Parę dni temu rozdali Fryderyki.
https://www.metalnews.pl/newsy/fryderyki-2025-behemoth-album-roku/
Zaskoczeni, zadowoleni czy raczej zirytowani? Ja wiem że wielu ma to w dupie, ale niech ci co mają w dupie na chwilę nie mają w dupie i spróbują to po swojemu ocenić czy Behemoth faktycznie był taki naj/nie miał sensownej konkurencji.
Raczej ciężko jest nie mieć tego w dupie bo muzyka to jest już coś chyba najbardziej zależnego od gustu. Taki konkurs ma tylko sens jeśli ocenimy albumy pod względem technicznego wykonania, tzn. stopnia trudności, skomplikowania i jakości nagrania - to pod tym względem z nominowanych faktycznie Behemoth najlepszy. Ciężko uwierzyć żeby nie było lepszych zespołów, których można było nominować. W ogóle te konkursy są tak samo bezsensowne jak metalowe vlogi w których znawcy wypowiadają się w zakresie tylko swoich ulubionych zespołów, a reszte kompletnie pomijają. No i koniec końców ktoś kto pisał tego newsa nie potrafi za bardzo tego robić, bo skoro Fryderyki 2025 to powinny być albumy z tego roku, a tak to raczej powinno się nazywać Fryderyki 2024 r., a ten nominowany TSA live 2021 w ogóle miał premiere 2023 r. :D co to za badziewie ten konkurs haha
Pozwólcie, że zalinkuje kolejny utwór. Jeden z moich ulubionych tego zespołu:
https://www.youtube.com/watch?v=QkHbyrdDt3Q
jakos nie zarejestrowalem ze cos nowego wyszlo w zeszlym roku
tak naprawde to chyba bardziej jestem zdziwiony ze wogole coz wyszlo
https://www.youtube.com/watch?v=SAhECyy3eOY
Słucham na okrągło i wciąż mi mało. A lada dzień debiutancki album The Yagas.
https://youtu.be/yhjBHwfVkqc?si=7SeUo02q172kc10Q
Tym razem nie Joy Division?
Via Tenor
Jeden troll broni drugiego trolla, a w tle Robert Smith siedzi i płacze. Urocze :)
W takich momentach żałuję, że ta emotikonka klauna jest dostępna tylko w abonamencie premium :D
https://www.youtube.com/watch?v=_-agl0pOQfs&ab_channel=PsychopathicRecords
Co za hipokryzja, masakra.
A ja sobie chętnie posłucham tego koncertu, mimo że ogólnie tego nie słucham.
Gościu, ogarnij się. Nikt nie chce źle dla Ciebie, ale trollujesz strasznie Adam.
Przypominam, że teraz jest nowy system zgłaszania. I chociaz stary był lepszy, to teraz można szybciej zgłaszać Inosika i jego alterkonta, do czego serdecznie namawiam.
Widzę, że posty poleciały - i bardzo dobrze.
I chociaz stary był lepszy, to teraz można szybciej zgłaszać Inosika i jego alterkonta, do czego serdecznie namawiam.
Ale gdzie w tym wszystkim zabawa? :(
Głęboko. Moje emo serduszko jest z tobą.
https://www.youtube.com/watch?v=hUO-sRLotOI&ab_channel=HawthorneHeightsVEVO
Dzisiaj o 6:00 miał premierę debiut The Yagas. Przesłuchałem już parokrotnie. PETARDA! Dla mnie na razie album roku, ale nowa Messa i świeżutkie In the Woods też są zajebiste i ciasno się robi :D
https://youtu.be/pMZJdLNkSrM?si=lFY4cnMQruyBOjaW
https://youtu.be/myPkEsHfJaw?si=f90YRcMabYs-v66h
Dzisiaj światło dzienne ujrzał najnowszy album Ghosta o tytule Skeleta, który tylko utwierdza zespół w kierunku, jakim jest arena rock, podjętym na poprzedniku - Imperze. Album wydaje się być trochę nierówny, co zresztą jest typowe dla Tobiasa i spółki. Pierwsza połowa się niczym nie wyróżnia poza "Lachrymą", dopiero rozkręca się od "De Profundis Borealis", gdzie następuje jazda bez trzymanki, zakończona balladą w ghostowym stylu. Osobiście bym wyróżnił "Missilia Amori", który to kojarzy się bardzo z "Gods of War" od Def Leppard. Największy minus wg mnie to totalne wypranie z jakiegokolwiek klimatu, atmosfery, aury tajemniczości, które charakteryzowały albumy z pierwszych lat działalności bandu. Dla mnie to takie solidne 6/10, do przesłuchania i zapomnienia, od czasu do czasu można odpalić największe hity w ramach "the best of...".
O po usłyszeniu Lachrymii bardzo się napaliłem na nowego Ghosta. Jeżeli dalej będzie to ta luzacka i nowoczesna reinkarnacja Blue Oyster Club to już wiem, że jestem kupiony. Do kawałków z Impery co jakiś czas wracam więc mam nadzieję, że tu będzie podobnie.
Podoba mi się ten kawałek. Z poprzednim albumem miałem ten problem, że też były tam fajne kawałki, ale zupełnie nie mogłem skumać produkcji tej płyty. To co miało być głośno było za cicho, za to to co powinno być ciszej było znowu za głośno. Dziwnie to brzmiało. Nowa będzie sprawdzana dziś.
Daję znać, że 18 kwietnia wyszedł pełny album "Lore", zespołu Lost Souls.
Wiem, że nie dość trv, ale kawałki z tego albumu przypadły mojemu metalcore'owemu serduszku do gustu
https://www.youtube.com/watch?v=oJplC21JNPw&ab_channel=LostSouls
https://www.youtube.com/watch?v=z17hgWAHGv8
Specjalnie dla Ciebie mój ulubiony :)) Ale tej wersji jeszcze nie widziałeś/nie słyszałeś. Tu się liczy każde wykonanie, każda wersja.
Wyprodukowane 4 dni przed jego śmiercią! Więc jest jedna wersja tego. :P
Nowy Gołst przesłuchany i wrażenie jest mega pozytywne. Jest serowo, jest melodyjnie, jest chwytliwie, a każdy refren wchodzi jak złoto już za pierwszym razem - czyli jest to co oczekiwałem od nowego albumu. Praktycznie każdy kawałek mi się podoba poza tą ostatnią pościelówą zamykającą płytę.
Marks Of The Evil One to zdecydowanie mój osobisty "hajlajt" tej płyty. Przezajebiaszcze.
https://www.youtube.com/watch?v=EoNNrc1VQeQ&ab_channel=Ghost
Czekamy teraz na Ciebie.
No u mnie już drugie przesłuchanie i mam trochę mieszane odczucia. W sensie uważam, że to jest fajna płyta, są tam spoko kawałki i dużo fajnych melodii, ale jednocześnie mam wrażenie, że to jest jednak wszystko udawane. Nie słyszę tam prawdziwej pasji czy radochy z grania. Dla mnie to dziś bardziej tacy rzemieślnicy, którzy po prostu wykonują swoją robotę i robią ją dobrze, ale jednak bez większego entuzjazmu.
Nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, wciąż dobrze się tego słucha, no ale jednak czegoś mi na tej płycie zwyczajnie brakuje, żeby całość się zgadzała.
No i ta ballada na końcu jest okropna :/
edit: Też mi się chyba Marks Of The Evil One najbardziej podoba, ale mój ulubiony póki co moment, to początek Umbry z tymi klawiorami niczym z jakiegoś Van Halen ;)
Album na poziomie ostatnich dwóch, czyli w sumie dostałem czego się spodziewałem. Raczej swoje najlepsze kompozycje wyczerpali na Meliorze.
Nie słyszę tam prawdziwej pasji czy radochy z grania. Dla mnie to dziś bardziej tacy rzemieślnicy, którzy po prostu wykonują swoją robotę i robią ją dobrze, ale jednak bez większego entuzjazmu.
Kurczę - może nie do końca zgodziłbym się z tym określeniem w nawiązaniu do Ghosta, ale zdecydowanie mam dokładnie takie same przemyślenia w odniesieniu do wielu legend, które po absolutnie fantastycznych początkach dzisiaj tworzą już kompletnie sflaczałe kotlety <yhym... Slipknot.. ykhym...> Trochę tak jakby Ubisoft zamiast gier zaczął tworzyć muzykę :P
No i ta ballada na końcu jest okropna :/
Tutaj się zgadzam :P
Via Tenor
Jesli reszta plyta jest tak dobra, jak ta zlinkowana piosenka to jest super.
Ja jestem prostym czlowiekiem, nie "nadanalizuje" muzyki na fotelu, nie wnikam kto ma radoche z grania a kto nie ma, bo nie siedze w ich glowach. Nie porownuje do 14wiecznego tru metalu.
Za to muzyki slucham i pozwalam reagowac zmyslom. Przy refrenie wystapily tzw. "ciary". Przy pierwszym przesluchaniu, w wersji studyjnej (duzo czesciej wystepuja w wersjach live).
Co prawda po dwoch piwkach, wiec krytycyzm zmniejszony ale mimo wszytstko. ;). To jest sytuacja nieczesta, zwlaszcza u mnie w przypadku meskiego wokalu.
Bardzo fajne. Melodie sa super i bas chwilami robi mega robote.
Ja jestem prostym czlowiekiem, nie "nadanalizuje" muzyki na fotelu
Tu nie trzeba nic "nadanalizować". Są rzeczy, które po prostu słyszysz w muzyce i albo ci się podobają albo nie. To wszystko.
Kumam o co ci chodzi, ale dla mnie to jest jeszcze inny kejs... Nie chodzi nawet o jakieś wypalenie, czy coś, po prostu mam wrażenie, że, jakby to powiedzieć... oni taką muzykę bardziej grają bo im się to opłaca niż dlatego, że już lubią, czy czują. To jest oczywiście moje wrażenie i nie wiem czy tak faktycznie jest, ale taki vibe mi po prostu bije z tej muzyki i przez to moja ocena tej płyty jest niższa niż by mogła być.
Inaczej jest na przykład w The Night Flight Orchestra. Tam też goście coraz bardziej szli w strone takiego kiczowatego, arenowego rocka, ale słychać było, że ich po prostu jara takie granie. Jest w tym fun, jest w tym pasja i czuć, że łapią tę muzykę (i to pomimo, że ich nowa płyta jest dla mnie najsłabszą z dotychczasowych i czuć tam już mocne zmęczenie materiału). W Gołście mi tego właśnie brakuje. Dla mnie w tym więcej produktu (udanego) niż grania z serducha.
Ale żeby nie było, podkreslam, że mi się ta płyta mimo wszystko całkiem podoba. Po prostu gdyby brzmiała dla mnie bardziej szczerze to podobałaby mi się jeszcze bardziej.
https://www.youtube.com/watch?v=HsmKcwYO2J8
Ja również nie nadanalizuję muzyki bo wtedy praktycznie muzyka by mi nie sprawiała frajdy :D
oni taką muzykę bardziej grają bo im się to opłaca niż dlatego, że już lubią, czy czują.
W sumie opisałeś chyba 90% mejnstrimowych kapel rockowych/metalowych, które istnieją więcej niż kilkanaście lat :P Oczywiście, że po graniu przez tak długi czas natchnienie znika, ale w zamian pojawia się po prostu chęć tworzenia dla swoich fanów, a już niekoniecznie dla siebie. Trochę jak z graniem największych hitów na swoich koncertach - Lemmy rzygał Ace of Spades, Cobain nienawidził grania Smells Like Teen Spirit, ale mimo wszystko je grali bo wiedzieli, że ludzie tego chcą. Tom Petty też o tym wspominał.
Np. słucham sobie tego zeszłorocznego Judas Priest i można odnieść takie samo wrażenie jak opisałeś w kierunku Ghosta... ale tbh po sekundzie to wrażenie mija bo samo muzyczne rzemiosło jest tak dobre.
https://www.youtube.com/watch?v=N_l-trEOtbk&ab_channel=JudasPriestVEVO
https://www.youtube.com/watch?v=X8tQPzmYLYs&list=PLeddF0N3V2BTsq1KJWUWaR9epYN3KxOMH&index=6
Mówta co chceta. Mi się ten album podoba. Stary dziad żyje przeszłością. :D
Z disco FF mój ulubiony na równi z Demanufacture.
A wieczorem na żywo będzie grane tak.
https://www.youtube.com/watch?v=6N4rLtjPzH0&ab_channel=BloodIncantation
Skoro padło Blood Incantation to ja polecę debiut Ancient Death. Dosłownie parę dni temu trafiłem na tę płytę i jest to kawał świetnego, klimatycznego death metalu. W tym roku nic mnie w tym gatunku jeszcze tak nie wciągnęło.
https://www.youtube.com/watch?v=TRq8_i2i3vE
Nie jestem dużym fanem Arch Enemy i raczej nie zamierzam tego zmieniać (zwłaszcza od kiedy zespół jest pod wodzą tej niebieskowłosej i stał się niesamowicie nudny), ale postanowiłem przesłuchać ostatni album i o ile faktycznie jest to metalowy kotlet to o dziwo całkiem strawny i można się nim najeść. Przyznam, że można tu znaleźć kilka fajnych melodii.
https://www.youtube.com/watch?v=sIrRewJVeHI&ab_channel=ArchEnemy
Btw. Bardzo dziękuje moderatorom za uprzątnięcie wątku.
No i fajnie było. Zdecydowanie nie był to ot kolejny generyczny death metalowy koncert, a faktycznie było to bardziej zbliżone do czegoś w rodzaju duchowego doświadczenia ;)
Moje wątpliwości co do nowego albumu ghostów zdają się mieć pokrycie z odzewem w internecie. Jest stabilnie, ale nudno. Może trzy kawałki warte zapętlenia, a reszte wręcz ma się ochotę pominąć z nudów. Impera zdecydowanie lepsza, a niestety w skeleta brakuje nawet jednego hita przywracającego świetlność zespołowi. Tym razem im nie wyszło, ale przynajmniej wstydu nie ma i ghost wyszedł z twarzą.
Bardziej rockowo, a nawet, jako rzeczą dziennikarze - postpunkowo.
Nowa płyta Viagra Boys jest dostępna (chyba wszędzie).
Jednym z teledysków promocyjnych - https://www.youtube.com/watch?v=UD4jRK5j2Ow
Jestem bardzo zadowolony bo jak zwykle pojechali sobie po wszystkich. Muzycznie bardzo dobrze, w komercję tym panom nie grozi. Czasami jest bardziej niż wyziewy koniofederastów, czasami słodko, ot nienormalna muza od ludzi którzy robią co lubią.
Wreszcie dostałem od Orbit Culture kawałek jaki od nich oczekuje, bez zmulaśnych momentów, czyste zniszczenie z solówką w tle. Szkoda, że tak mało mają tego typu piosenek w dyskografi, ale młodzi są to się wyrobią pewnie :D
https://www.youtube.com/watch?v=Y5SpGQMoaUU
https://www.youtube.com/watch?v=x9S0Wyat6Uw
Nie wiem co adam myśli o taki power metalu, ale dla mnie gutes malines
W ogóle nie wiem czy zauważyliście, ale powszechnie uwielbiany Shadows fall powraca po 13 latach i wydał już dwa single https://www.youtube.com/watch?v=FmEdwvznWkM
Ciekawe czy powtórzą sukces Fire From The Sky, narazie przyznam, że nie widzę takiego potencjału, ale singiel i tak spoko.
A to nie była jakaś druga liga metalcora? Może słabo pamiętam, ale z tym powszechnym uwielbieniem to chyba trochę przesada.
UNTO OTHERS - Suicide Today ci goście znają się na tworzeniu postpunka
https://www.youtube.com/watch?v=eRGtKM-IdUM
Ponarzekam sobie trochę jak na boomera przystało.
Chciałem ostatnio przeprosić się z nowościami. A przy okazji wyjść trochę ze swojej banieczki i sprawdzić co tam teraz jest popularne w metalu. Poszperałem więc sobie trochę na spotify i poszukałem playlist z metalowymi nowościami. No i kurde... trochę dupa jest. Prawie wszystkie składanki to jakieś metalkory, albo ten dziwny, plastikowy death metal, którego zupełnie nie kumam. Naprawdę ciężko mi się nagimnastykować, żeby znaleźć tam coś dla siebie. Niby wiem, że fajnej muzyki wciąż wychodzi sporo, więc nie w tym problem, ale naprawdę liczyłem, że tam będzie jakoś bardziej różnorodnie.
Nie wiem, czy ludziom z mojego pokolenia nie chce się niczego polecać na platformach streamingowych czy ja nie umiem szukać, no ale faktem jest, że poczułem się naprawdę staro.
Macie jakieś ciekawe playlisty do polecenia?
Na plus: odkryłem np. taki zespół jak Thornhill, który gra trochę w stylu Deftones, więc coś tam z tych nowoczesnych rzeczy jednak do mnie dociera.
https://www.youtube.com/watch?v=y7wh4HOOPB0
Ooo, to ja będę miał trochę rzeczy do polecenia. Ale to jutro, jeśli nie zapomnę ;)
Thornhill jest bardzo spoko, lubię ich, dobre znalezisko :)
Wrzucam kilka propozycji względnie świeżych rzeczy, których słucham, które lubię, które polecam.
House of Protection - energia spod znaku alternatywy, metalu, elektroniki, trochę punkowego ducha. Coś, jakby The Prodigy nie wyrosło na gruncie techno, tylko rockowym.
https://www.youtube.com/watch?v=CoCfw0Xkq_0
VOLA - szwedzko-duński metal progresywny, ale bez atakowania kilkunastominutowymi utworami. Fajne, atmosferyczne granie, dużo klawiszy, raz mocniej, raz bardziej nastrojowo.
https://www.youtube.com/watch?v=oDDfnJT3pxY
MOSSBACK - typ jest połową bardzo alternatywnego składu rap/trap/rock znanego jako Grim Salvo. Ale nowy solowy album mocno pachnie grunge'em. Tutaj numer jakby od Alice in Chains.
https://www.youtube.com/watch?v=Jm3NCf20D5w
A jeśli klimaty około-deftonesowe są Ci miłe, sprawdź sobie np. Love is Noise albo Moodring.
Nie będę też podrzucał dwóch najgłośniejszych zespołów w świecie muzy gitarowej, bo przez ostatnie dwa lata jest o nich na tyle głośno, że pewnie kojarzysz (Knocked Loose i Sleep Token).
Pozdr!
Peter na zawsze w moim sercu.
Gość jest niemożliwy!
https://youtu.be/5XQBUDPfeiM?si=abpTYHDtXuD3MjrX
To już dla mnie troche za ciężkie :P może adamowi się spodoba
https://www.youtube.com/watch?v=SfvpI17eqqk
Dzięki
Teraz jak przysiadłem mocniej do nowości, to sam polecę zespół o głupawej nazwie Tiktaalika. Chyba podchodzi to pod progresywny metal, ale nie taki jak się dzisiaj gra z tymi djentowymi riffami i brzmieniem z kompa. Bardziej osadzony w klasyce, dużo tu słyszę Voivod, czy nawet Megadeth. Dobra płyta, sporo ciekawych gitarowych zagrywek i fajnej melodyki.
Czuję, że będzie to u mnie wysoko w topce w tym roku.
https://www.youtube.com/watch?v=ibl5Bas1vd0
A Day To Remember dowaliło do pieca. Wydarłem gardło, połknąłem konfetti, wypiłem przepaskudne piwo bezalkoholowe, ale było warto <3 Jeden z najlepszych koncertów na jakich byłem.
https://youtu.be/gSIUrkKAyeA?si=Y-UTxlKYw2-wBab-
Ktoś ogląda stream z HELLFEST? Teraz daje czadu EPICA. O 21:45 będzie Within Temptation.
https://www.youtube.com/live/Gg0Exe2Ieqw?si=s6-SF8ENnduM-THB
CRY FOR THE MOON!!!!
Epica zawsze spoko. Abolutny top. Niektore kompozycje sa wrecz kosmiczne.
Dali Cry For The Moon? Jeden ze starszych chyba utworow, gdzie Simone pokazala ze potrafi spiewac. ;)
Ale Within Temptation to tak tylko pierwsze plyty, potem jakiedz dziwne popy i inne Xzibity to juz nie to. Stracilem jakikolwiek zaped do sluchania Sharon. Choc glos ma dalej piekny.
btw. Sluchales solowej plyty Simmons? Warto. Imho calkiem dala rade. Muzyke i aranzacje robi jej Arjen Lucassen.
Nie oglądam od początku, więc nie wiem czy zaśpiewali Dali Cry For The Moon. Ludzie na czacie pytają, ale nikt nie odpowiada, więc chyba nie było.
Solowej Simone nie słyszałem.
WT poszło w dziwne brzmienie, ale koncerty mają zawsze na maksa dobre.
Fajna plytke solowa uspiewala nawet. Dosc roznorodna, masz klasyczny symphonic (Aeterna), ballady zalatujace Lorenna McKennit (In Love We Rust), a nawet kiczowate ale bardzo fajne piosenki o naszych przyszlych wladcach, czyli AI (zalaczona). ;)
Sporo jest dziwnych instrumentow i ciekawie zaaranzowanej elektroniki (jak zawsze u tego kompozytora).
https://www.youtube.com/watch?v=8YyMOQkc2uQ
Co do WT, to wystarczy ze zaspiewa Mother Earth albo Ice Queen i juz jej wybaczam .:P
!! WT !!
Mother Earth
Ale wokalnie Sharon dzisiaj mocno nie domaga :(
No az dziwne, bo o ile muzycznie odeszli gdzies w jakies dziwne i bezplciowe rejony "dla nikogo", to wokalnie zawsze dawala rade.
Coz nic nie jest wieczne, no i nie sposob pozbyc sie wrazenia ze oni sie tam juz od dosc dawna chyba slabo dogaduja w zespole i takie to troche na sile jest.
Jeden z niewielu zespolow, ktore daja mi takie wrazenie.
Sharon ogólnie chyba już średnio daje radę wokalnie. Na czacie w trakcie streama sporo ludzi pisało, że to już chyba powolny koniec. Ciężko coś stwierdzić, jednak jakby nie było 50 wiosen już za sobą ma.
Co do słabego dogadywania się wewnątrz zespołu, ja takiego wrażenie nie odnoszę. Koncert dali fenomenalny, jak z resztą zawsze, ale im bliżej było końca, tym wokalnie było coraz słabiej, a Mother Earth chyba zostało najgorzej wykonane w całej historii zespołu.
Przesłuchałem sobie solo Simone i bardzo dobra muza. Całkowicie mi siadło :)
LORNA SHORE! Ich muzyka powoli zaczyna brzmieć, jak black metal.
https://www.youtube.com/live/iblEkT6g0Cg?si=RQyLqhY2z9oJJprn
Pół roku za nami i muzycznie jest to kolejny, naprawdę dobry rok. Sporo fajnych metalowych albumów wyszło przez te 6 miesięcy i aż ciężko znaleźć czas, żeby to wszystko ogarnąć. Nie będę wypisywał podsumowania, bo mi się nie chce i #nikogo, ale zebrałem sobie te rzeczy, które wydały mi się najciekawsze na playliście na spotify. Zobaczymy ile z tego faktycznie będzie mi towarzyszyło przez następne pół roku.
https://open.spotify.com/playlist/5V1M9Gz2fNtYxPgAeaLl3S
Support mniej niż satysfakcjonujący, cena biletów zaporowa (j*bać Live Nation), akustyka Narodowego jak zwykle dała o sobie znać, ale gaddemyd jak dziadki zaczęły grać to już wszystko inne stało się nieważne. Był ogień i moc. Chciałbym w wieku 70 lat dalej tak skikać jak Angus że swoim wiosłem. Panowie są naprawdę w fajnej formie pomimo tych 5 dekad grania.
Haaaajłeeej tu hel!
Pierwszy słyszę, ale niezłe. Godne riffy.
https://www.youtube.com/watch?v=pn_aQwQUs2M&list=RDpn_aQwQUs2M&start_radio=1
Zespół DAATH
Normalnie nie przepadam za tym współczesnym melodefem z babami na wokalu (mało która potrafi fajnie growlować), ale to mi się naprawdę podoba. Fajna melodyka, dobre, treściwe kawałki w starym stylu. Brzmienie dość sterylne, ale odpowiednio surowe, bez tego dzisiejszego plastiku. Myślę, że się polubię z tą płytą.
https://www.youtube.com/watch?v=Qdz_8X48PIo
Jak puścili nowe Muse w Radiu 357 to byłem w absolutnym szoku. Nie sądziłem, że ten zespół kiedykolwiek pójdzie w tak epicko-metalowe rejony. Riffy a'la Mick Gordonowy ost z Dooma połączony z synthami i głosem Bellamyego robi mega dobrą robotę.
https://www.youtube.com/watch?v=bK0bFsn8Jmc&ab_channel=Muse-Topic
Nowinka ze strony Shadows fall:
"We will be back in the studio soon to continue working on the new album. Can’t wait to share what else we have been cooking up. "
Też się nie możesz doczekać adamie?
O, tego nie znałem a fajne.
https://www.youtube.com/watch?v=INgo0xmYBeg&list=RDINgo0xmYBeg&start_radio=1
lepiej późno niż wcale.
Moja ulubione piosenka OZZIEGO
https://www.youtube.com/watch?v=ViMk9WKT-dM&list=RDViMk9WKT-dM&start_radio=1
U mnie to będzie No More Tears. W ogóle wspaniała płyta to jest, prawie same przeboje.
Do tego produkcja niemalże ideał. Ciężkie, tłuste brzmienie, tak jak powinno być. Ciężko się potem przerzucić na coś współczesnego, bo wydaje się, że wszystko wali plastikiem.
https://www.youtube.com/watch?v=CprfjfN5PRs
Dla mnie trudno wybrać bo solowy Ozzy miał masę zajebistych sztosów, ale zdecydowanie mam słabość do początkowego Ozzy'ego. Rzucę tytułowym z chyba mojej ulubionej płyty - jak leci ta cudowna interlutka po czym wchodzi ten riff po 4:15 to do dzisiaj mam ciary.
Wróciłem ostatnio do zeszłorocznego albumu Mitochondrion, jaka to jest potwór-płyta! Prawie półtora godzinny, monumentalny kolos, gdzie dzieje się pewnie więcej niż na kilkudziesięciu randomowych płytach z metalem. Nawet trochę jest to przytłaczające, bo w obrębie jednego utworu pojawia się tu tyle motywów, że potrzeba chyba lat, żeby ten album dobrze poznać. W dodatku, mimo całej tej "progresji", wciąż jest to ciężki, podziemny metal, od którego wali jaskinią i potworami z mroku.
Płyta na lata.
https://www.youtube.com/watch?v=wwtCHfU5bYM
Taki power metal znalazłem. Raczej średniak, ale na + brak pedo-wokalu
https://www.youtube.com/watch?v=jBR_VhBhjNk&list=RDjBR_VhBhjNk&start_radio=1
Cofam co wcześniej napisałem, jednak bardziej daje klasycznym heavy metalem. Polecajcie coś podobnego, a zostaniecie wynagrodzeni
https://youtu.be/VCzwZBbiASo
Deftones - Private Music
https://www.youtube.com/watch?v=PyNj9xxiA20
Przesłuchane raz i to w kiepskich warunkach. Na razie mogę powiedzieć tylko to, że plasuję ten album na poziomie Deftones. Konstrukcyjnie też do niego podobny. Może nie będzie w mojej topce ale jako solidny średniak.