Don't cry, it's just a game.
The game:
Świetna gra, z mnóstwem upierdliwości (np. tempo poruszania się po obozie czy lootowania zwłok) ale poziom immersji wywalało mi poza skalę.
Przepiękny świat (nawet nie używałem fast travel), niesamowita dbałość o szczegóły (do dziś pamiętam jak polowałem na zwierzaka który nagle został zjedzony przez drapieżnika) i całkiem fajna historia.
Jedna z tych gier którą będę miło wspominał za 20 lat. Chyba czas kupić wersję PC i przeżyć jeszcze raz.
Po GTA 5 trochę bałem się, że gra nie będzie tak dobra jak pierwsza część, ale to co zobaczyłem przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania.
Można dyskutować o konstrukcji zadań i o niezbyt wyróżniającej się rozgrywce, ale to jak ta gra stoi immersją, detalami, genialnym światem oraz historią sprawia, że jest to dla mnie jedna z najlepszych gier jakie powstały.
Poza tym Arthur Morgan to do dziś jedna z najlepiej napisanych postaci w grach.
Zobacz Grażynko jak ten czas leci. Dopiero kilka dni temu GOL pisał o 7. rocznicy zapowiedzi RDR 2, dziś 5. urodziny, a już za kilka dni będą obchodzili 5. urodziny patcha 1.02b
Tak sobie kiedyś wyobrażałem gry przyszłości, z realistyczną grafiką i światem, który żyje własnym życiem. Taką właśnie dostałem, myślałem, że to tylko kwestia czasu aż takie gry zaczną powstawać regularnie. A tymczasem Red Dead stał się technologicznym sufitem, którego do teraz nikt nie przeskoczył.
I pomyśleć, że nie zdążyłem jeszcze nawet skończyć jedynki i tak sobie leży i czeka na lepsze czasy, kilka razy do niej podchodziłem i zawsze po czasie w jej miejsce przychodziła inna gra. Plus taki, że na series x wkładam płytkę z xboxa 360 i tym sposobem mogę się cieszyć rozgrywką w 4k
Do dziś nie skończyłem, progress ok. 70% i tak wieje nudą, że nie mam ochoty siadać, zresztą już mało pamiętam, trzeba by było zacząć od nowa.
Świat przepiękny, klimat świetny, tylko co z tego, skoro gra liniowa, zero immersji crpgowej, walka nijaka i totalnie skipowalna, a historia co najwyżej poprawna, nawet jak na standard growy.