Słowo o tym jak mi się dziś z rana sroka do fasoli dała
Uslyszalem charakterystyczne, przerazliwe skrzeczenie. Patrze przez okno, a sroka juz mi na krzaczku fasoli siedzi. Musialem dzialac szybko, wiec do szafy po luftbikse, zaladowalem, ale niestety chybilem. Pozostal mi jedynie sposob na Rubika, wiec zaczalem energicznie klaskac, pokrzykujac do tego. Na szczescie ptaszysko sie przestraszylo. Ufff!
Sroczka, bidulka, wpadła w gości a tu taki afront. Trzeba by zawiadomić TONS /Towarzystwo Opieki Nad Srokami/ tudzież Zielonych. Był to bowiem, prawdopodobnie, ostatni okaz sroczki bogatki-fasolowej /Srokus Crezzusus Fasollus/
Przed chwilą widziałem przestraszoną srokę lecącą koło mojego domu, pędziła jak szalona. Żeś ją nieźle wystraszył.
Przed chwilą widziałem przestraszoną srokę lecącą koło mojego domu, pędziła jak szalona. Żeś ją nieźle wystraszył.
Już nie leci. Padła wyczerpana, przestraszona na moim balkonie. Ludzie to nie mają za grosz szacunku dla przyrody, bo jak można tak ptaka wystraszyć.
wiec do szafy po luftbikse
Po co?
A tak na marginesie - dobrze zrobiłeś, trzeba gonić te ptasie agresorki.
ptake powraca
[1] Usmialem sie, moj kumpel (pochwale sie) po skonczonej nie tak dawno dyrygenturze wozil sie w trasie z naszym naczelnym kompozytorem. Zawsze sie smiejemy przy piwie, ze to najwazniejsza pozycja w jego CV - Klaskał u Rubika
A ja myślałem, że jadłeś fasolową i ci sroka do niej narobiła.
A co ci ta sroka takiego złego zrobiła, że musiałeś do niej strzelać? Za dużo gier czy po prostu jesteś taki srogi?