...to jest zestaw zwiększający odporność organizmu na wszelakie zimowe przeziębienia. Nie pierdóły wypisywane przez lekarzy na zlecenie firm farmaceutycznych.
W Rosji teraz panują mrozy po 50 stopni i dowództwo Floty Północnej zamówiło dodatkowe dostawy czosnku, słoniny i cebuli, aby zwiększyć odporność marynarzy.
Jakby Rutinoscorbin i inne cuda do drenowania portfeli naiwniakow były skuteczniejsze, to by zamówili tabletki.
W tym przypadku Rosjanie się nie mylą i trzeba brać z nich przykład, nie przejmując się zapachami.
Czepiacie się, a dla mnie argumenty o wyższości roślin nad wszystkimi lekarstwami świata są zawsze pocieszne. :D
Miód, czosnek i mleka. W myśl zasady, że co Cię nie zabije to Cię wzmocni.
Atak na lodówkę, chrzan cebula i trzy jajka?
Całe szczęście, że przynajmniej się ostała mineralka
krążą też legendy, ze słonina (uprzednio wepchana do odbytu) bardzo dobrze działa na hemoroidy
[6] Mowisz, ze indianie z Amazonii jak zachoruja to ida do apteki po polopiryne?
Kwerty -> Nie, ale żrą chwast, który zawiera w sobie kwas salicylowy lub acetylosalicylowy (brzozę, wiązówkę czy co tam akurat rośnie w Amazonii) . Na jedno wychodzi, bo większość leków dostępnych bez recepty to przecież mieszanka związków chemicznych dostępnych bez problemu w naturze, jedynie podana w przystępnej i obliczonej odpowiednio dawce.
Od kiedy to lekarze przypisują coś na zwiększenie odporności?
Fakt, o szczepionkach zwiększających odporność na przeziębienia mało który pediatra chyba pamięta, Recepty na Ceclor dodają więcej bonusów :P
(tak, wiem, ze na wirusy i tak może "pomóc" tylko rutinoscorbin albo syrop z cebuli...)
Zarzucę humorem prosto z 4chłama