Od września idę do nowej szkoły, dokładniej na kierunek technik ekonomista. Jest ktoś na forum po tym konkretnym kierunku? Jakieś porady, opinie ważne informacje ?
Podobno teraz jest małe zapotrzebowanie na ekonomistów.
To juz lepiej idz do LO. Bez studiow i tak nic z tego miał nie bedziesz.
Na technikow jest zapotrzebowanie?
Garret Rendellson [ gry online level: 46 - Krwawy Hegemon ]
Jakieś porady?
Mises>Keynes
Wszystko da się załatw
everything>Keynes
Mises>Friedman>Keynes
Jestem absolwentem takowego technikum (od ładnych paru lat) - do tytułu brakło mi kilku punktów, temat porzuciłem, bo i tak poszedłem na studia ;)
Moja największa zmora to rachunkowość - wynikało to jednak pewnie z 'prowadzącej' zajęcia, a nie samego przedmiotu ;D
[8] Jak nie ogarniałeś rachunkowości to jak mogłeś zaliczyć test zawodowy. Zawodówkę pisałeś na papierze czy papier + komputer?
Ja także jestem absolwentem technikum ekonomicznego, aktualnie studiuję zaocznie ekonomie. Prace mam dobra, zarabiam powyżej średniej krajowej i to sporo. Tytuł zawodowy zdobyty - 96 albo 98% z praktyki, nie pamiętam dokładnie.
Jednak szkoła będzie ci wpajać realia sprzed 30 lat - na ekonomice będziesz się uczył o funkcjonowaniu PGR-ów i Spółdzielni Rolniczych. Jeśli chcesz "być ogarniętym" musisz sam "się ogarnąć". Ekonomia to nie tylko słuchanie innych, to dużo pracy z samym sobą. Poza tym trzeba mieć do tego talent, trzeba się interesować wszelkimi sprawami związanymi z ekonomia.
Na pewno nie nauczą cię choćby takich pierdół jak: Co to jest franczyza albo faktoring - tego nie było w Polsce przełomu lat 80/90 (na tych latach zatrzymał się system szkolnictwa ekonomicznego w Polsce)
Dessloch-->E ja bym powiedział raczej:
Friedman>Mises>Keynes ^^ Ale pan z posta 1 pewnie będzie się uczył inaczej :P
garret mylisz sie.
mises jest za wolnoscia polityki monetarnej.
friedman nie.
gdy ktos chce zeby panstwo cokolwiek kontrolowalo jest z definicji w bledzie
Także wiąże z tym kierunkiem technikum swoją przyszłość, więc jakieś opinie chętnie wysłucham. Jeszcze mam rok na zastanowienie.
Nie ma sensu, nauczę Cię tam tylko Keynsistowskich bzdur.
Kiedyś rozmawiałem z pewną znajomą, która studiuje ekonomię na SGH. Nie kojarzyła kto to jest Mises (dopiero Hayka skojarzyła). Dziewczyna po licencjacie.
Co do technikum to się nie wypowiem ... ja jestem na studiach ekonomicznych (na uniwersytecie ekonomicznym) i moim zdaniem ma to jak najbardziej sens
[13] u nas też nie uczą o szkole austriackiej, głownie to się wokół Keynesa obraca
boskijaro
Dlatego świat (szczególnie USA i Europa) tak wygląda. Zadłużone państwa, kryzysy ekonomiczne. Bo ekonomiści nie mają pojęcia o ekonomii.
Na pewno pójdę do technikum. Co do tego nie ma wątpliwości. I teraz zastanawiałem się nad kierunkiem i bez wahania zdecydowałem się na ekonomię. Przecież w końcu najważniejsze jest, żeby robić to, co się lubi :) Do wyboru mam 2 technika ekonomiczne, jedno gorsze i drugie lepsze, także nie ma problemu. Potem jeśli chciałbym, to mogę iść na Uniwersytet Ekonomiczny, także w moim mieście. Ale najbardziej chciałbym po technikum znaleźć sobie przyzwoitą robótkę właśnie związaną z ekonomią. Potem mógłbym zapisać się na studia zaoczne.
Ech, sorry że tak piszę, pomarzyć zawsze można :]
Ja jestem po tym kierunku. Od roku nie mogę znaleźć pracy, która choć trochę zawadzałaby o mój zawód. Wciąż tylko gry w empiku sprzedaje...
Generalnie, jak potrafisz logicznie myśleć to dasz sobie radę.
Na pewno nie nauczą cię choćby takich pierdół jak: Co to jest franczyza albo faktoring
Co to ma do ekonomi?
Jesli planujesz po tym studia ekonomiczne to bardzo dobry wybor. Omina Cie pierdoly typu biologia, chemia, nauka gry na flecie itp. Zamiast tego bedziesz mial przedmioty zawodowe jak rachunkowosc, podstawy prawa itp. Idac na podobne studia na 1 i 2 roku powinno Ci byc sporo latwiej bo material rachunkowosci i podobnych jest tylko odrobine rozszerzony.
Jesli chcesz isc na medycyne albo szukac pracy zaraz po owej szkole to raczej nie ma to wielkiego sensu.