"Praca nie ma płci" - czyli nowe sposoby zatrudniania pracowników. - to jakiś żart?
Od kilku miesięcy jak czytam różne newsy i przewija mi się hasło - "Praca nie ma płci", myślałem że to jakiś pic na wodę ale jak się poszuka to wiele stron o tym pisze więc to chyba nie jest żartem ale faktycznie będzie trzeba dawać, np. ogłoszenia gdzie nie będzie można podać że się szuka na stanowisko kobiety czy mężczyzny ale będzie trzeba stosować inne określenia. Czy może ktoś to zweryfikować i napisać czy to faktycznie prawda?
Stwierdzenie "praca nie ma płci" oznacza, że
zawody powinny być dostępne dla wszystkich, niezależnie od płci, a od 24 grudnia 2025 roku polskie prawo (nowelizacja Kodeksu pracy) wymaga od pracodawców stosowania neutralnych płciowo nazw stanowisk, by unikać dyskryminacji i promować równość, co oznacza odejście od form męskich na rzecz form opisowych lub dwupłciowych (np. "specjalista / specjalistka", "osoba odpowiedzialna za..."). To krok w kierunku inkluzywności, wspierany przez przepisy i inicjatywy mające na celu transparentność rekrutacji.
Kluczowe aspekty neutralności płciowej w pracy:
Wymóg prawny: Od 24 grudnia 2025 r. pracodawcy muszą używać nazw stanowisk, które nie sugerują płci kandydata.
Cel: Ograniczenie dyskryminacji na etapie rekrutacji i stworzenie bardziej otwartego środowiska pracy.
Jak osiągnąć neutralność:
Stosowanie form "maskulatyw/feminin" (np. kierownik/kierowniczka).
Używanie form opisowych (np. osoba odpowiedzialna za marketing).
Stosowanie nazw funkcji zamiast ról (np. koordynacja projektów).
Unikanie wyłącznie form męskich (specjalista) lub żeńskich (sprzątaczka).
Kontekst prawny: Nowelizacja Kodeksu pracy wpisuje się w szersze trendy (np. dyrektywa unijna dotycząca transparentności wynagrodzeń), a także rozporządzenie w sprawie klasyfikacji zawodów, które podkreśla, że „zawód nie ma płci”.
Praktyka: Formalne dodanie "(m/k)" nie wystarczy; liczy się całościowa treść i inkluzywność języka.
Podsumowując, "praca nie ma płci" to hasło, które staje się rzeczywistością prawną w Polsce, zmuszając do zmiany języka rekrutacji w stronę większej neutralności i równości.
I tak i nie. Tzn. w skrócie, bo nie chce mi się pisać. Tak są takie zmiany. Nie, zmiany te nie oznaczają, że trzeba dosłownie takich form używać.
No właśnie tego nie mogę zaczaić. Czytałem nie jeden artykuł ale nie do końca kuma to. Czyli jeżeli, np. na budowę będę chciał zatrudnić "dwóch gości do murowania i przenoszenia cegieł" to nie będę mógł tak napisać tylko że "zatrudnię 2 osoby do przenoszenia cegieł"?
Via Tenor
Dokładnie tak, tak nie będzie już wyglądać dyskryminacja :))
Jakie piękne czasy przed nami ;)
"No właśnie tego nie mogę zaczaić. Czytałem nie jeden artykuł ale nie do końca kuma to. Czyli jeżeli, np. na budowę będę chciał zatrudnić "dwóch gości do murowania i przenoszenia cegieł" to nie będę mógł tak napisać tylko że "zatrudnię 2 osoby do przenoszenia cegieł"?
Będziesz mógł, bo osoba nie wskazuje płci.
A tak naprawdę, to się okaże za jakiś czas jaka się pojawi praktyka i orzecznictwo sądowe.
Hm, czyli wychodzi na to że ja nie będę mógł się teraz identyfikować jako mężczyzna ale będę musiał się indetyfikować jako osoba szukając roboty?
lubi, np. jak będę chciał zatrudnić jakąś panią do opieki nad dzieckiem to będzie to złe sformułowanie?
"No właśnie tego nie mogę zaczaić. Czytałem nie jeden artykuł ale nie do końca kuma to. Czyli jeżeli, np. na budowę będę chciał zatrudnić "dwóch gości do murowania i przenoszenia cegieł" to nie będę mógł tak napisać tylko że "zatrudnię 2 osoby do przenoszenia cegieł"? "
Prościej. Stanowiska nie mogą jasno wskazywać płci, chyba że potrafisz to uzasadnić. Czyli np. modelka.
I oczywiście można tu sobie komplikować życie i mnożyć wątpliwości. O wszystkim ostatecznie zadecyduje sąd. Ryzyko jest po stronie pracodawcy.
Ogólnie jest to bullshit. Robienie z tego gównoburzy też jest niepoważne.