"gambler zszedl na psy"
Link do dyskusji fanow pism "growych" z 1997
http://www.grupy.otopr.pl/gambler-zszedl-na-psy,usn,3993313.html
Lezka sie w oku kreci...
Berger? Ten Berger? "Moje boje"?
Lata 1997/1998. Niestety, modem kupiłem dopiero rok później i wtedy też zaczęła się moja przygoda z usenetem (i widzę, że fajne dyskusje mnie ominęły, bo prgk też subskrybowałem). Spędziłem tam kilka lat i poznałem parę osób, które śmiało mogę nazwać przyjaciółmi (grupy regionalne to było to). Zresztą, nadal mam na dysku slrn z dość sporym archiwum w spoolu :)
Co do pisemek, to kupowałem TS (wszystko), SS (wszystko) i Computer Studio (prawie wszystko). Inne pozycje czytywałem u znajomych. Ale z tego co pamiętam, toczyliśmy nieraz bardzo podobne wojny, o to która gazetka jest najlepsza.
Ostatnio znalazłem swój diss na Adriana. Cóż, miało się osiemnaście lat!
http://www.grupy.otopr.pl/do-adriana-chmielarza,usn,3944389.html
Może i łezka się w oku kręci, ale tak poza tym to jest dobry dowód na to, że w Internecie nic nie ginie.
Tylko że Gambler rzeczywiście zszedł na psy - na początku recki np The Legacy czy Wormsów do dzisiaj wspominam z łezką w oku, jasny tekst na jasnym tle czy wszędobylskie figury geometryczne w tle nadawały swoisty klimat a "żółtą wkładką" idealnie nadawała się nawet dla najdelikatniejszego... podniebienia. Później była tylko profesjonalizacja i nudne, wyuczone z podręcznika dziennikarstwa, powtarzalne teksty.
Była polska edycja PC Gamera? Wtedy akurat za granicą parę lat siedziałem, to amerykańską czytałem.
Była, ale słaba. Prawie zero autorskich tekstów, same przedruki. We wstępniakach straszna agresja. Rednacz polskiej edycji wylewał wiadro pomyj na wszystkich dookoła. Logo PC Gamer odjęło mu 50 punktów od ogłady.
Jeśli chodzi o PC Gamera i przedruki, to znam inną zabawną historię z naszego podwórka, ale zachowam dla siebie, bo już sobie wyjaśniłem z osobą poniękąd odpowiedzialną:).
Byl, Wydawali go ci od Gier Komputerowych i nazywal sie "PC Gamer po polsku". Niestety wierne tlumaczenie angielskich tekstow nie czytalo sie dobrze, nawet jesli tlumaczenie bylo dobre - po prostu inny styl, inne zarty, inne odwolania kulturalne etc. Czuc bylo, ze to tylko tlumaczenia.
Generalnie wszystkie dlugo ukazujace sie pisma o grach predzej (cda hehe) czy pozniej zaliczaly spadek formy. Szkoda, ze Gambler padl, to bylo dobre pismo.
Moim zdaniem amerykański Gamer na łeb bił brytyjskiego. Choć wiadomo, że ten drugi na rynku był pierwszy (hłe hłe), to jednak ten pierwszy lepiej mi się czytało niż ten drugi. Jeszcze mi zalegają ze dwa roczniki tego badziewia na półkach, czasem przejrzę z nostalgii.
Swoją drogą niektóre numery miały w okolicach trzystu stron ze sporym okładem.
Zabawne były też boje w łonie SS, z którym to CD Action toczyło zaciekłe boje. Polska specyfika - nawet tak niszowy rynek musiał być podzielony konfliktami na śmierć i życie.
97' ja cie pierdziu aż nie chce się wierzyć zważając na to że ja i duża większość moich kolegów podpieła się do neta w latach 05'-07' , miło poczytać takie spory, za parę lat się będę śmiał jaką napinkę robiłem na smugiego za niedziałające więzy krwi, hehe, ale miejmy to już za sobą bo gupi byłem :)