśmiertelnym. Walka wygląda ładnie, ale nie jest ani przyjemna, ani satysfakcjonująca.
No cóż, pozostaje mi tylko przypomnieć że istnieją wyższe poziomy trudności niż "easy", polecam spróbować. Nie da się w nieskończoność spamować unikami że względu na pasek wytrzymałości.
Sieć zadań pobocznych? Jaka sieć? Większość zadań poza głównym wątkiem w ogóle się nie zazębia, wybory są pozornie i sprowadzają się do "ten NPC zginie bądź nie, albo ten mnie znienawidzi albo pokocha".
Jak ktoś pisze coś takiego to zastanawiam się czy w ogóle grał. W Wiedźminie bardzo często zadania poboczne połączone są w całe sekcje które przenikają się z wątkiem głównym a czasami że sobą nawzajem. Jak choćby zadania związane z Krwawym Baronem, z wiedźmami czy z Keira Metz.
Wiedźmin to najzwyklejszy otwarty świat ala Ubisoft, z masą znaczników, ot i tyle.
Wiedźmin to nie gra która czerpała z openworldów, tylko gra dzięki której dzisiejsze openworldy wyglądają tak jak wyglądają, widać to zwłaszcza w nowych Assassynach.
Dosłownie w to samo. Sama rozrywka to głównie machanie mieczem i chociażby z tego względu Gothic trzyma górę będąc GRĄ, do której możesz wracać wielokrotnie, bo oferuje kilka różnych "klas" i ścieżek z zadaniami.
Reasumując, Gothic jest super bo przy każdym przejściu bezpowrotnie blokuje ci 2/3 zawartości XD.
Gdyby Wiedźmin 3 wyszedł dzisiaj, obroniłby się tylko scenariuszem, bo cała reszta to otwarty świat jakich wiele, a wiele z nich zostało zrealizowanych lepiej.
Gdyby Wiedźmin 3 wyszedł dzisiaj to zrobiłby dokładnie taka samą furorę bo bez niego gry RPG do dzisiaj wyglądałyby jak Dragon Age: Inkwizycja, a openworldy jak Assassin's Creed 3. To Wiedźmin 3 sprawił że tak nie jest.
Sorry ale to cię dyskwalifikuje z jakiejkolwiek dyskusji. 20 lat minęło od Gothica II i nikt przez ten czas nawet się nie zbliżył poziomem designu świata. Nowe Asasyny to jedne z gorszych otwartych światów. Twierdzenie że są o niebo lepsze od Gothica jest po prostu śmieszne. I niepoważne.
No i to są właśnie te twoje "różowe okularki". Skrzynia z lootem w Wiedźminie to wada, ale skrzynia z lootem w Gothicu to zaleta XD.
Oczywiście że skrzynia z lootem nie jest równa skrzyni z lootem. W Gothicu samo dojście do takiej skrzynki może być przeżyciem i przygodą a i w skrzyni będzie coś fajnego. W Wiedźminie nie ma mowy o żadnej przygodzie a w skrzyni będzie jakiś bezużyteczny syf. Widzisz różnicę?
20 lat minęło od Gothica II i nikt przez ten czas nawet się nie zbliżył poziomem designu świata.
Proste, generyczne fantasy zamknięte w mikroskopijnym, jednolitym świecie brzydkim nawet w dniu premiery. Faktycznie przez 20 lat nikt tego nie powtórzył, było takich gier góra pierdyliard.
Nowe Asasyny to jedne z gorszych otwartych światów. Twierdzenie że są o niebo lepsze od Gothica jest po prostu śmieszne. I niepoważne.
Oczywiście że są lepsze. Są przepięknie zaprojektowane, aż nie chce się korzystać z szybkiej podróży tylko przemierzać je pieszo lub konno. Ciekawe miejsca do zwiedzania, znakomicie odwzorowane historyczne zabytki, pływanie statkami i bitwy morskie.
Owszem, są pewnie gry które wiele rzeczy robią lepiej, ale Gothic 2 przy nowych Assassynach to mała brzydka popierdółka.
Oczywiście że skrzynia z lootem nie jest równa skrzyni z lootem. W Gothicu samo dojście do takiej skrzynki może być przeżyciem i przygodą a i w skrzyni będzie coś fajnego.
Kolejny raz "różowe okulary". Większość skrzyń w Gothic również zawierała jakiś zwykły śmietnik, większość wartościowych rzeczy zdobywałeś kończąc questy lub kupowałeś. Aktywności w świecie gry to było łażenie, bicie potworów i zbieranie ziółek których w pewnym momencie miałeś przy sobie tony.
No cóż, pozostaje mi tylko przypomnieć że istnieją wyższe poziomy trudności niż "easy", polecam spróbować. Nie da się w nieskończoność spamować unikami że względu na pasek wytrzymałości.
Przecież w Wiedźminie nie traci się wytrzymałości robiąc uniki. Takie coś jest dostępne tylko po wgraniu moda zmieniającego walkę. MineBeziX ma rację, w "czystym" Wiedźminie wystarczy spamić krótki unik i jesteś nieśmiertelny.
Chodziło mi oczywiście o turlanie czyli tzw. długi unik bo o nim zazwyczaj marudzący na ten system walki wspominają.
Natomiast spamowanie krótkim unikiem to niezły sposób ale tak jak wspomniałem na niższych poziomach trudności i tylko w szczególnych przypadkach. Jest dużo mniej skuteczny w walce z przeciwnikami atakującymi z dystansu, nie uciekniesz tak przed przeciwnikami szarżującymi czy atakami obszarowymi.
Tak więc na wyższych poziomach trudności musisz chcąc nie chcąc stosować kombinacje krótkich i długich uników oraz bloków. Powyżej normala praktycznie obowiązkowe są też oleje i eliksiry.
Pisałem z dzisiejszej perspektywy. Ale nawet z perspektywy premiery było to słabe. Trzy obozy, oddzielone od siebie gruba krechą, banalna prosta formuła bez żadnych odcieni szarości, jeden wybór nagle bezpowrotnie wywala ci 2/3 opcji dialogowych i zadań w grze. Oczywiście coś podobnego robił Wiedźmin 2 tylko duuuużo lepiej.
Czyli z perspektywy czasu Wiedźmin 3 jest o niebo gorszy, bo "milion" innych gier przerobiło swój schemat do bólu. A biorąc pod uwagę fakt, że ludzie już na premierę W3 mieli dość światów ala Ubisoft... Gratuluję obrony Gothica!
I powiedz mi, co jest złego w jasnym i logicznym oddzieleniu od siebie frakcji, bo nie rozumiem? To nadal według mnie ogromna zaleta, tak samo jak wywalenie ekskluzywnych dla nich dialogów i zadań, bo pomaga to nadać im jakąś wartość, tak samo jak twojemu wyborowi, nie mówiąc już o ponownym przejściu gry. Większość gier z otwartym światem jak Wiedźmin 3 daje ci możliwość zrobienia absolutnie KAŻDEGO zadania i TO jest słaby game design. Bo twoje wybory nie mają konsekwencji (tak jak w W3), nie mają żadnej wagi, w końcu muszą ci pozwolić zrobić absolutnie wszystko. No i o ponownym przejściu nie ma mowy, bo nie ma dla ciebie nic nowego do odkrycia.
Kompletnie odmienne to dawał Wiedźmin 2 jak już.
Kompletnie odmienne to dawał też Gothic przed nim jak już.
Ło matko, jakbym do Wiedźmina gadał. W sensie użytkownika naszego ukochanego forum - stwierdzę sobie że tak jest bez uargumentowania i już. Jakby twoja opinia (a w zasadzie hate boner dla Gothica) była faktem.
No na pewno nie jest to zaleta, świat w którym 3 wrogie zwalczające się obozy znajdują się dwie minuty drogi na piechotę od siebie sporo traci na immersji. No i nie wiem czy nowe Assasyny to najlepsze otwarte światy w grach, na pewno o niebo lepsze od tego w Gothic 2.
Oczywiście, że jest zaletą! Tylko że ty się przywaliłeś do realizmu świata, a nie jego ogólnego projektu. Co jest cholernie głupie, bo istnieje coś takiego jak "suspension of disbelief" w grach wideo, gdzie wiele rzeczy gracz po prostu musi na słowo uwierzyć, że takie są i tak działają. I w absolutnie KAŻDEJ grze to istnieje. Mam uwierzyć, że w W3 Wyzima to tylko malutki zamek, do którego się TELEPORTUJESZ (nie ma innej opcji) korzystając ze ZNAKU DROGOWEGO, ale Kaer Morhen to już resztki zamku PLUS tereny go otaczające? I ty chcesz mówić o immersji? To ja już wolę te dwie minuty na piechotę, bo przynajmniej faktycznie muszę tam IŚĆ.
A to, że bez wiedzy o tych grach stwierdzasz, że nowe AC mają lepszy świat od Gothica... Ponownie, brzmisz jak Wiedźmin, gdyby ktoś w tej konkretnej rozmowie napisał, że jesteś jego multikontem to bym był w stanie uwierzyć, bo wypowiadasz się bez znajomości tematu. Do czego jeszcze wrócimy...
Noooo, to może trzeba się zastanowić dlaczego inni tego topornego schematu nie wykorzystują i dlaczego poza Polską i Niemcami nikt w Gothica nie gra.
Bo to mało popularne gry, małego studia z Niemczech, bez absolutnie żadnego marketingu, przesłonione gigantami jak Bethesda w swoich czasach?
Najpierw to mi wytłumacz co jest w schemacie projektu świata i progresji "topornego", bo to już żadnego sensu nie ma. A potem wytłumacz mi, od kiedy popularność równa się jakości. Bo ponownie, idąc twoim tokiem rozumowania, to nowe Asasyny w absolutnie KAŻDYM aspekcie niszczą Wiedźmina, bo gry sprzedają się o niebo lepiej. Pójdźmy o krok dalej. Fifa czy CoD to majstersztyki w porównaniu do W3, bo przecież ile to gier wyszło opartych na tym samym schemacie!
No i to są właśnie te twoje "różowe okularki". Skrzynia z lootem w Wiedźminie to wada, ale skrzynia z lootem w Gothicu to zaleta XD.
No i nie czytasz ze zrozumieniem, tylko wybierasz sobie fragment mojej wypowiedzi, który pasuje do twojej narracji. XD (Zupełnie jak pewna osoba, o której już wspomniałem dwukrotnie...)
Jak nie widzisz różnicy między skrzynią z lootem ala Wiedźmin, w której ten loot jest LOSOWY (powracając do realizmu świata, który dla ciebie jest ważniejszy od projektu pod kątem rozgrywki - biedny wieśniak, który ma diamenty w losowej beczce w swoim domu?), a skrzynią z lootem w Gothicu, w której ten loot jest taki sam za każdym podejściem do gry, włożony tam ręcznie, nadając mu znaczenie i wartość, to TY musisz zdjąć... Czarne okularki podczas pisania o Gothicu. Twój hate boner dla tej gry jest niesamowity. A przecież pomijamy tutaj fakt, że wyciąłeś sobie fragment mojej wypowiedzi, który mówił o IMMERSJI i pustocie w świecie W3 poza znacznikami... O tym, dlaczego skrzynie są tragiczne w W3, a dobrze zrealizowane w Gothicu pisałem WCZEŚNIEJ, w tej samej wypowiedzi z której wyciąłeś sobie ten fragment.
Oczywiście że powtarza. Po 2 godzinach gry znasz już wszystkie kwestie wygłaszane przez NPC na pamięć.
I tu ponownie wycinasz sobie moją wypowiedź. Bo ja nigdzie nie napisałem, że W OGÓLE się kwestie NPC nie powtarzają w Gothicu. Napisałem że nie powtarzają JEDNEJ kwestii dialogowej w kółko jak w Wiedźminie. 5 kwestii które się powtarzają w Gothicu, a jedna w Wiedźminie to jednak różnica, nie sądzisz?
No cóż, pozostaje mi tylko przypomnieć że istnieją wyższe poziomy trudności niż "easy", polecam spróbować. Nie da się w nieskończoność spamować unikami że względu na pasek wytrzymałości.
No cóż, tutaj dochodzimy do punktu, w którym wracam do porównania ciebie do Wiedźmina. Ty nawet nie znasz gier w które rzekomo grałeś. Jak napisał Dawko, uniki w W3 nie zużywają wytrzymałości i to niezależnie od poziomu trudności. W dodatku jak Wiedźmin, jak jakiś maniak przypuszczasz już, że grałem na "easy" (jakby to miało jakiekolwiek znaczenie w tym przypadku), kompletnie nic o tym nie wiedząc, bo grałem na najwyższym poziomie trudności (ponownie, jakby miało to jakiekolwiek znaczenie). Trochę myślenia zanim coś napiszesz, polecam spróbować.
Jak ktoś pisze coś takiego to zastanawiam się czy w ogóle grał. W Wiedźminie bardzo często zadania poboczne połączone są w całe sekcje które przenikają się z wątkiem głównym a czasami że sobą nawzajem. Jak choćby zadania związane z Krwawym Baronem, z wiedźmami czy z Keira Metz.
No i właśnie tylko potwierdzasz to, co napisałem. I to, że kompletnie tego nie czytasz, a na pewno nie ze zrozumieniem. Bo napisałem, że poza tym wątkiem z Krwawym Baronem i czasem gry w jego okolicach, a także poza głównym wątkiem (czego używasz jako argumentu, ponownie potwierdzając że sieci zadań POBOCZNYCH, które się ze sobą zazębiają nie ma), W PÓŹNIEJSZYCH godzinach gry próżno takich zadań i powiązań szukać.
No i ponownie, to że sobie napiszesz że takie zadania są, nie znaczy że są. Podaj mi proszę przykład chociażby pięciu zadań pobocznych, które się zazębiają. Biorąc pod uwagę, że podobno jest ich cała "sieć", nie powinieneś mieć z tym żadnego problemu. I żebyś nie zapomniał, caps-lockiem ci wytłuszczę - POBOCZNE KTÓRE SIĘ ZAZĘBIAJĄ, NIE TE Z GŁÓWNYM WĄTKIEM. Których i tak jest cholernie mało jak na całą "sieć".
Wiedźmin to nie gra która czerpała z openworldów, tylko gra dzięki której dzisiejsze openworldy wyglądają tak jak wyglądają, widać to zwłaszcza w nowych Assassynach.
Wiedźmin to gra, która czerpała z openworldów, a nie gra dzięki której dzisiejsze openworldy wyglądają tak jak wyglądają. Jedyne co nowe AC skopiowały (o których podobno nic nie wiesz?) to elementy UI i projekt zadań, w takim sensie że próbują dodać im jakieś historyjki, ale miernie im to wychodzi, bo w porównaniu do Wiedźmina mają miernych pisarzy. Sama formuła otwartego świata z Wiedźmina była rok wcześniej użyta w Dragon Age Inkwizycja... Czy takiej małej gierce, o której mogłeś nie słyszeć - jak jej tam... Aaa, Skyrim.
Reasumując, Gothic jest super bo przy każdym przejściu bezpowrotnie blokuje ci 2/3 zawartości XD.
Reasumując, nie umiesz czytać ze zrozumieniem i wybierasz sobie pojedyncze słowa z wypowiedzi. XD
Pomijając fakt, że ponownie pokazujesz swoją niewiedzę na temat gier o których próbujesz się wypowiadać, bo całe zestawy zadań ekskluzywnych dla gildii w Gothicu to nie jest 2/3 zawartości...
Gdyby Wiedźmin 3 wyszedł dzisiaj to zrobiłby dokładnie taka samą furorę bo bez niego gry RPG do dzisiaj wyglądałyby jak Dragon Age: Inkwizycja, a openworldy jak Assassin's Creed 3. To Wiedźmin 3 sprawił że tak nie jest.
Gdyby Wiedźmin 3 wyszedł dzisiaj, to nie zrobiłby takiej furory, bo bez niego gry RPG (Wiedźmin to RPG w ogóle... Dobre xD) wyglądałby tak samo jak dzisiaj - czyli o wiele lepiej niż Wiedźmin. W3 to OPEN WORLD z mizernymi ELEMENTAMI RPG. Jeśli chcesz przykładów dobrych RPG, które wyszły po Wiedźminie, nie trzeba daleko szukać, przecież tak lubisz argument popularności - Divinity Original Sin 2. Który będąc RPG absolutnie miażdży Wieśka.
A openworldy? No wyglądałyby jak AC3. I... Nadal wyglądają, bo taki sam jest Wiedźmin 3. Tyle że Wiedźmin ma wspaniały scenariusz. W3 w tej kwestii nic nie zmienił - a przynajmniej nie na lepsze.
Chodziło mi oczywiście o turlanie czyli tzw. długi unik bo o nim zazwyczaj marudzący na ten system walki wspominają.
Ale długi unik też nie zabiera wytrzymałości :P
Natomiast spamowanie krótkim unikiem to niezły sposób ale tak jak wspomniałem na niższych poziomach trudności i tylko w szczególnych przypadkach. Jest dużo mniej skuteczny w walce z przeciwnikami atakującymi z dystansu, nie uciekniesz tak przed przeciwnikami szarżującymi czy atakami obszarowymi.
Tak więc na wyższych poziomach trudności musisz chcąc nie chcąc stosować kombinacje krótkich i długich uników oraz bloków.
No właśnie nie. Nie gram na niższych poziomach trudności niż najwyższy dostępny przy zaczynaniu gry. Wiem jak to wygląda w Wiedźminie.
Nie ma znaczenia czy walczysz z biesem, czy z wilkiem, krótkie uniki wystarczą. Chodzi tylko o to, żeby nie wejść w wąski obszar ataku wroga. Wiedźmin ma tak bardzo skopane hitboxy, że nawet jak wskoczysz choćby i w środek (dosłownie przez model) szarżującego przeciwnika, nie otrzymasz obrażeń. Jakby uniki były za mało OP to jest jeszcze skill, który się nazywa "fleet footed". Powoduje on, że masz 100% odporności na ataki w chwili robienia uniku, więc już nawet nie ma znaczenia czy wejdziesz centralnie w obszar ataku przeciwnika czy nie, i tak nic ci się nie stanie.
Ale długi unik też nie zabiera wytrzymałości :P
Nie chce mi się instalować kilkudziesięciu GB tylko po to żeby sprawdzić.
Poniżej cytat z poradnika w eurogamerze:
- Krótki unik to najlepsza metoda defensywna w grze i powinieneś korzystać z niej jak najczęściej, jako że nie burzy tempa walki i nie zużywa wytrzymałości. Pamiętaj, że nie musisz wykonywać uniku do tyłu lub na bok - możesz też spróbować skoczyć na ukos i znaleźć się za plecami przeciwnika. Unik możesz też wyprowadzić w trakcie ataku mieczem - wtedy cios zostanie natychmiast przerwany, a Geralt odskoczy
- Z turlania się korzystaj tylko podczas specjalnych ataków przeciwników - np. ciosów obszarowych - a także kiedy zostałeś otoczony i musisz odzyskać dobrą pozycję walki. Turlanie nie pozwala bowiem szybko kontynuować ataku, a ponadto zużywa wytrzymałość
https://www.eurogamer.pl/wiedzmin-3-poradnik-solucja?page=4
Nie gram na niższych poziomach trudności niż najwyższy dostępny przy zaczynaniu gry.
A ja mam beniza do kolan, serio, nie zmyślam.
Jakby uniki były za mało OP to jest jeszcze skill, który się nazywa "fleet footed".
Ten skill się nazywa "Praca nóg". U anglojęzycznego YouTubera oglądałeś na tym najwyższym poziomie trudności? XD
Nie chce mi się instalować kilkudziesięciu GB tylko po to żeby sprawdzić.
Widzę, że dawno nie grałeś albo pamięć już nie ta, ale spokojnie, nie musisz nic instalować. Odpal byle jaki filmik na Youtube i sobie zobacz. No chyba, że już to zrobiłeś, ale głupio się przyznać, więc zacząłeś szukać po sieci czegokolwiek na potwierdzenie swoich słów (wierzę, że tak nie było :)). Przy okazji możesz napisać do chłopaków z eurogejmera, żeby poprawili poradnik.
- Nie gram na niższych poziomach trudności niż najwyższy dostępny przy zaczynaniu gry.
- A ja mam beniza do kolan, serio, nie zmyślam.
Średnio mnie obchodzi co masz w spodniach, ale jeśli granie w gierki na trudnym wzbudza w Tobie taki podziw, że aż ciężko Ci uwierzyć, że ktoś jest w stanie tak grać to mi schlebiasz.
Ten skill się nazywa "Praca nóg". U anglojęzycznego YouTubera oglądałeś na tym najwyższym poziomie trudności? XD
Co?
Wpisałem w google "Witcher 3 skill trees", żeby sobie przypomnieć nazwę tej umiejki i pierwsze co wyskoczyło to angielskojęzyczna wiki, ale co to ma w ogóle do czegokolwiek?
Odpal byle jaki filmik na Youtube i sobie zobacz.
Czyli mam "przejść grę" twoim sposobem XD.
Średnio mnie obchodzi co masz w spodniach, ale jeśli granie w gierki na trudnym wzbudza w Tobie taki podziw, że aż ciężko Ci uwierzyć, że ktoś jest w stanie tak grać to mi schlebiasz.
Podziw? Chodziło mi o to że w necie można napisać każda bzdurę więc tego typu teksty nie są żadnym argumentem w dyskusji.
Czyli mam "przejść grę" twoim sposobem XD.
Ale to nie ja nie mam pojęcia jak działają dane mechaniki, prędzej Ty nie grałeś.
No chyba, że już to zrobiłeś, ale głupio się przyznać, więc zacząłeś szukać po sieci czegokolwiek na potwierdzenie swoich słów (wierzę, że tak nie było :)).
Ehhh wychodzi na to, że jednak tak było :(
https://youtu.be/qNstoMwMiAs
Oczywiście że roll zabiera staminę...
Nie, to nie roll zabiera staminę. Zauważ, że na filmiku, który wysłałeś w momencie kiedy gostek robi rolle to biega też sprintem i to właśnie sprint pochłania staminę. Jak się dokładnie przyjrzysz to zobaczysz, że w momencie przewrotu wytrzymałość staje w miejscu, a spada dopiero po zakończonym uniku (przez bieg).
Hehe, takiego poziomu wyparcia to jeszcze nie widziałem XD.
Dzięki, nie chciało mi się szukać a myślę że ten film zamyka temat :).
W sensie nie chciało Ci się szukać czegoś co potwierdzi to co mówisz, bo jednak większość filmików i gameplayów udowadnia, że nie masz racji?
Hehe, takiego poziomu wyparcia to jeszcze nie widziałem XD.
Hit :D Coś jest czarne i wszyscy widzą, że jest czarne, ale on sobie ubzdurał, że to jest białe i kropka. Taka rozmowa z Tobą.
Dla mnie Wiedźmin. Gothiki mam na dysku, robię raz w roku podejścia i odrzuca mnie drewno. Może kiedyś, ale wątpię.
Pod względem projektu świata Wiedźmin 3 jest kilkanaście lat za Gothiciem... a wyszedł kilkanaście lat później
https://www.youtube.com/watch?v=_V6tdH6YRy8
Ciężko się porównuje gry z dwóch różnych epok. Technologicznie te gry to niebo a ziemia, a więc nie tylko grafika, czy fizyka, ale też wielkość świata. Technologia 2015 roku umożliwiła upchnięcie do Wiedźmina wielkiego świata, z wieloma postaciami, zmiennymi, zadaniami, przedmiotami, możliwością jazdy konno, pływania łodzią itp. W3 ma bardzo dobre zadania (poboczne i główne), postacie, dialogi, ładne lokacje, widoki, przyjemny klimacik, jest bardzo rozbudowany w porównaniu do Gothica. G2NK to głównie klimat, system walki, rozwój postaci, urokliwe na swój sposób lokacje, soundtrack.
Wiedźmin 3 jest spoko, ale jest za wielką grą, cała mapa zasrana pytajnikami jak w typowej ubigrze i spokojnie 100 godzin na przejście skutecznie mnie odrzucają od ponownego przechodzenia. Na szczęście CDPR się nie spieszy z next gen patchem, więc mam jeszcze jeden powód mniej żeby wracać :P
A w Goticzka śmigam średnio pewnie jakoś raz do roku, za każdym razem bawiąc się świetnie, testując różne buildy i wciąż odkrywając ciekawostki. Swoją drogą, niedługo trzeba będzie odświeżyć Kroniki, bo też weszły do mojego Gothikowego kanonu.
Dokładnie tak. Wiele ludzi wspomina dobrze scenariusz, bo to jest zrealizowane po mistrzowsku w Wieśku, ale... To tyle. Cała reszta to typowy otwarty świat Ubisoftu. I w przypadku Ubi plujemy, ale w Wieśku nie ma problemu.
Ja W3 przeszedłem raz i też mi się nie spieszy. W dodatku pytajników prawie nie tykałem, a coś czuję że gdybym je zrobił na 100%, moja ocena gry by spadła. Gothic to jednak lepsza GRA do której jest po co wracać, Wiedźmin to bardziej śmignąć raz i na półkę, bo wiele więcej poza scenariuszem tam nie wyciągniesz.
obie gry wolę lol
Gothic 2 dlatego że jak napisał już władek po pierwsze walka która jest zręcznościowa, trzeba myśleć, parować, uderzać w odp momencie, uciekać, kombinować poza tym rozwój postaci jest lepszy niż ten w W3
Wiedźmin 3 dlatego że ma o wiele lepsze sidequesty dialogi postacie fabułę i ogólnie lore
a co do projektu świata to komuś nostalgiczne okularki za mocno siedzą
Akurat argument o nostalgicznych okularach jest jak najbardziej słuszny.
Gothic 2 to bardzo przyzwoity erpeg w którym nie było jednak nic wybitnego, dlatego na świecie nie jest otoczony takim kultem jak u nas.
Zaryzykuję stwierdzenie że u nas też przeszedłby bez echa gdyby nie dubbing.
To tak jakby pytać czy wolisz zimnego, kraftowego lagera z lokalnej piwowarni prosto z lodówki czy ciepłego, wygazowanego Harnasia który stał otwarty dwa dni na słońcu.
Oczywiście Wiedźmin 3 jest lepszy.
Jak dla mnie Wiedźmin 3 i to zdecydowanie. Plusy Gothica 2 już wyżej wymieniono, więc powtarzał się nie będę.
Dla mnie Wiedźmin 3 jest po prostu unikatowy. Setting osadzony w czymś na wzór słowiańskiego fantasy, przepiękne krajobrazy, bardzo wyraziste i złożone postaci, niezła fabuła w podstawce i KiW, fenomenalna w Sercach z Kamienia. Do tego bardzo dobrze napisane zadania poboczne.
I jeszcze jedno, Wiedźmin 3 to nie jest kolejna sztampowa opowieść o bohaterze ratującym świat od wielkiego zła, a człowieku, który chce po prostu ochronić bliską mu osobę.
Rozwój postaci wygląda jak wygląda, bo w przeciwieństwie do G2 tutaj nie gramy awatarem nas samych, a postacią z góry zdefiniowaną rolą w świecie więc to chyba oczywiste, że wpływa to na swobodę rozwoju postaci.
Nawet jeśli walka i rozwój postaci w Gothicu 2 jest lepszy, a świat bardziej "żywy", to jako całość, Wiedźmin 3 jest po prostu dużo lepszym tytułem. Kropka.
Pytanie tylko, czy grając w Gothika nie musisz znać jedynki i dwojki, bo grając w W3 wszystko, co Cię intereduje masz streszczone w trakcie trwania rozgrywki
Fabularnie, graficznie wiadomo, że Wiedźmin. Eksploracja i cała reszta Gothic. Dla mnie remis.
O tak, ten projekt świata w Gothicu <3
10m2 bagna z zaginionymi zielarzami, lokacje połączone wąwozami z potworem po środku skał, tylko po to by blokował drogę... a mistrzostwem była część trzecia, żadna inna gra nie oddała tak dobrze przejść między strefami klimatycznymi jak ostatnie z cyklu dzieło PB.
Do tego wszystko wypełnione najlepszymi zadaniami jakie było mi doznać w grach... ta rzepa, te emocjonujące i trzymające w napięciu poszukiwania strażnika...
No i ten system walki, realistyczny do bólu, nikt nie oddał tak walki w zardzewiałej zbroi i z artretyzmem jak PB...
Gothic to fajny klimat i chyba tyle, bo nawet postacie i ich teksty to poziom gimnazjum.
Trochę ostro, ale mam podobne odczucia.
Obie gry łączy tyle w sumie, że to RPG i że obie są bardzo popularne w Polsce. Obie gry są bardzo dobre i dla mnie nie ma sensu porównywać, która lepsza.
Bardziej sensowne byłoby porównanie G2NK z pierwszym Wieśkiem. Obie są drewniane, gameplayowo G2 jednak lepsze bo więcej opcji w rozwój postaci niż w W1, ale pierwszy Wiesiek zjada na lajcie klimatem i G2 i W3.
Jak dobrze, że moim pierwszym zderzeniem z rpegami nie był Gothic tylko Fallout, inaczej żyłbym w głupim przeświadczeniu, że każdy inna gra rpg jest gorsza od niemieckiej stolarki.
Dobrze że zaczynałem właśnie od Gothica i miałem okazje poczuć ten niesamowity klimat koloni karnej, apotem wyszła dwójeczka i dodatek który pozamiatał.. niestety nie ma i już nie będzie takich gier, teraz powstaje tanie komercyjne barachło nastawione tylko na zysk, bez pasji...
Wszystko co ten obrazek przedstawia odnośnie Gothica było już dostępne w TES Arena chyba gdzieś w 94 czy 95 roku zeszłego wieku (o późniejszym Daggerfallu nie wspominając).
^
o to właśnie mi chodziło mówiąc kiedyś, że były już RPGi które miały pewne rzeczy przed Gothikiem, który nie był pierwszy jak to lubią powtarzać.
Ale i tak się nie liczy dla fanów drewna - mowa o grach starych jak skamielina i bez pełnej polskiej wersji więc nie mogą tego porównać z powodu bariery językowej.
Zresztą oni i tak w nic innego nie grają a w przerwie między graniem powtarzają ciągle te bzdury...
trochę śmiechem przy tym obrazku
Rozbudowany cykl dnia i nocy u NPC
rozbudowany XD tu przykład Thorbena z G2
od 6:00 do 9:00 piłuje drewno;
od 9:00 do 13:05 przybija gwoździe;
od 1305 do 1400 rozmawia z jednym z obywateli;
od 14:00 do 16:00 przybija gwoździe;
od 1600 do 1705 piłuje drewno;
od 17:05 do 18:00 rozmawia z jednym z obywateli;
od 18:00 do 19:00 piłuje drewno;
od 19:00 do 20:00 przybija gwoździe;
od 20:00 do 0:00 siedzi na ławce przed swoim domem;
od 0:00 do 6:00 śpi.
gdzie w tym rozbudowanie lol w G1 te rutyny są jeszcze prostsze szczególnie u jakichś randomów poza tym w G1 masz 420 npc gdzie w CP77 no tak naprawdę nieskończoną ilość bo są losowo generowani i tak samo jest w RDR2 którego wszyscy wychwalają jakie to super rutyny NPC mają a jak się wejdzie do saint denis to NPC są głupsze od tych z CP lol
Dla mnie choć naprawdę lubię wszystkie z tych gier to kolejność jest taka:
Wiedźmin 3 > Gothic > Gothic 2 NK
Gothici to gry naprawdę przyjemne, bardzo mi sie podobają, lubię ten kompaktowy ale ręcznie wypełniony zawartością projekt świata ale wiesiek to gra wybitna pod względem fabuły, narracji, kreacji postaci, artystycznym itd.