My tu sobie w metryki patrzymy, a tam biznes kwitnie.
http://allegro.pl/olowek-smolenski-mega-okazja-i2816310238.html
Yans
Byłem u gościa, brzmiał stosunkowo sensownie, no i absolutnie nie proponował wszystkich czterech za jednym zamachem, bo organizm może tego fizycznie nie wytrzymać, z czym muszę się zgodzić po moich ostatnich perypetiach :P Poza tym od kilku już osób słyszałem, że z facetów dentystów są bardziej zadowoleni, niż z kobiet, więc zaryzykuję :D W każdym razie dzięki za namiar na placówkę :) Tu gdzie się leczę takich rzeczy niestety nie robią, więc działam po oMACKU :P
Viti -> kompa, rzecz jasna, odpaliłem z rana bez większych problemów - ot - prawa Murphy'ego.
Tak więc - kawał o poruczniku R.
Koniec XIXw. W przedziale sypialnym pociągu Moskwa - St.Petersburg. Siedzą: porucznik Rżewski, jego ordynans, pop z żoną i małoletnią córką. W pewnym momencie wstaje ordynans i rzecze do Rżewskiego: - Panie poruczniku wyjdę i się odleję! Po wyjściu ordynansa pop zwraca się ze zgorszeniem do Rżewskiego: - Panie poruczniku jak ten ordynans tak może! Jak on do pana się zwraca: się odleję? Do pana, panie poruczniku, u którego pierś cała w orderach za zasługi na polu chwały, a on do pana: się odleję! Jak on przy mnie, który co wieczór modli się za wasze zdrowie i zwycięstwo w okopach może tak powiedzieć: się odleję? Jak śmie przy mojej żonie, która jako dziewica ślubowała mi wierność i która w swych nieskalanych myślach prosi jedynie Boga o zdrowie wasze tak powiedzieć: się odleję? Córka moja niewinna duszyczka, w cnocie chowana i na chwałę naszych zwycięstw na froncie modląca się do Najwyższego, a on przy niej mówi: się odleję! To tak być nie może! Panie poruczniku proszę uszanować swój i nasz honor. Proszę porozmawiać z ordynansem tak od serca, tak po wojskowemu! Wraca ordynans i mówi: - Panie poruczniku się odlałem, legnę sobie! A Rżewski na to: - A co ty sobie myślisz chuju psi, że ja to kto, swołocz jaka?! Pierś mam całą w orderach, ja zapierdalał na froncie, a ty tu do mnie mówisz: się odleję?! A tu, u popa na głowie to krowi placek, czy łysina, którą ma z troski i modlenia się, co wieczór za nasze pierdolone grzechy na jebanym froncie i ty przy nim: się odleję. A żona jego to kurew jaka przydrożna, czy co, która jako młódka dupy nie dając okolicznym sąsiadom poświęciła się życiu pobożnemu, a ty przy niej: się odleję! A to pachole nieletnie i niewinne to szkapa jaka niewyjebana, która nawet i chuja w paszczu nie brała, a ty przy niej: się odleję?! Spierdalaj na górę kutasie niemyty i zakaz szczania do samego St.Petersburga!
L@wyer -> Przyznaj się, że nie chciało Ci się wczoraj odpalać kompa. ;>
Podobno same się nie naprawiają. ;P
Kawał zacny i absolutnie nie do zapamiętania. Trzeba zapisać :)
Viti -> Zacząłem odłączać chwilowo zbędny sprzęt - po odłączeniu drugiego hdd komp wziął się i zaskoczył.
http://multikino.pl/pl/filmy/bogowie-ulicy/
A nie mówiłem. W kinach będzie nawet wcześniej niż przypuszczałem.
Ja nie chodziłem do kina dość długo...
...miałem rację :-D
+++
Wczoraj widziałem Bonda i był do dupy. Teraz bałbym się, że po Zabójcach i Matrixie popsułbym sobie zdanie nt. rodzeństwa Wachowskich.
A ja będę twardy i zaryzykuję. Zwłaszcza po ostatnim Matrixie - trudno, by mogło być gorzej.
Bo co do Bonda - byłem (i jestem) antyfanem Craiga jako Bonda i nie dam się przekonać.
Światła ekipo!
Przypominam, że drogą poważnych dyskusji i narad, których pobieżne streszczenie zajęłoby kilka stron tekstu, ustalono ponad wszelką wątpliwość że w czwartek 6. grudnia od 18.00 urządza się radosne igrce i zabawy w Letniej Rezydencji.
RSVP : )
Ano niestety akurat mnie teraz trafił import. Służba nie drużba.
Zobaczymy, jeszcze nie wszystko stracone. Jak będę jechał na 1-2 to na godzinkę wpadnę.
A, służba to insza inszość. Jesteście, kolego, usprawiedliwieni.
Ale gdyby udało się nawet na godzinkę to super :)
Z dobrych informacji; szeloba właśnie przechodzi wylinkę więc stara będzie na oddanie, zdaje się, że ktoś chciał.
Viti -> a i owszem, znam ja dobrze - nawet aż za dobrze - tego, który chciał...
Viti, może leć samolotem do tego Poznania, szybciej będzie :-D
+++
http://www.youtube.com/watch?v=q_n8FRILoYE&sns=fb
Poległem :-D
No to jestem lżejszy o dwie ósemki... Pan dentysta nie kłamał mówiąc, że w sumie to wyrywa je całkiem sprawnie. Dolnej nie poczułem, górnej nie zauwazyłem (że wyrwał)... :o Teraz żeby tylko jakoś koszmarnie nie spuchnąć i nie doświadczyć mega boleści, bo zapasy Ketonalu mam ograniczone :P
Specjalne podziękowania dla Yansa za polecenie mi kliniki.
Paudi --> ile sobie policzyli za taką imprezę? Teoretycznie jestem zapisana na chirurgiczne wyciąganie ósemek w LIM-ie, gdzie mamy karty z pracy, ale jest tu strasznie mało chirurgów szczękowych i ciężko o sensowne terminy, więc jeśli nie zbankrutowałeś po tej wizycie, to chętnie się przeniosę tam, gdzie rwałeś swoje zębiszcza :)
[edit]
A, no i ważne pytanie: miałes te ósemki całkowicie wyrośnięte czy musieli Ci rozciąć dziąsło, wydłutować zęba, a potem zaszyć? Bo tego boję się jak cholera :))
[edit 2]
Jak chcesz, to ja mam Ketonal :D
Paudi ====> Luzik, ważne, że wszystko poszło tak gładko jak u mnie :)
Gwiazd ====> Zamierzasz to wszystko robić bez znieczulenia ???!!! Bo przy znieczuleniu, które tam dają, to kompletnie nic nie czujesz. Dłutowanie, a po co to ?! Czytałaś wyżej, jak opisywałem mój przypadek ? Moich ósemek prawie w ogóle nie było widać i byłem w głębokim szoku, jak później zobaczyłem z bliska jakie to zębiska ;)
Jezu, dlaczego miałabym to robić bez znieczulenia, gdzie ja niby coś takiego napisałam? :)) Nie sądzę, żeby w ogóle rwali je na żywca, znieczulenie to chyba standard przy takich zabiegach, w każdym razie - nie, nie jestem na tyle twarda, żeby odwalić to wszystko tak po prostu :) Nie miałabym nawet nic przeciwko temu, żeby mi je machnęli wszystkie za jednym zamachem, ale ponieważ nie mogę dostać znieczulenia ogólnego, to taka opcja nie wchodzi w grę, a szkoda.
Mnie wystarczyło obejrzenie tych cholernych ósemek na pantomogramie - mają korzenie jak skurwysyn i rosną głęboko w dziąśle we wszystkich kierunkach świata, już ich serdecznie nienawidzę :))
Paudi --> ile sobie policzyli za taką imprezę?
Za znieczulenie, leki i zabieg nieco ponad tysia. Wiem, że znajdę taniej, ale jeden tańszy już rwał mi piątkę, więc wolę przyjść tutaj, zapłacić więcej i mieć pełen luzik, niż przechodzić to samo co wtedy. W sumie to nie wiem, czy ten koleś jest chirurgiem szczękowym, czy zaawansowanym dentystą, ale zna się na rzeczy. Nasłuchałem się o możliwości uszkodzenia nerwów przy wyrywaniu dolnych oraz otwieraniu zatok przy wyrywaniu górnych, na szczęście nic takiego nie nastąpiło (not even close :P).
A, no i ważne pytanie: miałes te ósemki całkowicie wyrośnięte czy musieli Ci rozciąć dziąsło, wydłutować zęba, a potem zaszyć? Bo tego boję się jak cholera :))
Górna była złamana, ale w sumie wyleziona całkiem prosto i to właśnie na tym zębie nie skumałem, że w ogóle wyrywa (sądziłem, że coś tam lekko skrobie i przygotowuje do zabiegu). Dolna rosła... w poprzek i częściowo pod kością, trzeba było rozciąć dziąsło oraz spiłować kość, ale nawet nie poczułem tego zabiegu, a muszę przyznać, że ta sztuka była całkiem spora, co jeszcze zwiększa mój podziw dla obsługującego mnie pana :-)) Od wejścia do wyjścia z gabinetu minęło ze wszystkim łącznie może 40 minut.
Z tym, że od razu powiedział mi, iż ta strona pyska była prostsza, z drugą raczej nie pójdzie już tak łatwo :-))) Tam generalnie ósemki rosną, jak chcą :-P Także jeśli masz wyjątkowo trudny przypadek, to niekoniecznie pójdzie jak spłatka. Najlepiej jakbyś poszła z panoramicznym zdjęciem szczeny, wtedy można dość dokładnie określić, co Cię czeka ;-)))
Jak chcesz, to ja mam Ketonal :D
Jeśli masz go duuuużo, to niewykluczone, że się uśmiechnę :-P Ale liczę też na kumpla z pracy, którego rodzice są... lekarzami ;-D
Dłutowanie, a po co to ?!
Coś, co miałem przy piątce i dolnej ósemce. Przecina się dziąsło, wycina kawałek kości, wydłubujesz (dosłownie) ząb z zębodołu. Na koniec zaszywasz dziąsło.
Nie sądzę, żeby w ogóle rwali je na żywca, znieczulenie to chyba standard przy takich zabiegach
Raczej na pewno. Przy zaserwowanym znieczuleniu nie czułem nic od momentu zastrzyku, aż do teraz. Po dwóch ketonalach znów jest super :-P
Nie miałabym nawet nic przeciwko temu, żeby mi je machnęli wszystkie za jednym zamachem
Też tak myślałem, ale potem doszedłem do wniosku, że jednak połowa twarzy musi być sprawa, jeśli nie chcesz umrzeć z bólu/głodu :-D
Mnie wystarczyło obejrzenie tych cholernych ósemek na pantomogramie - mają korzenie jak skurwysyn i rosną głęboko w dziąśle we wszystkich kierunkach świata, już ich serdecznie nienawidzę :))
Coś jak te, które mnie czekają. U mnie dochodzi dość niespotykana twardość kości, która utrudnia zabieg :-)
Ja tu ledwo dycham z nawału dolegliwości, a wy tu nad zembami lamentujecie... Wstyd Panowie i Panie.
Z dobrych wiadomosci: nadal żyje, ale diagnozują mnie dalej.
MaLLy(R) -> podziwiając Twoje "zemby" można tylko zębami zgrzytać ;D
Haya -> coś dla Ciebie (niekoniecznie na wyjazd) http://en.fishki.net/comment.php?id=128983
-->L@WYER
Sam napisz posta przy pomocy telefonu (tego odemnie) zobaczymy co tobie wyjdzie...
MaLLy(R) -> A chociaż, jak Cię zdiagnozują to zajmą się za naprawę? Trzymaj się.
Odcięło mnie od świata na jeden dzień i nie miałem szansy napisać żadnej fraszki okolicznościowej z okazji święta 9. grudnia, tak więc nadrabiam zaległość życzeniami.
Wszystkiego najlepszego Lawyer z okazji 42. urodzin :-)
42? A zarzekał się, że do 35. dociągnie a potem do uśpienia albo sam się wykończy.
No chyba, że to ten, którego imię czterdzieści i cztery.
Cholera, fajne zdjęcie ale z przyczyn technicznych bez łapek :(
więc nie warto zamieszczać.
Z cyklu życie: dziś robiłem za tłumacza angielsko - francuskiego. Było dość zabawnie biorąc pod uwagę moją znajomość francuskiego. I mimo to udało się!
A tak w ogóle to przebywam w niesamowicie pięknych okolicznościach przyrody.
A to francuski nie jest ważniejszy od angielskiego?
...Likwidacja zbiornika jest gorsza od tego całego kredytu. Niech to szlag.
.......Myślałem, że L@wyer to kończy 25lat.
Yagienko -> Mam nową nazwę na podatek w którym podobno coś rzeźbisz. Podatek katastrofalny. ;D
Viti -> prawidłowa nazwa to (k)astralny, mam nawet gdzieś w szafie starożytne zarządzenie o spędzie kastracyjnym... bydła rzecz jasna. Całe szczęście, to nie moja działka, te kastracje i inseminacje - to chyba jakaś zoologia, czy inna filia;D
Yagienko -> Aż strach pytać o resztę skojarzeń. ;D
...taka kura która przypomina nieco osła.
Dziękować dużo mnóstwo.
W poniedziałek czułem się jakbym miał co najmniej 70... ;-)
Tak naprawdę co najwyżej 21. I tego się będę trzymał.
Czyli albo mimo sędziwego wieku niczego się nie nauczyłeś albo ciągleś gimbus.
Najświeższy kwiatek z pracy. Kolega dzwoni do kierowcy rozładowującego w Anglii:
(kumpel) Zaczną pana rozładowywać za godzinę.
("szofer") Czasu naszego, czy angielskiego?
<kurtyna>
Diagnozują. Wykrywają. Leczą. H.... to daje. Wysyłają na specjalistyczne badania, h... wychodzi. Wysyłają do kolejnego specjalisty na kolejne męczące badania. I tak w koło. Objawy mam, z dnia na dzien coraz gorzej się czuję a lekarze nie potrafią mnie wyleczyć. Ani NFZ ani prywatnie.
MaLLy(R) - Jeśli już to "Ch...". Mój dobry kolega lekarz mówi, że człowiek jest dla siebie najlepszym diagnostykiem. Musisz tylko trafić na lekarza który będzie chciał wysłuchać co masz do powiedzenia. Rozumiem, że nie jesteś z tych którzy ubarwiają opisy. Bo to właśnie przez hipochondryków lekarze zaczynają mieć znieczulicę.
Masz umysł analityczny to powinieneś sobie wszystko ładnie uporządkować; jak i kiedy się zaczęło co się wtedy działo itd.
Mali, krwiożerczy i skrzydlaci?
No i skoro wróciliście to najwyższy czas zacząć umawiać przedświąteczne spotkanie :)
Super. Sobota jest idealna i nam też najbardziej pasuje. Dajcie znać, czy coś z tego ostatecznie wyjdzie, my jesteśmy chętni.
Preferowana byłaby jedynie jakaś nieco wcześniejsza godzina niż 20. Może 18? I tak od 16 już jest ciemno :P
A chętnie, chętnie, nawet sama chciałam to zaproponować, bo Kermit w niedzielę śmiga na wschód na święta, więc bardziej nam na rękę skończyć wcześniej niż zwykle.
No to 18.00, umówieni. Teraz pytanie: w co? W CO? :)
Ja jestem ok i z jednym, i z drugim. Oczywiście mam świąteczne marzenie o Grze o Tron, ale kto by tam mnie słuchał.
Yans, jak ty stoisz z sobotą? Paudi?
W piątek wieczorem mam śledzika w męskim gronie i nie wiem czy coś takiego jak sobota będzie w ogóle dla mnie istnieć ?! ;) A jak stoicie z tygodniem międzyświątecznym ?
A na śledzika też zabierasz śmieszne piwo i energetyka? :D
Między świętami mam ogólnie wolne, Iza jakoś pracuje, a 30. wyjeżdżamy.
U nas obłożenie pracowe wyjaśni się pod koniec tygodnia. Ale nawet jeśli się obłożymy, to tylko na czwartek i piątek. Skoro Shadowy wyjeżdżają 30, to możemy od razu zaklepać 29.
Amatorzy.
Przepraszam za brak zdjęć z łapkami, te będą później. Łącze nie pozwala...
Nie zmienia to faktu że obecnie żyję tzw. pełnią życia :)
Jełop.
Paudi, czy określenie się promackowe oznacza, że zawitasz? Mamy przygotować girlandy? Szampana?
-->Haya
Ty żyjesz? Bałem się że w tym dzikim kraju zamieniłeś się w danie główne.
29 właśnie odpada bo pracuję. Wchodzi więc w grę tylko 28 wieczór. Co Wy na to?
Haya -> rozumiem, że nadmiar szczęścia i radości zabierają Ci cały czas ;-)
Boska ekipo - może dołączycie w piątkowy wieczór, w mojej Letniej Rezydencji do ekipy opijającej kolejny koniec świata ewentualnie Sol Invictus ?
Haya -> Mówi się - robaki ludzkiej egzystencji.
...Ponieważ do Boskiej Ekipy nie należę to mnie nie będzie. Ale ciekaw jestem czy będzie Duch Święty. ;)
Jaaasne... Było napisane kilka wątków temu, że zamiast pisać "ekipa strzelająco-pijąco-jeżdżąco-erpegowo-etc" wygodniej będzie pisać "Boska ekipo" - boska ze względu na obecność trójcy jako takiej.
Cienko Ci ta trolerka wyszła... Zimowy spadek formy?
Kwestia oceny. Zresztą ten dyskurs zaczyna już być przykładem trolerki - startujemy z deliberowaniem nt. "Jaki jest poziom trolerki Vitiego?" onże zagaił a potem będzie siedział, nie odezwie się, a będzie miał ubaw.
Shadowy, Yans --> ja ciężko haruję między świętami (dawno już nie było takiego zapierdolu w robocie, kompletny kosmos), ale postaram się wyrwać - wstępnie możemy ustalić, że będę, a w czwartek jeszcze potwierdzę, czy na pewno się uda, bo takie rzeczy i tak zawsze w praktyce wyglądają inaczej niż w przedświątecznej teorii :)
Paudi --> wybierasz się w sobotę? Bo wciąż mam dla Ciebie zaległy prezent czytelniczy :D
[265] - Trolerka level expert: zapuść trola i popatrz przy kawce jak inni się żrą.
(produkt niedostępny)
Chyba raczej: Ktoś już wykupił? :)
Ej, pyknijmy w sobotę z jedną szybką rozgrywkę w pociągi na rozgrzewkę albo zakończenie, co? No proooooszę! :)
Na iPodzie, nie na telefonie, jełopie :) Mój telefon nie nadaje się do niczego :)
Miałem wpadać w sobotę, ale widzę, że jest jeszcze termin na 28.12, a w sobotę różnie może się u mnie potoczyć, jutro będę wiedział więcej.
Nie prowokuj. Znajomi z Holandii obwieścili, że będą w Polsce na weekend, więc muszę porobić za przewodnika, nie wiem tylko w jakich godzinach. O której to spotkanie w sobotę?
MALLY --->
po prostu jak zwykle, miejscowi uznali mnie za swojego. To zresztą dłuższa historia, generalnie wystarczy jeśli się zorientują że nie jesteś turystą i potem to już z górki.
L@WYER -->
Nadmiar szczęścia, też. Jest w ogóle dziwnie, ale nie narzekam. Potrzebowałem tej zmiany. No i to jest zupełnie inne doświadczenie, niż przyjazd w delegacji czy w charakterze turysty który zwiedza tylko tzw. lokalne atrakcje i poza tym skupiony jest głównie na sobie.
Coś się zmienia.
Viti --->
Oj tam oj tam, ja nie o tym.
No dobrze, żeby nikogo nie trzymać w niepewności - nie będzie mnie zarówno jutro, jak i 28.12.
Z innych: po 7.5 roku pożegnałem dziś wciąż jeszcze obecnego pracodawcę. Mając w pamięci TP liczyłem na bezbolesne rozstanie, niestety wyszedł taki ch** i Święta spędzę w lekkim dołku. Ja to się jednak zdecydowanie za mocno przywiązuję do ludzi...
Hayabusa: jak zwykle, miejscowi uznali mnie za swojego - nowy Zelig?!
Viti: postawa roszczeniowa jak widać nie działa;)
Yagienko - Widocznie nie zauważyła zapalonego przycisku "na żądanie" i przeleciała obok.
W tym niecodziennym dniu w którym nawet kibole mają szansę acz niewielką przemówić ludzkim glosem.
W dniu w którym imieniny obchodzą wszystie Ewunie i Adasie składamy im życzenia wszelakiej pomyślności, zdrowia i radości oraz pociechy z dzieci tych posiadanych i tych przyszłych. Wasze zdrowie!
A już w następnym poście. Elita elit, najtwardsi z najtwardszych....
Yagienka --> też miałem takie skojarzenia, ale bez przesady. Po prostu staram się być sobą i czasem przynosi to również dobre rezultaty. Poznałem trochę tutejszej rzeczywistości, kultury, kuchni i paru innych rzeczy. Niestety nie wszystko będzie na zdjęciach - ale podzielę się co ciekawszymi. Przy odrobinie szczęścia jutro czeka mnie jeszcze mała wycieczka.
Szkoda, że 26. już powrót - ale z drugiej strony wiem, że będę wracać.
Proszę, tak się jeździ. Niedzielny wypad na rower.
Im niestraszny mróz, śnieg, wiatr. Tym razem przeżyli... ;)
...twardsi od tytanu. Nikt im nie dorównał, nikt nie był na tyle szalonym aby się z nimi mierzyć tego dnia.
Nie zapodałeś najważniejszego zdjęcia ;-)
Chyba, że zachowujesz je na specjalną okazję...
Da_Mastah -> Resident Evil Retribution. Film dla Ciebie, są zombiaki, są potwory, film trwa 1:30h w związku z tym nie znudzi Ci się. Same plusy.
Szanowna Boska Ekipo! Zarówno ogół jak i p.o.! Ponieważ znów jestem nieco bliżej niż dalej możemy zacząć omawiać plany na styczeń i okolice!
Viti -> w tym, jakże radosnym dniu mogę Ci życzyć jeno jednego - traf dziś szóstkę w totka. Myślę, że to załatwi sprawę. Najlepszego !
Haya -> no cóż, wyznacz czas i miejsce, a my zaczniemy się zastanawiać czy i komu pasuje ;-D
L@wyer -> Dziękuję, ale myślisz, że jakaś biedna szóstka załatwi sprawę? ...Pieniądze zawsze się przydadzą ale osobiście wolałbym coś innego. Tak szóstka ewidentkie kilka spraw by załatwiła. :)
Nie chcę nic mówić ale po ostatnich wydarzeniach na placu boju pozostaliśmy tylko my dwaj. ;)
PS. Kurr... dziś nie gram. Nie mogłeś mi wcześniej napisać abym kupił los.
Haya -> Proponuję 18.01.2013 godz. 18.47. Pasuje?
http://www.youtube.com/watch?v=sAsNcWgtq5A
Sprowokowane zwierzęta mogą stać się agresywne. ;).
- W razie prowokacji weź w płetwę młotek i zbij szybkę.
Dziękuję :)
Fakt faktem, mają tam takie 12 godzin na dobę przez zdecydowaną większość roku.
Kolorystyka na miejscu w ogóle jest ciekawa. Jak zresztą widać na kolejnym obrazku. Niestetość bez łapek.
... a tutaj NIE widać krokodyli siedzących w wodzie. Ale wiadomo, że tam są stąd raczej nie poleca się kąpieli. No chyba, że ktoś jest Francuzem.
Tutaj mała ciekawostka: jeden z bardziej zadbanych budynków, jakie widziałem i jeden z dwóch ogółem, które sponsorowała Unia Europejska: lokalne więzienie.
W środku było bardzo wesoło: Boże Narodzenie to jedyny moment w całym roku, kiedy więźniowie mogą świętować.
Niestety - zakaz robienia zdjęć.